Karuzela z Blogerami. Grzegorz J. „Bob Denard” Kałuża: Świat fikcji
Całe obszary rzeczywistości stały się albo pustą skorupą, albo zaprzeczeniem treści, które kiedyś zawierały. Jestem z pokolenia, któremu przyszło spędzić młodość w systemie komunistycznym. Panująca wówczas propaganda i urzędowa zamiana znaczeń słów była łatwo rozpoznawalna dzięki specyficznym przymiotnikom. „Demokracja ludowa” była po prostu komunistycznym zamordyzmem, „socjalistyczna sprawiedliwość” – komunistycznym terrorem bezpieki i czerwonych sądów, „równość klasowa” – dominacją partyjnych prostaków i ćwierćinteligentów z pobieżnego awansu nad ludźmi wykształconymi i z rodzin o intelektualnych tradycjach, ale także nad prawdziwymi rzemieślnikami i rolnikami. Neomarksizm naszych czasów nie bawi się w takie subtelności. Największa sieć klinik aborcyjnych w USA, prowadzona przez stowarzyszenie o tej samej nazwie, to po prostu „Planowane Rodzicielstwo”. Zupełnie jakby kiedykolwiek jacyś rodzice przekroczyli ich progi. W rzeczywistości to głównie czarne i latynoskie nastolatki „w kłopocie” poddają się tam pół milionowi aborcji rocznie. Przy tak rozwiniętym biznesie o przychodzie 1,3 mld dol. krzyk po zaprzestaniu uznawania przez Sąd Najwyższy USA aborcji za „konstytucyjne prawo obywatelskie” jest zrozumiały. Inną groźną fikcją w Stanach jest działalność Komisji Kongresu ds. 6 Stycznia, czyli komisji badającej rozruchy i wtargnięcie do Kapitolu manifestantów popierających reelekcję prezydenta Donalda Trumpa w 2020 r. Celem tej komisji śledczej jest ewidentnie oskarżenie b. prezydenta USA, który twierdził, że dokonano licznych fałszerstw wyborczych, o próbę zamachu stanu (!). Pod naciskiem polityków sądy kwalifikują uczestników manifestacji jako „uczestników próby zbrojnego przewrotu”. Nie wkroczyli na Capitol Hill z żadną bronią poza transparentami, ale rozpoznani na zdjęciach tłumu są aresztowani przez FBI i pod groźbą wyroku 20 lat więzienia za terroryzm godzą się na 60 dni więzienia bez procesu za samą obecność w pobliżu gmachu parlamentu. Tak obecne władze USA udowadniają obywatelom istnienie demokratycznego prawa do protestu i uczciwość minionych wyborów. Mamy i na naszym kontynencie równie groźną fikcję. Uzgodnione przez kraje Unii Europejskiej Krajowe Plany Odbudowy miały być rekompensatą finansową gospodarczych skutków pandemii. Tymczasem na naszych oczach są traktowane jako narzędzie budowy międzynarodowego systemu prawno-sądowego, nieistniejącego w Traktatach Europejskich. Do tego rzekomo zatroskana o los uchodźców Komisja Europejska odmawia bezwstydnie realnej pomocy finansowej na utrzymanie w Polsce 3 milionów ukraińskich kobiet i dzieci – wojennych rozbitków. Gdy dodamy, że bombardująca ukraińskie szpitale, osiedla i supermarkety Rosja pozostaje stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, to otaczający nas świat fikcji staje się koszmarem na jawie. Normalny człowiek potrzebuje solidnego oparcia w wartościach i prawdzie – wśród kłamstw i pozorów szczęśliwi są tylko psychopaci.