Ks. Studnicki komentuje odpowiedź kurii na pozew ofiary: „Dziecko nigdy nie ponosi odpowiedzialności za doświadczoną przemoc”
Odpowiedź na pozew poszkodowanego
Poszkodowany pozwał kurię bielsko-żywiecką, argumentując, że ponosi ona odpowiedzialność za ukrywanie przestępstw pedofilskich, jakich dopuścił się wobec niego ks. Jan W.
Onet ujawnił fragmenty odpowiedzi na pozew, którą w imieniu kurii bielsko-żywieckiej przygotowała mec. Anna Englert. W odpowiedzi tej wyrażono m.in. opinię, że należy domagać się „dowodu z opinii biegłego seksuologa na okoliczność ustalenia preferencji seksualnych powoda, w tym w szczególności ustalenia orientacji seksualnej powoda”.
Prawniczka uważa też, że należy przesłuchać ofiarę z uwagi „na fakty związane z relacją powoda z księdzem, charakteru tej relacji, okazywania przez powoda zadowolenia z utrzymywania relacji intymnej z ks. Janem W., […] czerpania przez powoda korzyści, w tym materialnych, z utrzymywania relacji z ks. W”. Onet zwraca uwagę, że w momencie, gdy ksiądz zaczął dopuszczać się wykorzystywania seksualnego ministranta z Międzybrodzia, Janusz Szymik miał mieć 12 lat.
Komentarz kierownika Biura Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży
Komentując sprawę, ks. Piotr Studnicki napisał w mediach społecznościowych: „Kwestia orientacji seksualnej lub sposób reagowania emocjonalnego dziecka na przestępstwo wykorzystywania seksualnego nie może stanowić argumentu obciążającego osobę skrzywdzoną i pomniejszającego odpowiedzialność sprawcy. Dla wszystkich musi być jasne, że dziecko nigdy nie ponosi odpowiedzialności za doświadczoną przemoc”.
Reakcja Tomasza Terlikowskiego
11 stycznia br. w wyżej wymienionej sprawie wypowiadał się ostro publicysta Tomasz Terlikowski, który zarzucał bielskiej kurii i jej ordynariuszowi brak kompetencji i wrażliwości.
„Odpowiedź na pozew Janusza Szymika, jaką wystosował adwokat bielsko-żywieckiej kurii, a jaką ujawnił Onet, jest nie tylko żenująca, ale wręcz skandaliczna. Model myślenia, jaki kryje się za pytaniami pani mecenas prezentującej diecezję bielsko-żywiecką, to – powiedzmy to zupełnie jasno – model myślenia pedofila” – pisał Terlikowski.
„Biskup Roman Pindel powinien wycofać skandaliczne pismo, zmienić prawnika, przeprosić Janusza Szymika i ofiary. Jeśli nie jest w stanie tego zrobić, to powinien sprawą zająć się Prymas Polski jako delegat i skierować sprawę do Watykanu, który powinien zwyczajnie wyciągnąć wnioski z kompletnego braku kompetencji biskupa” – stwierdził, dodając, że takie wypowiedzi stygmatyzują ofiary przestępstw, a w tym wypadku mają być także „smutnym dowodem na to, że ksiądz biskup nie zna nawet nauczania Kościoła, którego ma być pasterzem”.