Żądania wysunięte przez Solidarność będą nieustannie rządzącym przypominane

NSZZ „Solidarność” domaga się ‒ w obliczu zbliżającego się kryzysu i rosnącej inflacji ‒ ochrony godności ludzi pracujących. „Marsz Godności” mający się odbyć 17 listopada został zawieszony, lecz żądania wysunięte przez związek będą nieustannie rządzącym przypominane.
 Żądania wysunięte przez Solidarność będą nieustannie rządzącym przypominane
/ fot. arch.

Sygnały „Solidarności” ostrzegające, że w przestrzeni rynku pracy dzieje się coś niedobrego, zawsze bacznie obserwowały nie tylko władze i media, ale też społeczeństwo, bo praca jest determinantem wielu innych aktywności człowieka i od wielu lat znajduje się wśród wartości kardynalnych wyznawanych przez Polaków. Jesteśmy w czołówce pracujących najwięcej i najciężej w Europie. Dlatego jakość pracy i stabilność zatrudnienia są dla milionów rodzin jednym z podstawowych wyznaczników decydujących o jakości ich życia. Godna płaca jest komplementarna i współzależna z większością aspektów pozazawodowych człowieka.

Godna praca, godne życie

Członkowie „Solidarności” chcieli w „Marszu godności” zaprotestować przeciw pauperyzacji wartości pracy, chcieli alarmować, by nie dochodziło do dramatów, których w ostatnich trzydziestu latach Polacy masowo doświadczali.

Skutki powiększającego się ubóstwa i bezrobocia to nie tylko dane ekonomiczne. To bardzo głębokie ślady w psychice i to na lata.
Pierwszy z postulatów dotyczy powstrzymania wzrostu cen energii. „Rząd wprowadza skomplikowany system wsparcia dla poszczególnych firm, w tym firm energochłonnych, który jest pomocą publiczną i może zostać zakwestionowany przez Komisję Europejską. To oznacza upadłość znaczącej części polskiego przemysłu i utratę nawet miliona miejsc pracy. «Solidarność» domaga się systemowego rozwiązania, polegającego na ustaleniu maksymalnej ceny energii, jednakowej dla wszystkich i wsparcia wytwórców energii, tak jak planuje to większość krajów Unii Europejskiej” ‒ brzmi jego treść.

Likwidacja miejsc pracy w przemyśle generowała utratę miejsc pracy w branżach okołoprzemysłowych. Powstawały swoiste łańcuchy bezrobocia całych obszarów. Były to miejsca nazywane często „krajobrazem księżycowym”, jak np. na Śląsku po likwidacji kopalń.

Bezrobocie to trauma

„Bezrobocie to nie tylko utrata dochodów. To równocześnie ogromne straty natury psychologicznej i społecznej, jakie dotykają osobę tracącą pracę. Wiążą się one ze spadkiem samooceny, poczuciem braku przydatności i utraty kontroli nad swoim życiem. Następuje ograniczanie kontaktów międzyludzkich. W przypadku osób mocno zaangażowanych w swoją pracę pojawiają się problemy ze zdrowiem i rośnie zagrożenie popadnięcia w nałóg. Często jest to zarazem bardzo trudny okres zmiany priorytetów i ponownego poszukiwania sensu życia” ‒ pisze dr hab. Ewa Krok w artykule naukowym „Wpływ dochodów i pracy na poziom zadowolenia z życia”.

Widmo masowych zwolnień to w pamięci milionów Polaków wciąż nieprzepracowana trauma lat 90. Trudno sobie wyobrazić, by rząd szczycący się dziedzictwem Solidarności nie zrobił wszystkiego, by zapobiec podobnym falom bezrobocia i zamykania dużych zakładów pracy dzisiaj.

„Tym, co przyczynia się do tego, że ludzie są smutni i niezadowoleni, jest bieda i ubóstwo. Na poziomie indywidualnym problemy finansowe są silnym predyktorem depresji [Wheaton, 1994], a depresja jest odwrotnie proporcjonalna do odczuwanego szczęścia.

Porównanie subiektywnego samopoczucia ludzi w bogatych i ubogich krajach wykazało, że ubodzy są znacznie mniej zadowoleni ze swojego życia niż bogaci [Diener, Oishi, 2000]. Biedni ludzie również znacznie rzadziej doświadczają pozytywnych emocji i częściej czują się nieszczęśliwi [Bradburn, 1969]. Veenhoven i Hagerty [Veenhoven, Hagerty, 2006] potwierdzili, że wpływ ubóstwa na uczucie nieszczęśliwości jest znacznie bardziej wyraźny niż wpływ bogactwa na poczucie szczęśliwości zwłaszcza tych osób, które są już stosunkowo zamożne.]” ‒ pisze dr hab. Ewa Krok w artykule naukowym „Wpływ dochodów i pracy na poziom zadowolenia z życia”.

Płaca dla rodziny

Drugi postulat domaga się podniesienia wynagrodzeń w sferze finansów publicznych. „Proponowany przez rząd poziom podwyżek w roku 2023 w zestawieniu z inflacją nie gwarantuje zachowania siły nabywczej wynagrodzeń w szeroko pojętej sferze finansów publicznych. Chodzi tu nie tylko o państwową sferę budżetową, ale również wszystkie obszary finansowane z pieniędzy publicznych, w tym przez samorządy. Solidarność domaga się podwyżek jeszcze w tym roku oraz 20-procentowej podwyżki w roku 2023 dla pracowników państwowej sfery budżetowej, oświaty, ochrony zdrowia, cywilnych pracowników sądów, prokuratur, służb mundurowych, wojska, pracowników jednostek samorządowych, m.in. pracowników socjalnych, domów pomocy społecznej, administracji samorządowej. Żąda również odmrożenia wskaźnika naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych” ‒ czytamy.

Godności osoby ludzkiej nie można oddzielić od prawa do godnej płacy i godnego życia. Trudno mówić o moralnych aspektach pracy, gdy zarobki głowy rodziny to najniższa krajowa.

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda tłumaczył w poprzednim numerze „Tygodnikiem Solidarność” w rozmowie z Cezarym Krysztopą, że „Proponowany przez rząd poziom podwyżek w roku 2023 w zestawieniu z inflacją nie gwarantuje zachowania siły nabywczej wynagrodzeń w szeroko pojętej sferze finansów publicznych. To, co proponuje rząd, to zaledwie regulacja lub raczej rekompensata części kosztów inflacji. Solidarność domaga się podwyżek jeszcze w tym roku oraz 20-procentowej podwyżki w roku 2023. I niespełnienie tego postulatu również jest groźne dla naszego rozwoju. Przypominam, że podwyżki w tych obszarach były mrożone przez 8 lat rządów PO-PSL, a za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, choć nastąpił postęp, to nie wydobył pensji tych pracowników z zapaści, w której się znalazły. Przez lata takiej polityki państwa doszło w sferze finansów publicznych do sytuacji ściągania w dół wynagrodzeń, które obecnie często są na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Taką sytuację widzimy np. w teatrach, gdzie pensje rosły tylko od dołu i artyści, aktorzy, technicy, sprzątaczki, są na takim samym poziomie. Podobnie jest w DPS-ach, samorządach itd. To chora sytuacja, a propozycje rządu niczego tu nie zmieniają”.

„Satysfakcja z pracy stanowiąca podstawę oceny jakości życia w tym obszarze jest uzależniona od wielu, najczęściej wzajemnie powiązanych ze sobą czynników, w tym postaw i oczekiwań jednostki wobec pracy oraz jej zadowolenia z poszczególnych materialnych i niematerialnych aspektów pracy. Za najważniejsze dla satysfakcji z pracy respondenci uznali: stałość i pewność zatrudnienia, dobre relacje ze współpracownikami, wysokość wynagrodzenia i sprawiedliwość przełożonego” ‒ piszą Krzysztof Błoński i Augustyna Burlita w „Praca jako obszar jakości życia – wyniki badań”.

Obecnie w okolicznościach działań wojennych na Ukrainie i kryzysu energetycznego strona społeczna domaga się od rządu realnych działań mających na celu maksymalną ochronę Polaków przed popadnięciem w ubóstwo lub utratę zatrudnienia.

Emerytura za staż

Ostatni postulat dotyczy emerytur stażowych. „Sejm od blisko roku mrozi prace nad obywatelskim projektem «Solidarności» «Emerytura za staż», a prezydencki projekt skierowany w grudniu ub. roku nie miał nawet swojego pierwszego czytania. Rozwiązanie to zakłada możliwość przejścia na emeryturę po wykazaniu okresu ubezpieczeniowego 40 lat przez mężczyzn i 35 lat przez kobiety, bez względu na wiek. Solidarność żąda natychmiastowego odmrożenia prac i dialogu w tej sprawie. To kwestia wiarygodności Zjednoczonej Prawicy, która w 2015 roku zobowiązała się do przyjęcia takich rozwiązań”.

W dniu, kiedy miał odbyć się „Marsz Godności”, został powołany zespół roboczy rządu i Solidarności dotyczący żądań związku. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Kuchciński i członek Prezydium KK NSZZ „Solidarność” Henryk Nakonieczny zostaną szefami tego zespołu.

‒ Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował niezwłocznie podpisanie odpowiednich dokumentów i do końca listopada zespół powinien się ukonstytuować. Zespół na poziomie roboczym będzie wypracowywał rozwiązania, które postuluje Związek. To mechanizm, o który od dawna zabiegała Solidarność – stwierdził Piotr Duda.

Tekst pochodzi z 47. (1766) numeru „Tygodnika Solidarność”.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Prezes Kaczyński odpowiada na oskarżenia premiera Tuska polityka
Prezes Kaczyński odpowiada na oskarżenia premiera Tuska

– Donald Tusk w tej chwili próbuje odwracać kota ogonem; jest mnóstwo dowodów, które pokazują, że agenda rosyjska jest tutaj z całą konsekwencją realizowana – powiedział w czwartek dziennikarzom w Sejmie prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Tusk oskarżył PiS o bycie płatnym pachołkiem Rosji. Mamy mocną odpowiedź tylko u nas
Tusk oskarżył PiS o bycie płatnym pachołkiem Rosji. Mamy mocną odpowiedź

– To niesłychana bezczelność. Facet, który likwidował komisję ds. wpływów rosyjskich, dzisiaj będzie nas o uleganie wpływom rosyjskim oskarżał. To jest po prostu coś absolutnie żenującego, okropnego, ohydnego. Brak mi słów na to, że ten człowiek może być aż tak bezczelny – powiedział poseł PiS Piotr Kaleta w rozmowie z Tysol.pl, odpowiadając na oskarżenia premiera Donalda Tuska.

Porozumienie StopKorkom: Weźmiemy udział w proteście Solidarności tylko u nas
Porozumienie StopKorkom: Weźmiemy udział w proteście Solidarności

– Oczywiście, że zamierzamy wziąć udział w jutrzejszym proteście. Braliśmy już udział w poprzednich protestach, ponieważ zgodnie z rozsądkiem i logiką uważamy, że jest to w interesie nas wszystkich – przekazał Paweł Skwierawski z inicjatywy mieszkańców StopKorkom.

Prof. Zbigniew Krysiak komentuje groźby wobec „S”: Po przemoc sięgają przegrani tylko u nas
Prof. Zbigniew Krysiak komentuje groźby wobec „S”: Po przemoc sięgają przegrani

– Po przemoc i pogróżki sięgają osoby, które wiedzą, że już przegrały – powiedział prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, kandydat na eurodeputowanego z regionu Lubelszczyzny (lista PiS), komentując pogróżki, jakie nadesłano na skrzynki e-mailowe Solidarności.

Sejm zdecydował ws. minister klimatu z ostatniej chwili
Sejm zdecydował ws. minister klimatu

Sejm odrzucił w czwartek wniosek posłów PiS o wotum nieufności dla minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski. Według wnioskodawców efektem działań minister miały być podwyżki cen energii dla odbiorców.

Mecenas od „trumny na kółkach” wrócił do wykonywania zawodu z ostatniej chwili
Mecenas od „trumny na kółkach” wrócił do wykonywania zawodu

Mecenas Paweł Kozanecki z Łodzi znów figuruje w rejestrze adwokatów jako „wykonujący zawód” – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

„Zobaczcie, jak wiceminister ucieka!” Tak Kołodziejczak został przywitany przez rolników z ostatniej chwili
„Zobaczcie, jak wiceminister ucieka!” Tak Kołodziejczak został przywitany przez rolników

– My nie boimy się rozmawiać. Zobaczcie, jak wiceminister ucieka od rolników! Tchórz! Hańba! Zdrajca wsi! – krzyczeli rolnicy po tym, jak wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak nie chciał z nimi rozmawiać.

Prof. Zbigniew Krysiak: Korporacje mają rządzić niewolnikami Wiadomości
Prof. Zbigniew Krysiak: Korporacje mają rządzić niewolnikami

"Władze i korporacje mają być tymi, którzy mają czerpać profity, manipulować czy rządzić resztą - taką w pewnym sensie grupą niewolników, chociaż posiadających pewne możliwości konsumowania, mieszkania, pracy, nawet gwarantowanej płacy. To przypomina trochę opowieść Orwella "Folwark zwierzęcy", gdzie te siły władzy i korporacji mają na swoim poziomie układ solidarny, natomiast reszta niby uzyskuje też jakieś pozorny dobrobyt, ale jest sprowadzona do podrzędnej roli. Czyli w efekcie idzie to w kierunku wytworzenia układu kastowego, co jest nie przypadkiem, a wynikiem planu Spinellego" - mówi w wywiadzie dla "Schuman Optics Magazine" prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, Przewodniczący Rady Programowej Instytutu Myśli Schumana.

Trwa strajk okupacyjny w Sejmie. Rolnicy wzywają Tuska z ostatniej chwili
Trwa strajk okupacyjny w Sejmie. Rolnicy wzywają Tuska

Grupa rolników z organizacji „Orka” rozpoczęła w czwartek protest na korytarzach sejmowych. Jak podkreślili, chcą spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem. – Chcielibyśmy zaprotestować przeciwko Zielonemu Ładowi, przeciwko otwarciu granicy na produkty płynące do kraju z Ukrainy – mówią rolnicy.

W Niemczech blisko 800 incydentów antysemickich tylko w pierwszym kwartale 2024 roku z ostatniej chwili
W Niemczech blisko 800 incydentów antysemickich tylko w pierwszym kwartale 2024 roku

W pierwszym kwartale 2024 roku w Niemczech odnotowano 793 przestępstwa antysemickie – wynika to z odpowiedzi rządu federalnego na pytanie grupy parlamentarnej Lewicy w Bundestagu.

REKLAMA

Żądania wysunięte przez Solidarność będą nieustannie rządzącym przypominane

NSZZ „Solidarność” domaga się ‒ w obliczu zbliżającego się kryzysu i rosnącej inflacji ‒ ochrony godności ludzi pracujących. „Marsz Godności” mający się odbyć 17 listopada został zawieszony, lecz żądania wysunięte przez związek będą nieustannie rządzącym przypominane.
 Żądania wysunięte przez Solidarność będą nieustannie rządzącym przypominane
/ fot. arch.

Sygnały „Solidarności” ostrzegające, że w przestrzeni rynku pracy dzieje się coś niedobrego, zawsze bacznie obserwowały nie tylko władze i media, ale też społeczeństwo, bo praca jest determinantem wielu innych aktywności człowieka i od wielu lat znajduje się wśród wartości kardynalnych wyznawanych przez Polaków. Jesteśmy w czołówce pracujących najwięcej i najciężej w Europie. Dlatego jakość pracy i stabilność zatrudnienia są dla milionów rodzin jednym z podstawowych wyznaczników decydujących o jakości ich życia. Godna płaca jest komplementarna i współzależna z większością aspektów pozazawodowych człowieka.

Godna praca, godne życie

Członkowie „Solidarności” chcieli w „Marszu godności” zaprotestować przeciw pauperyzacji wartości pracy, chcieli alarmować, by nie dochodziło do dramatów, których w ostatnich trzydziestu latach Polacy masowo doświadczali.

Skutki powiększającego się ubóstwa i bezrobocia to nie tylko dane ekonomiczne. To bardzo głębokie ślady w psychice i to na lata.
Pierwszy z postulatów dotyczy powstrzymania wzrostu cen energii. „Rząd wprowadza skomplikowany system wsparcia dla poszczególnych firm, w tym firm energochłonnych, który jest pomocą publiczną i może zostać zakwestionowany przez Komisję Europejską. To oznacza upadłość znaczącej części polskiego przemysłu i utratę nawet miliona miejsc pracy. «Solidarność» domaga się systemowego rozwiązania, polegającego na ustaleniu maksymalnej ceny energii, jednakowej dla wszystkich i wsparcia wytwórców energii, tak jak planuje to większość krajów Unii Europejskiej” ‒ brzmi jego treść.

Likwidacja miejsc pracy w przemyśle generowała utratę miejsc pracy w branżach okołoprzemysłowych. Powstawały swoiste łańcuchy bezrobocia całych obszarów. Były to miejsca nazywane często „krajobrazem księżycowym”, jak np. na Śląsku po likwidacji kopalń.

Bezrobocie to trauma

„Bezrobocie to nie tylko utrata dochodów. To równocześnie ogromne straty natury psychologicznej i społecznej, jakie dotykają osobę tracącą pracę. Wiążą się one ze spadkiem samooceny, poczuciem braku przydatności i utraty kontroli nad swoim życiem. Następuje ograniczanie kontaktów międzyludzkich. W przypadku osób mocno zaangażowanych w swoją pracę pojawiają się problemy ze zdrowiem i rośnie zagrożenie popadnięcia w nałóg. Często jest to zarazem bardzo trudny okres zmiany priorytetów i ponownego poszukiwania sensu życia” ‒ pisze dr hab. Ewa Krok w artykule naukowym „Wpływ dochodów i pracy na poziom zadowolenia z życia”.

Widmo masowych zwolnień to w pamięci milionów Polaków wciąż nieprzepracowana trauma lat 90. Trudno sobie wyobrazić, by rząd szczycący się dziedzictwem Solidarności nie zrobił wszystkiego, by zapobiec podobnym falom bezrobocia i zamykania dużych zakładów pracy dzisiaj.

„Tym, co przyczynia się do tego, że ludzie są smutni i niezadowoleni, jest bieda i ubóstwo. Na poziomie indywidualnym problemy finansowe są silnym predyktorem depresji [Wheaton, 1994], a depresja jest odwrotnie proporcjonalna do odczuwanego szczęścia.

Porównanie subiektywnego samopoczucia ludzi w bogatych i ubogich krajach wykazało, że ubodzy są znacznie mniej zadowoleni ze swojego życia niż bogaci [Diener, Oishi, 2000]. Biedni ludzie również znacznie rzadziej doświadczają pozytywnych emocji i częściej czują się nieszczęśliwi [Bradburn, 1969]. Veenhoven i Hagerty [Veenhoven, Hagerty, 2006] potwierdzili, że wpływ ubóstwa na uczucie nieszczęśliwości jest znacznie bardziej wyraźny niż wpływ bogactwa na poczucie szczęśliwości zwłaszcza tych osób, które są już stosunkowo zamożne.]” ‒ pisze dr hab. Ewa Krok w artykule naukowym „Wpływ dochodów i pracy na poziom zadowolenia z życia”.

Płaca dla rodziny

Drugi postulat domaga się podniesienia wynagrodzeń w sferze finansów publicznych. „Proponowany przez rząd poziom podwyżek w roku 2023 w zestawieniu z inflacją nie gwarantuje zachowania siły nabywczej wynagrodzeń w szeroko pojętej sferze finansów publicznych. Chodzi tu nie tylko o państwową sferę budżetową, ale również wszystkie obszary finansowane z pieniędzy publicznych, w tym przez samorządy. Solidarność domaga się podwyżek jeszcze w tym roku oraz 20-procentowej podwyżki w roku 2023 dla pracowników państwowej sfery budżetowej, oświaty, ochrony zdrowia, cywilnych pracowników sądów, prokuratur, służb mundurowych, wojska, pracowników jednostek samorządowych, m.in. pracowników socjalnych, domów pomocy społecznej, administracji samorządowej. Żąda również odmrożenia wskaźnika naliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych” ‒ czytamy.

Godności osoby ludzkiej nie można oddzielić od prawa do godnej płacy i godnego życia. Trudno mówić o moralnych aspektach pracy, gdy zarobki głowy rodziny to najniższa krajowa.

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotr Duda tłumaczył w poprzednim numerze „Tygodnikiem Solidarność” w rozmowie z Cezarym Krysztopą, że „Proponowany przez rząd poziom podwyżek w roku 2023 w zestawieniu z inflacją nie gwarantuje zachowania siły nabywczej wynagrodzeń w szeroko pojętej sferze finansów publicznych. To, co proponuje rząd, to zaledwie regulacja lub raczej rekompensata części kosztów inflacji. Solidarność domaga się podwyżek jeszcze w tym roku oraz 20-procentowej podwyżki w roku 2023. I niespełnienie tego postulatu również jest groźne dla naszego rozwoju. Przypominam, że podwyżki w tych obszarach były mrożone przez 8 lat rządów PO-PSL, a za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, choć nastąpił postęp, to nie wydobył pensji tych pracowników z zapaści, w której się znalazły. Przez lata takiej polityki państwa doszło w sferze finansów publicznych do sytuacji ściągania w dół wynagrodzeń, które obecnie często są na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Taką sytuację widzimy np. w teatrach, gdzie pensje rosły tylko od dołu i artyści, aktorzy, technicy, sprzątaczki, są na takim samym poziomie. Podobnie jest w DPS-ach, samorządach itd. To chora sytuacja, a propozycje rządu niczego tu nie zmieniają”.

„Satysfakcja z pracy stanowiąca podstawę oceny jakości życia w tym obszarze jest uzależniona od wielu, najczęściej wzajemnie powiązanych ze sobą czynników, w tym postaw i oczekiwań jednostki wobec pracy oraz jej zadowolenia z poszczególnych materialnych i niematerialnych aspektów pracy. Za najważniejsze dla satysfakcji z pracy respondenci uznali: stałość i pewność zatrudnienia, dobre relacje ze współpracownikami, wysokość wynagrodzenia i sprawiedliwość przełożonego” ‒ piszą Krzysztof Błoński i Augustyna Burlita w „Praca jako obszar jakości życia – wyniki badań”.

Obecnie w okolicznościach działań wojennych na Ukrainie i kryzysu energetycznego strona społeczna domaga się od rządu realnych działań mających na celu maksymalną ochronę Polaków przed popadnięciem w ubóstwo lub utratę zatrudnienia.

Emerytura za staż

Ostatni postulat dotyczy emerytur stażowych. „Sejm od blisko roku mrozi prace nad obywatelskim projektem «Solidarności» «Emerytura za staż», a prezydencki projekt skierowany w grudniu ub. roku nie miał nawet swojego pierwszego czytania. Rozwiązanie to zakłada możliwość przejścia na emeryturę po wykazaniu okresu ubezpieczeniowego 40 lat przez mężczyzn i 35 lat przez kobiety, bez względu na wiek. Solidarność żąda natychmiastowego odmrożenia prac i dialogu w tej sprawie. To kwestia wiarygodności Zjednoczonej Prawicy, która w 2015 roku zobowiązała się do przyjęcia takich rozwiązań”.

W dniu, kiedy miał odbyć się „Marsz Godności”, został powołany zespół roboczy rządu i Solidarności dotyczący żądań związku. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Marek Kuchciński i członek Prezydium KK NSZZ „Solidarność” Henryk Nakonieczny zostaną szefami tego zespołu.

‒ Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował niezwłocznie podpisanie odpowiednich dokumentów i do końca listopada zespół powinien się ukonstytuować. Zespół na poziomie roboczym będzie wypracowywał rozwiązania, które postuluje Związek. To mechanizm, o który od dawna zabiegała Solidarność – stwierdził Piotr Duda.

Tekst pochodzi z 47. (1766) numeru „Tygodnika Solidarność”.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe