Instytut w Świerku ma trudności m.in. z finansowaniem reaktora

Narodowe Centrum Badań Jądrowych w Świerku ma poważne kłopoty finansowe, związane m.in. z wysokością dotacji na reaktor MARIA - mówi PAP dyrektor NCBJ Krzysztof Kurek. Resort nauki odpowiada, że nie może sam pokryć wszystkich kosztów związanych z działaniem placówki.
 Instytut w Świerku ma trudności m.in. z finansowaniem reaktora
/ pixabay.com
Narodowe Centrum Badań Jądrowych to jeden z największych instytutów badawczych w Polsce. Na jego wyposażeniu znajduje się jedyny w Polsce badawczy reaktor jądrowy MARIA. Z działania MARII korzystają zarówno naukowcy prowadzący badania podstawowe, jak i naukowcy pracujący nad rozwiązaniami stosowanymi w praktyce. MARIA uczestniczy też w badaniach komercyjnych, np. w produkcji radiofarmaceutyków, którymi leczono już dziesiątki milionów osób z nowotworami - z Polski, Europy, i nie tylko. Instytut utrzymuje też w swoich kadrach polskich ekspertów z zakresu energetyki jądrowej.

To wszystko sprawia, że w NCBJ pracy nie brakuje - obecnie jest tam zatrudnionych ponad 1100 osób. Instytut ma kategorię naukową A - jest dobrze oceniany, jeśli chodzi o jakość prowadzonych badań. Ostatni ranking "Nature" dotyczący "wschodzących gwiazd" w naszej części Europy i Rosji ustawia NCBJ na 3. pozycji wśród polskich instytucji naukowych - po Uniwersytetach Jagiellońskim i Warszawskim.

Dyrektor NCBJ Krzysztof Kurek podkreśla jednak, że placówka boryka się z problemami finansowymi.

Paradoksem tego instytutu jest to, że mamy bardzo dobre badania naukowe i dużą liczbę grantów, świetnie dajemy sobie radę w projektach europejskich, ale nie mamy na pensje ani na utrzymanie reaktora - opowiada w rozmowie z PAP Kurek.

Jak wyjaśnia, w reaktorze MARIA co trzy lata trzeba wymienić paliwo jądrowe. Od dwóch lat reaktor pracuje na bezpieczniejszym, niskowzbogacanym paliwie jądrowym, a wymiana paliwa czeka NCBJ w przyszłym roku. To oznacza wydatek rzędu 20 mln zł. Instytut nie ma na to zagwarantowanych środków - brakuje mu kilkunastu milionów.

Jeśli nie dostaniemy na to dotacji, będziemy zmuszeni wziąć kredyt. A to może zagrozić płynności finansowej instytutu – alarmuje Kurek.

Formalnie od września 2016 r. NCBJ nadzorowane jest przez Ministerstwo Energii, wcześniej nadzorował je resort rozwoju.

Obecnie trwają prace związane z diagnozą problemów występujących w NCBJ i możliwościami ich rozwiązania - poinformował PAP resort energii.

Tymczasem główne środki na placówkę w Świerku wykłada na razie resort nauki.

Minister właściwy ds. nauki przyznaje środki finansowe na utrzymanie potencjału badawczego, a nie na całościowe utrzymanie jednostki - zastrzega biuro prasowe Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW).

Proszony przez PAP o informacje na temat finansowania NCBJ resort nauki przypomina, że w 2016 r. na utrzymanie potencjału badawczego placówka ta otrzymała dotację w wysokości 23 mln zł (co stanowi ponad 112 proc. w stosunku do kwoty z roku poprzedniego). NCBJ otrzymało też dotację na działania B+R (badania i rozwój) służące rozwojowi młodych badaczy - ok. 300 tys. zł (ponad 2 razy więcej niż w ub.r.), i dotację na utrzymanie specjalnego urządzenia badawczego (reaktora) w wysokości 7,8 mln zł - poinformowało MNiSW.

Ta dotacja obejmuje zaliczkę na paliwo jądrowe, a wnioskowaliśmy o sumę ok. 15 mln zł bez paliwa, bo takie są koszty utrzymania tego urządzenia - komentuje dyrektor Kurek.

Jednostka wniosła o ponowne rozpatrzenie sprawy i zwiększenie dotacji – wniosek jest w trakcie rozpatrywania - wyjaśnia sytuację biuro prasowe resortu nauki.

Poza tym środki na eksploatację reaktora MARIA może też przeznaczać Ministerstwo Energii. W tym roku - zgodnie z informacją tego resortu - taka dotacja wyniosła ponad 4,6 mln zł.

Resort nauki tymczasem wyjaśnia, że NCBJ ubiegało się dotację na utrzymanie MARII wynoszącą 52 mln zł. Z tego 38 mln zł miało być przeznaczone na sam 2016 rok. To jednak przekraczało możliwości finansowe MNiSW.

38 mln zł, o jakie ubiegaliśmy się w 2016 roku, to suma zawierająca ok. 23 mln zł na zakup paliwa jądrowego – komentuje dyrektor NCBJ.

W budżecie resortu nauki na 2016 r. na utrzymanie wszystkich specjalnych urządzeń badawczych przeznaczonych było w sumie 88 mln zł.

Oczekiwanie, że minister właściwy ds. nauki pokryje wszystkie koszty związane z zapewnieniem bezpieczeństwa reaktora i jego eksploatacji, jest w tej sytuacji nieuzasadnione i niemożliwe do spełnienia. Tym bardziej, że NCBJ prowadzi z użyciem reaktora nie tylko badania naukowe, ale też świadczy usługi badawcze, prowadzi zajęcia dydaktyczne i produkcję radiofarmaceutyków - zwraca uwagę MNiSW.

 

Nasz instytut nie pasuje do obrazka. Jest finansowany przez resort nauki tak jak typowy instytut badawczy. Ze względu jednak na rodzaj i jakość badań podstawowych jest mu bliżej do instytutu PAN - ocenia dyrektor NCBJ. Badaniami podstawowymi zajmuje się w NCBJ ok. 200 osób.


Kurek przyznaje, że chociaż pracownicy pozyskują wiele grantów na badania i realizują projekty europejskie, to - z formalnych względów - NCBJ nie może przeznaczyć środków z tych źródeł na wypłaty. Na pracę tych osób przeznaczane są więc częściowo zyski wypracowane przez NCBJ w projektach komercyjnych. Tu jednak - według dyrektora - środki są dość ograniczone.

Instytut badawczy powinien żyć z patentów i wynalazków. Ale w Polsce nie ma przemysłu jądrowego, który dawałby nam zlecenia - zauważa dyrektor.

Poza tym - dodaje - z projektów komercyjnych finansowane musi być też częściowo utrzymanie reaktora jądrowego, a technologie jądrowe rozwijane w NCBJ są drogie. To wszystko sprawia, że instytut ma problemy związane z finansowaniem bieżącej działalności.

Chciałbym, żeby pracownikom można było zapewnić pensje na poziomie 3-4 tys. zł brutto. A to i tak jest sumą żenującą, bo mamy tu zatrudnioną wysoko wykwalifikowaną kadrę specjalistów, w tym 65 profesorów i doktorów habilitowanych - przyznaje Krzysztof Kurek.

Jak szacuje, przy obecnym poziomie zatrudnienia na same pensje potrzeba by było wówczas 70 mln zł. Tymczasem z resortu nauki centrum w Świerku otrzymuje trzykrotnie mniej.

Pozostałe środki musimy zarobić na sprzedaży produktów, wziąć z projektów, licencji, patentów, a przecież potrzebne są środki na utrzymanie infrastruktury, unowocześnianie jej i na badania naukowe - mówi.


Dyrektor NCBJ zaznacza, że w 2015 roku instytut w Świerku wypracował zysk dzięki temu, że spora część kosztów mogła być finansowana z pieniędzy projektów międzynarodowych.

Te projekty się obecnie kończą, a w nowej perspektywie unijnej nie ma możliwości takiego gospodarowania projektami, aby z ich pieniędzy utrzymywać bieżącą działalność NCBJ. Wygraliśmy kolejny projekt na budowę dużego cyklotronu dla badań i produkcji nowych radiofarmaceutyków o wartości ponad 100 mln zł, ale na razie musimy włożyć wkład własny w wysokości 20 proc. i nie ma mowy o użyciu środków z tego projektu na utrzymanie bieżącej działalności instytutu - mówi dyrektor Kurek.


Dyrektor NCBJ sugeruje, że stabilne finansowanie NCBJ mogłaby zapewnić nowa formuła - laboratorium narodowego. Laboratoria narodowe świetnie spisują się w wielu wysoko rozwiniętych krajach i są na ogół skupione wokół dużej infrastruktury badawczej. Tak działa DESY w Niemczech, gdzie znajduje się potężny laser na swobodnych elektronach i kompleks akceleratorowy, czy też Gran Sasso we Włoszech - jest tam podziemne laboratorium fizyki cząstek, czy LNCMI we Francji, gdzie jest laboratorium pól magnetycznych wysokiej mocy. Podobnie funkcjonują Narodowe Laboratoria w USA, głównie skupione wokół dużych akceleratorów i laserów.

Tam prowadzone są przełomowe badania - zarówno podstawowe, jak i stosowane. Może i za dwa lata istnienie laboratorium narodowego w Świerku jeszcze by nie dało zysku, ale za 10 lat – prawdopodobnie tak. Prawdopodobnie, bo prawdziwe badania naukowe zawsze są projektami podwyższonego ryzyka. To ryzyko opłaciło się w wielu wysoko rozwiniętych krajach świata. Może warto zastanowić się nad taką długofalową strategią badań? Bez długofalowego programu nie będzie prawdziwych innowacji. W wielu dziedzinach Polska ma raczej małe szanse, aby być liderem badań na skalę światową czy nawet europejską, ale w dziedzinie technologii jądrowych ciągle jesteśmy w czołówce - mówi Kurek.

PAP - Nauka w Polsce,  Ludwika Tomala

 

POLECANE
Banderowskie symbole na pomniku Ofiar Rzezi Wołyńskiej. Zatrzymano 17-letniego Ukraińca pilne
Banderowskie symbole na pomniku Ofiar Rzezi Wołyńskiej. Zatrzymano 17-letniego Ukraińca

Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 17-letniego obywatela Ukrainy, zatrzymanego w sprawie znieważenia pomnika Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Domostawie. Według śledczych miał działać na zlecenie obcych służb, prowadząc sabotaż i akcje dywersyjne na terenie Polski. Grozi mu nawet dożywocie.

Karol Nawrocki zwoła Radę Gabinetową. Podano datę z ostatniej chwili
Karol Nawrocki zwoła Radę Gabinetową. Podano datę

Paweł Szefernaker poinformował w czwartek, że prezydent Karol Nawrocki zwoła na 27 sierpnia Radę Gabinetową ws. stanu finansów publicznych, kwestii ustrojowych i rozwojowych.

Atak na infrastrukturę wodną dużego miasta w Polsce. Jest reakcja służb z ostatniej chwili
Atak na infrastrukturę wodną dużego miasta w Polsce. Jest reakcja służb

Wicepremier Krzysztof Gawkowski ujawnił w programie „Onet Rano.”, że w środę doszło do próby cyberataku na infrastrukturę wodno-kanalizacyjną w jednym z dużych polskich miast. Jak poinformował, służby państwowe zareagowały błyskawicznie, dzięki czemu udało się zapobiec przerwom w dostawie wody.

[NOWY SONDAŻ] Mocne wejście Karola Nawrockiego w pierwszym tygodniu prezydentury z ostatniej chwili
[NOWY SONDAŻ] Mocne wejście Karola Nawrockiego w pierwszym tygodniu prezydentury

Minęło zaledwie osiem dni od zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na urząd prezydenta RP, a już pojawiły się pierwsze badania opinii publicznej ws. oceny jego działań. Wyniki są jednoznacznie korzystne dla nowej głowy państwa.

ZUS wydał pilny komunikat o wyjątkowych świadczeniach z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat o wyjątkowych świadczeniach

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłaca dwa razy więcej niż siedem lat temu świadczeń honorowych osobom, które ukończyły 100 lat. Obecnie otrzymuje je ponad 3,8 tys. seniorów. W 2018 roku świadczenie pobierało 1,9 tys. osób.

Nowe informacje ws. spotkania Trump–Putin. Podano szczegóły z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. spotkania Trump–Putin. Podano szczegóły

Szczyt przywódców Rosji i Stanów Zjednoczonych, Władimira Putina i Donalda Trumpa, na Alasce rozpocznie się w piątek o godz. 11.30 czasu lokalnego (21.30 czasu polskiego) – oświadczył w czwartek doradca Putina Jurij Uszakow.

Spotkanie Karol Nawrocki – Donald Tusk w cztery oczy. Wiadomo, o czym rozmawiają Wiadomości
Spotkanie Karol Nawrocki – Donald Tusk w cztery oczy. Wiadomo, o czym rozmawiają

Rozpoczęło się spotkanie prezydenta Karola Nawrockiego i premiera Donalda Tuska. Głównym tematem ma być sytuacja dotycząca Ukrainy. Do rozmowy dochodzi dzień przed spotkaniem Donalda Trumpa i Władimira Putina.

Zemsta Ruchniewicza. Burza w sieci po odwołaniu Hanny Radziejowskiej gorące
"Zemsta Ruchniewicza". Burza w sieci po odwołaniu Hanny Radziejowskiej

Prof. Krzysztof Ruchniewicz, dyrektor Instytutu Pileckiego, poinformował podczas konferencji, że odwołał Hannę Radziejowską, dyrektor berlińskiej filii. To ona powiadomiła Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego o pomyśle organizacji seminarium poświęconego zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec. Decyzja wywołała burzę w sieci.

GUS podał najnowsze dane o inflacji. Eksperci ostrzegają z ostatniej chwili
GUS podał najnowsze dane o inflacji. Eksperci ostrzegają

Główny Urząd Statystyczny opublikował ostateczny odczyt inflacji za lipiec 2025 roku. Ceny w Polsce wzrosły średnio o 3,1% w skali roku, a w porównaniu z czerwcem – o 0,3%. To poziom mieszczący się w celu inflacyjnym NBP, choć eksperci ostrzegają, że podwyżki dopiero przed nami.

Ruchniewicz odwołał szefową berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego z ostatniej chwili
Ruchniewicz odwołał szefową berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego

Prof. Krzysztof Ruchniewicz, dyrektor Instytutu Pileckiego, poinformował podczas konferencji prasowej, że odwołał Hannę Radziejowską, szefową berlińskiej filii. To m.in. ona powiadomiła Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego o pomyśle organizacji seminarium poświęconego zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy oraz mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego. Jej wątpliwości, jak zaznaczała, były podyktowane "troską o interes państwa polskiego i realizację misji Instytutu Pileckiego".

REKLAMA

Instytut w Świerku ma trudności m.in. z finansowaniem reaktora

Narodowe Centrum Badań Jądrowych w Świerku ma poważne kłopoty finansowe, związane m.in. z wysokością dotacji na reaktor MARIA - mówi PAP dyrektor NCBJ Krzysztof Kurek. Resort nauki odpowiada, że nie może sam pokryć wszystkich kosztów związanych z działaniem placówki.
 Instytut w Świerku ma trudności m.in. z finansowaniem reaktora
/ pixabay.com
Narodowe Centrum Badań Jądrowych to jeden z największych instytutów badawczych w Polsce. Na jego wyposażeniu znajduje się jedyny w Polsce badawczy reaktor jądrowy MARIA. Z działania MARII korzystają zarówno naukowcy prowadzący badania podstawowe, jak i naukowcy pracujący nad rozwiązaniami stosowanymi w praktyce. MARIA uczestniczy też w badaniach komercyjnych, np. w produkcji radiofarmaceutyków, którymi leczono już dziesiątki milionów osób z nowotworami - z Polski, Europy, i nie tylko. Instytut utrzymuje też w swoich kadrach polskich ekspertów z zakresu energetyki jądrowej.

To wszystko sprawia, że w NCBJ pracy nie brakuje - obecnie jest tam zatrudnionych ponad 1100 osób. Instytut ma kategorię naukową A - jest dobrze oceniany, jeśli chodzi o jakość prowadzonych badań. Ostatni ranking "Nature" dotyczący "wschodzących gwiazd" w naszej części Europy i Rosji ustawia NCBJ na 3. pozycji wśród polskich instytucji naukowych - po Uniwersytetach Jagiellońskim i Warszawskim.

Dyrektor NCBJ Krzysztof Kurek podkreśla jednak, że placówka boryka się z problemami finansowymi.

Paradoksem tego instytutu jest to, że mamy bardzo dobre badania naukowe i dużą liczbę grantów, świetnie dajemy sobie radę w projektach europejskich, ale nie mamy na pensje ani na utrzymanie reaktora - opowiada w rozmowie z PAP Kurek.

Jak wyjaśnia, w reaktorze MARIA co trzy lata trzeba wymienić paliwo jądrowe. Od dwóch lat reaktor pracuje na bezpieczniejszym, niskowzbogacanym paliwie jądrowym, a wymiana paliwa czeka NCBJ w przyszłym roku. To oznacza wydatek rzędu 20 mln zł. Instytut nie ma na to zagwarantowanych środków - brakuje mu kilkunastu milionów.

Jeśli nie dostaniemy na to dotacji, będziemy zmuszeni wziąć kredyt. A to może zagrozić płynności finansowej instytutu – alarmuje Kurek.

Formalnie od września 2016 r. NCBJ nadzorowane jest przez Ministerstwo Energii, wcześniej nadzorował je resort rozwoju.

Obecnie trwają prace związane z diagnozą problemów występujących w NCBJ i możliwościami ich rozwiązania - poinformował PAP resort energii.

Tymczasem główne środki na placówkę w Świerku wykłada na razie resort nauki.

Minister właściwy ds. nauki przyznaje środki finansowe na utrzymanie potencjału badawczego, a nie na całościowe utrzymanie jednostki - zastrzega biuro prasowe Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW).

Proszony przez PAP o informacje na temat finansowania NCBJ resort nauki przypomina, że w 2016 r. na utrzymanie potencjału badawczego placówka ta otrzymała dotację w wysokości 23 mln zł (co stanowi ponad 112 proc. w stosunku do kwoty z roku poprzedniego). NCBJ otrzymało też dotację na działania B+R (badania i rozwój) służące rozwojowi młodych badaczy - ok. 300 tys. zł (ponad 2 razy więcej niż w ub.r.), i dotację na utrzymanie specjalnego urządzenia badawczego (reaktora) w wysokości 7,8 mln zł - poinformowało MNiSW.

Ta dotacja obejmuje zaliczkę na paliwo jądrowe, a wnioskowaliśmy o sumę ok. 15 mln zł bez paliwa, bo takie są koszty utrzymania tego urządzenia - komentuje dyrektor Kurek.

Jednostka wniosła o ponowne rozpatrzenie sprawy i zwiększenie dotacji – wniosek jest w trakcie rozpatrywania - wyjaśnia sytuację biuro prasowe resortu nauki.

Poza tym środki na eksploatację reaktora MARIA może też przeznaczać Ministerstwo Energii. W tym roku - zgodnie z informacją tego resortu - taka dotacja wyniosła ponad 4,6 mln zł.

Resort nauki tymczasem wyjaśnia, że NCBJ ubiegało się dotację na utrzymanie MARII wynoszącą 52 mln zł. Z tego 38 mln zł miało być przeznaczone na sam 2016 rok. To jednak przekraczało możliwości finansowe MNiSW.

38 mln zł, o jakie ubiegaliśmy się w 2016 roku, to suma zawierająca ok. 23 mln zł na zakup paliwa jądrowego – komentuje dyrektor NCBJ.

W budżecie resortu nauki na 2016 r. na utrzymanie wszystkich specjalnych urządzeń badawczych przeznaczonych było w sumie 88 mln zł.

Oczekiwanie, że minister właściwy ds. nauki pokryje wszystkie koszty związane z zapewnieniem bezpieczeństwa reaktora i jego eksploatacji, jest w tej sytuacji nieuzasadnione i niemożliwe do spełnienia. Tym bardziej, że NCBJ prowadzi z użyciem reaktora nie tylko badania naukowe, ale też świadczy usługi badawcze, prowadzi zajęcia dydaktyczne i produkcję radiofarmaceutyków - zwraca uwagę MNiSW.

 

Nasz instytut nie pasuje do obrazka. Jest finansowany przez resort nauki tak jak typowy instytut badawczy. Ze względu jednak na rodzaj i jakość badań podstawowych jest mu bliżej do instytutu PAN - ocenia dyrektor NCBJ. Badaniami podstawowymi zajmuje się w NCBJ ok. 200 osób.


Kurek przyznaje, że chociaż pracownicy pozyskują wiele grantów na badania i realizują projekty europejskie, to - z formalnych względów - NCBJ nie może przeznaczyć środków z tych źródeł na wypłaty. Na pracę tych osób przeznaczane są więc częściowo zyski wypracowane przez NCBJ w projektach komercyjnych. Tu jednak - według dyrektora - środki są dość ograniczone.

Instytut badawczy powinien żyć z patentów i wynalazków. Ale w Polsce nie ma przemysłu jądrowego, który dawałby nam zlecenia - zauważa dyrektor.

Poza tym - dodaje - z projektów komercyjnych finansowane musi być też częściowo utrzymanie reaktora jądrowego, a technologie jądrowe rozwijane w NCBJ są drogie. To wszystko sprawia, że instytut ma problemy związane z finansowaniem bieżącej działalności.

Chciałbym, żeby pracownikom można było zapewnić pensje na poziomie 3-4 tys. zł brutto. A to i tak jest sumą żenującą, bo mamy tu zatrudnioną wysoko wykwalifikowaną kadrę specjalistów, w tym 65 profesorów i doktorów habilitowanych - przyznaje Krzysztof Kurek.

Jak szacuje, przy obecnym poziomie zatrudnienia na same pensje potrzeba by było wówczas 70 mln zł. Tymczasem z resortu nauki centrum w Świerku otrzymuje trzykrotnie mniej.

Pozostałe środki musimy zarobić na sprzedaży produktów, wziąć z projektów, licencji, patentów, a przecież potrzebne są środki na utrzymanie infrastruktury, unowocześnianie jej i na badania naukowe - mówi.


Dyrektor NCBJ zaznacza, że w 2015 roku instytut w Świerku wypracował zysk dzięki temu, że spora część kosztów mogła być finansowana z pieniędzy projektów międzynarodowych.

Te projekty się obecnie kończą, a w nowej perspektywie unijnej nie ma możliwości takiego gospodarowania projektami, aby z ich pieniędzy utrzymywać bieżącą działalność NCBJ. Wygraliśmy kolejny projekt na budowę dużego cyklotronu dla badań i produkcji nowych radiofarmaceutyków o wartości ponad 100 mln zł, ale na razie musimy włożyć wkład własny w wysokości 20 proc. i nie ma mowy o użyciu środków z tego projektu na utrzymanie bieżącej działalności instytutu - mówi dyrektor Kurek.


Dyrektor NCBJ sugeruje, że stabilne finansowanie NCBJ mogłaby zapewnić nowa formuła - laboratorium narodowego. Laboratoria narodowe świetnie spisują się w wielu wysoko rozwiniętych krajach i są na ogół skupione wokół dużej infrastruktury badawczej. Tak działa DESY w Niemczech, gdzie znajduje się potężny laser na swobodnych elektronach i kompleks akceleratorowy, czy też Gran Sasso we Włoszech - jest tam podziemne laboratorium fizyki cząstek, czy LNCMI we Francji, gdzie jest laboratorium pól magnetycznych wysokiej mocy. Podobnie funkcjonują Narodowe Laboratoria w USA, głównie skupione wokół dużych akceleratorów i laserów.

Tam prowadzone są przełomowe badania - zarówno podstawowe, jak i stosowane. Może i za dwa lata istnienie laboratorium narodowego w Świerku jeszcze by nie dało zysku, ale za 10 lat – prawdopodobnie tak. Prawdopodobnie, bo prawdziwe badania naukowe zawsze są projektami podwyższonego ryzyka. To ryzyko opłaciło się w wielu wysoko rozwiniętych krajach świata. Może warto zastanowić się nad taką długofalową strategią badań? Bez długofalowego programu nie będzie prawdziwych innowacji. W wielu dziedzinach Polska ma raczej małe szanse, aby być liderem badań na skalę światową czy nawet europejską, ale w dziedzinie technologii jądrowych ciągle jesteśmy w czołówce - mówi Kurek.

PAP - Nauka w Polsce,  Ludwika Tomala


 

Polecane
Emerytury
Stażowe