„Obwód kaliningradzki to najbardziej europejski region Rosji. (…) Już wcześniej pojawiały się tam pomysły separatystyczne”

Pierwsza rozmowa poniedziałkowego Poranka dotyczyła zablokowania przez Litwę tranzytu na teren Kaliningradu.
– Nie można przesadzać z wpływem decyzji Wilna na to, jak będzie postępowała Rosja na Ukrainie. Jest to element nacisku na Rosję. Przede wszystkim odczują go mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego, który już wcześniej miał problem z sankcjami, dlatego, że ma takie, a nie inne położenie geograficzne. Rosjanie próbowali radzić sobie w inny sposób, dostarczając rzeczy w inny sposób, np. drogą powietrzną czy morską. Jest to kolejny sygnał tego, że przynajmniej część krajów zachodnich podchodzi poważnie do kwestii sankcji nakładanych na Rosję. Tak interpretowałbym tę decyzję – tłumaczył ekspert.
– Musimy pamiętać o specyfice tego regionu, który jest najbardziej europejski ze wszystkich regionów Federacji Rosyjskiej. Zablokowanie tranzytu może po dłuższym czasie zrodzić w części społeczeństwa tego obwodu nastroje przeciwne władzy. Już wcześniej pojawiały się pomysły separatystyczne, żeby ten region miał większą autonomię i był bardziej otwarty na Zachód. W tym momencie jednak ta blokada nie zmieni nastawienia Rosjan do wojny. Tym, co może to zrobić, są poważne sankcje, które uderzą w rosyjski budżet, a także powszechna mobilizacja. Gdyby Władimir Putin się na nią zdecydował, to zmieniłby nastawienie części Rosjan do tego konfliktu. Rosjanie oglądają głównie tę wojnę w telewizji, a jeżdżą na nią mieszkańcy biedniejszych obszarów jak Syberia czy daleki Kaukaz, ale nie z części bardziej europejskich. Nawet jak widzą puste półki w sklepach, to raczej nie zmienia to ich podejścia – mówił Gość Poranka.
W rozmowie poruszono również temat trwającego konfliktu na Ukrainie.
– Wojna na Ukrainie szybko się nie skończy. Szybko nie skończy się jej pierwsza faza. Działania wojenne może zatrzymać jakiegoś rodzaju zawieszenie broni, ale żadna ze stron nie jest chętna do podjęcia negocjacji. Rosjanie chcą zrealizować swój cel, czyli zająć Donbas. Ukraińcy nie chcą w tym momencie zamrozić konfliktu – 1/5 ich terytorium jest obecnie okupowana. Zawieszenie broni dałoby też czas Rosjanom na mobilizację kolejnych tysięcy żołnierzy i uzupełnienie braków w uzbrojeniu. Rosja ma dużo większe możliwości odbudowywania potencjału zbrojnego niż Ukraina. Sytuacja gospodarcza Ukrainy jest również w dużo gorszym stanie i jest zrujnowana przez miesiące wojny. Ukraina jest w gorszej sytuacji i jedynym rozwiązaniem jest uzyskanie jak najszybciej ciężkiej artylerii i odbicie chociaż części okupowanych przez Rosjan terenów – komentował dziennikarz.
– Ten konflikt w sensie ekonomicznym ogarnął już cały świat. Skutki blokady eksportu zboża przez Ukrainę odczuwają kraje w różnych regionach świata. Inflacja i rosnące ceny również są skutkiem tej wojny i konsekwencją sankcji nakładanych na Rosję. Na Kremlu zapewne kalkuluje się, że przeciąganie tego konfliktu, nawet w obecnym kształcie, będzie z każdym miesiącem powodowało coraz większe zmęczenie po stronie Zachodu, przede wszystkim skutkami ekonomicznymi tej wojny. Będzie to powodować coraz głośniejsze głosy, by zatrzymać ten konflikt i spróbować się dogadać z Rosją. Władimir Putin będzie zapewne w tę stronę prowadzić politykę – powiedział rozmówca Michała Kłosowskiego.