Piotr Duda: Solidarność się nie zmieniła. Nie mogliśmy patrzeć na to, jak ludobójca i bandyta Putin najechał na wolny, demokratyczny kraj
- 5. września 1981 roku rozpoczął się I Krajowy Zjazd Delegatów w Gdańskiej Hali Olivii. Poprzedzony był Mszą Świętą, jak zawsze dzieje się w Solidarności. To było wielkie święto wolności i demokracji, gdzie po raz pierwszy w sposób nieskrępowany delegaci mówili o wolności słowa, wolności człowieka, prawach pracowniczych, podmiotowości ludzkiej pracy i człowieka. A działo się to za żelazną kurtyną, w centrum reżimu komunistycznego - rozpoczął przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Podkreślił, że na ile to było możliwe, śledził wówczas to wydarzenie cały świat.
- Dokumenty, które ten zjazd przyjmował, były bardzo mocnym fundamentem dla funkcjonowania NSZZ “Solidarność”. Ale powstał tam także inny, bardzo ważny dokument. To było “Posłanie do ludzi Europy Wschodniej”, które zdenerwowało ludzi na Kremlu. Dlatego tak ważna jest historia i nasz statut, który opiera się na nauce społecznej Kościoła. Bo Solidarność krzyża się nie wstydzi. Solidarność krzyż ma w sercu. I ten krzyż niesiemy przez całą związkową działalność w codziennej pracy związkowej i w naszych zakładach pracy. Tym bardziej się cieszę, że na drugim krańcu naszej Ojczyzny, tu w Zakopanem, możemy obchodzić swój 30. jubileuszowy Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ “S” - mówił przewodniczący. Zaznaczył, że obchodzimy dzisiaj święto nie tylko Solidarności, ale święto ludzi pracy, choć to właśnie NSZZ “Solidarność” jest największą i najsilniejszą organizacją związkową w naszym kraju.
- Solidarność liczy 700 tys. członków. Żadna partia, żaden ruch społeczny nie może poszczycić się taka siłą. Ale naszą siłą jest nasza wiara i nasze działania merytoryczne. Za chwilę na ekranie ukaże się krótki film z ostatniej dekady naszych działań. To dla nas bardzo ważne, aby niektórym przypomnieć: byłym rządzącym, którzy są tacy "pro-pracowniczy" - mówił Piotr Duda. Dodał, że tu, pod Giewontem, bije serce Solidarności.
- Czekaliśmy długo na ten jubileuszowy zjazd, bo pandemia krzyżowała nasze plany. Ale nie możemy być dziś bardzo uśmiechnięci, bo 24. lutego świat się zatrzymał. Nic już nie będzie takie jak było, tylko Solidarność się nie zmieniła. Otworzyliśmy nasze serca jako cały naród, ale także jako związkowcy z Solidarności, niosąc pomoc naszym ukraińskim przyjaciołom. Przyjęliśmy ich do naszych domów, do naszych związkowych ośrodków, bo nie mogliśmy patrzeć na to, jak ludobójca i bandyta Putin najechał na wolny, demokratyczny kraj, jakim jest Ukraina. Dziękuję wam wszystkim za to wsparcie, za tą solidarność. Chcę przedstawić jak codziennie pomagamy i wspieramy naszych przyjaciół z Ukrainy. Daj Boże, żeby ta wojna jak najszybciej się skończyła. Solidarność będzie z naszymi przyjaciółmi z Ukrainy - podsumował przewodniczący NSZZ „Solidarność”.