Udokumentowano nieprawidłowości? Jest nagranie z komisji wyborczej
- Zielona Góra. taki dialog zarejestrowano w jednej z komisji wyborczych. To świadczy o próbie kombinacji przy referendum. Działania członka komisji mogą być przestępstwem.
- pisze Daniel Sawicki, publicysta Radia Zielona Góra i Radia Zachód, wydawca w Gazecie Lubuskiej publikjąc nagranie.
- publikowane przez Daniela Sawickiego nagranie z komisji wyborczej w Zielonej Górze. Słyszymy, jak osoba z komisji tłumaczy wyborcy, że „muszą” pytać wyborców, jakie karty im wydać (plus na koniec jakieś elaboraty o „rezygnacji z kandydacji”). Jeśli to się potwierdzi, to sprawa nie tylko dla PKW, ale też policji.
- komentuje znany bloger Paweł Rybicki.
Komunikat PKW
- Okręgowe Komisje Wyborcze
W związku z docierającymi do Państwowej Komisji Wyborczej bardzo licznymi skargami, że obwodowe komisje wyborcze pytają wyborców, które karty do głosowania wydać, Państwowa Komisja Wyborcza poleca, aby niezwłocznie przekazać komisjom obwodowym, że działanie takie jest niedopuszczalne oraz że mają one obowiązek postępować zgodnie z procedurą wydawania kart do głosowania określoną w pkt 49-51 wytycznych dla obwodowych komisji wyborczych dotyczących zadań i trybu przygotowania oraz przeprowadzenia głosowania w obwodach głosowania utworzonych w kraju w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej oraz w referendum ogólnokrajowym zarządzonych na dzień 15 października 2023 r., stanowiące załącznik do uchwały nr 211/2023 Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 25 września 2023 r. (M.P. poz. 1079).
Należy wskazać komisjom, że to wyborca ma prawo odmówić przyjęcia którejś z kart do głosowania, natomiast komisja obwodowa nie może pytać, które karty wydać.
- pisze Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak.
Doniesienia o nieprawidłowościach
- Widzę, że już pojawia się sporo wpisów o tym, jak to komisja „pytała się”, czy ktoś „chce” kartę do głosowania w referendum. Komisja nie jest od pytania się, tylko od wydawania wszystkich kart. Zadawanie takich pytań to łamanie zasad. Jeśli napotkacie takie przypadki, to upominajcie członków komisji i zgłaszajcie do Państwowej Komisji Wyborczej
- zwraca uwagę znany bloger Paweł Rybicki na platformie "X" (dawniej "Twitter")
- Członek komisji NIE MA PRAWA pytać czy chcecie też kartę referendalną. Ma obowiązek wydać wam WSZYSTKIE i ewentualnie przyjąć z powrotem tę, której nie chcecie. Jeżeli zada takie pytanie - poinformujcie go, że łamie prawo i zażądajcie wpisania tej sytuacji do protokołu.
- pisze Emilia Kamińska
- Wygląda na to, że mamy do czynienia z szerszą akcją. Zgłosiliśmy już do OKW w Poznaniu. Właśnie otrzymane z jednej z poznańskich dzielnic Rataje: „w komisji nr 115 w Szkole Podst. nr 20 wiceprzewodnicząca komisji stojąca przy wejsciu do sali podczas pobierania kart do glosowania stanowczo przypomina innym czlonkom komisji aby zapytali "czy wszystkie karty?"
Analogiczne zgłoszenia także w komisjach nr 148 (Wola) oraz 190 (Smochowice).
- donosi Bartłomiej Wróblewski
- W mojej komisji wyborczej w Szczecinie identyczna sytuacja. Pani wydająca karty do głosowania pytała ile wydać kart. To jest niezgodne z prawem. Jest już bardzo wiele zgłoszeń w tej sprawie do Państwowej Komisji Wyborczej w Szczecinie
- pisze Tomasz Duklanowski
Konferencja PKW
Niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy wyborca chce kartę do referendum, do Sejmu, czy do Senatu. Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację - powiedział szef PKW Sylwester Marciniak.
Przedstawiciele PKW pytani byli w niedzielę na konferencji prasowej, o to, że członkowie niektórych komisji wyborczych pytają wprost wyborców czy taką kartę referendalną chcą pobrać, czy to jest w tym przypadku złamanie ciszy referendalnej.
"Niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy chce pan kartę do referendum czy do Sejmu czy do Senatu. Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację" - powiedział przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak podkreśliła, że członkowie komisji wyborczych byli szkoleni w tej kwestii. "W wytycznych Państwowej Komisji Wyborczej szczegółowo opisana jest procedura. Po stwierdzeniu tożsamości wyborcy i odnalezieniu go na spisie komisja wydaje wszystkie karty do głosowania, czyli w dniu dzisiejszym trzy: do Sejmu, Senatu i referendum. W momencie, kiedy wyborca stwierdzi, że nie chce brać udziału w którymkolwiek z tych głosowań, to komisja mu takiej karty nie wydaje. Kartę zostawia, a w odpowiedniej rubryce - +uwagi+ - musi odnotować ten fakt, pisząc której karty wyborca nie odebrał" - wyjaśniła Pietrzak.
W mediach społecznościowych w niedzielę pojawiły się wpisy, o tym że wyborcy są pytani przez członków komisji czy chcą dostać kartę do głosowania w referendum.
Marciniak przekazał, że frekwencja będzie przekazywana przez okręgowe komisje wyborcze na godzinę 12 i na godzinę 17.(PAP)
Zielona Góra. taki dialog zarejestrowano w jednej z komisji wyborczych. To świadczy o próbie kombinacji przy referendum.
— Daniel Sawicki (@sawickidanielZG) October 15, 2023
Działania członka komisji mogą być przestępstwem. pic.twitter.com/adtOaYZP3O