[Felieton „TS”] Karol Gac: Bestia ze Wschodu
Istnieje spora szansa, że poniższy felieton zdąży się zdezaktualizować, zanim trafi w Państwa ręce. Ba! Istnieje możliwość, że stanie się tak, zanim „Tygodnik Solidarność” trafi w ogóle do drukarni. Wydarzenia na wschodzie Ukrainy mają bowiem tak dużą dynamikę, że sytuacja zmienia się praktycznie z dnia na dzień. W momencie, gdy aktualizuję ten tekst, od kilku godzin trwa rosyjska inwazja na Ukrainę. Nasz wschodni sąsiad został zaatakowany z kilku kierunków (także z Białorusi), a jego największe miasta zbombardowane. To wojna na pełną skalę.
Nikt, kto realnie oceniał Władimira Putina, nie powinien być zaskoczony, że taka sytuacja była możliwa. Prezydent Rosji dał przecież wystarczająco dużo przykładów, jaką politykę preferuje – Osetia Południowa i Abchazja, Krym czy rzeź w Czeczeni. Nie mówiąc już o Annie Politkowskiej, Borysie Niemcowie czy wielu, wielu innych. Zachód wolał być jednak na to głuchy i ślepy. Wszystko po to, by na koniec dnia zgadzał się stan konta (prywatnego lub państwowego).
Owszem, widzieliśmy nieśmiałe próby oporu. Przecież im dłużej i jawniej Putin sprawował swoje krwawe rządy, tym trudniej było przechodzić do porządku dziennego nad jego występkami. Tyle tylko, że na ogół wzmożenie szybko ustępowała, a po jakimś czasie wracała szara rzeczywistość. I właściwie nic, co zrobił do tej pory, na dobre nie odcięło go od Zachodu. Oby teraz było inaczej, choć trudno w tej sprawie o optymizm.
Nie wiem, w którym kierunku rozwinie się sytuacja na Wschodzie. Nie wiem, czy ktokolwiek to wie, choć niektórzy – zdaje się – próbują twierdzić inaczej. Nawet ludzie o uznanym dorobku i kompetencjach mają tu problem. Nic dziwnego, że media pełne są różnych, często sprzecznych analiz. Jak będzie? Czas pokaże.
Warto jednak na spokojnie przeanalizować orędzie Władimira Putina. To nie była tylko propagandowa przemowa, ale mowa pokazująca sposób myślenia Rosji. To, że była tak agresywna w treści, tylko dodaje tu grozy. Putin wprost zakwestionował sens istnienia Ukrainy, a przy tym obudował to całą litanią zarzutów i żali. Zresztą podstawowym błędem wielu komentatorów było patrzenie na ostatnie wydarzenia przez pryzmat logiki Zachodu. A to nie działa. Po prostu. Można się na to zżymać, ale u decydentów dość żywe jest myślenie, że Ukraina swoją suwerenność utraciła w 2014 r., bo rządzona jest przez marionetkową juntę neonazistów i banderowców. Polecam przy tym lekturę wyobrażeń na temat Polski.
Na koniec słynne zdanie Napoleona: „naród, który nie chce karmić własnej armii, będzie karmić cudzą”.
Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.