Piotr Duda: Andrzeju, Bóg zapłać za wszystko, co zrobiłeś dla NSZZ „Solidarność”

– To trudne dla nas chwile, dlatego jesteśmy tutaj dzisiaj w tej świątyni, aby powiedzieć Ci, drogi Andrzeju – Bóg zapłać za wszystko, co zrobiłeś dla NSZZ „Solidarność” i dla naszej ukochanej ojczyzny. Czekaliśmy na Ciebie Andrzej, modliliśmy się o Twój powrót do zdrowia, przecież jesteś wielkim walczakiem. Czekaliśmy 13 grudnia na uroczystości w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Modliliśmy się wówczas o Ciebie w miejscu, w którym też byłeś aresztowany i przetrzymywany. Wszyscy pytali o Twoje zdrowie, ale Pan Bóg miał wobec Ciebie inne plany. Dlatego możemy dzisiaj zadawać pytanie – dlaczego Ty przyjacielu drogi, dlaczego teraz? Przecież miałeś jeszcze tyle spraw do załatwienia, mogłeś tyle zrobić dla Solidarności i naszej kochanej ojczyzny
– mówił Piotr Duda.
A tych planów miałeś bardzo dużo. Gdy żegnaliśmy się 15 września po uroczystościach w Dąbrowie Górniczej powiedziałeś mi – „Piotr, chce mi się żyć. Spełniły się moje marzenia. Dzisiaj na uroczystości był Prezydent Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Odszukaliśmy wielu bezimiennych, wręczyliśmy im wyróżnienia, a Prezydent odznaczenia. „Piotr, pojedziemy w listopadzie do Essen, w grudniu na uroczystości do Paryża”. Odpowiadałem: „Dobrze, Andrzeju, spotkamy się, będziemy na ten temat rozmawiać”. Stało się inaczej. Dlatego dziękujemy Ci, Andrzeju, za to i będziemy ten Twój testament i Twoje plany realizować. Codzienną ciężką pracą, tak jak Ty to robiłeś
– dodał szef KK.
Pamiętam nasze spotkanie Andrzej po powrocie po 22 latach do Polski. Pełniłem wówczas jeszcze funkcję przewodniczącego Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności. Czekałem na to spotkanie. Przyszedłeś uśmiechnięty, mimo że nie miałeś pracy i mieszkania. Ale powiedziałeś: „Panie Przewodniczący, melduję powrót do Polski i od tego dnia zaczynam pracę na rzecz związku zawodowego Solidarność i naszej ukochanej ojczyzny”. Miałeś wielkie zadania, odszukiwać tych wszystkich bezimiennych, i to robiłeś przez te wszystkie lata. Dlatego nie mieliśmy żadnych wątpliwości, jako prezydium Komisji Krajowej, że w 40. rocznicę powstania NSZZ „Solidarność” to Tobie wręczymy to wielkie wyróżnienie Człowieka Roku „Tygodnika Solidarność”. Te twoje wspaniałe wystąpienie w Sali BHP – to było Twoje świadectwo Andrzeju i lekcja prawdy historycznej. Bo Ty nie potrzebowałeś żadnych tronów, Ty byłeś dla ludzi, tak jak byłeś dla Solidarności. Dzisiaj tu w tej świątyni jest Twoja ukochana Solidarność i te poczty sztandarowe, które tak ukochałeś, które dla mnie i dla Ciebie są tak ważne. Które będziemy nosić dumnie do góry, nie będziemy ich chować do muzeum. Bo Tobie o to chodziło, by być dumnym z tego dzieła, jakim jest Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”
– usłyszeliśmy.