Ardanowski: Pomagamy Ukraińcom, ale oni również muszą zrozumieć nasze racje

Były szef resortu rolnictwa wypowiedział się na temat bieżącej sytuacji w polskich gospodarstwach. Przyznał, że aktualnie plony są różne.
– Trwają żniwa i w zależności od regionu Polski, plony są różne. Na mocnych glebach, w szczególności oziminy plonują nie najgorzej. Niestety, obserwujemy wpływ suszy, szczególnie na zbożach jarych i gruntach słabych
- powiedział Ardanowski.
Polityk zwrócił także uwagę na produkty rolne z Ukrainy, które mogą budzić niepokój wśród polskich rolników.
— Moim zdaniem, obecnie najbardziej rolnicy martwią się sytuacją rynkową i przyszłością rolnictwa. Nie jest wiedzą tajemną i nie trzeba było być prorokiem, żeby przewidzieć, jak negatywne skutki przyniesie napływ zboża z Ukrainy. Niestety, czarny scenariusz się spełnił. Zboże importowane trafiło do Polski, wiele firm z uwagi na opłacalność sprowadzało zboże bez opamiętania i wiele firm na tym zarobiło fortuny, gdyż kupowali po bardzo niskich cenach. Stracili polscy rolnicy. Mówimy tu o kilku miliardach złotych. Rząd w akcie desperacji – bo tak oceniam obecne działania – próbuje ratować sytuację ekonomiczną rolników. Mamy skomplikowany system dopłat do zboża, jednak będą to miliardy wypłacone z budżetu
- powiedział Ardanowski.
– Jeśli po 15 września nastąpiłoby takie otwarcie (w domyśle jeszcze większy napływ głównie zboża z Ukrainy), to sytuacja polskich rolników będzie krytyczna i nawet dopłaty rządowe tu nie pomogą. Musimy również pamiętać o innych ukraińskich produktach takich jak rzepak, słonecznik, mięso, czy owoce miękkie, które rozwalają nasz rynek. Jeżeli to wszystko ma wpłynąć ponownie do Polski, to możemy liczyć się ze zniszczeniem polskiego rolnictwa i bankructwem wielu gospodarstw
- dodał.
Ardanowski o pomocy dla Ukrainy
Zdaniem Ardanowskiego – Polska powinna robić wszystko, aby nie doszło do nadmiernego napływu ukraińskich produktów. Jego zdaniem strona ukraińska powinna to zrozumieć.
– Musimy robić wszystko żeby nie dopuścić do zalewu ukraińskimi produktami ponownie, a Ukraińcy muszą to zrozumieć. Polska ma prawo oczekiwać od Ukrainy zrozumienia w tej sytuacji, zwłaszcza gospodarczej. My im pomagamy, ponieważ rozumiemy, że ta walka toczy się o wolność nas wszystkich, jednak oni również muszą rozumieć nasze racje. Nie możemy zabijać naszego rolnictwa tylko dlatego, że musimy komuś pomóc. Tak to nie może działać. Dlatego rozmowy z Ukrainą już dziś trzeba prowadzić na najwyższym poziomie krajowym. Sam minister rolnictwa to za mało
- powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.