Kongres "Parafia jutra". Jak wyglądałaby parafia twoich marzeń?
Katecheza
- Choć większość katechetów ocenia dobrze współpracę ze szkołą, parafią czy proboszczem, jest w nich też wiele żalu i poczucia osamotnienia – mówiła prof. dr hab. Anna Zellma z UWM w Olsztynie. Przedstawiła ona wyniki internetowych ankiet, przeprowadzonych w gronie 985 katechetów z całej Polski (w większości świeckich kobiet). Jak zaznaczyła, nie jest to próba reprezentatywna wobec 29 tys. katechetów w Polsce.
Katecheci pytani byli m.in. o ocenę współpracy szkoły z parafią. Najczęściej współpraca ta wiąże się z rekolekcjami, Mszą św. na rozpoczęcie czy zakończenie roku, czy organizacją jakichś uroczystości. Niemal 80 proc. ankietowanych ocenia tę współpracę dobrze lub bardzo dobrze.
Ponad 80 proc. katechetów deklaruje, że angażuje się w katechezę również w parafii. Zwykle wiąże się to z przygotowaniem do sakramentów i zajmuje 1-2 godz. tygodniowo. Ponad 60 proc. deklaruje, że proboszcz angażując ich w te zajęcia uwzględnia ich sytuację osobistą; niemal 80 proc. ocenia współprace z proboszczem dobrze lub raczej dobrze.
Katecheci deklarują, że podczas spotkań z rodzicami dzieci przygotowujących się do Pierwszej Komunii Świętej oraz rodzicami młodych przed bierzmowaniem dominuje strona organizacyjna, choć obecne są elementy o charakterze formacyjnym. Ok. 80 proc. widzi potrzebę katechezy dorosłych. W jakiej formie? – W ramach ruchów i wspólnot, w ramach przygotowania ich dzieci do sakramentów, podczas krótkich spotkań, np. po Mszy św. albo poprzez spotkania w małych grupkach z możliwością rozmowy.
Prelegentka zwróciła uwagę, że w ankiecie była możliwość sformułowania wypowiedzi od siebie, z której część ankietowanych skorzystało. Zastanawiające było to, że z wielu tych wypowiedzi wyzierał żal, poczucie osamotnienia i braku wsparcia. - Jak skutecznie wspierać katechetów w ich posłudze w szkole i parafii? - Co zrobić aby zintensyfikować współpracę katechetów z proboszczami? - Jak doskonalić działania formacyjne w parafii? – te pytania pozostawiła zebranym do refleksji.
Homilie
O homiliach jako ważnej formie przepowiadania Słowa Bożego mówił ks. prof. Henryk Sławiński z UPJPII. Przypomniał, że Sobór Watykański II przywrócił homilię jako integralny element liturgii. Tym bardziej trzeba zadbać o ich jakość, zwłaszcza, że dla wielu wiernych niedzielne czytania i homilia to jedyna forma kontaktu ze Słowem Bożym.
Tymczasem homilie bywają „klęską”, „torturą” – mówił prelegent nawiązując do sformułowań użytych przez papieża Franciszka. Bywa, że stają się przyczyną zobojętnienia dla wiernych, zwłaszcza młodych, którym przeszkadza powierzchowność kapłanów i brak staranności w głoszeniu Słowa Bożego.
Jakie są cechy dobrej homilii? Po pierwsze - powinna być chrystocentryczna, dla wiernych musi być jasne, że kaznodziei chodzi o Chrystusa. Po drugie – musi być głoszeniem dobrej nowiny a nie katastrofy. – Największy dramat, czyli ukrzyżowanie Syna Bożego już się zakończył. Wszystko będzie dobrze. Księża niech ćwiczą uśmiech przed lustrem – wyjaśniał ks. prof. Sławiński. Po trzecie – homilia ma być najpierw orędziem o tym, co Bóg zrobił dla człowieka, potem – jaka powinna być ludzka odpowiedź. Po czwarte – jej przekaz powinien być zgodny z nauczaniem Kościoła. Po piąte – homilia musi pokazywać, jak słowo Boże jest aktualne poprzez odniesienie do spraw życiowych, ważnych dla słuchaczy. Po szóste – ma być mistagogiczna. Po siódme – powinna poruszać jeden temat (jedną myśl, jedno uczucie, jeden obraz). Po ósme – powinna być zrodzona na modlitwie, z miłości do Boga i ludzi.
Jak wynika z syntez synodalnych ludzie krytykują homilie księży – to że mówią o polityce, że są źle przygotowani, że „ściągają” z Internetu. Prelegent odniósł się natomiast do przeprowadzonych badań nad jakością homilii. Wynika z nich, że w większości homilie w Polsce odnoszą się do Biblii i są od strony doktrynalnej poprawne. Mankamenty to m.in. zdawkowość interpretacji , ubóstwo teologiczne czy akcentowanie pobocznych form pobożności.
Liturgia
- Mimo lat, które upłynęły od Soboru Watykańskiego II, nadal borykamy się z problemem niezrozumienia obrzędów liturgicznych – mówił ks. prof. Piotr Kulbacki z KUL. Jak podkreślił, bez formacji liturgicznej, same reformy liturgiczne nic nie pomogą. Zaznaczył też, że wprowadzenie zmian i wdrożenie ich wymaga czasu.
Nawiązując do słowa „parafia” pochodzącego od greckiego „mieszkać obok”, ale związanego również z określeniem obcych mieszkających obok, zwrócił uwagę, że parafia to doczesny stan Kościoła – przebywającego na obczyźnie. Parafia to wspólnota uczniów Chrystusa, którą kapłan gromadzi na Eucharystii; wspólnota ukierunkowana też misyjnie.
Ks. prof. Kulbacki podkreślił centralne znaczenie liturgii dla parafii i tego, że nie zastąpią jej żadne inne formy budowania wspólnoty czy inne aktywności. Cytował też ks. Franciszka Blachnickiego i jego opinię o tym, że podstawowym programem duszpasterskim dla parafii jest liturgia roku liturgicznego. Inne programy mogą być tylko uzupełnieniem.
Odniósł się też do badań nad jakością sprawowanych liturgii, badań przeprowadzonych na podstawie zarejestrowanych transmisji on-line w czasie pandemii.
Wspólnota
Jak budować w parafii żywą wspólnotę ludzi wzajemnie się miłujących, wrażliwych na problemy sąsiadów oraz gotowych do pomocy bliźnich w potrzebie? – O znaczeniu wolontariatu i działalności charytatywnej w parafii mówił ks. prof. Wiesław Przygoda z KUL. Odnosząc się do badań na nastolatkach amerykańskich (które być może mówią nam też coś o współczesnych młodych Polakach) prof. Przygoda zauważył, że deklarowane przez nich chrześcijaństwo często niewiele miało z chrześcijaństwem wspólnego – było karykaturalne albo przyjmowało formę swoistego „moralistycznego terapeutycznego deizmu”. Takie „chrześcijaństwo” opiera się na przekonaniu, że Bóg jest daleko, ma wymagania moralne, podobnie jak to jest w innych religiach i dobrze byłoby móc Go przywołać w sytuacji, gdy będzie się miało problem.
- Młodzi musza się przekonać, że Bóg jest wcielony! Że jest bardzo bliski! – mówił ks. prof. Przygoda. - Jak tworzyć parafię wcieloną, która daje doświadczenie bliskiego Boga? – pytał nawiązując do słów abp Adriana Galbasa. – Bardzo ważna jest diakonijna odnowa parafii – odpowiadał.
Mówił o tym, że wolontariat jest narzędziem wprowadzania parafian w duchowość relacyjną: umacnia więzi, uczy postaw prospołecznych, pomaga w przygotowaniu do małżeństwa oraz umacnia małżonków, którzy są w wolontariacie. - Jeśli dzieci widzą doświadczenie wolontariatu rodziców, też łatwo wchodzą w wolontariat. Uczą się dawać. A w końcu być darem dla innych, co jest podstawą przygotowania do małżeństwa – kontynuował.
Zwrócił też uwagę, ze religia jest bardzo ważnym predykatorem wolontariatu, zwłaszcza, gdy oznacza on stałe zaangażowanie. – Na pospolite ruszenie i „akcję” chętnych jest wielu, na regularną pomoc – już nie – mówił.
Podkreślił też znaczenie stałego i naprawdę działającego parafialnego Zespołu Caritas. – Ma on być szkołą altruizmu i szkoła życia społecznego – wyjaśniał.
II Kongres Teologii Praktycznej „Parafia jutra” odbywa się od 19 do 21 września w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej. Ponad stu uczestników – naukowców, duszpasterzy i świeckich przedstawicieli wspólnot parafialnych zastanawia się, przed jakimi wyzwaniami stoi lub wkrótce stanie Kościół w Polsce i jakie działania w związku z tym należy podejmować w parafiach.
maj / Licheń