Usprawiedliwienie nieobecności na uczelni podpisał mu... papież Franciszek
Praca na synodzie
19-letni Amerykanin Wyatt Olivias był najmłodszym uczestnikiem synodu, którego pierwsza sesja kończy się w Rzymie w najbliższą niedzielę 29 października. W poniedziałek - po czterech tygodniach sesji synodalnej - Olivias wraca z Watykanu do Stanów Zjednoczonych.
Młody człowiek studiuje na Uniwersytecie Wyoming, znajdującym się o 3 godziny drogi od jego domu. Jest misjonarzem katolickiego programu młodzieżowego Totus Tuus i katechetą w swojej rodzinnej diecezji Cheyenne.
Na uczelni powinien pojawić się 31 października rano, co napawało go pewnym zniechęceniem, bowiem plan pracy na synodzie i powrotu na zajęcia nie zawierał praktycznie żadnego czasu na odpoczynek.
Podpisano "Francis"
Zaradny młodzieniec wpadł jednak na pewien pomysł. W przerwie między obradami synodu podszedł do papieża i zapytał, czy Franciszek nie byłby skłonny podpisać mu zwolnienia, które umożliwiłoby mu odpocząć w domu po przylocie do USA.
Ku jego radości papież od razu się na to zgodził i od ręki złożył podpis pod usprawiedliwieniem nieobecności. Treść listu na uczelnię była nieco humorystyczna: „Wyatt A. Olivas był integralną częścią Synodu na temat synodalności, pilnie pracując, aby przyczynić się do tego ważnego wydarzenia w Kościele. Jego wysiłki zostały bardzo docenione przez wspólnotę Kościoła i jesteśmy wdzięczni za jego poświęcenie i ciężką pracę. Wierzymy, że w wyniku jego niestrudzonych wysiłków Wyatt zasługuje na przerwę od zajęć, aby nabrać sił i zregenerować siły”. Papież bez wahania złożył swoją sygnaturę pod listem, przyznając chłopakowi, że i owszem, jest dla Kościoła ważny. Podpis brzmiał po prostu "Francis".
Niezwykłe przeżycie
- To było niesamowite przeżycie być naprawdę wysłuchanym i usłyszeć różne punkty widzenia z całego świata. Myślę, że to niesamowite, że mogę zobaczyć te inne strony. Bycie tutaj jest bardzo ekscytujące - mówił Wyatt o swoim uczestnictwie w synodzie na konferencji prasowej 18 października br.