Niemieckie media komentują skandaliczną wypowiedź ukraińskiego ambasadora o Banderze. Padają mocne słowa

Wypowiedź ukraińskiego ambasadora w Berlinie Andrija Melnyka spotkała się z powszechną krytyką. Przypomnijmy słowa dyplomaty:
– To była wojna
– powiedział o rzezi wołyńskiej, w której Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) zamordowała przynajmniej 60 tys. Polaków.
Twierdził też, że banderowcy prócz mordowania Polaków wcale nie zajmowali się odbieraniem życia polskim Żydom.
– Bandera nie był masowym mordercą Żydów i Polaków
– twierdził dyplomata.
Co więcej, powiedział, że Stepan Bandera nie był "masowym mordercą", a tezy o zbrodniczej działalności UPA są narracją promowaną przez Rosję.
CZYTAJ WIĘCEJ: "To była wojna." Andrij Melnyk relatywizuje Rzeź Wołyńska? [VIDEO]
Bandera – "mroczna strona" ukraińskiego nacjonalizmu
"Melnyk bagatelizuje zbrodnie wojenne w Polsce, dokonane przez nacjonalistycznego ukraińskiego przywódcę"
– relacjonuje "Der Spiegel".
Autor zauważa przy tym, że Polska w obliczu agresywnej polityki Kremla, stara się odsuwać na bok krzywdy zaznane w historii ze strony UPA.
"Rządy w Kijowie i Warszawie w rutynowy sposób zneutralizowały wypowiedź Melnyka o Banderze. Sojusz sąsiadów jest zbyt ważny"
– ocenia "Spiegel".
„Wypowiedzią o Banderze Melnyk wyrządził Ukrainie niedźwiedzią przysługę”
– pisze Thomas Schmid w "Die Welt".
Autor podkreśla, że Stepan Bandera nie nadaje się na narodowego bohatera Ukrainy. Przypomina tutaj fragment z materiału szkoleniowego Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN): "Bijcie Polaków i Żydów".
Politykę prowadzoną przez zwolenników Bandery dziennikarz "Die Welt" określił jako "ekstremistyczną i rasistowską". Zaznacza, że ukraiński nacjonalizm posiada także swoją "mroczną stronę", w postaci właśnie banderowców.
"Tageszeitung" ("TAZ") informuje, że "Bandera był szefem radykalno-nacjonalistycznego i antysemickiego skrzydła OUN", które przed mordami na Polakach uczestniczyło w niemieckim ludobójstwie na Żydach.
– Zamordowali w brutalny sposób wielu Żydów. Strzelali, kłuli nożami, tłukli
– podkreśla "TAZ".
CZYTAJ TEŻ: Scholz odpiera zarzuty ws. wydatków Berlina na rosyjskie surowce. „Putin jest bardzo zły”
Narrację "Die Welt" podtrzymuje "Tagesspiegel" stwierdzając, że Melnyk stał się enfant terrible ukraińskiej dyplomacji.