FAŁSZYWY PROROK Z ANGLII, CZYLI OD NIEDOSYTU DO WIKTORII

FAŁSZYWY PROROK Z ANGLII, CZYLI OD NIEDOSYTU DO WIKTORII

Facet nazywa się Chris Sutton. Zagrał 408 meczów w lidze angielskiej i szkockiej, strzelił 148 bramek, grał w reprezentacji Albionu, a teraz komentuje mecze dla BBC. Pojechał po bandzie z krytyką Polaków po bezbramkowym meczu z Meksykiem. Przewidywał, że z Arabią Saudyjską zremisujemy 1:1. Zaczadzenie po-Brexitowe? Okazał się fałszywym prorokiem z Nothingam (gdzie się urodził), bo choć w tym meczu rzeczywiście padły dwa gole, ale oba do bramki Arabów. Jego rodacy raczej niespodziewanie zremisowali ze swoją dawną kolonią, czyli USA. Amerykanom przed rozpoczęciem egzotycznego Mundialu sukcesów życzył sam prezydent Joseph Robinette Biden, który połączył się z reprezentacją na specjalnej telekonferencji. Na razie Lemoniadowy Joe (pamiętacie ten film?) szczęścia Jankesom nie przyniósł. Ale jeżeli USA wygrają swój ostatni mecz z Iranem - cóż to za piłkarska rywalizacja z politycznymi podtekstami! - to oni awansują, a nie Persowie, którzy zupełnie niespodziewanie pokazali Walijczykom do czego służy w piłce doliczony czas gry. A do czego? Do strzelania bramek!

W czasie referendum na temat pozostania Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w UE większość Walijczyków głosowała za „remain”, czyli za pozostaniem w Unii, podobnie zresztą jak Szkoci. Walia po 2 meczach ma 1 punkt, Szkocja na Mistrzostwach Świata Anno Domini 2022 nie gra w ogóle a ci, którzy przesądzili o Brexicie, czyli Anglicy wystarczy, że zremisują właśnie z Walią i wyjdą z grupy. Wniosek? Oj tam, oj tam. Nie będzie to zresztą żadna niespodzianka, bo przecież Anglia broni na MŚ miejsca w pierwszej czwórce. Ciekawe, że w jej grupie dwa państwa współtworzą Wielką Brytanię, a trzecie - USA- niegdyś do Imperium Brytyjskiego należała. Za to Iran jest zupełnie z innej bajki…

No, dobra: tak naprawdę chciałem od początku pisać o Polakach, a Wy od początku chcieliście o nich czytać. Ale trzeba czasem uzbroić się w cierpliwość. Tej cierpliwości uczyli nas polscy piłkarze, bo w pierwszym meczu nie strzelili żadnego gola, nie wykorzystując nawet strzału z „wapna”. Jednak „czekajcie, a będzie Wam dane”!

Zwycięstwo nad Arabami cieszy bardzo, ale kompletnie jeszcze niczego nie przesądza, bo w najgorszym scenariuszu Polska przegra z Argentyną, reprezentanci kraju dynastii Saudów pokonają Meksyk i Biało - Czerwoni wrócą z Kataru. A teraz odpukuję w niemalowane drewno i powiem „a kysz, a kysz” - i tak na pewno się nie stanie…

Pora na indywidualne gratulacje. Dla trenera Michniewicza, że dokonał dobrych zmian w wyjściowej „11” po meczu z Meksykiem. Dla Roberta Lewandowskiego, że się przełamał, zapomniał o niestrzelonym karnym i w kolejnym meczu miał asystę, strzelił gola… i w słupek. Dla Piotra Zielińskiego, który po bezbarwnym pierwszym meczu strzelił kluczowego gola w drugim. Dla Wojciecha Szczęsnego, że po dwóch meczach ma czyste konto. Dla Kamila Glinka, że jest „kapitanem obrony", która gra „na zero” w tyłach. Dla całej drużyny, że niedosyt po meczu z Meksykiem potrafiła przekuć na wiktorię w spotkaniu, w którym zdecydowana większość publiczności była przeciwko naszym. Jest szansa na wyjście z grupy - i to nie mała. Ba, jest nawet szansa na wygranie grupy. To bardzo istotne, bo wtedy nie trafilibyśmy na mistrzów świata Francję, która może nie miażdży rywali, ale gra swoje i jako pierwsza awansowała do kolejnej rundy.

Piłkarska reprezentacja Francji skądinąd przypomina siatkarską reprezentację Polski. Obie mogą wystawić dwa niemal równie dobre pierwsze składy i z oboma mogą bić się o medale. Kontuzja Benzemy tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Zupełnie inaczej byłoby, gdyby Biało -Czerwonych musiał opuścić i wracać do Polski Robert Lewandowski.

Na razie pierwszy w historii Mundial na Półwyspie Arabskim jest ciekawy, bo faworyci czasem dostają w kość. Kto by postawił na porażkę Argentyny z Arabią Saudyjską? To była super - sensacja. Przegrana pewnych siebie Niemców z „Krajem Kwitnącej Wiśni” nie była sensacją - była „tylko” niespodzianką, bo Japończycy solidną piłkę grają od lat.
A teraz odliczamy godziny do meczu drużyny Lewandowskiego z drużyną Messiego.

•    Tekst ukazał się w „Polska Times” (28.11.2022)


 

POLECANE
Drony nad lotniskiem w Kopenhadze. Loty całkowicie wstrzymane z ostatniej chwili
Drony nad lotniskiem w Kopenhadze. Loty całkowicie wstrzymane

Samoloty nie mogą obecnie lądować ani startować na lotnisku Kastrup w Kopenhadze z powodu obecności dronów – poinformowała w poniedziałek wieczorem duńska policja.

Oglądałem wywiad z Trumpem na Fox News, kiedy zobaczyłem depeszę PAP, byłem w szoku tylko u nas
"Oglądałem wywiad z Trumpem na Fox News, kiedy zobaczyłem depeszę PAP, byłem w szoku"

Przy takich polskich mediach, Putin może zwolnić speców od dezinformacji. Obejrzałem rozmowę z Donaldem Trumpem na kanale Fox News. Po kilku godzinach czytam polskie portale i własnym oczom nie wierzę!

Macron: Francja uznaje państwo palestyńskie z ostatniej chwili
Macron: Francja uznaje państwo palestyńskie

Prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił w poniedziałek w Nowym Jorku, że jego kraj uznaje państwo palestyńskie. Wyraził przekonanie, że jest to rozwiązanie, które przyczyni się do pokoju między Palestyńczykami i Izraelczykami.

Rząd Tuska podniesie podatki? Polacy nie mają złudzeń z ostatniej chwili
Rząd Tuska podniesie podatki? Polacy nie mają złudzeń

61,5% Polaków obawia się podwyżek podatków przez rząd Donalda Tuska – wynika z badania United Surveys opublikowanego w poniedziałek przez serwis Wirtualna Polska.

PKO BP wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKO BP wydał pilny komunikat

Uważaj na fałszywe e-maile o temacie: "Prosimy o potwierdzenie danych w celu utrzymania dostępu do usług REF: xxxxx" oraz "Potwierdzenie przelewu" – informuje PKO Bank Polski.

Złota Piłka 2025. Ogłoszono miejsce Roberta Lewandowskiego z ostatniej chwili
Złota Piłka 2025. Ogłoszono miejsce Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski oraz napastnik FC Barcelony, niespodziewanie nie znalazł się nawet w najlepszej dziesiątce plebiscytu Złotej Piłki. Polak zajął dopiero 17. miejsce w prestiżowym plebiscycie.

Sikorski do Rosji: Zostaliście ostrzeżeni, nie przychodźcie ze skargami z ostatniej chwili
Sikorski do Rosji: "Zostaliście ostrzeżeni, nie przychodźcie ze skargami"

– Jeśli kolejna rakieta lub statek powietrzny zostanie zestrzelony, nie przychodźcie tu ze skargami, zostaliście ostrzeżeni – powiedział do Rosji wicepremier Radosław Sikorski w poniedziałek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat wtargnięcia rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną Estonii.

Przedstawiciel Rosji w ONZ wyśmiał rząd Tuska ws. incydentu w Wyrykach z ostatniej chwili
Przedstawiciel Rosji w ONZ wyśmiał rząd Tuska ws. incydentu w Wyrykach

Rosyjska propaganda zrobiła użytek z wystąpienia wiceministra spraw zagranicznych Marcina Bosackiego. Przedstawiciel Rosji przy ONZ wprost nawiązał do słów wiceszefa polskiego resortu spraw zagranicznych.

Prezydent Nawrocki spotkał się z szefową ds. inwestycji Google z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotkał się z szefową ds. inwestycji Google

Prezydent Karol Nawrocki spotkał się w poniedziałek w Nowym Jorku z prezes i dyrektor ds. inwestycji spółek Alphabet i Google Ruth Porat.

PKW odrzuciła wnioski Żurka i Kierwińskiego z ostatniej chwili
PKW odrzuciła wnioski Żurka i Kierwińskiego

Państwowa Komisja Wyborcza nie uwzględniła wniosków ministra spraw wewnętrznych i administracji, złożonych na prośbę ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Wnioski dotyczyły odwołania 43 komisarzy wyborczych.

REKLAMA

FAŁSZYWY PROROK Z ANGLII, CZYLI OD NIEDOSYTU DO WIKTORII

FAŁSZYWY PROROK Z ANGLII, CZYLI OD NIEDOSYTU DO WIKTORII

Facet nazywa się Chris Sutton. Zagrał 408 meczów w lidze angielskiej i szkockiej, strzelił 148 bramek, grał w reprezentacji Albionu, a teraz komentuje mecze dla BBC. Pojechał po bandzie z krytyką Polaków po bezbramkowym meczu z Meksykiem. Przewidywał, że z Arabią Saudyjską zremisujemy 1:1. Zaczadzenie po-Brexitowe? Okazał się fałszywym prorokiem z Nothingam (gdzie się urodził), bo choć w tym meczu rzeczywiście padły dwa gole, ale oba do bramki Arabów. Jego rodacy raczej niespodziewanie zremisowali ze swoją dawną kolonią, czyli USA. Amerykanom przed rozpoczęciem egzotycznego Mundialu sukcesów życzył sam prezydent Joseph Robinette Biden, który połączył się z reprezentacją na specjalnej telekonferencji. Na razie Lemoniadowy Joe (pamiętacie ten film?) szczęścia Jankesom nie przyniósł. Ale jeżeli USA wygrają swój ostatni mecz z Iranem - cóż to za piłkarska rywalizacja z politycznymi podtekstami! - to oni awansują, a nie Persowie, którzy zupełnie niespodziewanie pokazali Walijczykom do czego służy w piłce doliczony czas gry. A do czego? Do strzelania bramek!

W czasie referendum na temat pozostania Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej w UE większość Walijczyków głosowała za „remain”, czyli za pozostaniem w Unii, podobnie zresztą jak Szkoci. Walia po 2 meczach ma 1 punkt, Szkocja na Mistrzostwach Świata Anno Domini 2022 nie gra w ogóle a ci, którzy przesądzili o Brexicie, czyli Anglicy wystarczy, że zremisują właśnie z Walią i wyjdą z grupy. Wniosek? Oj tam, oj tam. Nie będzie to zresztą żadna niespodzianka, bo przecież Anglia broni na MŚ miejsca w pierwszej czwórce. Ciekawe, że w jej grupie dwa państwa współtworzą Wielką Brytanię, a trzecie - USA- niegdyś do Imperium Brytyjskiego należała. Za to Iran jest zupełnie z innej bajki…

No, dobra: tak naprawdę chciałem od początku pisać o Polakach, a Wy od początku chcieliście o nich czytać. Ale trzeba czasem uzbroić się w cierpliwość. Tej cierpliwości uczyli nas polscy piłkarze, bo w pierwszym meczu nie strzelili żadnego gola, nie wykorzystując nawet strzału z „wapna”. Jednak „czekajcie, a będzie Wam dane”!

Zwycięstwo nad Arabami cieszy bardzo, ale kompletnie jeszcze niczego nie przesądza, bo w najgorszym scenariuszu Polska przegra z Argentyną, reprezentanci kraju dynastii Saudów pokonają Meksyk i Biało - Czerwoni wrócą z Kataru. A teraz odpukuję w niemalowane drewno i powiem „a kysz, a kysz” - i tak na pewno się nie stanie…

Pora na indywidualne gratulacje. Dla trenera Michniewicza, że dokonał dobrych zmian w wyjściowej „11” po meczu z Meksykiem. Dla Roberta Lewandowskiego, że się przełamał, zapomniał o niestrzelonym karnym i w kolejnym meczu miał asystę, strzelił gola… i w słupek. Dla Piotra Zielińskiego, który po bezbarwnym pierwszym meczu strzelił kluczowego gola w drugim. Dla Wojciecha Szczęsnego, że po dwóch meczach ma czyste konto. Dla Kamila Glinka, że jest „kapitanem obrony", która gra „na zero” w tyłach. Dla całej drużyny, że niedosyt po meczu z Meksykiem potrafiła przekuć na wiktorię w spotkaniu, w którym zdecydowana większość publiczności była przeciwko naszym. Jest szansa na wyjście z grupy - i to nie mała. Ba, jest nawet szansa na wygranie grupy. To bardzo istotne, bo wtedy nie trafilibyśmy na mistrzów świata Francję, która może nie miażdży rywali, ale gra swoje i jako pierwsza awansowała do kolejnej rundy.

Piłkarska reprezentacja Francji skądinąd przypomina siatkarską reprezentację Polski. Obie mogą wystawić dwa niemal równie dobre pierwsze składy i z oboma mogą bić się o medale. Kontuzja Benzemy tak naprawdę nie ma większego znaczenia. Zupełnie inaczej byłoby, gdyby Biało -Czerwonych musiał opuścić i wracać do Polski Robert Lewandowski.

Na razie pierwszy w historii Mundial na Półwyspie Arabskim jest ciekawy, bo faworyci czasem dostają w kość. Kto by postawił na porażkę Argentyny z Arabią Saudyjską? To była super - sensacja. Przegrana pewnych siebie Niemców z „Krajem Kwitnącej Wiśni” nie była sensacją - była „tylko” niespodzianką, bo Japończycy solidną piłkę grają od lat.
A teraz odliczamy godziny do meczu drużyny Lewandowskiego z drużyną Messiego.

•    Tekst ukazał się w „Polska Times” (28.11.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe