Solidaryzm narodowy – ból głowy marksistowskich historyków…

Solidaryzm narodowy – ból głowy marksistowskich historyków…

W pracach historyków piszących o dziejach Narodowej Demokracji w okresie PRL-u pojawia się zarzut rozpatrywania przez nią kwestii społecznych przez pryzmat… narodu. Był to zarzut zgodny z marksistowską teorią – i  praktyką – walki klas. Zarzut absolutnie ideologiczny, ale też pokazujący kompletne niezrozumienie idei solidaryzmu narodowego przez komunistów. A może raczej nie tyle go nie rozumiano, co rozumieć nie chciano…

Solidarność narodowa ponad wszystkim

Tymczasem siłą szeroko rozumianego Obozu Narodowego było promowanie solidarności narodowej ponad podziałami klasowymi, zawodowymi, podziałami wynikającymi z miejsca zamieszkania, pochodzenia i wykształcenia. Zatem to, co według komunistycznych historyków było przedmiotem oskarżenia czy zarzutów stanowiło tak naprawdę rdzeń ideologii narodowej: dobro całego narodu, wspólnoty narodowej jest ważniejsze niż partykularne interesy warstw i jednostek. To dlatego, dziś niesłusznie zapomniany, jeden z przywódców Narodowej Demokracji w okresie II Rzeczypospolitej i okupacji niemieckiej Stanisław Jasiukowicz, przedstawiciel Stronnictwa Narodowego we władzach Polskiego Państwa Podziemnego, ziemianin nie tylko z pochodzenia, ale i właściciel majątku ziemskiego, u progu II RP wbrew osobistym interesom i interesom swojej „klasy”, jakby to określili marksiści, domagał się reformy rolnej. Oczywiście rozsądnej, a nie rewolucyjnej, ale w oczywisty sposób uderzającej w pozycję majątkową swojego środowiska. Według narodowców „warstwy” czy „klasy” mają współpracować na rzecz wspólnoty narodowej, a nie ze sobą walczyć. Interes wspólny ma być dominujący – a nie interesy przeciwstawne i egoistyczne.

Marksistowska historiografia z uporem godnym dobrej, a nie złej sprawy pisała, niesłychanie zawężając cele i horyzonty polityczne Obozu Narodowego, wręcz odrzucając fakty historyczne – o czym za chwilę – iż Narodowa Demokracja była „najbardziej reprezentatywną siłą polityczną polskiej burżuazji i drobnomieszczaństwa”. Słowa te znalazły się w znanej pracy profesora Romana Wapińskiego „Narodowa Demokracja 1893-1939. Ze studiów nad dziejami myśli nacjonalistycznej” wydanej przez wrocławskie (niegdyś lwowskie…) „Ossolineum” w latach 1980-ch. Choć akurat ten autor miał, mimo jakże ideologicznych wtrętów w swych pracach i szeregu mielizn, pewne zasługi w przypominaniu szeregu faktów z politycznej historii Obozu Narodowego. Skądinąd nie tylko w tej pracy wydanej w niewielkim, jak na ówczesne warunki, nakładzie 5000 egzemplarzy, ale również w innych np. „Endecja na Pomorzu 1920-1939” (Gdańsk 1966) oraz różnych rozpraw, choćby „Endecka koncepcja granic Polski w latach 1918- 1921” czy „Miejsce Narodowej Demokracji w życiu politycznym II Rzeczypospolitej”.      

 „Unarodowić lud, uludowić naród”- Jan Ludwik Popławski wyznaczył kierunek

Wracając do naszych rozważań: endecja nie była reprezentacją „polskiej burżuazji” oraz „drobnomieszczaństwa”, choć rzeczywiście była w nich mocno zakorzeniona. Tylko historyk ze złą wolą nie jest w stanie dostrzec olbrzymiej organicznej, pozytywistycznej pracy Narodowych Demokratów na wsi, czego wyrazem było pismo „Polak”, czytelnie ludowe, biblioteki, walka o samorządy wiejskie i chłopskie koła samokształceniowe. Dodajmy do tego artykuły o kwestii włościańskiej w prasie narodowej, głównie w „Przeglądzie Wszechpolskim”. Do tego jeszcze dochodzi kultowe hasło głównego ideologa obozu narodowego Jana Ludwika Popławskiego „Unarodowić lud, uludowić naród” i jego wszelkie polityczne konsekwencje.  

Podobnie było w przypadku robotników: z inicjatywy narodowców działał Narodowy Związek Robotniczy (NZR). Robotnicy powszechnie brali też udział w Towarzystwie Oświaty Narodowej (TON). Autorzy licznych artykułów w endeckich periodykach podkreślali, że robotnicy nie mogą stać się łupem marksistowskiej, komunistycznej czy socjalistyczno-kosmopolitycznej ideologii, tylko będąc częścią Narodu, współtworzą narodowy solidaryzm – ale też polscy właściciele fabryk muszą o tym pamiętać…

Interes polskich chłopów i polskich robotników dla Narodowej Demokracji nie był celem samym w sobie – to endeków odróżniało od ugrupowań ludowych w przypadku wsi i socjalistycznych czy komunistycznych w przypadku miast. Podobnie zresztą tym interesem nadrzędnym nie był interes ani ziemiaństwa ani arystokracji. Wszystkie te warstwy były traktowane nie tyle odrębnie, z osobna, ale jako ważne ogniwa wspólnoty narodowej, mające oczywiście własną specyfikę i potrzeby, zgodne jednak co do sprawy najistotniejszej – interesu narodowego. Interesu narodowego ważniejszego niż partykularne interesy własne.

Poparcie robotników i chłopów dla Obozu Narodowego

Przypomnijmy fakty. Wspomniane tu nielegalne Towarzystwo Oświaty Narodowej utworzone w 1899 roku, już w 1900 w zaborze rosyjskim liczyło 3500 członków, a po kolejnych czerech latach funkcjonowania, 6000 członków, z czego, uwaga, aż 5500 (!) pochodziło ze środowisk chłopskich i robotniczych. Przy czym tylko w samym okręgu łódzkim do TON należało … 3000 robotników. Dodajmy fakt istnienia od 1901 roku obok Narodowego Związku Robotniczego, także konspiracyjnej endeckiej organizacji w środowisku robotniczym – Związku im. Jana Kilińskiego.                                

 Mało dzisiaj jest pamiętany – a niesłusznie! – fakt niezłych relacji narodowców i socjalistów (PPS) aż do rewolucji 1905 roku: Roman Dmowski pozytywnie oceniał głoszone przez PPS hasło niepodległości Polski, jako aktywizujące robotników. Momentem zwrotnym był właśnie rok 1905, gdzie drogi obu tych obozów się rozeszły. Endecy nie zdzierżyli okrzyków na ulicach Warszawy i innych miast zaboru rosyjskiego „Precz z Polską” czy „Precz z białą gęsią”…                  

Piszę o tym wszystkim w okresie kulturowej – także w obszarze polityki historycznej – ofensywy  kosmopolitycznej lewicy. Warto te fakty znać, warto wiedzieć, jak było i głosić, jak było…

 

*tekst ukazał się na portalu idmn.pl (19.08.2020)


 

POLECANE
Polska zacieśnia współpracę z Prokuraturą Europejską. Ostra reakcja PiS z ostatniej chwili
Polska zacieśnia współpracę z Prokuraturą Europejską. Ostra reakcja PiS

PiS złożył w środę wniosek o odrzucenie projektu ustawy nowelizującej przepisy w związku z przystąpieniem Polski do Prokuratury Europejskiej uznając, że jest on "obarczony błędem konstytucyjnym".

Zapadł wyrok w sprawie Dody. Surowa kara Wiadomości
Zapadł wyrok w sprawie Dody. Surowa kara

Po ośmiu latach zapadł prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki Doroty R. znanej jako Doda i jej byłemu mężowi Emilowi S.

Dlaczego Niemcy uruchomili wszystkie elektrownie węglowe?. Mocne słowa Beaty Szydło w PE gorące
"Dlaczego Niemcy uruchomili wszystkie elektrownie węglowe?". Mocne słowa Beaty Szydło w PE

– Pani przewodnicząca mówi o tym, że trzeba odchodzić od paliw kopalnych. Trzeba wzmacniać energetykę. Pełna zgoda. Tylko pytanie jest takie, dlaczego Niemcy uruchomili wszystkie swoje elektrownie węglowe? Dlaczego chcą kupić nowe złoża węgla, np. w Polsce? – pytała w Parlamencie Europejski europoseł Prawa i Sprawiedliwości Beata Szydło.

Hołownia wbił szpilę Stanowskiemu. Jest odpowiedź dziennikarza z ostatniej chwili
Hołownia wbił szpilę Stanowskiemu. Jest odpowiedź dziennikarza

– Pan Stanowski Polakom głowę zawraca. Niepotrzebnie – mówił Marszałek Sejmu i "niezależny" kandydat na prezydenta Szymon Hołownia, komentując decyzję Krzysztofa Stanowskiego o starcie w wyborach prezydenckich. Jego słowa spotkały się z ciętą ripostą dziennikarza.

Wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice. Są nowe informacje pilne
Wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice. Są nowe informacje

– Stan wszystkich jest bardzo ciężki. Dwóch górników jest już na OIOM-ie, jeszcze czekamy na transport dwóch górników. Więcej o stanie zdrowia nie możemy powiedzieć – przekazał Mariusz Nowak, dyrektor Centrum Zarządzania Oparzeń w Siemanowicach-Śląskich.

Polski sędzia opowiedział grupie EKR w PE o łamaniu praworządności w Polsce gorące
Polski sędzia opowiedział grupie EKR w PE o łamaniu praworządności w Polsce

We wtorek w Brukseli prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Ochab zapoznał europosłów z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów z sytuacją sędziów o łamaniu praworządności w Polsce.

Niemcy: Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko z ostatniej chwili
Niemcy: Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Dwie osoby, w tym dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w Aschaffenburgu (Bawaria) - poinformował w środę niemiecki dziennik "Bild". Policja tymczasowo zatrzymała podejrzanego o atak.

Niemiecki europoseł zwrócił się do Tuska po polsku: Zrobię panu tę przyjemność gorące
Niemiecki europoseł zwrócił się do Tuska po polsku: "Zrobię panu tę przyjemność"

– Panie premierze Tusk, pan chyba lepiej rozumie po niemiecku. A więc zrobię panu tę przyjemność. Herr Tusk – powiedział po polsku w Europarlamencie europoseł Alternatywy dla Niemiec (AfD) Thomas Froelich.

Poważne zmiany na antenie największej stacji właściciela TVN Warner Bros. Discovery z ostatniej chwili
Poważne zmiany na antenie największej stacji właściciela TVN Warner Bros. Discovery

Pogłoski na temat sprzedaży przez Warner Bros. Discovery stacji telewizyjnej TVN, jednego z największych, a jednocześnie najbardziej zaangażowanych politycznie medium w Polsce, nie ustają. Ostatnio Warner Bros. Discovery podjął kolejne decyzje przygotowujące spółkę do przekształceń.

List otwarty do premiera i szefa MSZ ws. zrównywania ofiar rzezi wołyńskiej ze zbrodniarzami z OUN-UPA Wiadomości
List otwarty do premiera i szefa MSZ ws. zrównywania ofiar rzezi wołyńskiej ze zbrodniarzami z OUN-UPA

Na pocztę redakcji Tysol.pl przyszedł od stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów oraz stowarzyszenia "Wspólnota i Pamięć" list otwarty do premiera Donalda Tuska oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który wyraża sprzeciw wobec zrównywania zbrodniarzy z OUN-UPA z bezbronnymi ofiarami ukraińskiego ludobójstwa.

REKLAMA

Solidaryzm narodowy – ból głowy marksistowskich historyków…

Solidaryzm narodowy – ból głowy marksistowskich historyków…

W pracach historyków piszących o dziejach Narodowej Demokracji w okresie PRL-u pojawia się zarzut rozpatrywania przez nią kwestii społecznych przez pryzmat… narodu. Był to zarzut zgodny z marksistowską teorią – i  praktyką – walki klas. Zarzut absolutnie ideologiczny, ale też pokazujący kompletne niezrozumienie idei solidaryzmu narodowego przez komunistów. A może raczej nie tyle go nie rozumiano, co rozumieć nie chciano…

Solidarność narodowa ponad wszystkim

Tymczasem siłą szeroko rozumianego Obozu Narodowego było promowanie solidarności narodowej ponad podziałami klasowymi, zawodowymi, podziałami wynikającymi z miejsca zamieszkania, pochodzenia i wykształcenia. Zatem to, co według komunistycznych historyków było przedmiotem oskarżenia czy zarzutów stanowiło tak naprawdę rdzeń ideologii narodowej: dobro całego narodu, wspólnoty narodowej jest ważniejsze niż partykularne interesy warstw i jednostek. To dlatego, dziś niesłusznie zapomniany, jeden z przywódców Narodowej Demokracji w okresie II Rzeczypospolitej i okupacji niemieckiej Stanisław Jasiukowicz, przedstawiciel Stronnictwa Narodowego we władzach Polskiego Państwa Podziemnego, ziemianin nie tylko z pochodzenia, ale i właściciel majątku ziemskiego, u progu II RP wbrew osobistym interesom i interesom swojej „klasy”, jakby to określili marksiści, domagał się reformy rolnej. Oczywiście rozsądnej, a nie rewolucyjnej, ale w oczywisty sposób uderzającej w pozycję majątkową swojego środowiska. Według narodowców „warstwy” czy „klasy” mają współpracować na rzecz wspólnoty narodowej, a nie ze sobą walczyć. Interes wspólny ma być dominujący – a nie interesy przeciwstawne i egoistyczne.

Marksistowska historiografia z uporem godnym dobrej, a nie złej sprawy pisała, niesłychanie zawężając cele i horyzonty polityczne Obozu Narodowego, wręcz odrzucając fakty historyczne – o czym za chwilę – iż Narodowa Demokracja była „najbardziej reprezentatywną siłą polityczną polskiej burżuazji i drobnomieszczaństwa”. Słowa te znalazły się w znanej pracy profesora Romana Wapińskiego „Narodowa Demokracja 1893-1939. Ze studiów nad dziejami myśli nacjonalistycznej” wydanej przez wrocławskie (niegdyś lwowskie…) „Ossolineum” w latach 1980-ch. Choć akurat ten autor miał, mimo jakże ideologicznych wtrętów w swych pracach i szeregu mielizn, pewne zasługi w przypominaniu szeregu faktów z politycznej historii Obozu Narodowego. Skądinąd nie tylko w tej pracy wydanej w niewielkim, jak na ówczesne warunki, nakładzie 5000 egzemplarzy, ale również w innych np. „Endecja na Pomorzu 1920-1939” (Gdańsk 1966) oraz różnych rozpraw, choćby „Endecka koncepcja granic Polski w latach 1918- 1921” czy „Miejsce Narodowej Demokracji w życiu politycznym II Rzeczypospolitej”.      

 „Unarodowić lud, uludowić naród”- Jan Ludwik Popławski wyznaczył kierunek

Wracając do naszych rozważań: endecja nie była reprezentacją „polskiej burżuazji” oraz „drobnomieszczaństwa”, choć rzeczywiście była w nich mocno zakorzeniona. Tylko historyk ze złą wolą nie jest w stanie dostrzec olbrzymiej organicznej, pozytywistycznej pracy Narodowych Demokratów na wsi, czego wyrazem było pismo „Polak”, czytelnie ludowe, biblioteki, walka o samorządy wiejskie i chłopskie koła samokształceniowe. Dodajmy do tego artykuły o kwestii włościańskiej w prasie narodowej, głównie w „Przeglądzie Wszechpolskim”. Do tego jeszcze dochodzi kultowe hasło głównego ideologa obozu narodowego Jana Ludwika Popławskiego „Unarodowić lud, uludowić naród” i jego wszelkie polityczne konsekwencje.  

Podobnie było w przypadku robotników: z inicjatywy narodowców działał Narodowy Związek Robotniczy (NZR). Robotnicy powszechnie brali też udział w Towarzystwie Oświaty Narodowej (TON). Autorzy licznych artykułów w endeckich periodykach podkreślali, że robotnicy nie mogą stać się łupem marksistowskiej, komunistycznej czy socjalistyczno-kosmopolitycznej ideologii, tylko będąc częścią Narodu, współtworzą narodowy solidaryzm – ale też polscy właściciele fabryk muszą o tym pamiętać…

Interes polskich chłopów i polskich robotników dla Narodowej Demokracji nie był celem samym w sobie – to endeków odróżniało od ugrupowań ludowych w przypadku wsi i socjalistycznych czy komunistycznych w przypadku miast. Podobnie zresztą tym interesem nadrzędnym nie był interes ani ziemiaństwa ani arystokracji. Wszystkie te warstwy były traktowane nie tyle odrębnie, z osobna, ale jako ważne ogniwa wspólnoty narodowej, mające oczywiście własną specyfikę i potrzeby, zgodne jednak co do sprawy najistotniejszej – interesu narodowego. Interesu narodowego ważniejszego niż partykularne interesy własne.

Poparcie robotników i chłopów dla Obozu Narodowego

Przypomnijmy fakty. Wspomniane tu nielegalne Towarzystwo Oświaty Narodowej utworzone w 1899 roku, już w 1900 w zaborze rosyjskim liczyło 3500 członków, a po kolejnych czerech latach funkcjonowania, 6000 członków, z czego, uwaga, aż 5500 (!) pochodziło ze środowisk chłopskich i robotniczych. Przy czym tylko w samym okręgu łódzkim do TON należało … 3000 robotników. Dodajmy fakt istnienia od 1901 roku obok Narodowego Związku Robotniczego, także konspiracyjnej endeckiej organizacji w środowisku robotniczym – Związku im. Jana Kilińskiego.                                

 Mało dzisiaj jest pamiętany – a niesłusznie! – fakt niezłych relacji narodowców i socjalistów (PPS) aż do rewolucji 1905 roku: Roman Dmowski pozytywnie oceniał głoszone przez PPS hasło niepodległości Polski, jako aktywizujące robotników. Momentem zwrotnym był właśnie rok 1905, gdzie drogi obu tych obozów się rozeszły. Endecy nie zdzierżyli okrzyków na ulicach Warszawy i innych miast zaboru rosyjskiego „Precz z Polską” czy „Precz z białą gęsią”…                  

Piszę o tym wszystkim w okresie kulturowej – także w obszarze polityki historycznej – ofensywy  kosmopolitycznej lewicy. Warto te fakty znać, warto wiedzieć, jak było i głosić, jak było…

 

*tekst ukazał się na portalu idmn.pl (19.08.2020)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe