Aleksandra Jakubiak: Mętne czasy

„Anioł Pański powiedział do Eliasza z Tiszbe: «Wstań, wyjdź naprzeciw posłańców króla Samarii i powiedz im: Czyż nie ma Boga w Izraelu, że wy idziecie wywiadywać się u Beelzebuba, boga Ekronu? (…)»” (2Krl 1,3).
 Aleksandra Jakubiak: Mętne czasy
/ pixabay.com/un-perfect

 

Jakiś czas temu czytałam wywiad z nuncjuszem apostolskim na Ukrainie. W pewnym momencie padło tam stwierdzenie: „Przed wojną zgromadziliśmy już pewne zapasy…”. To wywołało we mnie poruszenie. Zdałam sobie sprawę, że całe życie „przed wojną” znaczyło dla mnie – w latach trzydziestych dwudziestego wieku. Teraz to znaczy – dwa tygodnie temu. Pisząc to, nie mam na myśli żadnych efektownych figur językowych, chciałabym po prostu zwrócić uwagę, że przeorganizowaniu uległo to, co wydawało się niezmienne. I nie próbuję tu porównywać naszych doświadczeń z traumą uciekinierów z rejonów objętych walką, mówię tylko, że mamy prawo odczuwać wewnętrzny zamęt, ponieważ nieruchomy wydaje się w danej sekundzie tylko punkt, w którym stoimy, a zmienia się wszelka sceneria, włącznie z perspektywą. Relatywnie bezpiecznego punktu geopolitycznego, w którym wielu z nas się urodziło i przeżyło całe swoje życie, już po prostu nie ma. Najgorsze jednak, co można w tej sytuacji robić, to uciekać w wyobrażenia tego, co może się wydarzyć lub w historyczne relacje o tym, jak strasznie było. Sądzę, że tylko teraźniejszość może ratować od niepokojów i obaw, bo jest jedynym momentem rzeczywistym. W niej mieszka Bóg. W niej można nieść i otrzymywać miłość. W niej można podejmować próby dobrych wyborów tu i teraz. Kiedy świat wokół zaczyna wirować, jedyna konstruktywna rzecz, to trzymać się rzeczywistości, tego jedynego uchwytnego, niepodatnego na wyobrażenia i spekulacje punktu. Kiedy ucieka się w którąkolwiek ze stron, wszystko zaczyna wyglądać znacznie gorzej.

Całe życie nosiłam gdzieś w sobie specyficzne przekonanie, że powinnam znać odpowiedzi, móc znaleźć wyjście, dać radę. W tym czasie jakiegoś ogromnego ataku na ludzkie serce, który owocuje często gniewem, bólem, żalem strachem etc., kiedy z wielu, nomen omen, frontów docierają ponure informacje, kurczy się strefa bezpieczeństwa, otwiera się w życiu specyficzna przestrzeń, kiedy wszystkie wyuczone, automatyczne odpowiedzi grzęzną w ustach. Może to dobry moment, by zamilknąć i przyznać, że „nie mam srebra ani złota, nie mam gotowych odpowiedzi na trudne pytania”. I stanąć z tymi pytaniami w ciszy. Może w tej ciszy, znacznie bardziej niż w odpowiedziach, które znamy z podręczników, znajduje się miejsce i realizacja dla wiary i dla ufności. Może w daniu dostępu do własnego gniewu. Może w wytrwaniu w swoim najgorszym i najsłabszym. To, co ja otrzymałam w ostatnich dniach, to doświadczenie przyjęcia przez Boga z moim gniewem i smutkiem. Może każdy dostanie takie wypełnienie, jakiego potrzebuje. Może spotkamy Go w przyjęciu do serca lub własnej przestrzeni tych, którzy potrzebują pomocy, może to oni są dla nas większym darem, niż możemy sobie wyobrazić, choć przecież nie każdy naprawdę ważny dar musi być na początku tym najbardziej błyszczącym. Może to także okazja do odkrywania nowej przestrzeni bliskości Bożej, może bliskości w zupełnej ciszy, tylko z wiary niemożliwej do realizacji  w innych okolicznościach. Trudnej. Drogiej.

Ważne, by w tym wszystkim nie tracić z oczu prawdziwego sensu i celu, czyli Boga, oraz by nie zapominać, że nasz świat ma wiele wymiarów, i o ile wyszukiwanie teraz na każdym kroku znaków, objawień i przepowiedni może nie być koniecznie dobrym pomysłem, o tyle pamięć o naszym podstawowym powołaniu, o duchowym wymiarze tej trudnej sytuacji jest niezbędna. A nasz Bóg jest i tym, który umywa nogi słabym, i tym, który mówi do rozszalałego żywiołu: „Milcz i ucisz się!” – a ten milknie. Jest tym, który jako jedyny naprawdę jest dobry, i tym, który głęboko kocha każdego z nas. Zapominanie o którymkolwiek z Jego przymiotów zaburza nasze patrzenie na Niego i potęguje chaos w czasie zamętu – On nie jest „albo, albo”.

Warto także pamiętać, że mamy za sobą dwa lata pandemii. Dla wielu z nas wiąże się to z różnymi trudnymi doświadczeniami, fizycznymi, psychicznymi, czasem znacznym pogorszeniem stanu zdrowia, czasem z żałobą, potrzebą akceptacji słabości i uniedogodnień, często także z gorszymi warunkami bytowymi. Kiedy powoli miało zacząć iść ku lepszemu, przyszło inne zło. W takich mętnych czasach łatwo o zagubienie i dezorientację, biegnięcie na oślep w ramiona nienawiści i destrukcyjnego lęku. Potrzeba w tej sytuacji być dla siebie dobrym. Nie dla kaprysów, ale po to, by się sobą zaopiekować i szanować własną wrażliwość. My, w przeciwieństwie do Boga, nie jesteśmy mocni jakąś własną mocą.  Obecny kryzys uzmysławia nam tę kruchość i słabość. Ale „czyż nie ma Boga w Izraelu”? Jest. Na szczęście jest.

 


 

POLECANE
Polak stworzył pierwszego biomimetycznego robota na świecie gorące
Polak stworzył pierwszego biomimetycznego robota na świecie

Taka też jest Polska!! Polak stworzył pierwszego na Ziemi robota, który odwzorowuje wszystkie miękkie tkanki człowieka!!

Prezydent Andrzej Duda zabrał głos ws. ustawy budżetowej polityka
Prezydent Andrzej Duda zabrał głos ws. ustawy budżetowej

Prezydent Andrzej Duda podkreślił w piątek, że budżet państwa musi zabezpieczyć finansowanie instytucji publicznych ustanowionych zgodnie z ustawą. Ocenił też, że członkowie obecnego rządu "w sposób ewidentny" łamią prawo, nie dopuszczając do wypłaty środków dla partii PiS, mimo orzeczenia sądowego i decyzji PKW.

Rosyjski sąd skazał prawników Aleksieja Nawalnego. Jest komunikat administracji Bidena Wiadomości
Rosyjski sąd skazał prawników Aleksieja Nawalnego. Jest komunikat administracji Bidena

Administracja prezydenta Joe Bidena wydała w piątek komunikat ws. trzech prawników Aleksieja Nawalnego skazanych przez rosyjski sąd. - Kreml zatrzymał i pognębił prawników, którzy po prostu wykonywali swoją pracę - przekazał rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller.

Rekordowo niskie temperatury w Waszyngtonie. Jest decyzja ws. inauguracji Trumpa polityka
"Rekordowo niskie" temperatury w Waszyngtonie. Jest decyzja ws. inauguracji Trumpa

Poniedziałkowa ceremonia zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta USA odbędzie się w Rotundzie Kapitolu, a nie na zewnątrz budynku ze względu na prognozowane niskie temperatury. Poinformował o tym w piątek sam prezydent elekt. Tradycyjna parada zostanie przeniesiona do hali sportowej.

Bank światowy obniża prognozy dla Polski Wiadomości
Bank światowy obniża prognozy dla Polski

Bank światowy obniżył prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski na rok 2025 z 3,7 proc. na 3,4 proc. PKB. - Rewizja prognoz wzrostu gospodarczego wiąże się ze spowolnieniem globalnej gospodarki - podaje portal Money.pl.

Skandaliczne słowa Kamili Biedrzyckiej ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej gorące
Skandaliczne słowa Kamili Biedrzyckiej ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej

Dziennikarka Kamila Biedrzycka w programie "Express Biedrzyckiej" w Super Expressie zastanawiała się, czy ekshumacja ofiar rzezi wołyńskiej powinna zostać przeprowadzona. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze oburzonych internatów.

Kiedy obniżka stóp procentowych? Ekspert podał możliwą datę Wiadomości
Kiedy obniżka stóp procentowych? Ekspert podał możliwą datę

Pierwsza obniżka stóp procentowych może nastąpić w lipcu 2025 r. – ocenił główny ekonomista Santander Bank Polska Piotr Bielski w piątkowym komentarzu po konferencji prezesa NBP. Dodał też, że wystąpienie szefa banku centralnego było bardziej jastrzębie niż poprzednio.

Sąd Najwyższy USA zdecydował ws. ustawy o potencjalnym zakazie TikToka Wiadomości
Sąd Najwyższy USA zdecydował ws. ustawy o potencjalnym zakazie TikToka

Sąd Najwyższy USA odrzucił w piątek skargę TikToka przeciwko ustawie, która potencjalnie zakazuje działalności aplikacji na amerykańskim rynku. Sędziowie uznali jednogłośnie, że ustawa nie narusza wolności słowa. Ustawa ta wejdzie w życie w niedzielę.

Sprzedaż TVN. Potwierdzają się wcześniejsze informacje gorące
Sprzedaż TVN. Potwierdzają się wcześniejsze informacje

Możliwość sprzedaży telewizji TVN, należącej do Warner Bros. Discovery, wywołała zainteresowanie różnych europejskich firm medialnych, w tym włoskiej grupy Media For Europe-Mediaset – podała w piątek agencja Ansa. Większościowym udziałowcem firmy jest rodzina zmarłego ponad rok temu Silvio Berlusconiego.

Elon Musk o Polsce: Wow Wiadomości
Elon Musk o Polsce: Wow

Miliarder Elon Musk nie ukrywając swojego zachwytu postanowił zareagować na wpis profilu Visegrad 24, który napisał m.in. o "niskim wskaźniku przestępczości" w naszym kraju.

REKLAMA

Aleksandra Jakubiak: Mętne czasy

„Anioł Pański powiedział do Eliasza z Tiszbe: «Wstań, wyjdź naprzeciw posłańców króla Samarii i powiedz im: Czyż nie ma Boga w Izraelu, że wy idziecie wywiadywać się u Beelzebuba, boga Ekronu? (…)»” (2Krl 1,3).
 Aleksandra Jakubiak: Mętne czasy
/ pixabay.com/un-perfect

 

Jakiś czas temu czytałam wywiad z nuncjuszem apostolskim na Ukrainie. W pewnym momencie padło tam stwierdzenie: „Przed wojną zgromadziliśmy już pewne zapasy…”. To wywołało we mnie poruszenie. Zdałam sobie sprawę, że całe życie „przed wojną” znaczyło dla mnie – w latach trzydziestych dwudziestego wieku. Teraz to znaczy – dwa tygodnie temu. Pisząc to, nie mam na myśli żadnych efektownych figur językowych, chciałabym po prostu zwrócić uwagę, że przeorganizowaniu uległo to, co wydawało się niezmienne. I nie próbuję tu porównywać naszych doświadczeń z traumą uciekinierów z rejonów objętych walką, mówię tylko, że mamy prawo odczuwać wewnętrzny zamęt, ponieważ nieruchomy wydaje się w danej sekundzie tylko punkt, w którym stoimy, a zmienia się wszelka sceneria, włącznie z perspektywą. Relatywnie bezpiecznego punktu geopolitycznego, w którym wielu z nas się urodziło i przeżyło całe swoje życie, już po prostu nie ma. Najgorsze jednak, co można w tej sytuacji robić, to uciekać w wyobrażenia tego, co może się wydarzyć lub w historyczne relacje o tym, jak strasznie było. Sądzę, że tylko teraźniejszość może ratować od niepokojów i obaw, bo jest jedynym momentem rzeczywistym. W niej mieszka Bóg. W niej można nieść i otrzymywać miłość. W niej można podejmować próby dobrych wyborów tu i teraz. Kiedy świat wokół zaczyna wirować, jedyna konstruktywna rzecz, to trzymać się rzeczywistości, tego jedynego uchwytnego, niepodatnego na wyobrażenia i spekulacje punktu. Kiedy ucieka się w którąkolwiek ze stron, wszystko zaczyna wyglądać znacznie gorzej.

Całe życie nosiłam gdzieś w sobie specyficzne przekonanie, że powinnam znać odpowiedzi, móc znaleźć wyjście, dać radę. W tym czasie jakiegoś ogromnego ataku na ludzkie serce, który owocuje często gniewem, bólem, żalem strachem etc., kiedy z wielu, nomen omen, frontów docierają ponure informacje, kurczy się strefa bezpieczeństwa, otwiera się w życiu specyficzna przestrzeń, kiedy wszystkie wyuczone, automatyczne odpowiedzi grzęzną w ustach. Może to dobry moment, by zamilknąć i przyznać, że „nie mam srebra ani złota, nie mam gotowych odpowiedzi na trudne pytania”. I stanąć z tymi pytaniami w ciszy. Może w tej ciszy, znacznie bardziej niż w odpowiedziach, które znamy z podręczników, znajduje się miejsce i realizacja dla wiary i dla ufności. Może w daniu dostępu do własnego gniewu. Może w wytrwaniu w swoim najgorszym i najsłabszym. To, co ja otrzymałam w ostatnich dniach, to doświadczenie przyjęcia przez Boga z moim gniewem i smutkiem. Może każdy dostanie takie wypełnienie, jakiego potrzebuje. Może spotkamy Go w przyjęciu do serca lub własnej przestrzeni tych, którzy potrzebują pomocy, może to oni są dla nas większym darem, niż możemy sobie wyobrazić, choć przecież nie każdy naprawdę ważny dar musi być na początku tym najbardziej błyszczącym. Może to także okazja do odkrywania nowej przestrzeni bliskości Bożej, może bliskości w zupełnej ciszy, tylko z wiary niemożliwej do realizacji  w innych okolicznościach. Trudnej. Drogiej.

Ważne, by w tym wszystkim nie tracić z oczu prawdziwego sensu i celu, czyli Boga, oraz by nie zapominać, że nasz świat ma wiele wymiarów, i o ile wyszukiwanie teraz na każdym kroku znaków, objawień i przepowiedni może nie być koniecznie dobrym pomysłem, o tyle pamięć o naszym podstawowym powołaniu, o duchowym wymiarze tej trudnej sytuacji jest niezbędna. A nasz Bóg jest i tym, który umywa nogi słabym, i tym, który mówi do rozszalałego żywiołu: „Milcz i ucisz się!” – a ten milknie. Jest tym, który jako jedyny naprawdę jest dobry, i tym, który głęboko kocha każdego z nas. Zapominanie o którymkolwiek z Jego przymiotów zaburza nasze patrzenie na Niego i potęguje chaos w czasie zamętu – On nie jest „albo, albo”.

Warto także pamiętać, że mamy za sobą dwa lata pandemii. Dla wielu z nas wiąże się to z różnymi trudnymi doświadczeniami, fizycznymi, psychicznymi, czasem znacznym pogorszeniem stanu zdrowia, czasem z żałobą, potrzebą akceptacji słabości i uniedogodnień, często także z gorszymi warunkami bytowymi. Kiedy powoli miało zacząć iść ku lepszemu, przyszło inne zło. W takich mętnych czasach łatwo o zagubienie i dezorientację, biegnięcie na oślep w ramiona nienawiści i destrukcyjnego lęku. Potrzeba w tej sytuacji być dla siebie dobrym. Nie dla kaprysów, ale po to, by się sobą zaopiekować i szanować własną wrażliwość. My, w przeciwieństwie do Boga, nie jesteśmy mocni jakąś własną mocą.  Obecny kryzys uzmysławia nam tę kruchość i słabość. Ale „czyż nie ma Boga w Izraelu”? Jest. Na szczęście jest.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe