[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Miłosierny czy sprawiedliwy?

„Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę». Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 1-6).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Miłosierny czy sprawiedliwy?
/ pixabay.com/FlitsArt

 

W Niedzielę Miłosierdzia Bożego na pewno niejedno zostanie na temat miłosierdzia powiedziane. Może dlatego, trochę przekornie, chciałam się przyjrzeć innemu, często niesłusznie stawianemu do miłosierdzia w opozycji, przymiotowi Boga. Pewnie nie raz i nie dwa słyszeliśmy o tych dwóch cechach coś w stylu: tak, Bóg jest co prawda miłosierny, ale ale, hola hola, jest też sprawiedliwym sędzią… a ręka tej sprawiedliwości każdego dosięgnie. Jakby posiadał Bóg, niczym starorzymskie mityczne bóstwo Janus, dwie twarze. Jakby miał Bóg pewien rodzaj duchowego rozdwojenia jaźni. Dodatkowo oba z tych przymiotów bywają wykrzywione, jak obrazy z luster w lunaparku, miłosierdzie czyni się bezrozumnym a sprawiedliwość pozbawianą serca. Tymczasem śp. ks. Krzysztof Grzywocz, z właściwą sobie przenikliwością i łagodnością, nazywał miłosierdzie Boga bardzo sprawiedliwym, a Bożą sprawiedliwość niezwykle miłosierną. To przeciwstawienie miłosierdzia i sprawiedliwości nie jest celne, bo wyłania się z niego obraz pewnego wewnętrznego dualizmu. Choć w sposób oczywisty nasze umysły nie są w stanie Boga objąć ani pojąć, to jednak z Jego własnej inicjatywy objawiania się człowiekowi w całej historii zbawienia, pewne rzeczy na Jego temat jednak powiedzieć możemy i jedną spośród tych rzeczy jest to, że nie jest On ze sobą wewnętrznie skonfliktowany. A zatem jak to jest z tymi przymiotami?

Ważne, by w rozumieniu Bożej sprawiedliwości rozróżnić żydowskie pojmowania tego zagadnienia - a więc to, w jakim używał go sam Jezus - od interpretacji jurydycznych, które wykształciły się w wyniku rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa na terenie Imperium Romanum. To pomieszanie pojęć stało się bowiem podstawą poznawczego chaosu. W Izraelu sprawiedliwość rozumiana była jako równoważność zachowana między pewnym fenomenem a odpowiadającą mu rzeczywistością, niczym przedmiot ułożony na wadze i równy mu pod względem ciężkości odważnik. 

W starotestamentalnej tradycji sprawiedliwość funkcjonowała w trzech wymiarach - handlowym, prawnym oraz religijnym. To, co starożytny Izraelita uważał za sprawiedliwość, współczesny Europejczyk określiłby kolejno - uczciwością, praworządnością oraz pobożnością. Jeśli ktoś, w rozumieniu przestrzeni wiary, nazywany był człowiekiem sprawiedliwym, znaczyło to tyle, że jest osobą oddaną Bogu, odpowiadającą Jego objawienie swoim sercem i czynem, czyli osobą zachowującą równoważność między Bożym udzieleniem się człowiekowi i ludzką odpowiedzią na to udzielenie się.

Myślę, że kluczowym dla zrozumienia idei Bożej sprawiedliwości jest pojęcie „usprawiedliwienia”, tak charakterystyczne dla teologii św. Pawła z Tarsu. Kiedy my, ludzie cywilizacji zachodniej, słyszymy to słowo, kojarzy nam się ono z czymś w rodzaju dawnego druku L4, na którym lekarz wypisywał zwolnienie chorobowe, udzielając nam tym samym alibi, potwierdzenia na to, że w danym okresie nie jesteśmy zdolni to pracy. Usprawiedliwienie nieobecności. Usprawiedliwienie jako legalizacja działania lub legalizacja braku działania. Tymczasem słowo to samo w sobie pochodzi o rdzenia „sprawiedliwość”. Usprawiedliwienie to leksykalne uczynienie sprawiedliwym. Św. Paweł pisząc o usprawiedliwieniu dodaje do tych powyższych hebrajskich przestrzeni rozumienia sprawiedliwości jeszcze sferę ludzką, w której właściwą miarą jest człowiek zamierzony przez Boga, czyli pewien ideał człowieczeństwa, a po drugiej stronie my. Tyle tylko, że po grzechu pierworodnym nikt nie jest w stanie do tego pułapu samodzielnie doskoczyć. Dlatego potrzebujemy Chrystusa - On jest miarą sprawiedliwości ludzkiej, odpowiadającej Bożemu zamysłowi, jak przytoczony wcześniej przedmiot na wadze i odpowiadający mu ciężarem odważnik. On jest drogą - miarą, formą, wzorem, On jest prawdą o Bogu i w Nim jest życie dla nas. My, sami z siebie, nadal nie jesteśmy władni tej miary zrównoważyć, ale wbrew naszemu jurydycznemu, rzymskiemu rozumieniu znaczenia sprawiedliwości Bożej, w usprawiedliwieniu nas chodzi o uzdolnienie z łaski do dopełnienia miary ideału człowieczeństwa. I nie dzieje się to siłami ludzkimi, ale jest dziełem samego Boga, przełamaniem mocy grzechu pierworodnego dokonanym w akcie Paschalnego Misterium. Clou sprawy stanowią dwie perspektywy - rozumienie równoważnego, nie legalistycznego, pojęcia sprawiedliwości oraz właściwy obraz Boga, jako sprawiedliwego. Jak zauważa badacz życia i teologii św. Pawła, Joachim Gnilka - w pojęciu usprawiedliwienia nie tyle chodzi o odebranie przez Chrystusa kary za wszystkich ludzi, by Boży rachunek się zgadzał, nie o domaganie się sprawiedliwości chodzi, ale o jej zapewnienie przez samego Boga: „Sprawiedliwość Boga jest Jego łaską” - pisze Gnilka. Oddał się nam w Chrystusie by dopełnić równoważności. Jest sprawiedliwy w sposób niepomiernie większy, jednak analogiczny do sprawiedliwości swych najbliższych przyjaciół: Abrahama, Mojżesza, Józefa, bo to oni byli sprawiedliwi Jego sprawiedliwością, nieodłączną od miłosierdzia. Nie chcę przez to wszystko powiedzieć, że Bóg nie dokonuje oceny naszych czynów, że jest wszystko jedno, co robimy, wręcz przeciwnie. To Duch Święty sam przekonuje nas o grzechu, ale choć może być to czasem trudne, to jednak nie czyni tego bez miłości. To ona jest zawsze pierwsza. Doświadczyć Bożej sprawiedliwości, to jakby wpaść do naczynia znacznie większego niż spodziewane, bo On i Jego widzenie i rozumienie rzeczywistości nieskończenie przerasta nasze lęki i ciasnoty. Ważne, by widzieć prawdziwy tej sprawiedliwości obraz. Prawdziwy obraz Jego.

O ile wydaje mi się czasami, że większość z nas, w tym ja, nader skwapliwie przypisuje swoje własne złe decyzje lub słabości diabłu, o tyle, co najmniej równie często, nie dostrzegamy jego działania tam, gdzie on naprawdę robi krzywdę naszej rekacji z Bogiem. A to działanie niczym, w swej istocie, nie różni się od tego rajskiego i polega na podważeniu w wątpliwość Bożej dobroci, miłości, troski, słowem obrócenie najlepszych Jego intencji przeciw Niemu, wzbudzenie nieufności i muru podziału, który w sercu sami stawiamy. A grzechy? Są już „tylko” konsekwencją tego pierwszego, fundamentalnego odejścia. Konsekwencją utraty wewnętrznej busoli, orientacji na to co dobre i prawdziwe. To jakby Ziemia „uznała” raptem, że nie będzie się kręcić wokół Słońca, bo jego zamiary są podejrzane i „poszła” szukać w kosmosie szczęścia na własną rękę. To, co trzyma ją w harmonii, natychmiast by runęło.

Wracając do obrazu Boga - jest on podstawową duchową rzeczywistością, o którą potrzeba nam się troszczyć, o którą dobrze Boga pytać. On na rozmaite sposoby będzie odsłaniał nam skazy i przekłamania w postrzeganiu Go. Z tego wykrzywionego obrazu wynikać będzie często nie tylko nasz np. niechętny lub neurotyczny stosunek do Boga, ale też fałszywy, szkodliwy obraz siebie i innych ludzi. To uzdrowienie obrazu Boga przynosi też nasze uzdrowienie, lekarstwo dla tożsamości, dla ran serca. To ta prawda o Nim harmonizuje nasz mikro- i makrokosmos.


 

POLECANE
CBS rozważa ugodę z Trumpem ws. pozwu na 10 miliardów dolarów. Chodzi o manipulacje przed wyborami gorące
CBS rozważa ugodę z Trumpem ws. pozwu na 10 miliardów dolarów. Chodzi o manipulacje przed wyborami

Jak wynika z doniesień Wall Street Journal, dyrektorzy Paramount Global, właściciela cbs, przeprowadzili nieoficjalne rozmowy na temat zawarcia ugody w sprawie pozwu złożonego przez prezydenta-elekta Donalda Trumpa w związku z wywiadem CBS News z wiceprezydent Kamalą Harris. Chodzi o 10 miliardów dolarów.

Szef Axel Springer wzywa do zakazania TikToka Wiadomości
Szef Axel Springer wzywa do zakazania TikToka

USA podchodzą do sprawy poważnie i zakazują TikTok od jutra. "To bardzo dobra wiadomość" – napisał szef niemieckiego koncernu wydawniczego Axel Springer Mathias Doepfner w tekście opublikowanym w sobotę przez portal dziennika "Bild". Wezwał do zakazania TikToka "także u nas".

Groźny wypadek w Warszawie. Utrudnienia dla mieszkańców Wiadomości
Groźny wypadek w Warszawie. Utrudnienia dla mieszkańców

Groźny wypadek drogowy w Warszawie na ul. Marsa. Trzy pojazdy zderzyły się, jedna osoba trafiła do szpitala. Mieszkańcy stolicy muszą liczyć się z utrudnieniami.

Nawrocki proponuje referendum. Powinni się wypowiedzieć wszyscy Polacy Wiadomości
Nawrocki proponuje referendum. "Powinni się wypowiedzieć wszyscy Polacy"

– W sprawie Zielonego Ładu powinni wypowiedzieć się wszyscy Polacy w referendum – powiedział w sobotę w Białogardzie w Zachodniopomorskiem na spotkaniu z mieszkańcami obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki. Oświadczył, że gdy zostanie wybrany, zamierza zarządzić referendum.

Atakowała Polskę ws. tzw. praworządności. Jest oskarżona o udział w grupie przestępczej polityka
Atakowała Polskę ws. tzw. "praworządności". Jest oskarżona o udział w grupie przestępczej

Była poseł do Parlamentu Europejskiego Marie Arena jest oskarżona o udział w organizacji przestępczej w związku ze śledztwem Katargate.

Stary, nie śmiej się. Nasłuchałeś się bzdur. Trzaskowski wściekły po pytaniu od młodego chłopaka gorące
"Stary, nie śmiej się. Nasłuchałeś się bzdur". Trzaskowski wściekły po pytaniu od młodego chłopaka

– Dla ciebie pogląd taki, że mamy zmiany klimatyczne, że płonie Ziemia i że mamy tragedię na naszych oczach, jest kompromitujący? A oglądałeś to, co się dzieje w Kalifornii? (...) Stary nie śmiej się – mówił do młodego mężczyzny podczas spotkania z mieszkańcami Kętrzyna kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski.

Szwajcarska minister obrony na wylocie tylko u nas
Szwajcarska minister obrony na wylocie

Szwajcarskie wojsko jest na tle innych i znacznie większych krajów wręcz zaskakująco liczna armia jak na warunki zachodniej Europy. W Szwajcarii służyło w 2023 roku 147 178 żołnierzy.

Trzaskowski spotkał się z Martyniukiem. Kurski zabrał głos: Rafał, mordo ty moja Wiadomości
Trzaskowski spotkał się z Martyniukiem. Kurski zabrał głos: "Rafał, mordo ty moja"

Jacek Kurski w osobliwy sposób skomentował spotkanie Rafała Trzaskowskiego z gwiazdą disco polo Zenkiem Martyniukiem.

Wyciek danych w warszawskim ratuszu. Jest oświadczenie Wiadomości
Wyciek danych w warszawskim ratuszu. Jest oświadczenie

W warszawskim ratuszu doszło do wycieku danych – informuje poseł PiS Anita Czerwińska.

Popularny format wraca na antenę TVN Wiadomości
Popularny format wraca na antenę TVN

Już wiosną widzowie TVN zobaczą drugi sezon reality show "The Traitors. Zdrajcy". Program, który w pierwszej edycji zdobył serca widzów, powrócił z nowymi wyzwaniami. Prowadzącą pozostaje Malwina Wędzikowska, która zapowiedziała, że tym razem doda programowi jeszcze więcej emocji i tajemniczości.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Miłosierny czy sprawiedliwy?

„Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę». Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 1-6).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Miłosierny czy sprawiedliwy?
/ pixabay.com/FlitsArt

 

W Niedzielę Miłosierdzia Bożego na pewno niejedno zostanie na temat miłosierdzia powiedziane. Może dlatego, trochę przekornie, chciałam się przyjrzeć innemu, często niesłusznie stawianemu do miłosierdzia w opozycji, przymiotowi Boga. Pewnie nie raz i nie dwa słyszeliśmy o tych dwóch cechach coś w stylu: tak, Bóg jest co prawda miłosierny, ale ale, hola hola, jest też sprawiedliwym sędzią… a ręka tej sprawiedliwości każdego dosięgnie. Jakby posiadał Bóg, niczym starorzymskie mityczne bóstwo Janus, dwie twarze. Jakby miał Bóg pewien rodzaj duchowego rozdwojenia jaźni. Dodatkowo oba z tych przymiotów bywają wykrzywione, jak obrazy z luster w lunaparku, miłosierdzie czyni się bezrozumnym a sprawiedliwość pozbawianą serca. Tymczasem śp. ks. Krzysztof Grzywocz, z właściwą sobie przenikliwością i łagodnością, nazywał miłosierdzie Boga bardzo sprawiedliwym, a Bożą sprawiedliwość niezwykle miłosierną. To przeciwstawienie miłosierdzia i sprawiedliwości nie jest celne, bo wyłania się z niego obraz pewnego wewnętrznego dualizmu. Choć w sposób oczywisty nasze umysły nie są w stanie Boga objąć ani pojąć, to jednak z Jego własnej inicjatywy objawiania się człowiekowi w całej historii zbawienia, pewne rzeczy na Jego temat jednak powiedzieć możemy i jedną spośród tych rzeczy jest to, że nie jest On ze sobą wewnętrznie skonfliktowany. A zatem jak to jest z tymi przymiotami?

Ważne, by w rozumieniu Bożej sprawiedliwości rozróżnić żydowskie pojmowania tego zagadnienia - a więc to, w jakim używał go sam Jezus - od interpretacji jurydycznych, które wykształciły się w wyniku rozprzestrzeniania się chrześcijaństwa na terenie Imperium Romanum. To pomieszanie pojęć stało się bowiem podstawą poznawczego chaosu. W Izraelu sprawiedliwość rozumiana była jako równoważność zachowana między pewnym fenomenem a odpowiadającą mu rzeczywistością, niczym przedmiot ułożony na wadze i równy mu pod względem ciężkości odważnik. 

W starotestamentalnej tradycji sprawiedliwość funkcjonowała w trzech wymiarach - handlowym, prawnym oraz religijnym. To, co starożytny Izraelita uważał za sprawiedliwość, współczesny Europejczyk określiłby kolejno - uczciwością, praworządnością oraz pobożnością. Jeśli ktoś, w rozumieniu przestrzeni wiary, nazywany był człowiekiem sprawiedliwym, znaczyło to tyle, że jest osobą oddaną Bogu, odpowiadającą Jego objawienie swoim sercem i czynem, czyli osobą zachowującą równoważność między Bożym udzieleniem się człowiekowi i ludzką odpowiedzią na to udzielenie się.

Myślę, że kluczowym dla zrozumienia idei Bożej sprawiedliwości jest pojęcie „usprawiedliwienia”, tak charakterystyczne dla teologii św. Pawła z Tarsu. Kiedy my, ludzie cywilizacji zachodniej, słyszymy to słowo, kojarzy nam się ono z czymś w rodzaju dawnego druku L4, na którym lekarz wypisywał zwolnienie chorobowe, udzielając nam tym samym alibi, potwierdzenia na to, że w danym okresie nie jesteśmy zdolni to pracy. Usprawiedliwienie nieobecności. Usprawiedliwienie jako legalizacja działania lub legalizacja braku działania. Tymczasem słowo to samo w sobie pochodzi o rdzenia „sprawiedliwość”. Usprawiedliwienie to leksykalne uczynienie sprawiedliwym. Św. Paweł pisząc o usprawiedliwieniu dodaje do tych powyższych hebrajskich przestrzeni rozumienia sprawiedliwości jeszcze sferę ludzką, w której właściwą miarą jest człowiek zamierzony przez Boga, czyli pewien ideał człowieczeństwa, a po drugiej stronie my. Tyle tylko, że po grzechu pierworodnym nikt nie jest w stanie do tego pułapu samodzielnie doskoczyć. Dlatego potrzebujemy Chrystusa - On jest miarą sprawiedliwości ludzkiej, odpowiadającej Bożemu zamysłowi, jak przytoczony wcześniej przedmiot na wadze i odpowiadający mu ciężarem odważnik. On jest drogą - miarą, formą, wzorem, On jest prawdą o Bogu i w Nim jest życie dla nas. My, sami z siebie, nadal nie jesteśmy władni tej miary zrównoważyć, ale wbrew naszemu jurydycznemu, rzymskiemu rozumieniu znaczenia sprawiedliwości Bożej, w usprawiedliwieniu nas chodzi o uzdolnienie z łaski do dopełnienia miary ideału człowieczeństwa. I nie dzieje się to siłami ludzkimi, ale jest dziełem samego Boga, przełamaniem mocy grzechu pierworodnego dokonanym w akcie Paschalnego Misterium. Clou sprawy stanowią dwie perspektywy - rozumienie równoważnego, nie legalistycznego, pojęcia sprawiedliwości oraz właściwy obraz Boga, jako sprawiedliwego. Jak zauważa badacz życia i teologii św. Pawła, Joachim Gnilka - w pojęciu usprawiedliwienia nie tyle chodzi o odebranie przez Chrystusa kary za wszystkich ludzi, by Boży rachunek się zgadzał, nie o domaganie się sprawiedliwości chodzi, ale o jej zapewnienie przez samego Boga: „Sprawiedliwość Boga jest Jego łaską” - pisze Gnilka. Oddał się nam w Chrystusie by dopełnić równoważności. Jest sprawiedliwy w sposób niepomiernie większy, jednak analogiczny do sprawiedliwości swych najbliższych przyjaciół: Abrahama, Mojżesza, Józefa, bo to oni byli sprawiedliwi Jego sprawiedliwością, nieodłączną od miłosierdzia. Nie chcę przez to wszystko powiedzieć, że Bóg nie dokonuje oceny naszych czynów, że jest wszystko jedno, co robimy, wręcz przeciwnie. To Duch Święty sam przekonuje nas o grzechu, ale choć może być to czasem trudne, to jednak nie czyni tego bez miłości. To ona jest zawsze pierwsza. Doświadczyć Bożej sprawiedliwości, to jakby wpaść do naczynia znacznie większego niż spodziewane, bo On i Jego widzenie i rozumienie rzeczywistości nieskończenie przerasta nasze lęki i ciasnoty. Ważne, by widzieć prawdziwy tej sprawiedliwości obraz. Prawdziwy obraz Jego.

O ile wydaje mi się czasami, że większość z nas, w tym ja, nader skwapliwie przypisuje swoje własne złe decyzje lub słabości diabłu, o tyle, co najmniej równie często, nie dostrzegamy jego działania tam, gdzie on naprawdę robi krzywdę naszej rekacji z Bogiem. A to działanie niczym, w swej istocie, nie różni się od tego rajskiego i polega na podważeniu w wątpliwość Bożej dobroci, miłości, troski, słowem obrócenie najlepszych Jego intencji przeciw Niemu, wzbudzenie nieufności i muru podziału, który w sercu sami stawiamy. A grzechy? Są już „tylko” konsekwencją tego pierwszego, fundamentalnego odejścia. Konsekwencją utraty wewnętrznej busoli, orientacji na to co dobre i prawdziwe. To jakby Ziemia „uznała” raptem, że nie będzie się kręcić wokół Słońca, bo jego zamiary są podejrzane i „poszła” szukać w kosmosie szczęścia na własną rękę. To, co trzyma ją w harmonii, natychmiast by runęło.

Wracając do obrazu Boga - jest on podstawową duchową rzeczywistością, o którą potrzeba nam się troszczyć, o którą dobrze Boga pytać. On na rozmaite sposoby będzie odsłaniał nam skazy i przekłamania w postrzeganiu Go. Z tego wykrzywionego obrazu wynikać będzie często nie tylko nasz np. niechętny lub neurotyczny stosunek do Boga, ale też fałszywy, szkodliwy obraz siebie i innych ludzi. To uzdrowienie obrazu Boga przynosi też nasze uzdrowienie, lekarstwo dla tożsamości, dla ran serca. To ta prawda o Nim harmonizuje nasz mikro- i makrokosmos.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe