Mateusz Morawiecki będzie dziś przekonywał Olafa Scholza ws. Ukrainy
Rzecznik wspomniał we wtorek o planach rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. W tym kontekście mówił o "kolejnych wyzwaniach dotyczących walki z rosyjskim najeźdźcą". Jego zdaniem "Rosja zaatkowała niewinne państwo" i "zaatakowała wartości europejskie".
Tematem rozmowy, jaką przeprowadzą szefowie rządów mają być sposoby niesienia pomocy dla ogarniętej wojną Ukrainy. Podano zwiększenie pakietu sankcji jako przykładowy środek.
Strona polska zarzuciła też, że "Niemcy w niektórych miejscach wskazują, że nie mogą się zgodzić na kolejne sankcje", a tymczasem procedura nakładania sankcji na poziomie Unii Europejskiej wymaga jednomyślności od państw członkowskich.
(Premier - przyp. red.) będzie przekonywał również kanclerza Niemiec do tego, aby Niemcy pomogły również Ukrainie, uzupełniając uzbrojenie ukraińskie, które jest niezbędne w tej chwili, aby odeprzeć zbliżającą się największą bitwę pancerną po II Wojnie Światowej
– tłumaczył polityk.
Zmiana w polityce RFN
Gazeta "Süddeutsche Zeitung" podaje, że Niemcy zdecydowały się przekazać Ukrainie samobieżne działa przeciwlotnicze typu "Gepard", które produkowano w latach 1965-1976 w ramach współpracy niemieckich koncernów Krauss Maffei, Siemens AG oraz
Dotychczas rząd Olafa Scholza był krytykowany za niewystarczającą stanowczość w karaniu Rosji za jej inwazję.
Czy nie trzeba wszelkimi siłami osłabić prezydenta Rosji Władimira Putina, aby podjął on negocjacje pokojowe?
– pyta gazeta "Leipziger Volkszeitung".
CZYTAJ TEŻ: Dziwne incydenty w Naddniestrzu. Ukraiński wywiad: to prowokacja Rosjan
CZYTAJ TEŻ: Pamiętacie słynny znaczek pocztowy "idi na ch.j" z "Moskwą"? No to jest już film [VIDEO]
Zdaniem „Westfälische Nachrichten” Niemcy, jako kraj aspirujący do rangi europejskiego lidera, przez swoje wahanie jedynie „zrobił z siebie pośmiewisko”.
Mimo że w obecnej sytuacji wymiana czołgów jest dla Ukrainy słuszna i ważna, rząd pod przewodnictwem SPD nie uwolnił się od krytyki
– pisze westfalska gazeta.