M.Ossowski, red. nacz. "TS": Polscy strażacy są wspaniałymi ambasadorami Polski
Strażacy oczywiście wykonywali swoją robotę, ale wyjazd nie był obowiązkowy, byli ochotnikami. Mają swoje rodziny, dzieci, a walka z żywiołem narażała ich zdrowie, a być może i życie. Dlatego, chociaż temu zaprzeczają, ich bohaterstwo jest niekwestionowane. I potwierdzone licznymi wyrazami wdzięczności zarówno zwykłych Greków, jak i greckich władz.
Polscy strażacy są również wspaniałymi ambasadorami Polski. Tak jak przecież niedawno w Szwecji, gdzie również walczyli z pożarami lasów i gdzie również stali się niemal bohaterami popkultury – ludzie pozdrawiali ich szpalerami na ulicach szwedzkich miast.
Dzieje się to w czasie, kiedy Polska jest w światowych liberalno-lewicowych mediach – ze szczególnym uwzględnieniem europejskich – niemiłosiernie atakowana przy użyciu brutalnych środków, często kłamstwa i manipulacji. Kiedy wizerunek Polaka jest w europejskiej, czy wręcz światowej, opinii publicznej świadomie druzgotany.
Polscy strażacy nie mają czasu przejmować się takimi rzeczami, ale nie zmienia to faktu, że ich szturm w sensie wizerunkowym przypomina atak polskiej husarii, po którym nie trzeba już nic poprawiać. Z tą różnicą, że kończy się wiwatami na ich cześć, wieszaniem się na szyjach i pragnieniem wyjścia za mąż za Polaka.
Również w tym sensie to, co robią polscy strażacy, jest nie do przecenienia.