Śnięte ryby w Odrze na odcinku czeskim. Minister: Gdzie są ekolodzy?
— Mamy około 2 ton tych ryb. To są dość pokaźne sztuki, więc to nie jest takie przypadkowe śnięcie. Kilka dni wyłapywaliśmy te ryby. Z pierwszym wyników próbek wody wynika, że jest niski poziom tlenu.
- mówił minister w programie "Polityczny kwadrans".
Następnie polityk odniósł się do sprawy za pośrednictwem konta na Twitterze, gdzie zwrócił uwagę na brak zainteresowania problemem ze strony ekologów.
— Nikt nie mówi o rybach z Czech, nie ma organizacji ekologicznych, które protestują. Nie zauważam podnoszenia larum z tego powodu. Dlaczego? Mam prawo domniemywać, że dlatego, iż nie można na tym zbić kapitału politycznego
- napisał Marek Gróbarczyk na Twitterze.
Ryby w Odrze
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek na czwartkowym briefingu został zapytany m.in. o to, czy są informacje od strony czeskiej o przyczynach śnięcia ryb w Odrze. "Na ten moment nie" - odparł. Dodał, że w stałym kontakcie ze swoim odpowiednikiem w Republice czeskiej jest minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.
– My oczekujemy od naszych sąsiadów na informacje. Wczoraj wysłaliśmy jeszcze przed godz. 11 zapytanie drogą międzynarodową, czy są znane jakieś powody i przyczyny. Dostaliśmy odpowiedź, że są w trakcie postępowania i badania. Dzisiaj ponowiliśmy takie zapytanie również procedurą międzynarodową
– powiedział Wieczorek.
– Bardzo byśmy chcieli, żeby po stronie czeskiej przyczyna mogła być ustalona. To może usprawnić nam działanie czy też przygotować się odpowiednio na ewentualne konsekwencje
– mówił.
Wojewoda poinformował, że śniętych ryb jest coraz mniej, "ale cały czas jednak napływają". – Stąd te działania będą prowadzone konsekwentnie i na bieżąco – powiedział. Wskazał, że sieć, która została rozstawiona wyłapuje głównie duże osobniki o wadze od 1,5 do 3 kg. Są to głównie kleń, brzana i leszcz.
Podkreślił, że bardzo szybkie podjęcie działań przez stronę polską jest efektem wprowadzenia systemu monitoringu, który został wdrożony po wydarzeniach z ubiegłego roku.
Nikt nie mówi o rybach z Czech, nie ma organizacji ekologicznych, które protestują. Nie zauważam podnoszenia larum z tego powodu. Dlaczego? Mam prawo domniemywać, że dlatego, iż nie można na tym zbić kapitału politycznego. https://t.co/12K9Wjx6gx
— Marek Gróbarczyk (@marekgrobarczyk) July 28, 2023