Przyczyny śmierci Mateusza Murańskiego. Mocne słowa ojca zawodnika

To jest rozpacz, której nie da się opisać. Teraz po dwóch tygodniach jestem gotowy na tę rozmowę. Chcę powiedzieć, że Mateusz kochał życie i kochał ludzi. Ze swoją narzeczoną planował bardzo szczegółowo przyszłość
– powiedział Jacek Murański, który znalazł ciało zmarłego syna w mieszkaniu.
"Nie za bardzo wiedziałem, co się dzieje"
Trzymam Mateusza za rękę. Przyjeżdża policja. Jacyś ludzie chodzą po domu. Policjanci, prokuratorzy, robią swoją robotę. Nie za bardzo wiem, co się dzieje. Dociera do mnie, że to ja muszę powiedzieć swojej żonie, że nasz syn nie żyje. Potwornie bałem się, że Asia i Karolina, narzeczona mojego syna, mogą tego nie wytrzymać
– relacjonuje dramatyczne chwile Jacek Murański. Podkreślił, że "rodzicielska miłość do Mateusza, wulkany emocji w związku z zaistniałą sytuacją i niepogodzenie się z losem" zostanie z nim "po dzień ostateczny".
Nic nas nie rozłączy, bo rodzina to jest siła i właśnie tego przy wielkim bólu doświadczamy
– podkreślił ojciec zawodnika.
"Pamięć po Mateuszu jest hańbiona"
W trakcie rozmowy Jacek Murański zabrał również głos nt. plotek dot. śmierci jego syna. Ratownik medyczna wezwana do Mateusza miała poinformować, że przyczyną jego śmierci był oxycodon, silny lek opioidowy. Ojciec zawodnika zaprzecza tej teorii.
Nie stwierdzono tego lekarstwa w mieszkaniu, ani opakowań po nim. To bzdura. Nie wiem, skąd ta ratowniczka to wzięła
– powiedział Jacek Murański. Podkreślił że jest pewny, że jego syn nie brał niedozwolonych substancji.
Patomorfolog powiedział mi, że przyczyną zgonu Mateusza mogło być gwałtowne zatrzymanie akcji serca prawdopodobnie z powodu uduszenia w połączeniu z ekstremalnym nocnym bezdechem, na który od wielu lat chorował, ale lekarka nie rozwinęła tego, szczegółowe wyniki sekcji zwłok będą za około pół roku
– poinformował Jacek Murański. Dodał, że w żołądku zmarłego nie znaleziono żadnych lekarstw, a w domu "nie było żadnego oxycodonu".
Boli mnie, że pamięć po Mateuszu jest hańbiona podawaniem kłamliwych informacji
– podsumował Jacek Murański.
Śmierć Mateusza Murańskiego
8 lutego media poinformowały o śmierci Mateusza Murańskiego, gwiazdora Fame MMA i High League. Mateusz był jednym z najpopularniejszych polskich freak fighterów, dał się poznać szerokiej publiczności za sprawą gry w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Wystąpił także w filmie „IO”, który został nominowany do Oscara. Miał zaledwie 29 lat.
Murański stoczył dziewięć pojedynków w różnych formułach - od MMA, przez kickboxing po boks.