Pani premier z Londynu
Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej ma trzecią w historii kobietę – premier Jej Królewskiej Mości. Z całą pewnością przypomina ona bardziej Theresę May niż „Żelazną Damę”- Margaret Thatcher. „Iron Lady” miała charyzmy więcej niż kilku jej męskich poprzedników i następców. Mrs Truss jest bardziej technokratyczna i nie czaruje tłumów, jak czynił to jej poprzednik Borys Johnson. Ale jednak to ona zapewniła sobie bezpieczne zwycięstwo w wyścigu do 10 Downing Street: wiedziała, że o zwycięstwie w prawyborach Partii Konserwatywnej decydują szeregowi członkowie, a nie dziennikarze czy elity, których ulubieńcem był jej rywal Rishi Sunak.
Co wybór obecnej brytyjskiej MSZ oznacza dla Europy i świata? Kontynuację polityki Londynu: ostry kurs wobec Rosji, zbliżenie z Polską i Ukrainą, dystans do Francji i Niemiec, utrzymanie priorytetowych relacji z USA, intensyfikację relacji polityczno-gospodarczych z Japonią i Koreą, ożywienie Wspólnoty Brytyjskiej, niechęć – wspólnie z USA i Australią – do Chin.
Truss ogłoszono zwycięzcą prawyborów u Torysów w dniu, w którym prezydent Francji wystąpił w roli obrońcy Rosji i zaatakował nasz region Europy (w domyśle: Polskę). Monsieur Macron i Mrs. Truss oddzieleni są nie tylko Kanałem La Manche, ale pochodzą z zupełnie innych politycznych planet.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (07.09.2022)