Miszczak kontra Stanowski. Dziennikarz ostro odpowiedział dyrektorowi Polsatu

Spór dziennikarza z dyrektorem programowym Polsatu dotyczy Natalii Janoszek. Śledztwo Stanowskiego ws. celebrytki i zdemaskowanie jej działalności odbiło się głośnym echem w całej Polsce, pobudzając gorącą dyskusję opinii publicznej nt. kondycji polskich mediów, które tak łatwo dały się nabrać na działalność „farbowanej” celebrytki.
Swoją opinią ws. Janoszek podzielił się również Edward Miszczak. Dyrektor programowy Polsatu zbagatelizował jej działalność i skrytykował Stanowskiego, twierdząc, że to, co robi dziennikarz, to „kopanie młodziutkiej, startującej w życie dziewczyny”.
Nawet jak coś tam pokręciła, nawet jak coś tam dmuchnęła za bardzo. Boże, ona jedyna na rynku?
– pytał Miszczak.
Ostra odpowiedź Stanowskiego
Dziennikarz w rozmowie z Tomaszem Lisem w programie „1:1” postanowił odnieść się do wypowiedzi Miszczaka. Podkreślił, że jest ciekaw, „kiedy ktoś kończy być dziewczyną, a zaczyna być kobietą”.
Ona ma 33 lata. Ja rozumiem, że miałaby 16 i byśmy mówili, że biedna dziewczyna, ale ma 33 lata – to jest dorosła kobieta. I to dorosła od 15 lat, a nie od miesiąca
– zwrócił uwagę Stanowski. Działanie Miszczaka określił jako „wielką skuchę” zarówno jego samego, jak i jego telewizji.
Widziałem wypowiedź pana Miszczaka i tak się zastanawiałem, czy to jest to, co on naprawdę myśli, czy też on wie, że to wszystko jest jego wielka skucha. Wielka skucha jego telewizji, ale musi wyjść z przekazem, że nie będzie jakiś tam youtuber Stanowski mu strącał pionka z szachownicy, bo potem się okaże, że za miesiąc strąci innego
– podkreślił dziennikarz. W jego opinii Edward Miszczak „chroni pewien system”.
Będzie chronił innych ludzi, całą organizację i pewien system, że nie zostawiamy rannych na polu bitwy, ale koniec końców jaki był jego przekaz? Że telewizja taka jak Polsat może kłamać? Że dziennikarze w śniadaniówkach nie muszą weryfikować, kim są goście?
– podsumował Krzysztof Stanowski.