Nie będzie ataku wiatraków? W Sejmie odrzucono projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych

W Sejmie pojawiła się inicjatywa poselska zmierzająca do zmiany ustawy o wiatrakach. Najważniejszą zmianą miało być zmniejszenie dopuszczalnej odległości budowy wiatraków od budynków mieszkalnych do 500 m. Inicjatywę wnieśli posłowie PO i PSL, aby zlikwidować rzekomy zastój w inwestycjach wiatrakowych. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. Komisja 25 stycznia br. przyjęła wniosek o odrzucenie projektu.
 Nie będzie ataku wiatraków? W Sejmie odrzucono projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych
/ fot. pixabay.com

Lobby wiatrakowe przypuściło w Sejmie atak w interesie energetyki wiatrowej. Ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z dnia 20 maja 2016 r., regulując warunki tych inwestycji, wprowadziła obowiązującą zasadę 10H. Zasada stanowi, że podstawowym warunkiem inwestycji jest zachowanie minimalnej dozwolonej odległości od budynków mieszkalnych. Wynosi ona dziesięciokrotną pełną wysokość wiatraka. Właśnie zniesienie tej zasady było celem grupy posłów wnoszących 8 grudnia 2022 r. poselski projekt ustawy kolejnej nowelizacji o elektrowniach wiatrowych. Grupa liczyła 24 posłów z opozycji. Ich zdaniem ta zasada doprowadziła do zatrzymania inwestycji w energetyce elektrowni wiatrowych. Posłowie uznali, że obecnie budowane wiatraki na lądzie liczą od 150 do 200 metrów wysokości, więc zgodnie z zasadą 10H oznacza to, że nowy wiatrak musi dzielić co najmniej od 1,5 tys. do 2,00 tys. m od najbliższego budynku mieszkalnego. Opozycyjny projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej wprowadza zasadniczą zmianę: zamiast 10H – minimalną odległość 500 m.

Logika nieważna

Posłowie opozycji, wnioskując bardzo istotną zmianę, stwierdzają, że dotychczasowy stan prawny okazał się „szkodliwy w wytwarzaniu zielonej energii”. W ocenie wnioskodawców należy zliberalizować normę odległościową w celu zdynamizowania rozwoju energetyki wiatrowej, zwłaszcza wobec „wysokich cen za energię elektryczną”, co jest argumentem bez sensu, wysokie ceny energii elektrycznej są, przeciwnie, zachętą do inwestycji w elektrownie. Jednak dla wnioskodawców z opozycji logika jest nieważna. Ważne są jak największe inwestycje w wiatraki, ponieważ m.in. są na to duże środki finansowe z Unii Europejskiej. Jest oczywiste, że ogromne poluzowanie ograniczeń w lokalizacji elektrowni wiatrowych na lądzie wywoła boom inwestycyjny.

Unia Europejska wpisała energetykę wiatrową do Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Można więc powiedzieć, że lobby ma o co walczyć. Tu przypominam, że KPO to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. Ma wzmocnić i rozwinąć polską gospodarkę, w tym energetyką odnawialną. Na realizację KPO mamy otrzymać z UE 158,5 mld złotych. 106,9 mld zł to bezzwrotna dotacja i 51,6 mld zł to forma preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami unijnego „Zielonego Ładu” bardzo duża (bo około 40 proc.) część tych 158,5 mld zł ma być przeznaczona na cele klimatyczne, czyli na inwestycje w OZE, m.in. w wiatraki, ponieważ w Komisji Europejskiej zwrócono uwagę, że w krajach UE wyhamowały inwestycje w lądowe farmy wiatrowe.

Inwestorzy mają się o co ubiegać, presja na rząd w Polsce rośnie, lobbyści pracują. Także nad rozwiązaniami, które wcale nie są korzystne dla polskiego społeczeństwa, jak właśnie skrócenie odległości wielkich wiatraków od budynków mieszkalnych. Trzeba przyznać, że w opozycyjnym projekcie nowelizacji ustawy o wiatrakach znalazł się też zapis, że budynków mieszkalnych nie wolno budować w takiej samej odległości od wiatraków, co wiatraków od budynków, czyli nowy przepis nie pozwoliłby wybudować imponującej willi odległej o 499 m od wiatraka o wysokości 150 m.

Wiatraki i zagrożenia

Jednocześnie coraz częściej można dowiedzieć się w sieci, że wiatraki energetyczne nie stanowią żadnego zagrożenia poza hałasem, więc także przy odległości 500 m mają być zupełnie bezpieczne, zwłaszcza w porównaniu z samolotami na obszarach położonych w pobliżu lotnisk.

To jednak nie jest zgodne z prawdą. Negatywne oddziaływanie farm wiatrowych na zdrowie jest udokumentowane. Z badań Narodowego Instytutu Ochrony Zdrowia wynika, że występuje tu wiele negatywnych zjawisk. Hałas wytwarzany przez obracające się łopaty powoduje zjawiska, których szkodliwe oddziaływanie zależy od wielu występujących parametrów dźwiękowych. Analiza na podstawie ponad 350 naukowych opracowań Narodowego Instytutu Ochrony Zdrowia dowodzi, że szkodliwe skutki hałasu zależą od wielu elementów towarzyszących: od poziomu emitowanego hałasu, jego zależności od parametrów technicznych turbin, prędkości wiatru i ukształtowania terenu oraz od zagospodarowania obszaru wokół farmy wiatrowej, a także od poziomu hałasu aerodynamicznego z uwzględnieniem emisji infradźwięków i jego składowych niskoczęstotliwościowych, od charakteru emitowanego hałasu z uwzględnieniem modulacji, impulsowości, tonalności. Ważna jest również możliwość interferencji fal emitowanych z wielu turbin w farmie wiatrowej, występowanie efektu migotania cieni, zakłócenie snu oraz propagacje hałasu.
Badania objęły też poziom uciążliwości psycho-neurologicznej i prawdopodobieństwo wystąpienia objawów stresu, bezsenności oraz depresji. Wyniki wskazują na znaczny stopień zagrożenia dla człowieka.

Zdaniem Instytutu, obecnie obowiązujące w Polsce przepisy prawne są niedostosowane do realiów energetyki wiatrowej. W zakresie czynników ryzyka i zagrożeń zdrowia w praktyce biorą pod uwagę jedynie różne zjawiska zależne od poziomu hałasu. Przyjęta metodyka do oceny oddziaływania farm wiatrowych na środowisko, w tym zdrowie ludzi, nie jest stosowana, gdy prędkość wiatru przekracza 5 m/s. Konsekwencje większych prędkości stanowią obecnie niewiadomą. Ponadto metodyka nie uwzględnia pełnego zakresu częstotliwości (w szczególności niskich częstotliwości) oraz poziomu ich uciążliwości dla człowieka. Instytut zwraca też uwagę, że nie ma obecnie kompleksowej metodyki oceny oddziaływania farm wiatrowych na zdrowie ludzi i ostatecznie zaleca 2 km jako minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań.

Oprócz hałasu, jaki powodują pracujące turbiny wiatrowe, negatywnym efektem ich działania jest tzw. efekt migotania cienia. Jeżeli efekt migotania ma częstotliwość wyższą niż 2,5 Hz, zaliczany jest do efektu stroboskopowego oddziaływującego silnie na osoby skłonne do epilepsji. Natomiast niższe częstotliwości w zakresie 1-2 Hz oddziałują negatywnie na wszystkich, choć w różnym stopniu. Badania prowadzone w USA w miejscowości Lincoln w stanie Wisconsin, zorganizowane dwa lata po zainstalowaniu tam farmy wiatrowej złożonej z 22 turbin, wykazały bardzo negatywny wpływ migotania cienia na okolicznych mieszkańców. Władze stanu doprowadziły do przeniesienia farmy o 15 km dalej.

Nie udało się nam dowiedzieć, czy posłowie, którzy przedłożyli projekt, zapoznali się z naukowymi ocenami działania farm wiatrowych.

Trwające od pewnego czasu próby prawnej likwidacji zasady 10H nie wydają się konieczne dla dalszego rozwoju w Polsce energetyki wiatrowej. Pomimo funkcjonowania tej zasady energetyka wiatrowa w latach 2018-2022 osiągnęła prawie 40-procentowy wzrost produkcji prądu. To przekonuje, że obowiązująca zasada 10H nie przeszkadza w jej rozwoju. Ekspert ds. energetyki, prof. dr hab. inż. Władysław Mielczarski (Politechnika Łódzka) ocenia: – Nie ma potrzeby zmieniania zasady 10H, bo wystarczy, że stare wiatraki o mocy (0,3MW) przywiezione 10-15 lat temu ze szrotów Europy Zachodniej zastąpi się nowymi o mocy 3MW, które są standardem już od 6-7 lat. I będzie można wyprodukować więcej energii z wiatru bez konfliktów społecznych.

Warto jeszcze dodać, że projektodawcy zmian w ustawie o wiatrakach chcą wprowadzić mechanizm redystrybucji, który polegałby na przekazaniu gminom części dodatniego salda generowanego przez farmy wiatrowe będące w aukcyjnym systemie. Chodziłoby o gminy, na których terenie znajdują się farmy wiatrowe. Rozliczenie byłoby proporcjonalne do mocy zainstalowanej (a nie wyprodukowanej) energii. W projekcie opłata przeznaczana ma być „na walkę z ubóstwem energetycznym, budowę infrastruktury społecznej, w szczególności zlokalizowanej w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni wiatrowej”. O wszystkim miałby decydować samorząd gminy w porozumieniu z właścicielem farmy. To duża okazja do masowej korupcji.

Po debacie w pierwszym czytaniu w Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych i pracy w Komisji przy udziale Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, do prezydium Sejmu skierowany został wniosek o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy wiatrakowej. Sejm podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie.

Tekst pochodzi z 6 (1776) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Walizka z ciałem w Ustce. Policja rozwiązała zagadkę z ostatniej chwili
Walizka z ciałem w Ustce. Policja rozwiązała zagadkę

Pomorscy policjanci rozwiązali sprawę brutalnego zabójstwa mężczyzny, którego ciało odnaleziono w maju tego roku w walizce.

Masowy wyjazd młodych Ukraińców po zmianie prawa mobilizacyjnego. Kierunek - Polska z ostatniej chwili
Masowy wyjazd młodych Ukraińców po zmianie prawa mobilizacyjnego. Kierunek - Polska

Od końca sierpnia, gdy władze w Kijowie złagodziły przepisy mobilizacyjne, umożliwiając mężczyznom w wieku 18–22 lat wyjazd z kraju mimo obowiązującego stanu wojennego, Ukrainę opuściło blisko 100 tys. młodych osób – poinformował brytyjski dziennik The Telegraph, powołując się na dane polskiej Straży Granicznej.

Napad na Luwr. Wielka akcja francuskiej policji z ostatniej chwili
Napad na Luwr. Wielka akcja francuskiej policji

Francuski portal BFMTV podał w czwartek, że trzeci mężczyzna podejrzewany o udział w kradzieży klejnotów z Luwru został zatrzymany w środę wieczorem w regionie paryskim. Chwilę później Radio RTL podało, że zatrzymano pięciu nowych podejrzanych ws. kradzieży klejnotów koronnych z Luwru.

Donald Trump wydał polecenie wznowienia testów broni jądrowej z ostatniej chwili
Donald Trump wydał polecenie wznowienia testów broni jądrowej

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił, że nakazał natychmiastowe wznowienie testów broni jądrowej. Jak wyjaśnił, decyzja ta ma na celu utrzymanie „globalnego parytetu” wobec programów testowych innych państw, w tym Rosji i Chin. Trump zapewnił, że krok ten jest konieczny dla bezpieczeństwa narodowego.

Polska poderwała myśliwce. Zamknięto dwa lotniska z ostatniej chwili
Polska poderwała myśliwce. Zamknięto dwa lotniska

Lotniska w Radomiu i Lublinie zostały zamknięte, by zapewnić swobodę operowania lotnictwa wojskowego – poinformowała Polska Agencja Żeglugi Powietrznej.

Media: Żurek polecił wycofać wsparcie prokuratury dla kpt. Michalskiej w procesie przeciw Zeltowi  Wiadomości
Media: Żurek polecił wycofać wsparcie prokuratury dla kpt. Michalskiej w procesie przeciw Zeltowi 

Na osobiste polecenie ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka prokuratura miała zrezygnować z roli oskarżyciela publicznego w procesie przeciwko Piotrowi Zeltowi – taką nieoficjalną informację ujawniła telewizja wPolsce24 w programie „Piątka Pereiry”. Sprawa dotyczy znieważenia funkcjonariusza publicznego – kpt. Anny Michalskiej, rzeczniczki Straży Granicznej, którą aktor nazwał „twarzą bestialskich rządów PiS”.

Kuba Wojewódzki odchodzi. Dziękuję za te wspólne 15 lat z ostatniej chwili
Kuba Wojewódzki odchodzi. "Dziękuję za te wspólne 15 lat"

Gwiazdor TVN Kuba Wojewódzki po 15 latach odchodzi z Teatru 6. piętro. "W związku z planami pojawienia się na scenie Teatru 6. piętro niejakiego Żurnalisty, którego osoba, światopogląd, etyka i estetyka są mi całkowicie obce, zmuszony jestem zrezygnować z dalszej współpracy" – oświadczył.

Rosja atakuje Ukrainę. Polska poderwała myśliwce z ostatniej chwili
Rosja atakuje Ukrainę. Polska poderwała myśliwce

"W związku z atakiem Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty znajdujące się na terytorium Ukrainy, rozpoczęło się operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w naszej przestrzeni powietrznej" – poinformowało w środę rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Rząd chce zmian, wyborcy KO mówią „nie”. Jest sondaż ws. zniesienia dwukadencyjności w samorządach z ostatniej chwili
Rząd chce zmian, wyborcy KO mówią „nie”. Jest sondaż ws. zniesienia dwukadencyjności w samorządach

Nowy sondaż IBRiS dla „Rzeczpospolitej” pokazuje, że większość Polaków sprzeciwia się pomysłowi zniesienia ograniczenia do dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Co ciekawe, szczególnie wyborcy partii rządzących są za utrzymaniem obecnych przepisów.

Huragan Melissa spustoszył Karaiby. Dziesiątki ofiar, Haiti i Jamajka w ruinie pilne
Huragan Melissa spustoszył Karaiby. Dziesiątki ofiar, Haiti i Jamajka w ruinie

Huragan Melissa spustoszył Karaiby, pochłaniając co najmniej 27 ofiar śmiertelnych. Najbardziej ucierpiały Haiti i Jamajka, gdzie żywioł zniszczył domy, drogi i linie energetyczne. Władze ogłosiły stan klęski żywiołowej.

REKLAMA

Nie będzie ataku wiatraków? W Sejmie odrzucono projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych

W Sejmie pojawiła się inicjatywa poselska zmierzająca do zmiany ustawy o wiatrakach. Najważniejszą zmianą miało być zmniejszenie dopuszczalnej odległości budowy wiatraków od budynków mieszkalnych do 500 m. Inicjatywę wnieśli posłowie PO i PSL, aby zlikwidować rzekomy zastój w inwestycjach wiatrakowych. Pierwsze czytanie projektu odbyło się w Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. Komisja 25 stycznia br. przyjęła wniosek o odrzucenie projektu.
 Nie będzie ataku wiatraków? W Sejmie odrzucono projekt nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych
/ fot. pixabay.com

Lobby wiatrakowe przypuściło w Sejmie atak w interesie energetyki wiatrowej. Ustawa o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z dnia 20 maja 2016 r., regulując warunki tych inwestycji, wprowadziła obowiązującą zasadę 10H. Zasada stanowi, że podstawowym warunkiem inwestycji jest zachowanie minimalnej dozwolonej odległości od budynków mieszkalnych. Wynosi ona dziesięciokrotną pełną wysokość wiatraka. Właśnie zniesienie tej zasady było celem grupy posłów wnoszących 8 grudnia 2022 r. poselski projekt ustawy kolejnej nowelizacji o elektrowniach wiatrowych. Grupa liczyła 24 posłów z opozycji. Ich zdaniem ta zasada doprowadziła do zatrzymania inwestycji w energetyce elektrowni wiatrowych. Posłowie uznali, że obecnie budowane wiatraki na lądzie liczą od 150 do 200 metrów wysokości, więc zgodnie z zasadą 10H oznacza to, że nowy wiatrak musi dzielić co najmniej od 1,5 tys. do 2,00 tys. m od najbliższego budynku mieszkalnego. Opozycyjny projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej wprowadza zasadniczą zmianę: zamiast 10H – minimalną odległość 500 m.

Logika nieważna

Posłowie opozycji, wnioskując bardzo istotną zmianę, stwierdzają, że dotychczasowy stan prawny okazał się „szkodliwy w wytwarzaniu zielonej energii”. W ocenie wnioskodawców należy zliberalizować normę odległościową w celu zdynamizowania rozwoju energetyki wiatrowej, zwłaszcza wobec „wysokich cen za energię elektryczną”, co jest argumentem bez sensu, wysokie ceny energii elektrycznej są, przeciwnie, zachętą do inwestycji w elektrownie. Jednak dla wnioskodawców z opozycji logika jest nieważna. Ważne są jak największe inwestycje w wiatraki, ponieważ m.in. są na to duże środki finansowe z Unii Europejskiej. Jest oczywiste, że ogromne poluzowanie ograniczeń w lokalizacji elektrowni wiatrowych na lądzie wywoła boom inwestycyjny.

Unia Europejska wpisała energetykę wiatrową do Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Można więc powiedzieć, że lobby ma o co walczyć. Tu przypominam, że KPO to program, który składa się z 54 inwestycji i 48 reform. Ma wzmocnić i rozwinąć polską gospodarkę, w tym energetyką odnawialną. Na realizację KPO mamy otrzymać z UE 158,5 mld złotych. 106,9 mld zł to bezzwrotna dotacja i 51,6 mld zł to forma preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami unijnego „Zielonego Ładu” bardzo duża (bo około 40 proc.) część tych 158,5 mld zł ma być przeznaczona na cele klimatyczne, czyli na inwestycje w OZE, m.in. w wiatraki, ponieważ w Komisji Europejskiej zwrócono uwagę, że w krajach UE wyhamowały inwestycje w lądowe farmy wiatrowe.

Inwestorzy mają się o co ubiegać, presja na rząd w Polsce rośnie, lobbyści pracują. Także nad rozwiązaniami, które wcale nie są korzystne dla polskiego społeczeństwa, jak właśnie skrócenie odległości wielkich wiatraków od budynków mieszkalnych. Trzeba przyznać, że w opozycyjnym projekcie nowelizacji ustawy o wiatrakach znalazł się też zapis, że budynków mieszkalnych nie wolno budować w takiej samej odległości od wiatraków, co wiatraków od budynków, czyli nowy przepis nie pozwoliłby wybudować imponującej willi odległej o 499 m od wiatraka o wysokości 150 m.

Wiatraki i zagrożenia

Jednocześnie coraz częściej można dowiedzieć się w sieci, że wiatraki energetyczne nie stanowią żadnego zagrożenia poza hałasem, więc także przy odległości 500 m mają być zupełnie bezpieczne, zwłaszcza w porównaniu z samolotami na obszarach położonych w pobliżu lotnisk.

To jednak nie jest zgodne z prawdą. Negatywne oddziaływanie farm wiatrowych na zdrowie jest udokumentowane. Z badań Narodowego Instytutu Ochrony Zdrowia wynika, że występuje tu wiele negatywnych zjawisk. Hałas wytwarzany przez obracające się łopaty powoduje zjawiska, których szkodliwe oddziaływanie zależy od wielu występujących parametrów dźwiękowych. Analiza na podstawie ponad 350 naukowych opracowań Narodowego Instytutu Ochrony Zdrowia dowodzi, że szkodliwe skutki hałasu zależą od wielu elementów towarzyszących: od poziomu emitowanego hałasu, jego zależności od parametrów technicznych turbin, prędkości wiatru i ukształtowania terenu oraz od zagospodarowania obszaru wokół farmy wiatrowej, a także od poziomu hałasu aerodynamicznego z uwzględnieniem emisji infradźwięków i jego składowych niskoczęstotliwościowych, od charakteru emitowanego hałasu z uwzględnieniem modulacji, impulsowości, tonalności. Ważna jest również możliwość interferencji fal emitowanych z wielu turbin w farmie wiatrowej, występowanie efektu migotania cieni, zakłócenie snu oraz propagacje hałasu.
Badania objęły też poziom uciążliwości psycho-neurologicznej i prawdopodobieństwo wystąpienia objawów stresu, bezsenności oraz depresji. Wyniki wskazują na znaczny stopień zagrożenia dla człowieka.

Zdaniem Instytutu, obecnie obowiązujące w Polsce przepisy prawne są niedostosowane do realiów energetyki wiatrowej. W zakresie czynników ryzyka i zagrożeń zdrowia w praktyce biorą pod uwagę jedynie różne zjawiska zależne od poziomu hałasu. Przyjęta metodyka do oceny oddziaływania farm wiatrowych na środowisko, w tym zdrowie ludzi, nie jest stosowana, gdy prędkość wiatru przekracza 5 m/s. Konsekwencje większych prędkości stanowią obecnie niewiadomą. Ponadto metodyka nie uwzględnia pełnego zakresu częstotliwości (w szczególności niskich częstotliwości) oraz poziomu ich uciążliwości dla człowieka. Instytut zwraca też uwagę, że nie ma obecnie kompleksowej metodyki oceny oddziaływania farm wiatrowych na zdrowie ludzi i ostatecznie zaleca 2 km jako minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań.

Oprócz hałasu, jaki powodują pracujące turbiny wiatrowe, negatywnym efektem ich działania jest tzw. efekt migotania cienia. Jeżeli efekt migotania ma częstotliwość wyższą niż 2,5 Hz, zaliczany jest do efektu stroboskopowego oddziaływującego silnie na osoby skłonne do epilepsji. Natomiast niższe częstotliwości w zakresie 1-2 Hz oddziałują negatywnie na wszystkich, choć w różnym stopniu. Badania prowadzone w USA w miejscowości Lincoln w stanie Wisconsin, zorganizowane dwa lata po zainstalowaniu tam farmy wiatrowej złożonej z 22 turbin, wykazały bardzo negatywny wpływ migotania cienia na okolicznych mieszkańców. Władze stanu doprowadziły do przeniesienia farmy o 15 km dalej.

Nie udało się nam dowiedzieć, czy posłowie, którzy przedłożyli projekt, zapoznali się z naukowymi ocenami działania farm wiatrowych.

Trwające od pewnego czasu próby prawnej likwidacji zasady 10H nie wydają się konieczne dla dalszego rozwoju w Polsce energetyki wiatrowej. Pomimo funkcjonowania tej zasady energetyka wiatrowa w latach 2018-2022 osiągnęła prawie 40-procentowy wzrost produkcji prądu. To przekonuje, że obowiązująca zasada 10H nie przeszkadza w jej rozwoju. Ekspert ds. energetyki, prof. dr hab. inż. Władysław Mielczarski (Politechnika Łódzka) ocenia: – Nie ma potrzeby zmieniania zasady 10H, bo wystarczy, że stare wiatraki o mocy (0,3MW) przywiezione 10-15 lat temu ze szrotów Europy Zachodniej zastąpi się nowymi o mocy 3MW, które są standardem już od 6-7 lat. I będzie można wyprodukować więcej energii z wiatru bez konfliktów społecznych.

Warto jeszcze dodać, że projektodawcy zmian w ustawie o wiatrakach chcą wprowadzić mechanizm redystrybucji, który polegałby na przekazaniu gminom części dodatniego salda generowanego przez farmy wiatrowe będące w aukcyjnym systemie. Chodziłoby o gminy, na których terenie znajdują się farmy wiatrowe. Rozliczenie byłoby proporcjonalne do mocy zainstalowanej (a nie wyprodukowanej) energii. W projekcie opłata przeznaczana ma być „na walkę z ubóstwem energetycznym, budowę infrastruktury społecznej, w szczególności zlokalizowanej w bezpośrednim sąsiedztwie elektrowni wiatrowej”. O wszystkim miałby decydować samorząd gminy w porozumieniu z właścicielem farmy. To duża okazja do masowej korupcji.

Po debacie w pierwszym czytaniu w Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych i pracy w Komisji przy udziale Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, do prezydium Sejmu skierowany został wniosek o odrzucenie projektu nowelizacji ustawy wiatrakowej. Sejm podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie.

Tekst pochodzi z 6 (1776) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe