Piotr Nisztor o Bahama Leaks: Robią aferę z czegoś, co jest w każdej spółce żeglugowej

– Jeśli dzisiaj ci ludzie są doświadczeni, wiedzą jak rejestrować firmy za granicą, jak statki powinny funkcjonować, to co to jest za problem z każdego takiego statku czerpać prywatne zyski? – mówił, komentując artykuł w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" Piotr Nisztor.
 Piotr Nisztor o Bahama Leaks: Robią aferę z czegoś, co jest w każdej spółce żeglugowej
/ TV Republika
W programie "Chłodnym Okiem" TV Republika dzisiejsze doniesienia gazet komentował Piotr Nisztor.

"Jak można robić aferę z sytuacji, która jest praktycznie w każdej spółce żeglugowej?"

"Nie ma polskiej floty handlowej. Tak przynajmniej wynika z bander Bahamów, Liberii, Malty czy Cypru znajdujących się na burtach naszych statków. Dokumenty pozyskane przez "Wyborczą" dzięki międzynarodowemu dziennikarskiemu śledztwu Bahamas Leaks są dobrym pretekstem, żeby napisać, dlaczego statki nie pływają pod polską banderą" – informuje dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".

– "Politycy pod tanią banderą", czyli kolejny wyciek tych informacji, o których marzy wielu prokuratorów, zwłaszcza tych zajmujących się przestępczością gospodarczą. Z tego artykułu wynika, że kolejny polski wątek, tylko przez "Wyborczą" opisany w sposób mocno wątpliwy, bo ja osobiście byłem mocno zaskoczony po przeczytaniu tego artykułu, jak można robić aferę z sytuacji, która jest praktycznie w każdej spółce żeglugowej, czyli jest taka zasada, ze jeśli przedsiębiorstwo, które zajmuje się żeglugą, swoje statki rejestruje pod banderami tanimi, czyli np. Bahamy, te wszelkie raje podatkowe, z powodów bardzo prostych – jest to bardzo tanie – zwrócił uwagę Nisztor. Zaznaczył, że  "w artykule >>Wyborczej<< jest wypowiedź przedstawiciela PŻM-u, który mówi, że jeśli zmienić by tę sytuację i zarejestrować te statki pod polską banderą, te koszty wzrosłyby o 70 proc". – Więc z jednej strony "Wyborcza" próbuje "przykładać" wiceministrowi Pawłowi Brzezickiemu, który był dyrektorem PŻM-u, a z drugiej strony sobie zaprzecza – stwierdził dziennikarz.

"Pracownicy przyjęli ponad 8 mln zł łapówek i nadal pracują w tym przedsiębiorstwie"

Piotr Nisztor wskazał na coś, czego nie ma w tym artykule – "Polska Żegluga Morska, przedsiębiorstwo, które zostało wstrząśnięte
chyba jedną z największych afer korupcyjnych – pracownicy przyjęli ponad 8 mln zł łapówek i nadal pracują w tym przedsiębiorstwie" – przypomniał. – Były to kwestie związane z kontraktami na spedycje i. mimo że wszyscy wiedzą, kto te łapówki przyjmował,
kiedy agenci CBA wkroczyli do jednego z z głównych bohaterów tej afery, nie mogli wyjść z zaskoczenia, gdy zobaczyli na ścianach rezydencji tego pana obrazy najlepszych malarzy, gigantyczny majątek, który można było w środku jego domu zobaczyć. Ten człowiek, już były dyrektor, ale dalej pracownik PŻM-u dobrze sobie radzi. Mam nadzieję, że prokuratura i CBA, które w dalszym ciągu badają ten temat, dojdą do tego, co nieoficjalnie się mówi, że niektórzy pracownicy PŻM-u mieli konta zagraniczne, na których dopiero mogą znajdować się gigantyczne środki. Jeśli dzisiaj ci ludzie są doświadczeni, wiedzą jak rejestrować firmy za granicą, jak statki powinny funkcjonować, to co to jest za problem z każdego takiego statku czerpać prywatne zyski? – zapytał dziennikarz śledczy.

telewizjarepublika.pl

 

POLECANE
Podziwiam nastrój pana premiera.... Nawrocki wbił szpilę Tuskowi z ostatniej chwili
"Podziwiam nastrój pana premiera...". Nawrocki wbił szpilę Tuskowi

– Widzę, że nastrój jest panie premierze dobry, jeśli chodzi o finanse publiczne. Podziwiam nastrój pana premiera i ministra finansów, bo pan premier dotknął różnych aspektów, ale nie odniósł się do 150 mld zł deficytu – wypalił do premiera Donalda Tuska podczas Rady Gabinetowej prezydent Karol Nawrocki.

Duże zmiany w Orlenie. Odwołano dwóch członków zarządu z ostatniej chwili
Duże zmiany w Orlenie. Odwołano dwóch członków zarządu

W największym polskim koncernie paliwowym doszło do poważnych roszad. Spółka w wydanym komunikacie poinformowała o odwołaniu dwóch członków zarządu.

O co chodzi ze Słubfurtem nowej szefowej berlińskiego Instytutu Pileckiego? O dekonstrukcję granicy polsko-niemieckiej tylko u nas
O co chodzi ze "Słubfurtem" nowej szefowej berlińskiego Instytutu Pileckiego? O dekonstrukcję granicy polsko-niemieckiej

W kontekście bieżącej polityki nominacja Joanny Kiliszek na stanowisko szefowej polskiego Instytutu Pileckiego w Berlinie budzi szerokie kontrowersje. Tym bardziej warto skoncentrować się na toku myślenia i działania pani Kiliszek, która będzie w nadchodzącym czasie osobą odpowiedzialną za przekaz polskiej kultury i pamięci historycznej skierowany do mieszkańców Niemiec. Szczególnie interesujący w tym kontekście jest stosunek pani Kiliszek do pojęcia granicy polsko-niemieckiej.

Komunikat dla mieszkańców Kielc z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Kielc

W sobotę, 13 września, o godzinie 11:00 w Galerii Echo w Kielcach odbędzie się oficjalne otwarcie nowej atrakcji – 36-metrowej spiralnej zjeżdżalni, która połączy poziom +1 z poziomem –1. To najdłuższa zjeżdżalnia w Europie dostępna w przestrzeni handlowej.

Wiadomości
Od Gdańska do Jastrzębia, czyli porozumienia sierpniowe

Kiedy w sierpniu 1980 r. fala przetaczających się od sześciu tygodników przez kraj strajków przeniosła się na Wybrzeże nikt nie mógł spodziewać się, że zakończą się one porozumieniami, które zmienią Polskę, a w dłuższej perspektywie świat, a przynajmniej Europę.

Poważne rozbieżności między Pałacem i rządem. Prezydent domaga się danych i wyjaśnień z ostatniej chwili
Poważne rozbieżności między Pałacem i rządem. Prezydent domaga się danych i wyjaśnień

Podczas środowego posiedzenia Rady Gabinetowej prezydent Karol Nawrocki uzyskał zapewnienie od premiera Donalda Tuska, że stanowisko rządu wobec umowy handlowej UE–Mercosur pozostaje negatywne, co Pałac przyjął z zadowoleniem. Jednak, jak zaznaczył szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki, między prezydentem a rządem występują istotne rozbieżności w kluczowych obszarach – zwłaszcza w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) oraz napływu produktów rolnych z Ukrainy.

Skandal w Niemczech. Potężne klimatystyczne lobby manipulowało badaniami klimatu tylko u nas
Skandal w Niemczech. Potężne klimatystyczne lobby manipulowało badaniami klimatu

W Niemczech wybuchł skandal wokół analizy Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu (PIK) z kwietnia 2024 roku. Chodzi o badanie, które przez lata było podstawą alarmistycznych prognoz dotyczących skutków zmian klimatycznych. Dokument ten, szeroko cytowany przez aktywistów i decydentów, przewidywał dramatyczne konsekwencje, takie jak ekstremalne zjawiska pogodowe, podnoszenie się poziomu mórz czy masowe migracje klimatyczne.

PiS na czele, KO z potężnym spadkiem, Konfederacja rośnie. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
PiS na czele, KO z potężnym spadkiem, Konfederacja rośnie. Zobacz najnowszy sondaż

Z najnowszego badania wykonanego przez Research Partner na panelu Ariadna wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbyły się już w najbliższą niedzielę, zwycięzcą zostałoby Prawo i Sprawiedliwość.

Awaria systemu numeru 999. Sytuacja jest poważna z ostatniej chwili
Awaria systemu numeru 999. Sytuacja jest poważna

System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego uległ awarii – donosi m.in. pożarniczy serwis remiza.pl i profil „Ratownictwo Medyczne – będzie rozmowa, proszę czekać”. SWD PRM odpowiada m.in. za przyjmowanie zgłoszeń alarmowych, powiadomień o zdarzeniach i dysponowanie zespołów ratownictwa medycznego.

Przełom ws. poszukiwań dwóch Polaków w szwajcarskich Alpach z ostatniej chwili
Przełom ws. poszukiwań dwóch Polaków w szwajcarskich Alpach

W szwajcarskich Alpach znalezione zostały dwa – na ten moment – niezidentyfikowane ciała. Prawdopodobnie są to obywatele Polski, którzy zaginęli przed kilkoma dniami w masywie szczytu Weissmies. Poinformował o tym w środę rzecznik MSZ Paweł Wroński.

REKLAMA

Piotr Nisztor o Bahama Leaks: Robią aferę z czegoś, co jest w każdej spółce żeglugowej

– Jeśli dzisiaj ci ludzie są doświadczeni, wiedzą jak rejestrować firmy za granicą, jak statki powinny funkcjonować, to co to jest za problem z każdego takiego statku czerpać prywatne zyski? – mówił, komentując artykuł w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej" Piotr Nisztor.
 Piotr Nisztor o Bahama Leaks: Robią aferę z czegoś, co jest w każdej spółce żeglugowej
/ TV Republika
W programie "Chłodnym Okiem" TV Republika dzisiejsze doniesienia gazet komentował Piotr Nisztor.

"Jak można robić aferę z sytuacji, która jest praktycznie w każdej spółce żeglugowej?"

"Nie ma polskiej floty handlowej. Tak przynajmniej wynika z bander Bahamów, Liberii, Malty czy Cypru znajdujących się na burtach naszych statków. Dokumenty pozyskane przez "Wyborczą" dzięki międzynarodowemu dziennikarskiemu śledztwu Bahamas Leaks są dobrym pretekstem, żeby napisać, dlaczego statki nie pływają pod polską banderą" – informuje dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".

– "Politycy pod tanią banderą", czyli kolejny wyciek tych informacji, o których marzy wielu prokuratorów, zwłaszcza tych zajmujących się przestępczością gospodarczą. Z tego artykułu wynika, że kolejny polski wątek, tylko przez "Wyborczą" opisany w sposób mocno wątpliwy, bo ja osobiście byłem mocno zaskoczony po przeczytaniu tego artykułu, jak można robić aferę z sytuacji, która jest praktycznie w każdej spółce żeglugowej, czyli jest taka zasada, ze jeśli przedsiębiorstwo, które zajmuje się żeglugą, swoje statki rejestruje pod banderami tanimi, czyli np. Bahamy, te wszelkie raje podatkowe, z powodów bardzo prostych – jest to bardzo tanie – zwrócił uwagę Nisztor. Zaznaczył, że  "w artykule >>Wyborczej<< jest wypowiedź przedstawiciela PŻM-u, który mówi, że jeśli zmienić by tę sytuację i zarejestrować te statki pod polską banderą, te koszty wzrosłyby o 70 proc". – Więc z jednej strony "Wyborcza" próbuje "przykładać" wiceministrowi Pawłowi Brzezickiemu, który był dyrektorem PŻM-u, a z drugiej strony sobie zaprzecza – stwierdził dziennikarz.

"Pracownicy przyjęli ponad 8 mln zł łapówek i nadal pracują w tym przedsiębiorstwie"

Piotr Nisztor wskazał na coś, czego nie ma w tym artykule – "Polska Żegluga Morska, przedsiębiorstwo, które zostało wstrząśnięte
chyba jedną z największych afer korupcyjnych – pracownicy przyjęli ponad 8 mln zł łapówek i nadal pracują w tym przedsiębiorstwie" – przypomniał. – Były to kwestie związane z kontraktami na spedycje i. mimo że wszyscy wiedzą, kto te łapówki przyjmował,
kiedy agenci CBA wkroczyli do jednego z z głównych bohaterów tej afery, nie mogli wyjść z zaskoczenia, gdy zobaczyli na ścianach rezydencji tego pana obrazy najlepszych malarzy, gigantyczny majątek, który można było w środku jego domu zobaczyć. Ten człowiek, już były dyrektor, ale dalej pracownik PŻM-u dobrze sobie radzi. Mam nadzieję, że prokuratura i CBA, które w dalszym ciągu badają ten temat, dojdą do tego, co nieoficjalnie się mówi, że niektórzy pracownicy PŻM-u mieli konta zagraniczne, na których dopiero mogą znajdować się gigantyczne środki. Jeśli dzisiaj ci ludzie są doświadczeni, wiedzą jak rejestrować firmy za granicą, jak statki powinny funkcjonować, to co to jest za problem z każdego takiego statku czerpać prywatne zyski? – zapytał dziennikarz śledczy.

telewizjarepublika.pl


 

Polecane
Emerytury
Stażowe