[Tylko u nas] Cezary Krysztopa: Jestem dzieckiem z Michałowa. Naprawdę
O Michałowie najwięcej chyba pisałem w serii wpisów blogerskich "Opowieści Podlaskie", mam wrażenie, ze w okolicy dość popularnych i żałuję, że dziś trójka dzieci i nawał pracy nie pozwalają mi tego cyklu kontynuować.
Kiedy zająłem się "zmienianiem świata" kilkakrotnie byłem proszony o zaangażowanie się w lokalne sprawy, opowiedzenie się po stronie różnych lokalnych frakcji, ale, choć mam swoje preferencje, odmawiałem, ponieważ uważałem, że mam za grube paluchy, mógłbym coś zepsuć, a skoro tam już nie mieszkam, mieszkańcy Michałowa mają prawo do swoich wyborów bez moich mądrości, choćby miały to być wybory z mojego punktu widzenia złe.
Jednak wobec tego co się wokół Michałowa, mojego ukochanego centrum wszechświata dzieje, nie mogę milczeć, nie mogę stać z boku kiedy widzę jak paskudne siły próbują tą małą ojczyznę dobrych ludzi spaskudzić.
Czy jest winą Michałowa, że znalazło się na szlaku przemytu ludzi zbudowanym w ramach operacji "Śluza" przez służby Łukaszenki? Nie jest, oczywiście, że nie jest. Niestety bez swojej winy znalazło się również w centrum operacji wywoływania histerii przez "wiodące media", szurniętych "aktywistów" różnego autoramentu i tzw. "wiodące media".
Kto szturmuje granicę?
Zacznijmy od ustalenia faktów. Ludzie, którzy szturmują naszą granicę są przestępcami. Świadomymi swojego przestępstwa. Skorzystali z oferty przerzutu przez Polskę do Niemiec, zapłacili za to niemałe pieniądze i żądają realizacji zamówienia. Na całym świecie przekraczanie granicy w niewyznaczonym miejscu jest przestępstwem. I dla nikogo nie jest to tajemnicą. Do składania wniosków azylowych służy ambasada, w tym przypadku w Mińsku, konsulat w Grodnie, ew. przejście graniczne. A nie las czy bagno. Kto pcha się w graniczny las czy bagno, świadomie chce złamać prawo.
Jest jeden szkopuł. Propaganda inspirowana przez białoruskie, a de facto rosyjskie służby, bo Białoruś jest już tylko bezwolnym narzędziem Kremla, ich okłamuje. Przekonuje, że przemyt ludzi przez Polskę jest łatwy. Ot, wycieczka na Białoruś, na miejscu hotel, podwożą pod granicę, potem od granicy trzeba przejść ok 20 kilometrów, gdzie czeka umówiony przemytnik, przewozi do Niemiec (bo tam właśnie chcą się dostać nielegalni imigranci) i już. A na miejscu odbijają się od granicy. I tutaj stają się również ofiarami. A jeszcze gorsze jest to, że niektórzy zabierają ze sobą rodziny, w tym dzieci.
Co możemy zrobić? Otóż NIE MOŻEMY ich zawieźć do Niemiec tak jak tego chcą. Niemcy ich nie chcą i zgodnie z prawem mogą ich cofnąć do Polski. Co którzy chcą złożyć papiery w Polsce, trafiają do ośrodków, ci którzy nie chcą, jak rozumiem (bo też nie jestem jakimś specjalistą) trafiają z powrotem na Białoruś. Jedynym sposobem powstrzymania tej spirali nieszczęścia JEST ZAMKNIĘCIE KANAŁU PRZEMYTU LUDZI. Czyli wyłapywanie przemytników, wyłapywanie nielegalnych imigrantów (również dla ich dobra, bo w lasach i na bagnach mogą zginąć, giną nie ci, którzy "wpadli w łapy siepaczy ze Straży Granicznej", tylko ci, którym udało się Straży granicznej uciec!). I jak najszybciej powinniśmy budować naszpikowany elektroniką mur, który będzie wyraźnym znakiem dla wszystkich: Tędy nielzia!
I teraz. Propaganda służb białoruskich/ rosyjskich nakierunkowana jest (podobnie jak na Litwie czy na Łotwie, jednak tak wobec braku odzewu lokalnych pożytecznych idiotów presji w dużym stopniu zaniechano, kierując ją na Polskę, gdzie propaganda napotkała entuzjastyczne przyjęcie) na ukazanie polskich służb i szerzej Polaków jako "bezdusznych" i wytworzenie emocjonalnej presji, która ma de facto udrożnić kanał przemytu ludzi. Niestety po naszej stronie mamy wystarczająco dużo pożytecznych idiotów, którzy nie tylko tę propagandę powtarzają, postponując polskich żołnierzy i polskich funkcjonariuszy, ale wręcz korzystają z materiałów białoruskich służb, które nagle stały się dla nich najbardziej wiarygodnym źródłem.
W Michałowie
I to ma teraz miejsce w Michałowie. To, że ktoś napotkanemu imigrantowi dał wody, czy kanapkę, to przecież jest absolutnie zrozumiałe. Jeśli tak się stało, to naturalny ludzki odruch! To nie tylko w porządku, ale też świadczy o kimś takim jak najlepiej (no chyba, że nie powiadomił przy tym Straży Granicznej, to może być groźne i dla imigranta, który nadal może zabłądzić i umrzeć z wychłodzenia i dla miejscowych, ponieważ pomiędzy imigrantów służby utykają terrorystów).
Zupełnie inna sprawa jest z medialną hucpą, która się wokół tego odbywa. Akcje z Komorowską i Kwaśniewską, z zielonymi światłami czy akcje smażenia kotletów, owszem trafiły do "wiodących mediów", w tym zagranicznych, dla których "wspaniały" burmistrz Nazarko stał się "bohaterem", ale po pierwsze imigranci jako muzułmanie nie zjedzą wieprzowych kotletów, a po drugie to jest broń propagandy, która wykorzystuje je na arabskich forach promujących "wycieczki do Polski". No skoro "witają nas tu iluminacjami" i "kotletami" to jedziemy! Zdjęcia z michałowskiego "biura podróży" robią na tych kłamliwych forach furorę. Na fanpejdżu Gminy Michałowo na FB tego nie zobaczycie, ponieważ takie posty są tam szybko kasowane.
[ciąg dalszy tekstu pod tweetami]
I burmistrz Michałowa z #PO ma swoją chwilę sławy: pic.twitter.com/xHumiRNR67
— Tomasz Baart-Bartecki (@TomaszBaart) October 11, 2021
Screenów jest więcej, wszystkie pochodzą z zamkniętych grup migrantów, nie można więc podać linków. Cudzoziemcy dzielą się tam poradami, jak najlepiej przekroczyć nielegalnie białorusko-polską granicę. #Michałowo jest w tych grupach na topie. pic.twitter.com/ygrQ3I1N9X
— Tomasz Baart-Bartecki (@TomaszBaart) October 12, 2021
W grupach cudzoziemców na Telegramie, z poradami jak można nielegalne przekroczyć polsko-białoruską granicę, coraz więcej ostrzeżeń przed ujawnianiem się miejscowej ludności z terenów przygranicznych. Uważa się, że Polacy często zgłaszają służbom pojawienie się obcych w okolicy pic.twitter.com/fvCjkfpsqY
— Tomasz Baart-Bartecki (@TomaszBaart) October 15, 2021
Polscy "pożyteczni idioci" coraz bardziej doceniani na forach arabskich przemytników. Piszą, że wkrótce aktywiści planują jeszcze większe akcje w Warszawie. "Brawo", dzięki wam, #migranci będą szturmować nasze granice z większą zaciętością. @Straz_Graniczna @MSWiA_GOV_PL pic.twitter.com/fmw14YXkuq
— Tomasz Baart-Bartecki (@TomaszBaart) October 17, 2021
Akcje pomocowe aktywistów i organizacji, dają pożywkę dla przemytników/naciągaczy, którzy na forach arabskich zachęcają migrantów do forsowania granicy BY-PL
— Tomasz Baart-Bartecki (@TomaszBaart) October 22, 2021
- "Polscy prawnicy i dziennikarze przyjeżdżają po ludzi, zabierają do ośrodków a potem możesz jechac do innych państw UE" pic.twitter.com/2cDdofcbZe
W grupach arabskich migrantów i przemytników chętnie udostępniane są informacje od oko_press. Komentarz do protestu #MatkiNaGranice przed PSG Michałowo
— Tomasz Baart-Bartecki (@TomaszBaart) October 24, 2021
- "Polacy solidaryzujący się z migrantami domagają się od polskiego rządu zezwolenia na ich wjazd do Polski"#migranci #Białoruś pic.twitter.com/uujgZLyORh
I teraz kilka pytań. Komu tak naprawdę pomagają akcje, które wyglądają na inspirowane przez Marka Nazarkę, lub też na inspirowane przez kogoś innego przy współudziale Marka Nazarki, swego czasu samorządowego ulubieńca Platformy [nie wiem jak tam teraz] i miewającego kłopoty z prawem burmistrza Michałowa?
Czy pomagają imigrantom? Czy któryś może dostał wieprzowego kotleta? A może pomagają tym, którzy przy wykorzystaniu informacji o "ciepłym przyjęciu" w Michałowie, dadzą się nabrać, że ktoś czeka na nich w Polsce z otwartymi ramionami i udadzą się (daj Boże nie z rodziną) na Białoruś, by oczekiwać swojej "podróży życia" do Niemiec, a tak naprawdę by multiplikować indukowany przez Łukaszenkę strumień nieszczęścia?
A może pomagają polskim żołnierzom i służbom, którzy stojąc na straży polskiej granicy narażeni są dziś na prowokacje, od których wielu dziś wymądrzających się na ich temat narobiłoby w gacie? Białoruscy pogranicznicy oddają w ich kierunku strzały, mierzą do nich. Co będzie kiedy komuś puszczą nerwy, albo rosnąca szybko rzeka imigrantów przerwie ich kordon?
Czy też może pomagają lokalnym mieszkańcom, którzy w przypadku wybuchu wcale nie tak nieprawdopodobnego otwartego konfliktu, będą stali na drodze nawałnicy, która może na nich runąć?
Z pytaniem komu to tak naprawdę może służyć, zostawię głównie mieszkańców Michałowa.
Coś Wam pokażę i od razu zapytam. Jak myślicie, ile ciał w takiej rzeczce byłoby niezauważonych, gdyby były niewyłowione i oczywiście gdyby jakiekolwiek tu pływały? Myślę, że szerszy komentarz jest zbędny pic.twitter.com/X0aSov9YdT
— @AgaSiewiereniuk (Krusyna) (@AgaSiewiereniuk) October 31, 2021