Tak Disney stracił na promowaniu lewicowych ideologii
Jak donosi francuski „Le Figaro” w artykule pt. „Oskarżone o wokeizm studia Disneya wypadają z łask w Stanach Zjednoczonych”, firma, uważana niegdyś za czwartą najpopularniejszą markę Stanów Zjednoczonych, spadła obecnie, według rankingu przeprowadzonego przez firmę Axios-Harris, na 77. miejsce na sto najbardziej popularnych marek.
Starając się nikogo nie urazić, Disney najwyraźniej stracił wszystkich
– przytacza komentarz z „The New York Times” „Le Figaro”.
Kierunek na realizację wymagań lewicowych ideologii ma się datować od objęcia stanowiska szefa firmy przez Boba Igera.
Progresywny Disney
W 2021 roku serwis streamingowy Disney+ zablokował najmłodszym użytkownikom dostęp do filmowych hitów produkcji wytwórni Disneya, takich jak „Piotruś Pan”, „Dumbo”, „Księga dżungli”, „Arystokraci”, „Zakochany kundel” i „The Swiss Family Robinson”. Powodem blokady dostępu dla użytkowników do 7. roku życia w profilu Disney Kids Plus miały być w ocenie wydawców rasistowskie podteksty, które ośmieszają lub utrwalają szkodliwe stereotypy na temat mniejszości i osób o innym niż biały kolorze skóry.
W lutym 2023 gubernator Florydy Ron DeSantis przejął kontrolę nad tzw. Samodzielnym Obszarem Walta Disneya. Według agencji AP bezpośrednią przyczyną tej decyzji były tamtejsze publiczne sprzeciwy wobec ogłoszonego w tym stanie 29 marca ub.r. „Prawa Rodziców Dotyczącego Edukacji”, zwanego potocznie „Nie mów, że jesteś gejem” (Don’t Say Gay). Zabrania ono udzielania instrukcji na temat orientacji seksualnej i tożsamości gender dzieciom w przedszkolach i w pierwszych trzech klasach szkół podstawowych.
Pomysły Disneya na czarnoskórych bohaterów opowieści, którzy do tej pory byli biali, budzą już uśmiech politowania niektórych widzów.
Byłby to kolejny amerykański koncern, który stracił na promocji lewicowych ideologii.