"Ten boski sen przerodził się w toksyczny koszmar". Ostatni artykuł kard. Pella krytycznie o synodalnym dokumencie roboczym

Dokument roboczy fazy kontynentalnej Synodu Biskupów zatytułowany „Rozszerz przestrzeń twego namiotu” wymaga od biskupów sporej pracy w obronie wiary Kościoła – stwierdził zmarły 10 stycznia kardynał George Pell. Jego napisany krótko przed śmiercią artykuł został opublikowany 11 stycznia przez brytyjski tygodnik „Spectator”.
Kard. George Pell
Kard. George Pell / YT print screen/EWTN

Poniżej pełny tekst artykułu zmarłego niedawno australijskiego hierarchy:

Synod Biskupów Kościoła Katolickiego jest obecnie zajęty budowaniem tego, co uważają za „Boże marzenie” o synodalności. Niestety ten boski sen przerodził się w toksyczny koszmar, pomimo wyznawanych przez biskupów dobrych intencji.

Sekretariat Synodu wydał 45-stronicową broszurę, która przedstawia jego relację z dyskusji w ramach pierwszego etapu „słuchania i rozeznawania”, prowadzonych w wielu częściach świata, i jest to jeden z najbardziej niespójnych dokumentów, jakie kiedykolwiek zostały wysłane z Rzymu.

Podczas gdy dziękujemy Bogu, że liczba katolików na całym świecie, zwłaszcza w Afryce i Azji, wzrasta, obraz jest radykalnie inny w Ameryce Łacińskiej, gdzie straty ponoszą zarówno protestanci, jak i ateiści.

Bez poczucia ironii, dokument nosi tytuł „Rozszerz przestrzeń twego namiotu”, a jego celem jest przyjęcie nie nowo ochrzczonych - tych, którzy odpowiedzieli na wezwanie do pokuty i wiary - ale każdego, kto może być dostatecznie zainteresowany, aby słuchać. Uczestnicy są zachęcani do bycia gościnnymi i radykalnie integracyjnymi: „Nikt nie jest wykluczony”.

Co można zrobić z tego rodzaju mieszaniną różnych, niezbliżonych do siebie charakterem rzeczy, z tego wylewu dobrej woli New Age?

Dokument nie wzywa nawet katolickich uczestników do nauczania wszystkich narodów (Mt 28, 16-20), a tym bardziej do głoszenia Zbawiciela w porę i nie w porę (2 Tm 4, 2).

Pierwszym zadaniem dla wszystkich, a szczególnie dla nauczycieli, jest słuchanie w Duchu Świętym. Według tej ostatniej aktualizacji dobrej nowiny, „synodalność” jako sposób bycia Kościoła nie ma być zdefiniowana, ale po prostu przeżywana. Obraca się wokół pięciu twórczych napięć, zaczynając od radykalnej inkluzji i przechodząc do misji w stylu uczestnictwa, praktykując „współodpowiedzialność z innymi wierzącymi i ludźmi dobrej woli”. Uznaje się trudności, takie jak wojna, ludobójstwo i przepaść między duchownymi a świeckimi, ale wszystko może być podtrzymane, mówią biskupi, przez żywą duchowość.

Obraz Kościoła jako rozszerzającego się namiotu z Panem w centrum pochodzi z Księgi Izajasza, a jego celem jest podkreślenie, że ten rozszerzający się namiot jest miejscem, gdzie ludzie są wysłuchiwani, a nie osądzani, nie są wykluczani.

Czytamy więc, że lud Boży potrzebuje nowych strategii; nie kłótni i starć, lecz dialogu, w którym odrzuca się podział na wierzących i niewierzących. Podkreśla, że Lud Boży musi rzeczywiście słuchać, wołania ubogich i ziemi.

Z powodu różnic w poglądach na temat aborcji, antykoncepcji, wyświęcania kobiet do kapłaństwa i aktywności homoseksualnej, niektórzy uważali, że nie można ustalić ani zaproponować ostatecznych stanowisk w tych kwestiach. Dotyczy to również poligamii oraz rozwodów i powtórnych małżeństw.

Dokument jest jednak jasny w kwestii szczególnego problemu, jakim jest gorsza pozycja kobiet i zagrożenie klerykalizmu, chociaż uznaje się pozytywny wkład wielu księży.

Co można zrobić z tej mieszaniny różnych, niezbliżonych do siebie charakterem rzeczy, z tego wylewu dobrej woli New Age? Nie jest to podsumowanie wiary katolickiej ani nauczania Nowego Testamentu. Jest to tekst niekompletny, w znacznym stopniu wrogi tradycji apostolskiej i nigdzie nie uznaje Nowego Testamentu jako Słowa Bożego, normatywnego dla całej nauki o wierze i moralności. Stary Testament jest ignorowany, patriarchalizm odrzucony, a Prawo Mojżeszowe, w tym Dziesięć Przykazań, nie jest uznawane.

Wstępnie można poczynić dwie uwagi. Dwa synody końcowe w Rzymie w latach 2023 i '24 będą musiały wyjaśnić swoje nauczanie w sprawach moralnych, ponieważ relator (główny autor tekstów i moderator) kardynał Jean-Claude Hollerich publicznie odrzucił podstawowe nauczanie Kościoła na temat seksualności, uzasadniając to tym, że jest ono sprzeczne ze współczesną nauką. W normalnych czasach oznaczałoby to, że jego dalsze pełnienie funkcji relatora jest niewłaściwe, wręcz niemożliwe.

Synody muszą wybrać, czy są sługami i obrońcami tradycji apostolskiej w zakresie wiary i moralności, czy też ich rozeznanie zmusza je do zapewnienia sobie suwerenności nad nauczaniem katolickim. Muszą zdecydować, czy podstawowe nauki dotyczące takich rzeczy jak kapłaństwo i moralność mogą być umieszczone w pluralistycznej otchłani, gdzie niektórzy wybierają redefinicję obniżając ich ciężar, a większość zgadza się z szacunkiem na różnice. 

„Rozszerzanie namiotu” jest czymś żywym wobec niedoskonałości biskupów

Niezależnie od synodu dyscyplina się rozluźnia - zwłaszcza w Europie Północnej, gdzie kilku biskupów nie zostało upomnianych, nawet broniąc biskupiego prawa do odmienności; faktyczny pluralizm już istnieje szerzej w niektórych parafiach i zakonach w takich sprawach jak błogosławienie aktywności homoseksualnej.

Biskupi diecezjalni są następcami apostołów, głównymi nauczycielami w każdej diecezji i centrum lokalnej jedności dla swoich wiernych oraz powszechnej jedności wokół papieża, następcy Piotra. Od czasów św. Ireneusza z Lyonu biskup jest także gwarantem ciągłej wierności nauce Chrystusa, tradycji apostolskiej. Są oni zarządcami, a czasem sędziami, a także nauczycielami i celebransami sakramentów, nie są jedynie kwiatkami na ścianie czy gumowymi pieczątkami.

„Rozszerzanie namiotu” jest żywe wobec wad biskupów, którzy czasami nie słuchają, mają tendencje autokratyczne i mogą być klerykalni i indywidualistyczni. Istnieją znaki nadziei, skutecznego przywództwa i współpracy, ale dokument uważa, że należy zniszczyć piramidalne modele władzy, a jedyna prawdziwa władza pochodzi z miłości i służby. Należy podkreślać godność chrztu, a nie sakramentu święceń, zaś style zarządzania powinny być mniej hierarchiczne, obejmujące szerszy krąg osób i partycypacyjne.

Głównymi aktorami wszystkich katolickich synodów (i soborów) oraz wszystkich synodów prawosławnych byli biskupi. W sposób łagodny, oparty na współpracy, powinno to zostać potwierdzone i wprowadzone w życie na synodach kontynentalnych, aby inicjatywy duszpasterskie pozostawały w granicach zdrowej doktryny. Biskupi nie są tam jedynie po to, aby potwierdzić słuszność procesu i zaoferować „nihil obstat” wobec tego, co zaobserwowali.

Żaden z uczestników synodu, świecki, zakonnik, ksiądz czy biskup, nie jest zadowolony z synodu, który orzeka, że głosowanie nie jest dozwolone i nie można zgłaszać propozycji. Przekazywanie Ojcu Świętemu jedynie opinii komitetu organizacyjnego, aby ten uczynił to, co postanowi, jest nadużyciem synodalności, odsunięciem biskupów na bok, co nie ma uzasadnienia w Piśmie Świętym ani w tradycji. Nie jest to należyty proces i jest podatny na manipulację.

Ogromna większość katolików na całym świecie regularnie praktykujących nie popiera obecnych ustaleń synodu. Nie ma też wielkiego entuzjazmu na wyższych szczeblach Kościoła. Ciągłe spotkania tego rodzaju pogłębiają podziały, a nieliczni znający się na rzeczy mogą wykorzystać zamieszanie i dobrą wolę. Byli anglikanie obecni pośród nas mają rację wskazując na pogłębiające się zamieszanie, atak na tradycyjną moralność i wprowadzenie do dialogu neomarksistowskiego żargonu o wykluczeniu, alienacji, tożsamości, marginalizacji, pozbawionych głosu, LGBTQ, jak również wyparcie chrześcijańskich pojęć przebaczenia, grzechu, ofiary, uzdrowienia, odkupienia. Dlaczego milczy się na temat życia pozagrobowego nagrody lub kary, na temat czterech rzeczy ostatecznych: śmierci i sądu, nieba i piekła?

Dotychczasowa droga synodalna pomijała, a nawet umniejszała znaczenie Transcendencji, przysłaniała centralne miejsce Chrystusa odwołaniami do Ducha Świętego i podsycała urazy zwłaszcza wśród uczestników.

Dokumenty robocze nie są częścią magisterium. Są jedną z podstaw do dyskusji; do oceny przez cały lud Boży, a zwłaszcza przez biskupów z papieżem i pod jego przewodnictwem. Ten dokument roboczy wymaga radykalnych zmian. Biskupi muszą sobie uświadomić, że trzeba wykonać pewną pracę, w imię Boże, raczej wcześniej niż później.

st (KAI) / Watykan

 


 

POLECANE
Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane gorące
Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane

Dziś w nocy mija tydzień od okrutnego ataku wenezuelskiego migranta na Polkę w Toruniu. Do tej pory nie zabierałem w tej sprawie głosu. Bo czekałem. Obserwowałem, jaki rezonans wywoła w Polsce ta straszliwa zbrodnia.

Samuel Pereira: Dziś Lech Kaczyński, podobnie jak jego brat Jarosław, obchodziłby 76. urodziny tylko u nas
Samuel Pereira: Dziś Lech Kaczyński, podobnie jak jego brat Jarosław, obchodziłby 76. urodziny

To są ważne rocznice dla państwa, narodu, ale i te osobiste, które dotyczą jednej (w tym wypadku dwóch osób), a jednocześnie nas wszystkich. Dziś jest jeden z takich dni. Śp. prezydent Lech Kaczyński rozumiał i kochał Polskę.

Nadzy Etiopczycy biegali po Lubinie. Ślady skrępowania z ostatniej chwili
Nadzy Etiopczycy biegali po Lubinie. "Ślady skrępowania"

14 czerwca 2025 r. nad ranem na ul. Legnickiej w Lubinie policjanci zatrzymali dwóch nagich Etiopczyków. Mężczyźni mieli ślady na nadgarstkach, które mogą sugerować wcześniejsze skrępowanie.

Szok w Pałacu Buckingham. Księżna Kate zdecydowała z ostatniej chwili
Szok w Pałacu Buckingham. Księżna Kate zdecydowała

Księżna Kate Middleton rezygnuje z Royal Ascot 2025, nadal dochodząc do siebie po leczeniu raka – poinformował Pałac Kensington.

Oświadczenie I prezes SN: Nieodpowiedzialne zachowanie Giertycha nie opóźni rozpoznania protestów wyborczych z ostatniej chwili
Oświadczenie I prezes SN: Nieodpowiedzialne zachowanie Giertycha nie opóźni rozpoznania protestów wyborczych

Sąd Najwyższy stanowczo odpiera zarzuty Romana Giertycha, który 18 czerwca – jak pisze pierwsza prezes SN – próbował wymóc dostęp do akt sprawy, w której nie jest stroną. Małgorzata Manowska wyjaśnia, że interwencja poselska i ustawa o informacji publicznej nie dają takich uprawnień.

Anonimowy Sędzia: Karol wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów. Adaś spakował szczoteczkę tylko u nas
Anonimowy Sędzia: Karol wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów. Adaś spakował szczoteczkę

No i po wyborach. Karol – wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów... Tli się nadzieja na powtórkę wysyłają starych profesorów i sędziów z demencją, żeby tłumaczyli w TVN-ie, że wybory sfałszowane i trzeba powtórzyć... Wszystko się nie zgadza... Justycjanie już mieli obiecane stołki jak wyrzucą neonów, a tu co? Neony jak siedziały tak siedzą.

Kulisy RBN: Andrzej Duda się wściekł, takiego Tuska jeszcze nie widziałem z ostatniej chwili
Kulisy RBN: Andrzej Duda się wściekł, takiego Tuska jeszcze nie widziałem

– Prezydent Andrzej Duda był wściekły na słowa premiera Donalda Tuska o ponownym przeliczeniu głosów oddanych w wyborach prezydenckich – powiedział w środę poseł Marek Jakubiak. – Prezydent sprowadził Tuska na ziemię – dodał.

Protesty wyborcze. Bodnar żąda wyłączenia wszystkich sędziów z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Bodnar żąda wyłączenia wszystkich sędziów

Adam Bodnar uderza w Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – minister sprawiedliwości chce wyłączenia wszystkich jej sędziów z rozpoznawania protestów wyborczych.

Zakaz sprzedaży e-papierosów. Jest decyzja prezydenta z ostatniej chwili
Zakaz sprzedaży e-papierosów. Jest decyzja prezydenta

Prezydent podpisał zakaz sprzedaży wszystkich e-papierosów i woreczków nikotynowych nieletnim. Przepisy wejdą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę

Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 30 tys. protestów wyborczych. 9,2 tys. z nich zostało już zarejestrowanych – przekazała w środę po południu Monika Drwal z zespołu prasowego SN.

REKLAMA

"Ten boski sen przerodził się w toksyczny koszmar". Ostatni artykuł kard. Pella krytycznie o synodalnym dokumencie roboczym

Dokument roboczy fazy kontynentalnej Synodu Biskupów zatytułowany „Rozszerz przestrzeń twego namiotu” wymaga od biskupów sporej pracy w obronie wiary Kościoła – stwierdził zmarły 10 stycznia kardynał George Pell. Jego napisany krótko przed śmiercią artykuł został opublikowany 11 stycznia przez brytyjski tygodnik „Spectator”.
Kard. George Pell
Kard. George Pell / YT print screen/EWTN

Poniżej pełny tekst artykułu zmarłego niedawno australijskiego hierarchy:

Synod Biskupów Kościoła Katolickiego jest obecnie zajęty budowaniem tego, co uważają za „Boże marzenie” o synodalności. Niestety ten boski sen przerodził się w toksyczny koszmar, pomimo wyznawanych przez biskupów dobrych intencji.

Sekretariat Synodu wydał 45-stronicową broszurę, która przedstawia jego relację z dyskusji w ramach pierwszego etapu „słuchania i rozeznawania”, prowadzonych w wielu częściach świata, i jest to jeden z najbardziej niespójnych dokumentów, jakie kiedykolwiek zostały wysłane z Rzymu.

Podczas gdy dziękujemy Bogu, że liczba katolików na całym świecie, zwłaszcza w Afryce i Azji, wzrasta, obraz jest radykalnie inny w Ameryce Łacińskiej, gdzie straty ponoszą zarówno protestanci, jak i ateiści.

Bez poczucia ironii, dokument nosi tytuł „Rozszerz przestrzeń twego namiotu”, a jego celem jest przyjęcie nie nowo ochrzczonych - tych, którzy odpowiedzieli na wezwanie do pokuty i wiary - ale każdego, kto może być dostatecznie zainteresowany, aby słuchać. Uczestnicy są zachęcani do bycia gościnnymi i radykalnie integracyjnymi: „Nikt nie jest wykluczony”.

Co można zrobić z tego rodzaju mieszaniną różnych, niezbliżonych do siebie charakterem rzeczy, z tego wylewu dobrej woli New Age?

Dokument nie wzywa nawet katolickich uczestników do nauczania wszystkich narodów (Mt 28, 16-20), a tym bardziej do głoszenia Zbawiciela w porę i nie w porę (2 Tm 4, 2).

Pierwszym zadaniem dla wszystkich, a szczególnie dla nauczycieli, jest słuchanie w Duchu Świętym. Według tej ostatniej aktualizacji dobrej nowiny, „synodalność” jako sposób bycia Kościoła nie ma być zdefiniowana, ale po prostu przeżywana. Obraca się wokół pięciu twórczych napięć, zaczynając od radykalnej inkluzji i przechodząc do misji w stylu uczestnictwa, praktykując „współodpowiedzialność z innymi wierzącymi i ludźmi dobrej woli”. Uznaje się trudności, takie jak wojna, ludobójstwo i przepaść między duchownymi a świeckimi, ale wszystko może być podtrzymane, mówią biskupi, przez żywą duchowość.

Obraz Kościoła jako rozszerzającego się namiotu z Panem w centrum pochodzi z Księgi Izajasza, a jego celem jest podkreślenie, że ten rozszerzający się namiot jest miejscem, gdzie ludzie są wysłuchiwani, a nie osądzani, nie są wykluczani.

Czytamy więc, że lud Boży potrzebuje nowych strategii; nie kłótni i starć, lecz dialogu, w którym odrzuca się podział na wierzących i niewierzących. Podkreśla, że Lud Boży musi rzeczywiście słuchać, wołania ubogich i ziemi.

Z powodu różnic w poglądach na temat aborcji, antykoncepcji, wyświęcania kobiet do kapłaństwa i aktywności homoseksualnej, niektórzy uważali, że nie można ustalić ani zaproponować ostatecznych stanowisk w tych kwestiach. Dotyczy to również poligamii oraz rozwodów i powtórnych małżeństw.

Dokument jest jednak jasny w kwestii szczególnego problemu, jakim jest gorsza pozycja kobiet i zagrożenie klerykalizmu, chociaż uznaje się pozytywny wkład wielu księży.

Co można zrobić z tej mieszaniny różnych, niezbliżonych do siebie charakterem rzeczy, z tego wylewu dobrej woli New Age? Nie jest to podsumowanie wiary katolickiej ani nauczania Nowego Testamentu. Jest to tekst niekompletny, w znacznym stopniu wrogi tradycji apostolskiej i nigdzie nie uznaje Nowego Testamentu jako Słowa Bożego, normatywnego dla całej nauki o wierze i moralności. Stary Testament jest ignorowany, patriarchalizm odrzucony, a Prawo Mojżeszowe, w tym Dziesięć Przykazań, nie jest uznawane.

Wstępnie można poczynić dwie uwagi. Dwa synody końcowe w Rzymie w latach 2023 i '24 będą musiały wyjaśnić swoje nauczanie w sprawach moralnych, ponieważ relator (główny autor tekstów i moderator) kardynał Jean-Claude Hollerich publicznie odrzucił podstawowe nauczanie Kościoła na temat seksualności, uzasadniając to tym, że jest ono sprzeczne ze współczesną nauką. W normalnych czasach oznaczałoby to, że jego dalsze pełnienie funkcji relatora jest niewłaściwe, wręcz niemożliwe.

Synody muszą wybrać, czy są sługami i obrońcami tradycji apostolskiej w zakresie wiary i moralności, czy też ich rozeznanie zmusza je do zapewnienia sobie suwerenności nad nauczaniem katolickim. Muszą zdecydować, czy podstawowe nauki dotyczące takich rzeczy jak kapłaństwo i moralność mogą być umieszczone w pluralistycznej otchłani, gdzie niektórzy wybierają redefinicję obniżając ich ciężar, a większość zgadza się z szacunkiem na różnice. 

„Rozszerzanie namiotu” jest czymś żywym wobec niedoskonałości biskupów

Niezależnie od synodu dyscyplina się rozluźnia - zwłaszcza w Europie Północnej, gdzie kilku biskupów nie zostało upomnianych, nawet broniąc biskupiego prawa do odmienności; faktyczny pluralizm już istnieje szerzej w niektórych parafiach i zakonach w takich sprawach jak błogosławienie aktywności homoseksualnej.

Biskupi diecezjalni są następcami apostołów, głównymi nauczycielami w każdej diecezji i centrum lokalnej jedności dla swoich wiernych oraz powszechnej jedności wokół papieża, następcy Piotra. Od czasów św. Ireneusza z Lyonu biskup jest także gwarantem ciągłej wierności nauce Chrystusa, tradycji apostolskiej. Są oni zarządcami, a czasem sędziami, a także nauczycielami i celebransami sakramentów, nie są jedynie kwiatkami na ścianie czy gumowymi pieczątkami.

„Rozszerzanie namiotu” jest żywe wobec wad biskupów, którzy czasami nie słuchają, mają tendencje autokratyczne i mogą być klerykalni i indywidualistyczni. Istnieją znaki nadziei, skutecznego przywództwa i współpracy, ale dokument uważa, że należy zniszczyć piramidalne modele władzy, a jedyna prawdziwa władza pochodzi z miłości i służby. Należy podkreślać godność chrztu, a nie sakramentu święceń, zaś style zarządzania powinny być mniej hierarchiczne, obejmujące szerszy krąg osób i partycypacyjne.

Głównymi aktorami wszystkich katolickich synodów (i soborów) oraz wszystkich synodów prawosławnych byli biskupi. W sposób łagodny, oparty na współpracy, powinno to zostać potwierdzone i wprowadzone w życie na synodach kontynentalnych, aby inicjatywy duszpasterskie pozostawały w granicach zdrowej doktryny. Biskupi nie są tam jedynie po to, aby potwierdzić słuszność procesu i zaoferować „nihil obstat” wobec tego, co zaobserwowali.

Żaden z uczestników synodu, świecki, zakonnik, ksiądz czy biskup, nie jest zadowolony z synodu, który orzeka, że głosowanie nie jest dozwolone i nie można zgłaszać propozycji. Przekazywanie Ojcu Świętemu jedynie opinii komitetu organizacyjnego, aby ten uczynił to, co postanowi, jest nadużyciem synodalności, odsunięciem biskupów na bok, co nie ma uzasadnienia w Piśmie Świętym ani w tradycji. Nie jest to należyty proces i jest podatny na manipulację.

Ogromna większość katolików na całym świecie regularnie praktykujących nie popiera obecnych ustaleń synodu. Nie ma też wielkiego entuzjazmu na wyższych szczeblach Kościoła. Ciągłe spotkania tego rodzaju pogłębiają podziały, a nieliczni znający się na rzeczy mogą wykorzystać zamieszanie i dobrą wolę. Byli anglikanie obecni pośród nas mają rację wskazując na pogłębiające się zamieszanie, atak na tradycyjną moralność i wprowadzenie do dialogu neomarksistowskiego żargonu o wykluczeniu, alienacji, tożsamości, marginalizacji, pozbawionych głosu, LGBTQ, jak również wyparcie chrześcijańskich pojęć przebaczenia, grzechu, ofiary, uzdrowienia, odkupienia. Dlaczego milczy się na temat życia pozagrobowego nagrody lub kary, na temat czterech rzeczy ostatecznych: śmierci i sądu, nieba i piekła?

Dotychczasowa droga synodalna pomijała, a nawet umniejszała znaczenie Transcendencji, przysłaniała centralne miejsce Chrystusa odwołaniami do Ducha Świętego i podsycała urazy zwłaszcza wśród uczestników.

Dokumenty robocze nie są częścią magisterium. Są jedną z podstaw do dyskusji; do oceny przez cały lud Boży, a zwłaszcza przez biskupów z papieżem i pod jego przewodnictwem. Ten dokument roboczy wymaga radykalnych zmian. Biskupi muszą sobie uświadomić, że trzeba wykonać pewną pracę, w imię Boże, raczej wcześniej niż później.

st (KAI) / Watykan

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe