Żądania wysunięte przez Solidarność będą nieustannie rządzącym przypominane

NSZZ „Solidarność” domaga się ‒ w obliczu zbliżającego się kryzysu i rosnącej inflacji ‒ ochrony godności ludzi pracujących. „Marsz Godności” mający się odbyć 17 listopada został zawieszony, lecz żądania wysunięte przez związek będą nieustannie rządzącym przypominane.
 Żądania wysunięte przez Solidarność będą nieustannie rządzącym przypominane
/ fot. arch.

Sygnały „Solidarności” ostrzegające, że w przestrzeni rynku pracy dzieje się coś niedobrego, zawsze bacznie obserwowały nie tylko władze i media, ale też społeczeństwo, bo praca jest determinantem wielu innych aktywności człowieka i od wielu lat znajduje się wśród wartości kardynalnych wyznawanych przez Polaków. Jesteśmy w czołówce pracujących najwięcej i najciężej w Europie. Dlatego jakość pracy i stabilność zatrudnienia są dla milionów rodzin jednym z podstawowych wyznaczników decydujących o jakości ich życia. Godna płaca jest komplementarna i współzależna z większością aspektów pozazawodowych człowieka.

Godna praca, godne życie

Członkowie „Solidarności” chcieli w „Marszu godności” zaprotestować przeciw pauperyzacji wartości pracy, chcieli alarmować, by nie dochodziło do dramatów, których w ostatnich trzydziestu latach Polacy masowo doświadczali.

Skutki powiększającego się ubóstwa i bezrobocia to nie tylko dane ekonomiczne. To bardzo głębokie ślady w psychice i to na lata.
Pierwszy z postulatów dotyczy powstrzymania wzrostu cen energii. „Rząd wprowadza skomplikowany system wsparcia dla poszczególnych firm, w tym firm energochłonnych, który jest pomocą publiczną i może zostać zakwestionowany przez Komisję Europejską. To oznacza upadłość znaczącej części polskiego przemysłu i utratę nawet miliona miejsc pracy. «Solidarność» domaga się systemowego rozwiązania, polegającego na ustaleniu maksymalnej ceny energii, jednakowej dla wszystkich i wsparcia wytwórców energii, tak jak planuje to większość krajów Unii Europejskiej” ‒ brzmi jego treść.

Likwidacja miejsc pracy w przemyśle generowała utratę miejsc pracy w branżach okołoprzemysłowych. Powstawały swoiste łańcuchy bezrobocia całych obszarów. Były to miejsca nazywane często „krajobrazem księżycowym”, jak np. na Śląsku po likwidacji kopalń.

Bezrobocie to trauma

„Bezrobocie to nie tylko utrata dochodów. To równocześnie ogromne straty natury psychologicznej i społecznej, jakie dotykają osobę tracącą pracę. Wiążą się one ze spadkiem samooceny, poczuciem braku przydatności i utraty kontroli nad swoim życiem. Następuje ograniczanie kontaktów międzyludzkich. W przypadku osób mocno zaangażowanych w swoją pracę pojawiają się problemy ze zdrowiem i rośnie zagrożenie popadnięcia w nałóg. Często jest to zarazem bardzo trudny okres zmiany priorytetów i ponownego poszukiwania sensu życia” ‒ pisze dr hab. Ewa Krok w artykule naukowym „Wpływ dochodów i pracy na poziom zadowolenia z życia”.

Widmo masowych zwolnień to w pamięci milionów Polaków wciąż nieprzepracowana trauma lat 90. Trudno sobie wyobrazić, by rząd szczycący się dziedzictwem Solidarności nie zrobił wszystkiego, by zapobiec podobnym falom bezrobocia i zamykania dużych zakładów pracy dzisiaj.

„Tym, co przyczynia się do tego, że ludzie są smutni i niezadowoleni, jest bieda i ubóstwo. Na poziomie indywidualnym problemy finansowe są silnym predyktorem depresji [Wheaton, 1994], a depresja jest odwrotnie proporcjonalna do odczuwanego szczęścia.

Porównanie subiektywnego samopoczucia ludzi w bogatych i ubogich krajach wykazało, że ubodzy są znacznie mniej zadowoleni ze swojego życia niż bogaci [Diener, Oishi, 2000]. Biedni ludzie również znacznie rzadziej doświadczają pozytywnych emocji i częściej czują się nieszczęśliwi [Bradburn, 1969]. Veenhoven i Hagerty [Veenhoven, Hagerty, 2006] potwierdzili, że wpływ ubóstwa na uczucie nieszczęśliwości jest znacznie bardziej wyraźny niż wpływ bogactwa na poczucie szczęśliwości zwłaszcza tych osób, które są już stosunkowo zamożne.]” ‒ pisze dr hab. Ewa Krok w artykule naukowym „Wpływ dochodów i pracy na poziom zadowolenia z życia”.

Płaca dla rodziny

Drugi postulat domaga się podniesienia wynagrodzeń w sferze finansów publicznych. „Proponowany przez rząd poziom podwyżek w roku 2023 w zestawieniu z inflacją nie gwarantuje zachowania siły nabywczej wynagrodzeń w szeroko pojętej sferze finansów publicznych. Chodzi tu nie tylko o państwową sferę budżetową, ale również wszystkie obszary finansowane z pieniędzy publicznych, w tym przez samorządy. Solidarność domaga się podwyżek jeszcze w tym roku oraz 20-procentowej podwyżki w roku 2023 dla pracowników państwowej sfery budżetowej, oświaty, ochrony zdrowia, cywilnych pracowników sądów, prokuratur, służb mundurowych, wojska, pracowników jednostek samorządowych, m.in. pracowników socjalnych, domów pomocy społecznej, administracji samorządowej. Żąda również odmrożenia wskaźnika naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych” ‒ czytamy.

Godności osoby ludzkiej nie można oddzielić od prawa do godnej płacy i godnego życia. Trudno mówić o moralnych aspektach pracy, gdy zarobki głowy rodziny to najniższa krajowa.

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda tłumaczył w poprzednim numerze „Tygodnikiem Solidarność” w rozmowie z Cezarym Krysztopą, że „Proponowany przez rząd poziom podwyżek w roku 2023 w zestawieniu z inflacją nie gwarantuje zachowania siły nabywczej wynagrodzeń w szeroko pojętej sferze finansów publicznych. To, co proponuje rząd, to zaledwie regulacja lub raczej rekompensata części kosztów inflacji. Solidarność domaga się podwyżek jeszcze w tym roku oraz 20-procentowej podwyżki w roku 2023. I niespełnienie tego postulatu również jest groźne dla naszego rozwoju. Przypominam, że podwyżki w tych obszarach były mrożone przez 8 lat rządów PO-PSL, a za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, choć nastąpił postęp, to nie wydobył pensji tych pracowników z zapaści, w której się znalazły. Przez lata takiej polityki państwa doszło w sferze finansów publicznych do sytuacji ściągania w dół wynagrodzeń, które obecnie często są na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Taką sytuację widzimy np. w teatrach, gdzie pensje rosły tylko od dołu i artyści, aktorzy, technicy, sprzątaczki, są na takim samym poziomie. Podobnie jest w DPS-ach, samorządach itd. To chora sytuacja, a propozycje rządu niczego tu nie zmieniają”.

„Satysfakcja z pracy stanowiąca podstawę oceny jakości życia w tym obszarze jest uzależniona od wielu, najczęściej wzajemnie powiązanych ze sobą czynników, w tym postaw i oczekiwań jednostki wobec pracy oraz jej zadowolenia z poszczególnych materialnych i niematerialnych aspektów pracy. Za najważniejsze dla satysfakcji z pracy respondenci uznali: stałość i pewność zatrudnienia, dobre relacje ze współpracownikami, wysokość wynagrodzenia i sprawiedliwość przełożonego” ‒ piszą Krzysztof Błoński i Augustyna Burlita w „Praca jako obszar jakości życia – wyniki badań”.

Obecnie w okolicznościach działań wojennych na Ukrainie i kryzysu energetycznego strona społeczna domaga się od rządu realnych działań mających na celu maksymalną ochronę Polaków przed popadnięciem w ubóstwo lub utratę zatrudnienia.

Emerytura za staż

Ostatni postulat dotyczy emerytur stażowych. „Sejm od blisko roku mrozi prace nad obywatelskim projektem «Solidarności» «Emerytura za staż», a prezydencki projekt skierowany w grudniu ub. roku nie miał nawet swojego pierwszego czytania. Rozwiązanie to zakłada możliwość przejścia na emeryturę po wykazaniu okresu ubezpieczeniowego 40 lat przez mężczyzn i 35 lat przez kobiety, bez względu na wiek. Solidarność żąda natychmiastowego odmrożenia prac i dialogu w tej sprawie. To kwestia wiarygodności Zjednoczonej Prawicy, która w 2015 roku zobowiązała się do przyjęcia takich rozwiązań”.

W dniu, kiedy miał odbyć się „Marsz Godności”, został powołany zespół roboczy rządu i Solidarności dotyczący żądań związku. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Kuchciński i członek Prezydium KK NSZZ „Solidarność” Henryk Nakonieczny zostaną szefami tego zespołu.

‒ Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował niezwłocznie podpisanie odpowiednich dokumentów i do końca listopada zespół powinien się ukonstytuować. Zespół na poziomie roboczym będzie wypracowywał rozwiązania, które postuluje Związek. To mechanizm, o który od dawna zabiegała Solidarność – stwierdził Piotr Duda.

Tekst pochodzi z 47. (1766) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Manipulacja ws. limuzyny prezydenckiej. Kłamstwo jest kamieniem węgielnym rządzącej koalicji z ostatniej chwili
Manipulacja ws. limuzyny prezydenckiej. "Kłamstwo jest kamieniem węgielnym rządzącej koalicji"

Koalicja rządząca manipuluje w sprawie limuzyny, którą porusza się prezydent Karol Nawrocki. – Kłamstwo jest kamieniem węgielnym obecnie rządzącej koalicji w Polsce. Kłamali w trakcie kampanii wyborczej przed 2023 rokiem, kłamali w trakcie swoich rządów, kłamali w trakcie kampanii prezydenckiej, szkalując Karola Nawrockiego – twierdzi poseł PiS Paweł Lisiecki.

Niemiecka telewizja oburzona wydawaniem przez rząd Tuska pieniędzy z KPO na sauny i jachty z ostatniej chwili
Niemiecka telewizja oburzona wydawaniem przez rząd Tuska pieniędzy z KPO na sauny i jachty

– Około 280 mln euro przeznaczono na zakup saun, solariów, jachtów i innych dóbr luksusowych – mówi w reportażu niemieckiej telewizji ARTE dziennikarka Anja Mainwald i zwraca uwagę na skandal wokół KPO w Polsce.

Nie żyje Stanisław Soyka. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Nie żyje Stanisław Soyka. Jest komunikat prokuratury

W poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok Stanisława Soyki. To rutynowa procedura – podała Prokuratura Rejonowa w Sopocie.

Holandia tonie w znakach drogowych. Eksperci alarmują o zagrożeniu Wiadomości
Holandia tonie w znakach drogowych. Eksperci alarmują o zagrożeniu

Na holenderskich drogach ustawiono już ponad trzy miliony znaków. Jak wyliczają eksperci, aż około 600 tys. z nich jest zbędnych. Zamiast pomagać kierowcom, tablice często utrudniają koncentrację i zwiększają ryzyko kolizji.

Stanowski zmiażdżył Jońskiego. Europoseł KO sam się podłożył z ostatniej chwili
Stanowski zmiażdżył Jońskiego. Europoseł KO sam się podłożył

Jak się popatrzy na te rozmowy przywódców europejskich, to bez Donalda Tuska one w ogóle by nie istniały. Tak na dobra sprawę Donald Tusk jest autorytetem dla Europy - powiedział Dariusz Joński w programie TVP Info Woronicza 17. - To nie jest program satyryczny - usłyszał od prezydenckiego doradcy, Błażeja Poboży. To niejedyna wypowiedź europosła KO, po której usłyszał dziś ciętą ripostę. Kolejną usłyszał od Krzysztofa Stanowskiego ws. ustawy wiatrakowej i cen energii.

Prezydent zawetuje kolejną ustawę? Nie będzie zgody z ostatniej chwili
Prezydent zawetuje kolejną ustawę? "Nie będzie zgody"

Prezydent Karol Nawrocki pokrzyżuje plany rządu Donalda Tuska dotyczące podniesienia akcyzy na alkohol. – Jeżeli pan prezydent powiedział, że nie podpisze ustawy podwyższającej podatki to nie podpisze takiej ustawy. I tyle – powiedział szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki.

Przeszukanie u Ewy Stankiewicz. Sędzia nie zostawia suchej nitki na służbach tylko u nas
Przeszukanie u Ewy Stankiewicz. Sędzia nie zostawia suchej nitki na służbach

7 marca 2025 roku Żandarmeria Wojskowa przeprowadziła przeszukanie w domu dziennikarki Ewy Stankiewicz oraz jej męża, inżyniera Glenna Jørgensena. Funkcjonariusze weszli do trzech pomieszczeń: mieszkania, komórki lokatorskiej oraz piwnicy. W działaniach uczestniczyło dziewięciu żandarmów. Czynność została przeprowadzona na podstawie postanowienia prokuratora i dotyczyła rzekomych fragmentów wraku samolotu Tu-154M, który uległ katastrofie 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku.

Szokujące sceny w centrum Berlina. Sześć osób rannych z ostatniej chwili
Szokujące sceny w centrum Berlina. Sześć osób rannych

W sobotni wieczór, 23 sierpnia, w centrum Berlina doszło do groźnego starcia między dwiema grupami. W pobliżu Forum Humboldta, tuż obok odbudowanego Zamku Miejskiego, uczestnicy bójki sięgnęli po noże.

Komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Krakowa

W poniedziałek 25 sierpnia 2025 r. wprowadzona zostanie czasowa zmiana organizacji ruchu w rejonie mostu Kotlarskiego – będzie ona dotyczyć ograniczenia prędkości.

Hit TVN ponownie w ramówce. Co wydarzy się w nowym sezonie? Wiadomości
Hit TVN ponownie w ramówce. Co wydarzy się w nowym sezonie?

Już 1 września widzowie znów zobaczą kultowy serial kryminalny „Detektywi”. Produkcja będzie emitowana od poniedziałku do piątku o godz. 17:55 na antenie TVN.

REKLAMA

Żądania wysunięte przez Solidarność będą nieustannie rządzącym przypominane

NSZZ „Solidarność” domaga się ‒ w obliczu zbliżającego się kryzysu i rosnącej inflacji ‒ ochrony godności ludzi pracujących. „Marsz Godności” mający się odbyć 17 listopada został zawieszony, lecz żądania wysunięte przez związek będą nieustannie rządzącym przypominane.
 Żądania wysunięte przez Solidarność będą nieustannie rządzącym przypominane
/ fot. arch.

Sygnały „Solidarności” ostrzegające, że w przestrzeni rynku pracy dzieje się coś niedobrego, zawsze bacznie obserwowały nie tylko władze i media, ale też społeczeństwo, bo praca jest determinantem wielu innych aktywności człowieka i od wielu lat znajduje się wśród wartości kardynalnych wyznawanych przez Polaków. Jesteśmy w czołówce pracujących najwięcej i najciężej w Europie. Dlatego jakość pracy i stabilność zatrudnienia są dla milionów rodzin jednym z podstawowych wyznaczników decydujących o jakości ich życia. Godna płaca jest komplementarna i współzależna z większością aspektów pozazawodowych człowieka.

Godna praca, godne życie

Członkowie „Solidarności” chcieli w „Marszu godności” zaprotestować przeciw pauperyzacji wartości pracy, chcieli alarmować, by nie dochodziło do dramatów, których w ostatnich trzydziestu latach Polacy masowo doświadczali.

Skutki powiększającego się ubóstwa i bezrobocia to nie tylko dane ekonomiczne. To bardzo głębokie ślady w psychice i to na lata.
Pierwszy z postulatów dotyczy powstrzymania wzrostu cen energii. „Rząd wprowadza skomplikowany system wsparcia dla poszczególnych firm, w tym firm energochłonnych, który jest pomocą publiczną i może zostać zakwestionowany przez Komisję Europejską. To oznacza upadłość znaczącej części polskiego przemysłu i utratę nawet miliona miejsc pracy. «Solidarność» domaga się systemowego rozwiązania, polegającego na ustaleniu maksymalnej ceny energii, jednakowej dla wszystkich i wsparcia wytwórców energii, tak jak planuje to większość krajów Unii Europejskiej” ‒ brzmi jego treść.

Likwidacja miejsc pracy w przemyśle generowała utratę miejsc pracy w branżach okołoprzemysłowych. Powstawały swoiste łańcuchy bezrobocia całych obszarów. Były to miejsca nazywane często „krajobrazem księżycowym”, jak np. na Śląsku po likwidacji kopalń.

Bezrobocie to trauma

„Bezrobocie to nie tylko utrata dochodów. To równocześnie ogromne straty natury psychologicznej i społecznej, jakie dotykają osobę tracącą pracę. Wiążą się one ze spadkiem samooceny, poczuciem braku przydatności i utraty kontroli nad swoim życiem. Następuje ograniczanie kontaktów międzyludzkich. W przypadku osób mocno zaangażowanych w swoją pracę pojawiają się problemy ze zdrowiem i rośnie zagrożenie popadnięcia w nałóg. Często jest to zarazem bardzo trudny okres zmiany priorytetów i ponownego poszukiwania sensu życia” ‒ pisze dr hab. Ewa Krok w artykule naukowym „Wpływ dochodów i pracy na poziom zadowolenia z życia”.

Widmo masowych zwolnień to w pamięci milionów Polaków wciąż nieprzepracowana trauma lat 90. Trudno sobie wyobrazić, by rząd szczycący się dziedzictwem Solidarności nie zrobił wszystkiego, by zapobiec podobnym falom bezrobocia i zamykania dużych zakładów pracy dzisiaj.

„Tym, co przyczynia się do tego, że ludzie są smutni i niezadowoleni, jest bieda i ubóstwo. Na poziomie indywidualnym problemy finansowe są silnym predyktorem depresji [Wheaton, 1994], a depresja jest odwrotnie proporcjonalna do odczuwanego szczęścia.

Porównanie subiektywnego samopoczucia ludzi w bogatych i ubogich krajach wykazało, że ubodzy są znacznie mniej zadowoleni ze swojego życia niż bogaci [Diener, Oishi, 2000]. Biedni ludzie również znacznie rzadziej doświadczają pozytywnych emocji i częściej czują się nieszczęśliwi [Bradburn, 1969]. Veenhoven i Hagerty [Veenhoven, Hagerty, 2006] potwierdzili, że wpływ ubóstwa na uczucie nieszczęśliwości jest znacznie bardziej wyraźny niż wpływ bogactwa na poczucie szczęśliwości zwłaszcza tych osób, które są już stosunkowo zamożne.]” ‒ pisze dr hab. Ewa Krok w artykule naukowym „Wpływ dochodów i pracy na poziom zadowolenia z życia”.

Płaca dla rodziny

Drugi postulat domaga się podniesienia wynagrodzeń w sferze finansów publicznych. „Proponowany przez rząd poziom podwyżek w roku 2023 w zestawieniu z inflacją nie gwarantuje zachowania siły nabywczej wynagrodzeń w szeroko pojętej sferze finansów publicznych. Chodzi tu nie tylko o państwową sferę budżetową, ale również wszystkie obszary finansowane z pieniędzy publicznych, w tym przez samorządy. Solidarność domaga się podwyżek jeszcze w tym roku oraz 20-procentowej podwyżki w roku 2023 dla pracowników państwowej sfery budżetowej, oświaty, ochrony zdrowia, cywilnych pracowników sądów, prokuratur, służb mundurowych, wojska, pracowników jednostek samorządowych, m.in. pracowników socjalnych, domów pomocy społecznej, administracji samorządowej. Żąda również odmrożenia wskaźnika naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych” ‒ czytamy.

Godności osoby ludzkiej nie można oddzielić od prawa do godnej płacy i godnego życia. Trudno mówić o moralnych aspektach pracy, gdy zarobki głowy rodziny to najniższa krajowa.

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda tłumaczył w poprzednim numerze „Tygodnikiem Solidarność” w rozmowie z Cezarym Krysztopą, że „Proponowany przez rząd poziom podwyżek w roku 2023 w zestawieniu z inflacją nie gwarantuje zachowania siły nabywczej wynagrodzeń w szeroko pojętej sferze finansów publicznych. To, co proponuje rząd, to zaledwie regulacja lub raczej rekompensata części kosztów inflacji. Solidarność domaga się podwyżek jeszcze w tym roku oraz 20-procentowej podwyżki w roku 2023. I niespełnienie tego postulatu również jest groźne dla naszego rozwoju. Przypominam, że podwyżki w tych obszarach były mrożone przez 8 lat rządów PO-PSL, a za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, choć nastąpił postęp, to nie wydobył pensji tych pracowników z zapaści, w której się znalazły. Przez lata takiej polityki państwa doszło w sferze finansów publicznych do sytuacji ściągania w dół wynagrodzeń, które obecnie często są na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Taką sytuację widzimy np. w teatrach, gdzie pensje rosły tylko od dołu i artyści, aktorzy, technicy, sprzątaczki, są na takim samym poziomie. Podobnie jest w DPS-ach, samorządach itd. To chora sytuacja, a propozycje rządu niczego tu nie zmieniają”.

„Satysfakcja z pracy stanowiąca podstawę oceny jakości życia w tym obszarze jest uzależniona od wielu, najczęściej wzajemnie powiązanych ze sobą czynników, w tym postaw i oczekiwań jednostki wobec pracy oraz jej zadowolenia z poszczególnych materialnych i niematerialnych aspektów pracy. Za najważniejsze dla satysfakcji z pracy respondenci uznali: stałość i pewność zatrudnienia, dobre relacje ze współpracownikami, wysokość wynagrodzenia i sprawiedliwość przełożonego” ‒ piszą Krzysztof Błoński i Augustyna Burlita w „Praca jako obszar jakości życia – wyniki badań”.

Obecnie w okolicznościach działań wojennych na Ukrainie i kryzysu energetycznego strona społeczna domaga się od rządu realnych działań mających na celu maksymalną ochronę Polaków przed popadnięciem w ubóstwo lub utratę zatrudnienia.

Emerytura za staż

Ostatni postulat dotyczy emerytur stażowych. „Sejm od blisko roku mrozi prace nad obywatelskim projektem «Solidarności» «Emerytura za staż», a prezydencki projekt skierowany w grudniu ub. roku nie miał nawet swojego pierwszego czytania. Rozwiązanie to zakłada możliwość przejścia na emeryturę po wykazaniu okresu ubezpieczeniowego 40 lat przez mężczyzn i 35 lat przez kobiety, bez względu na wiek. Solidarność żąda natychmiastowego odmrożenia prac i dialogu w tej sprawie. To kwestia wiarygodności Zjednoczonej Prawicy, która w 2015 roku zobowiązała się do przyjęcia takich rozwiązań”.

W dniu, kiedy miał odbyć się „Marsz Godności”, został powołany zespół roboczy rządu i Solidarności dotyczący żądań związku. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Kuchciński i członek Prezydium KK NSZZ „Solidarność” Henryk Nakonieczny zostaną szefami tego zespołu.

‒ Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował niezwłocznie podpisanie odpowiednich dokumentów i do końca listopada zespół powinien się ukonstytuować. Zespół na poziomie roboczym będzie wypracowywał rozwiązania, które postuluje Związek. To mechanizm, o który od dawna zabiegała Solidarność – stwierdził Piotr Duda.

Tekst pochodzi z 47. (1766) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe