[Felieton TS] Waldemar Biniecki: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, a później mój kraj”
Putin zaczął gromadzić wojska przy granicy z Ukrainą. Na stronach portali militarnych można zobaczyć, a nawet policzyć na zdjęciach satelitarnych ustawione rosyjskie czołgi. Szef Pentagonu Lloyd Austin tak skomentował te doniesienia: „Amerykanie nie są pewni, co planuje prezydent Rosji Władimir Putin. Obserwujemy to bardzo uważnie i jestem w regularnym kontakcie z generałem (Todem) Woltersem, który kieruje Europejskim Dowództwem”. Konkluzja, którą przedstawił „NYT”, przeraża: „Rosja nie zdecydowała jeszcze, co zamierza zrobić z wojskami, które zgromadziła w pobliżu Ukrainy, ale ich koncentracja jest traktowana poważnie. Stany Zjednoczone nie zakładają, że Putin blefuje”. Sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził, że choć nie wie, jakie są intencje Kremla, to jednak ostrzega Rosję przed próbą powtórzenia inwazji na Ukrainę. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w specjalnym wystąpieniu przekazał, że przy ukraińskiej granicy zgromadziło się około 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy. W Moskwie pojawił się szef CIA Bill Burns, a kilka dni później odbyła się rozmowa doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Jake’a Sullivana z sekretarzem bezpieczeństwa narodowego Nikołajem Patruszewem. Czyżby Putin chciał więcej, niż wynegocjował z prezydentem Bidenem w Genewie? Biden wyraził zgodę na dokończenie Nord Stream 2. W Europie, a co nas najbardziej interesuje, w Europie Środkowo-Wschodniej, zamyka się kopalnie węgla. Co najprawdopodobniej spowoduje niedostatki energii już tej zimy. Niemcy staną się jej dystrybutorem dla całej Europy, energii przesyłanej Nord Streamem z Rosji. Tak więc budowanie strategicznego partnerstwa Niemcy–Rosja osiąga swoje apogeum. Za cenę niewspierania Chin Biden dał temu partnerstwu wolną rękę w polityce europejskiej. Ale czy to wystarczy Putinowi? Donbas to region bardzo ważny energetycznie. Tak więc powinien się znaleźć w granicach Rosji. Nagłośnienie problemu emigrantów na granicy z Polską to tylko zasłona dymna dla prawdziwego testu dla NATO, czyli odebrania Ukrainie Donbasu. Co zrobi NATO, jeśli Putin zaanektuje Donbas? Czy ostra retoryka Trumpa dotycząca niewystarczających inwestycji w sojusz nie była pozbawiona sensu? Wygląda na to, że gry brukselskie dotyczące reform w NATO zostały utopione w winie. Teraz ten biurokratyczny już projekt jest testowany i od dawna rozgrywany przez Putina. Zimą Europejczycy będą zbyt zajęci proszeniem Putina, aby ten odkręcił w końcu kurki Nord Streamu, bo im zimno. Nikomu nie przyjdzie do głowy, aby kiwnąć palcem w bucie, kiedy „ruski szachista” zajmie Donbas. Wszyscy Europejczycy będą wdzięczni, że mają ciepłą wodę w kranie. Tak więc podsumujmy za śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina (…), a później może przyjść czas na mój kraj”.