[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Przed krucjatami
Dlaczego w ogóle krucjaty miały miejsce? Często słyszy się, że po wstępnym okresie muzułmańskiego podboju wszystko uspokoiło się. Następnie przez stulecia przecież islam i chrześcijaństwo doświadczały „pokojowego współistnienia”. Jest to jednak fałszywe wyobrażenie tamtej rzeczywistości.
W taki sposób odniósł się do tego niedawno zmarły erudyta, ks. Paul Stenhouse z Australii:
„Dla państw chrześcijańskich Morza Śródziemnego była to ciągnąca się przez 463 lata zmora nocna: okres regularnych, zdezorganizowanych (a czasami dobrze zorganizowanych) krwawych najazdów muzułmanów – głównie Arabów i Berberów – zarówno sił morskich jak i lądowych... 463 lata minęły między śmiercią Mahometa w 632 r. i ogłoszeniem Krucjaty, aby wyzwolić Święte Miejsca w 1095 r. Nie był to czas «pokojowego współistnienia» między muzułmanami a chrześcijanami europejskimi i bizantyjskimi. Ani nie było to tym dla chrześcijan, którzy żyli na ziemiach okupowanych przez muzułmanów. Cieszyli się «pokojem» w tym sensie, że trzymali swe oczy w dół, płacili dżizja, czyli pogłówne i akceptowali status nie-osób na ziemiach, które były chrześcijańskie, zanim pojawili się napastnicy muzułmańscy”.
Faktycznie przez pierwsze sto lat po śmierci Mahometa (632 r.) podbój ziem chrześcijańskich (i innych) szedł jak błyskawica. W 633 r. padła Mezopotamia, dwa lata potem Damaszek, a Jerozolima była następna po kolejnych trzech latach. W 643 r. zdobyto Aleksandrię, a rok potem mahometanie skończyli podbój imperium sasańskiego. W 649 r. wzięto Cypr, a pięć lat potem złupiono Rodos. Następnie uderzono na północną Afrykę, podbijając kolejno Kartaginę (698 r.) i Tangier (708 r.).
W 711 r. zaatakowano Hiszpanię, którą w ciągu kilkunastu lat opanowano aż do Pirenejów. Włamano się do Francji w 720 r., zdobywając Norbone. Potem złupiono i spalono Bordeaux. Dopiero w 732 r. Karol Młot zatrzymał dżihadystów między Tours a Poitiers.
Od tego czasu muzułmanie porzucili ofensywy strategiczne, a skoncentrowali się na ograniczonym podboju (Sycylia, południowa Italia) oraz na wyprawach łupieżczych. Przez następne setki lat rabowano i porywano ludzi, których sprzedawano jako niewolników. To miało miejsce od Bizancjum do Francji.
W 734 r. zdobyto Avignon. W 838 r. Marsylia, a w 889 r. Toulon padły przed hordami ich Proroka. Jednak chrześcijanie nauczyli się wypychać mahometańskich zdobywców, tak więc miasta te wnet odbito, a nawet w międzyczasie uwolniono Narbonne po niemal czterdziestu latach okupacji, w 759 r. Jednak w 1020 r. dżihadystom udało się ponownie zdobyć i zniszczyć to ostatnie miasto, chociaż porzucili je zaraz i wycofali się po tej ekspedycji.
W międzyczasie jednak Arabom i Berberom udało się ustanowić bazy w Alpach, szczególnie Fraxineto/Fréjus, który kontrolowali do 972 r. Z tej bazy atakowali sąsiednie kraje i pielgrzymów udających się do Rzymu. Na przykład w 921 r. muzułmanie zepchnęli skały, powodując lawinę, na dużą grupę angielskich pielgrzymów, miażdżąc większość z nich śmiertelnie.
W Italii mahometańscy piraci zaczęli od wysp; Ponza i Ischia padły i zostały doszczętnie zrabowane. W 813 r. Arabowie i Berberzy zdobyli Civitavecchię. Pierwszy rajd na Sycylię miał miejsce w 827 r., następne przychodziły niemal co roku. W 831 r. padło Palermo, jedenaście lat potem Messina. Podbój wyspy ukończono właściwie, gdy Enna uległa zdobywcom muzułmańskim w 859 r., chociaż Syrakuzy trzymały się do 878 r. W międzyczasie dżihadyści wzięli Maltę w 870 r., a w 873 r. spalili, złupili, zdewastowali i wyrżnęli Calabrię.
Przez następne sto lat wyznawcy Proroka atakowali wzdłuż wybrzeża adriatyckiego. Bari zdobyto w 840 r., a siły ich kontrolowały ziemie do Reggio Calabria, aż w 871 r. chrześcijanie wypchnęli ich stamtąd. W międzyczasie jednak mahometanie zdobyli i złupili Rzym w 846 r., zbeszcześcili kościoły i groby świętych, a w tym św. Piotra i Pawła. Tego samego roku zdobyli Taranto w Apulii i trzymali do 880 r. Rok potem wzięto Garigliano pod Gaetą, a w 935 r. zdobyto Genuę. W 976 r. potężna ekspedycja z fatymidzkiego Egiptu zalała południowe Włochy, rozbijając przybyłą na pomoc armię ceszarza Ottona II. W 1003 r. iberyjscy muzułmanie zdobyli Antibes w Prowansji.
Przypomnijmy, że to tylko ważniejsze kampanie. Małe wyprawy łupieżcze odbywały się regularnie niemal co roku. Na przykład, w latach 1003-1009 muzułmańscy piraci z Iberii i północnej Afryki, wykorzystując Sardynię jako odskocznię, zaatakowali Italię, paląc, mordując, rabując i porywając ludzi między Rzymem a Pizą.
W 1010 r. opanowali Consensa w południowej Italii, a w 1015 r. całkowicie podporządkowali sobie Sardynię. Zaprowadzono tam okrutne rządy szariatu, a miejscowych chrześcijan torturowano i zabijano, m.in. przez ukrzyżowanie. Dzięki tej strategicznej bazie muzułmanom udało się spalić Pizę dwukrotnie (1005 i 1015 r.) i złupić Lunę w północnej Toskanii, gwałcąc i zabijając na całej prowincji w tych okolicach. W końcu chrześcijanie przerwali dobrą passę mahometan, odbijając Sardynię w 1017 r. Próby powrotu dżihadystów na wyspę trwały cyklicznie do 1050 r., ale bez sukcesu.
Podobne postępy czynili muzułmanie przeciw Bizantyńczykom. Najpierw wcześniej były też próby zdobycia Konstantynopola (673-678), ale na szczęście spełzły na niczym. Głównie dżihadyści ograniczali się do napaści łupieskich, które lądem łatwo dochodziły do Anatolii, podczas gdy piraci dewastowali wybrzeża imperium. W 887 r. armie Proroka szturmowały z sukcesem miasto Hysela w Karsynii oraz Amasia w regionie Pontus nad Morzem Czarnym.
Marynarka wojenna mahometańska atakowała regularnie ziemie wschodnich chrześcijan. W 826 r. utracono Kretę na rzecz islamu, który trzymał się tam do 961 r. W 902 r. złupiono i zdewastowano Demetrias w Tesalii, a dwa lata potem Saloniki – drugie największe miasto imperium bizantyjskiego. Wszędzie uprowadzano niewolników. Ataki takie kontynuowano do 1099 r., a czasem i potem.
Na podbitych przez siebie ziemiach muzułmanie traktowali chrześcijaństwo i chrześcijan (dhimmi) z pychą panów. Czasami było bardzo brutalnie,
a cyklicznie dochodziło do aktów martyrologii. Na przykład w IV w. w północnej Afryce (prowincji Rzymu) posługiwało wśród wiernych około 700 biskupów.
W połowie X w. odnotowano tylko czterdziestu. W 1050 r. pozostało zaledwie pięciu pasterzy kościoła tej rangi, a w 1076 r. ich liczba spadła do dwóch. Dochodziło też do aktów desekracji kościołów i innych miejsc świętych dla wyznawców Jezusa. Najbardziej głośny akt to zniszczenie Świętego Grobowca
w Jerozolimie na rozkaz fatymidzkiego kalifa Abu Ali Mansur al-Hakim (985-1021). Rozwalono Grób Pana Jezusa i częściowo chroniący go Kościół. Operację przerwano ze względu na zwały gruzów i brak umiejętności w rozbiórce. Zakazano chrześcijanom modlić się.
W 1076 r. Turcy seldżuccy zdobyli Jerozolimę od Fatymidów. Pewien modus vivendi wypracowany pod jarzmem egipskich kalifów skończył się. Seldżucy zaostrzyli swoją politykę wobec chrześcijańskich pielgrzymów. Między innymi narzucono na nich podatek od niewiernych – dżizja.
Bizantyjczycy apelowali o pomoc do Rzymu. W marcu 1095 r. papież Urban II zwołał sobór w Plazenza. Prawosławni z Konstantynopola ponowili swoje prośby o pomoc w obliczu muzułmańskiego zagrożenia. Niezależnie od tego, cesarz bizantyjski Aleksy I Komen apelował do arystokracji zachodniej Europy, szczególnie Roberta z Flandrii. Wszystko to spowodowało wielkie poruszenie w chrześcijaństwie. Pod koniec 1095 r. Ojciec Święty zwołał kolejny sobór, tym razem w Claremont. Ogłosił krucjatę.
„Deus vult!” (Bóg tak chce) stało się hasłem tych, którzy wzięli krzyż.
Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 24 listopada 2021
Intel z DC