Ryszard Proksa: „Mamy zgodę Ministerstwa na przywrócenie możliwości wcześniejszego odejścia nauczycieli na emeryturę”
– Za nami trzecie tura roboczych rozmów. Odbędą się jeszcze następne. Dzisiaj przedstawiliśmy wstępne wyliczenia finansowe, ile by kosztowała propozycja Ministerstwa Edukacji i Nauki i ile by kosztował nasz system. Najtrudniejszy problem stanowią dwa tematy – pieniądze i czas pracy nauczyciela. Dzisiaj wypłynęły nowe propozycje. Ministerstwo Edukacji i Nauki stwierdziło, że jest w trakcie rozmów z ministrem finansów, który jeszcze nie zdążył wszystkiego przeliczyć i prosi o kilka dni czasu. My twardo staliśmy na stanowisku, że najważniejszym dla nas zadaniem, oprócz realizacji porozumienia, które było podpisywane bez żadnych warunków, jest ochrona miejsc pracy. Najważniejsza konkluzja z dzisiejszego spotkania jest taka, że oprócz wyliczeń zaczniemy rozmowę nie w tym zespole prezydenckim, tylko siódmego grudnia spotyka się zespół trójstronny – wszystkie centrale związkowe z Ministerstwem Edukacji. Na dziś bardzo optymistyczna informacja jest taka, że mamy zgodę Ministerstwa na przywrócenie artykułu 88 Karty Nauczyciela mówiącego o możliwości wcześniejszego odejścia na emeryturę nauczycieli, bez żadnych warunków wstępnych zmiany pensum itp. Z tego przywileju mogą skorzystać wszyscy nauczyciele, którzy zostali zatrudnieni do 1999 r. To jeden z ważniejszych postulatów, który jednak nie rozwiązuje najważniejszego problemu realizacji. Ministerstwo szukając naszego postulatu, równolegle rozmawiając ze związkami zawodowymi o pragmatyce, chce w jakiś sposób pogodzić te dwa tematy, będzie im łatwiej znaleźć pieniądze na zrealizowanie tego postulatu. Jest zgoda Ministerstwa na realizację naszego postulatu – problem jest w szczegółach. Dopiero po odbyciu paru tur rozmów o pragmatyce zawodowej ten zespół znowu się spotka i pod nadzorem pana prezydenta będziemy próbowali dojść do kompromisu
– mówił Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.
– Idea naszego pomysłu na zrewolucjonizowanie systemy wynagradzania nauczycieli bierze się stad, że od momentu gdy podpisaliśmy porozumienie 7 kwietnia 2019 r. do dnia dzisiejszego, czyli do trzeciego kwartału 2021 roku, wynagrodzenia nauczycieli wzrosły o 6 proc. Tymczasem przeciętny wzrost wynagrodzenia w gospodarce narodowej od 2019 r. do III kwartału 2021 r. wynosi 15,3 proc. Nauczyciele otrzymawszy podwyżki kilkanaście miesięcy temu, tak naprawdę tracą w sposób realny. Poziom wzrostu towarów i usług spowodował, że już tylko w tym roku straciliśmy więcej niż podwyżka. W związku z tym ta zależność została przez nas zauważona już pięć last temu, wtedy opracowaliśmy projekt wzrostu wynagradzania, który siłą rzeczy w tym czasie ewoluował. Skonstruowaliśmy ten system, żeby wszystkie składniki wynagrodzenia były w sposób pośredni lub bezpośredni uzależnione od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Naszym zdaniem początkujący nauczyciel powinien zarobić 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce rynkowej. Stosownie do tego wynagrodzenia należałoby ustalić wynagrodzenia nauczycieli innych, wyższych stopni awansu zawodowego. I tak już pomijając pośrednie stopnie, nauczyciel dyplomowany powinien zarabiać około 150 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. W ten sposób przedstawiliśmy naszą propozycję, która spotkała się z jednej strony z uznaniem, jako że rozwiązywałaby problem, ale z drugiej strony z dezaprobatą, bo jak określa Ministerstwo, pewna kotwica budżetowa nie pozwala nam na realizację tego pomysłu
– zaznaczył szef zespołu płacowego sekcji Jerzy Ewertowski.