[Tylko u nas] Cezary Krysztopa: Rosną nam w Polsce dwa nowe plemiona. I jest to bardzo zła informacja

Na początek kilka założeń. Po pierwsze żyjemy w czasach eksperymentalnych.
 [Tylko u nas] Cezary Krysztopa: Rosną nam w Polsce dwa nowe plemiona. I jest to bardzo zła informacja
/ Pixabay.com

Nigdy wcześniej za naszego życia nie spotkaliśmy się, w sensie społecznym (na epidemiologicznym się nie znam), z takim zjawiskiem jak koronawirus i związane z nim działania rządów i korporacji. Niezależnie od tego czego się jeszcze dowiemy na temat jego źródeł, zagrożenie jest niewątpliwie realne, w najbliższym otoczeniu miałem ciężkie przypadki i nikomu nie życzę takich doświadczeń. Adekwatności reakcji rządów i korporacji na to zagrożenie ocenić nie potrafię. Wewnętrzne sprzeczności i zaprzeczanie samym sobie, mógłbym złożyć na karb eksperymentalności sytuacji, gdyby nie to, że propagandowy charakter komunikacji, sprawia wrażenie jakiejś nieczystości intencji.

W związku z tym cierpienie chorych, a tym bardziej śmierć zmarłych, jest tu jak najbardziej prawdziwe i nie ma mojej zgody na żadne szydzenie ani z jednych ani z drugich.

Podobnie wysiłek służb, które działały w czasie największego strachu, służby zdrowia, policji, takich zawodów jak ekspedientki, wolontariusze tacy jak siostry zakonne i bracia zakonni, którzy zajmowali się np. pensjonariuszami domów opieki, kiedy nie było komu się niemi zajmować, a w krajach "cywilizowanego" Zachodu, w jakimś sensie skazywano ich na śmierć. Wszystkim tym ludziom należy się szacunek. Oczywiście nie ręczę za każdego z osobna, choćby dlatego że wszystkich nie znam, ale nie ma zgody na jakąkolwiek przemoc wobec nich skierowaną.

Każdy kto w od dyskusji publicznej przechodzi do przemocy, już przegrał.

 

Naturalna różnica zdań

Być może niektórych zaskoczę, ale różnice zdań wśród ludzi, na wszelkie możliwe tematy, są czymś absolutnie naturalnym. Można powiedzieć, że wynikają z samej natury człowieczeństwa. I nie inaczej jest w sprawie epidemii. Ludzie mają na jej temat, oraz na temat środków, które mają jej przeciwdziałać, różne opinie. I mają prawo je mieć. Nawet jeśli są niezgodne z opiniami "oficjalnych czynników" czy tej czy innej grupy społecznej.

Mają prawo, na podstawie możliwie szerokiej informacji na temat zalet i ryzyk związanych z różnymi opcjami, podejmować decyzje w ich mniemaniu dla nich i dla ich dzieci najlepsze.

Problem w tym, że na przeciwległych skrajach tego spektrum opinii pojawiły się dwie radykalne i w coraz większym stopniu nadające ton dyskusji, grupy. Z jednej strony mamy tych, którzy krzyczą o tym, że "w szpitalach leżą aktorzy" i "przestańcie udawać", a z drugiej tych, którzy wzywają do segregacji sanitarnej i różnych form dyskryminacji osób, które wykorzystują swoje prawo do tego żeby się nie szczepić.

 

Nienaturalna różnica zdań

Nie ma obowiązku mi w tym zakresie ufać, opieram się głównie na intuicji, ale popartej własnymi doświadczeniami. Na samym początku pandemii opisywaliśmy przypadek fałszywego portalu jednej z największych prywatnych rozgłośni radiowych, który różnił się od oryginału jedną kropką w adresie internetowym i tym, że rozsiewał kompletnie fałszywe informacje na temat epidemii, które miały wywoływać strach. Innych, podobnych informacji nie publikowaliśmy, ponieważ zebraliśmy na ten temat zbyt mało danych, a czas był gorący i nie chcieliśmy dolewać oliwy do ognia.

Kogo stać na to żeby zbudować spory fałszywy portal toczka w toczkę jak oryginalny, żeby rozsiewać fałszywe informacje? Kto ma interes w tym, żeby destabilizować sytuację w Polsce i jest gotów posługiwać się takimi metodami? Czy przestał to robić, czy raczej od tamtego czasu udoskonalił metody?

Osobiście uważam, że robi to nadal i gra na podział wśród Polaków, który osłabia Polskę na tylu różnych płaszczyznach, że na pewno się z jego punktu widzenia opłaca.

 

Pogłębiający się podział

Najbardziej krzykliwe grupy często nadają ton debacie publicznej. I w przypadku dyskusji o koronawirusie i metodach jego zwalczania, na pewno za sporą część tego podziału odpowiedzialni są ekstremiści obu stron. I z całą pewnością podział budują zarówno retoryka o "mordowaniu", jak i retoryka wzywająca do dyskryminacji "antyszczepów". Swoją droga szokujące bywa to, że taką "odczłowieczającą" retorykę stosują czasem również ci, wobec których podobna retoryka byłą stosowana np. w kwestii Smoleńska, kiedy byli wyzywani od "wariatów" i wyszydzani jako szaleńcy kwestionujący oficjalną wersję wydarzeń.

Ale, że podział ten pogłębia wielu spośród polityków Zjednoczonej Prawicy, to się już naprawdę dziwię. Mało, że dyżurni eksperci-koronacelebryci w TV wypowiadają się na temat osób sceptycznych wobec oficjalnej linii przyjętej wobec walki z koronawirusem często w sposób pogardliwy, to jeszcze politycy zdają się chcieć zasłużyć na miano prymusów w tym procederze w jakimś sensie odczłowieczania - "Antyszczepy", "ciemnogród", "foliarze". Te określenia padają wobec również wobec ludzi, którzy się często nawet i zaszczepili, ale ośmielają się zadawać pytania (oczywiście, że jestem świadom brutalności ze strony drugiego ekstremum, sam jej doświadczyłem, ale warto zauważyć, że oficjalną machinę propagandową, ma za sobą tylko jedna strona). Mocno uderzył mnie tweet ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który po oczywiście karygodnym napadzie na punkt szczepień napisał "Wolność na sztandarach, usta pełne wulgaryzmów i pięści przeciw drugiemu człowiekowi. Tak dziś wygląda ruch antyszczepionkowy? Tu nie ma z kim dyskutować. To trzeba piętnować. Dziękuję @PolskaPolicja za interwencje". Naprawdę dyskusja nie ma sensu? To co pan minister proponuje? Skąd minister wie, że ataku dokonał jakiś "ruch antyszczepionkowy", a nie jakiś debil z innym debilem? Skąd wie, że nie dokonał go ktoś, kto ma szefa w tym samym miejscu, w którym szefa ma ktoś kto wykonał fałszywy portal, by na początku pandemii siać fałszywe informacje? Otóż pan minister tego nie wie. A w sposób nieuprawniony karygodny czyn rozciąga na ludzi, których pewnie nie lubi, czyli na tych, którzy nie chcą się zaszczepić, choć on ma taki fajny program szczepień (A jeszcze kiedy słyszę z ust prof. Zybertowicza, którego bardzo szanuję, o "redefinicji wolności", to mi się zimno robi).

Takie wykorzystywanie sytuacji to są niebezpieczne zabawy. Rozciąganie przez tak istotnego polityka jak minister Niedzielski, takiego bez wątpienia karygodnego zdarzenia, jeszcze zanim śledztwo wykaże jego naturę, na większą grupę ludzi, to prosty sposób budowania podziału. A to tylko jeden z wielu przypadków budowania bardzo konkretnego podziału, który już nie tylko oznacza istnienie krzykliwych ekstremów na spektrum opinii, ale wykopuje głęboki rów pomiędzy grupami stanowiącymi większość Polaków.

 

Zagrożenia

To jest groźne dla samego PiS, ponieważ ten podział biegnie w poprzek dotychczasowych podziałów, budując zupełnie nowe plemiona na polskiej scenie politycznej, biegnie również w poprzek elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Czy to oznacza, że część "proszczepionkowego elektoratu" zbliży się do PiS? No nie, nie sadzę. Ale za to urażona część elektoratu "szczepionkosceptycznego" na pewno się oddali. Czy politycy PiS biorą to pod uwagę?

Jest to groźne również, a właściwie PRZEDE WSZYSTKIM dla Polski. Szczególnie wobec zagrożeń przed którymi teraz stoi. W sytuacji, w której administracja Bidena praktycznie zdjęła w dużym stopniu parasol ochronny nad Europą środkową i wschodnią, oddając Trójmorze, jak pisał nasz ekspert ds. wschodnich Grzegorz Kuczyński "w lenno" Niemcom, a (to już moja opinia) de facto duumwiratowi sojuszniczych Berlina i Moskwy. W sytuacji, w której znów przespaliśmy kilka lat modernizacji technicznej armii (ostatnio, trzeba przyznać, przyspieszyła). W sytuacji, w której temperatura na wschodzie rośnie. W sytuacji, w której jesteśmy poddani presji cyberwojny ze wschodu i próby w jakimś sensie rozbiorów z zachodu? Naprawdę tak bardzo teraz nam ten podział potrzebny?

A co jeśli ten sam ktoś, kto zbudował fałszywy portal, by siać pośród Polaków strach i zwątpienie, obstawia obydwa ekstrema? Zastanawia się ktoś nad tym? Jeżeli ostatnie wydarzenia to dzieło tych, których celem jest rozchwianie emocji w Polsce? Warto grać w ich grę?

Może czas najwyższy się zastanowić, zanim zabrnie to tak daleko, że nie trzeba będzie żadnej agresji z zewnątrz żeby "było po nas".


 

POLECANE
Grafzero: Polskie bestsellery 2025 (pierwsze półrocze) z ostatniej chwili
Grafzero: Polskie bestsellery 2025 (pierwsze półrocze)

Połowa 2025 roku już za nami. Co nowego na polskim rynku książki? Czy pojawiły się jakieś nowe tytuły, czy stare bestsellery trzymają się nadal? Grafzero vlog literacki prezentuje dane sprzedażowe i dzieli się przewidywaniami dotyczącymi przyszłości polskiego rynku książki.

Kula ognia. Katastrofa samolotu pod Londynem z ostatniej chwili
"Kula ognia". Katastrofa samolotu pod Londynem

Na lotnisku w Southend w Wielkiej Brytanii rozbił się mały samolot. Świadkowie relacjonują, że po uderzeniu pojawiła się "kula ognia".

Zachował się prawidłowo. Koalicjant Tuska ucina narrację o sfałszowanych wyborach z ostatniej chwili
"Zachował się prawidłowo". Koalicjant Tuska ucina narrację o "sfałszowanych wyborach"

"Szymon Hołownia uznał uchwałę Sądu Najwyższego i podpisał postanowienie - zachował się prawidłowo" – oświadczył wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski ucinając tym samym narrację o "sfałszowanych wyborach".

Noworodek znaleziony w Oknie Życia w Warszawie Wiadomości
Noworodek znaleziony w Oknie Życia w Warszawie

W sobotni wieczór siostry loretanki z Warszawy znalazły w Oknie Życia noworodka.. Jak przyznały, ze zdarzeniem tym wiązało się wiele emocji.

Rusza sprzedaż nowego paliwa. Orlen wydał komunikat z ostatniej chwili
Rusza sprzedaż nowego paliwa. Orlen wydał komunikat

Samoloty startujące z lotnisk w Warszawie, Krakowie i Katowicach mogą już tankować alternatywnym paliwem lotniczym (SAF) – informuje spółka Orlen.

Polski himalaista utknął na Broad Peaku po zejściu lawiny. Nowe informacje z ostatniej chwili
Polski himalaista utknął na Broad Peaku po zejściu lawiny. Nowe informacje

Doświadczony himalaista Waldemar Kowalewski, który został poszkodowany w piątek w wyniku zejścia lawiny z Broad Peak (8051 m) w Karakorum, jest sprowadzany na dół przez Szerpów. Informację potwierdził PAP Bogusław Magrel, prezes Polskiego Klubu Alpejskiego, który rano był w kontakcie z wspinaczem.

Ostaszewska o nielegalnych imigrantach: Wielu z nich to lekarze i ekonomiści z ostatniej chwili
Ostaszewska o nielegalnych imigrantach: "Wielu z nich to lekarze i ekonomiści"

– Najprostsi ludzie boją się takiej podróży, bo wiedzą, że sobie w niej nie poradzą. Wiele z tych osób to są pielęgniarki, lekarze, ekonomiści – twierdzi aktorka Maja Ostaszewska

Nowe nazwisko w Tańcu z gwiazdami. Znana aktorka dołącza do obsady Wiadomości
Nowe nazwisko w "Tańcu z gwiazdami". Znana aktorka dołącza do obsady

Jesień w Polsacie zapowiada się naprawdę ekscytująco. Wszystko za sprawą 17. edycji popularnego programu "Taniec z gwiazdami", który już we wrześniu powróci na ekrany. Z każdym kolejnym tygodniem poznajemy kolejne nazwiska uczestników. W niedzielę produkcja ogłosiła udział kolejnej osoby

Napaść na policjanta. Sprawcami funkcjonariusze urzędu celno-skarbowego Wiadomości
Napaść na policjanta. Sprawcami funkcjonariusze urzędu celno-skarbowego

Na policjanta, patrolującego w pobliżu Konsulatu Generalnego Ukrainy we Wrocławiu, napadło czterech mężczyzn. Napastnikami okazali się   funkcjonariusze Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego. Wszyscy usłyszeli już zarzuty. 

Polska surowcowym bankiem Europy. Miliardy złotych pod ziemią z ostatniej chwili
Polska surowcowym bankiem Europy. Miliardy złotych pod ziemią

Polacy śpią na fortunie. Według najnowszych danych US Geological Survey zasoby srebra Polski wynoszą ok. 61 tys. ton, co daje nam piątą pozycję na świecie.

REKLAMA

[Tylko u nas] Cezary Krysztopa: Rosną nam w Polsce dwa nowe plemiona. I jest to bardzo zła informacja

Na początek kilka założeń. Po pierwsze żyjemy w czasach eksperymentalnych.
 [Tylko u nas] Cezary Krysztopa: Rosną nam w Polsce dwa nowe plemiona. I jest to bardzo zła informacja
/ Pixabay.com

Nigdy wcześniej za naszego życia nie spotkaliśmy się, w sensie społecznym (na epidemiologicznym się nie znam), z takim zjawiskiem jak koronawirus i związane z nim działania rządów i korporacji. Niezależnie od tego czego się jeszcze dowiemy na temat jego źródeł, zagrożenie jest niewątpliwie realne, w najbliższym otoczeniu miałem ciężkie przypadki i nikomu nie życzę takich doświadczeń. Adekwatności reakcji rządów i korporacji na to zagrożenie ocenić nie potrafię. Wewnętrzne sprzeczności i zaprzeczanie samym sobie, mógłbym złożyć na karb eksperymentalności sytuacji, gdyby nie to, że propagandowy charakter komunikacji, sprawia wrażenie jakiejś nieczystości intencji.

W związku z tym cierpienie chorych, a tym bardziej śmierć zmarłych, jest tu jak najbardziej prawdziwe i nie ma mojej zgody na żadne szydzenie ani z jednych ani z drugich.

Podobnie wysiłek służb, które działały w czasie największego strachu, służby zdrowia, policji, takich zawodów jak ekspedientki, wolontariusze tacy jak siostry zakonne i bracia zakonni, którzy zajmowali się np. pensjonariuszami domów opieki, kiedy nie było komu się niemi zajmować, a w krajach "cywilizowanego" Zachodu, w jakimś sensie skazywano ich na śmierć. Wszystkim tym ludziom należy się szacunek. Oczywiście nie ręczę za każdego z osobna, choćby dlatego że wszystkich nie znam, ale nie ma zgody na jakąkolwiek przemoc wobec nich skierowaną.

Każdy kto w od dyskusji publicznej przechodzi do przemocy, już przegrał.

 

Naturalna różnica zdań

Być może niektórych zaskoczę, ale różnice zdań wśród ludzi, na wszelkie możliwe tematy, są czymś absolutnie naturalnym. Można powiedzieć, że wynikają z samej natury człowieczeństwa. I nie inaczej jest w sprawie epidemii. Ludzie mają na jej temat, oraz na temat środków, które mają jej przeciwdziałać, różne opinie. I mają prawo je mieć. Nawet jeśli są niezgodne z opiniami "oficjalnych czynników" czy tej czy innej grupy społecznej.

Mają prawo, na podstawie możliwie szerokiej informacji na temat zalet i ryzyk związanych z różnymi opcjami, podejmować decyzje w ich mniemaniu dla nich i dla ich dzieci najlepsze.

Problem w tym, że na przeciwległych skrajach tego spektrum opinii pojawiły się dwie radykalne i w coraz większym stopniu nadające ton dyskusji, grupy. Z jednej strony mamy tych, którzy krzyczą o tym, że "w szpitalach leżą aktorzy" i "przestańcie udawać", a z drugiej tych, którzy wzywają do segregacji sanitarnej i różnych form dyskryminacji osób, które wykorzystują swoje prawo do tego żeby się nie szczepić.

 

Nienaturalna różnica zdań

Nie ma obowiązku mi w tym zakresie ufać, opieram się głównie na intuicji, ale popartej własnymi doświadczeniami. Na samym początku pandemii opisywaliśmy przypadek fałszywego portalu jednej z największych prywatnych rozgłośni radiowych, który różnił się od oryginału jedną kropką w adresie internetowym i tym, że rozsiewał kompletnie fałszywe informacje na temat epidemii, które miały wywoływać strach. Innych, podobnych informacji nie publikowaliśmy, ponieważ zebraliśmy na ten temat zbyt mało danych, a czas był gorący i nie chcieliśmy dolewać oliwy do ognia.

Kogo stać na to żeby zbudować spory fałszywy portal toczka w toczkę jak oryginalny, żeby rozsiewać fałszywe informacje? Kto ma interes w tym, żeby destabilizować sytuację w Polsce i jest gotów posługiwać się takimi metodami? Czy przestał to robić, czy raczej od tamtego czasu udoskonalił metody?

Osobiście uważam, że robi to nadal i gra na podział wśród Polaków, który osłabia Polskę na tylu różnych płaszczyznach, że na pewno się z jego punktu widzenia opłaca.

 

Pogłębiający się podział

Najbardziej krzykliwe grupy często nadają ton debacie publicznej. I w przypadku dyskusji o koronawirusie i metodach jego zwalczania, na pewno za sporą część tego podziału odpowiedzialni są ekstremiści obu stron. I z całą pewnością podział budują zarówno retoryka o "mordowaniu", jak i retoryka wzywająca do dyskryminacji "antyszczepów". Swoją droga szokujące bywa to, że taką "odczłowieczającą" retorykę stosują czasem również ci, wobec których podobna retoryka byłą stosowana np. w kwestii Smoleńska, kiedy byli wyzywani od "wariatów" i wyszydzani jako szaleńcy kwestionujący oficjalną wersję wydarzeń.

Ale, że podział ten pogłębia wielu spośród polityków Zjednoczonej Prawicy, to się już naprawdę dziwię. Mało, że dyżurni eksperci-koronacelebryci w TV wypowiadają się na temat osób sceptycznych wobec oficjalnej linii przyjętej wobec walki z koronawirusem często w sposób pogardliwy, to jeszcze politycy zdają się chcieć zasłużyć na miano prymusów w tym procederze w jakimś sensie odczłowieczania - "Antyszczepy", "ciemnogród", "foliarze". Te określenia padają wobec również wobec ludzi, którzy się często nawet i zaszczepili, ale ośmielają się zadawać pytania (oczywiście, że jestem świadom brutalności ze strony drugiego ekstremum, sam jej doświadczyłem, ale warto zauważyć, że oficjalną machinę propagandową, ma za sobą tylko jedna strona). Mocno uderzył mnie tweet ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który po oczywiście karygodnym napadzie na punkt szczepień napisał "Wolność na sztandarach, usta pełne wulgaryzmów i pięści przeciw drugiemu człowiekowi. Tak dziś wygląda ruch antyszczepionkowy? Tu nie ma z kim dyskutować. To trzeba piętnować. Dziękuję @PolskaPolicja za interwencje". Naprawdę dyskusja nie ma sensu? To co pan minister proponuje? Skąd minister wie, że ataku dokonał jakiś "ruch antyszczepionkowy", a nie jakiś debil z innym debilem? Skąd wie, że nie dokonał go ktoś, kto ma szefa w tym samym miejscu, w którym szefa ma ktoś kto wykonał fałszywy portal, by na początku pandemii siać fałszywe informacje? Otóż pan minister tego nie wie. A w sposób nieuprawniony karygodny czyn rozciąga na ludzi, których pewnie nie lubi, czyli na tych, którzy nie chcą się zaszczepić, choć on ma taki fajny program szczepień (A jeszcze kiedy słyszę z ust prof. Zybertowicza, którego bardzo szanuję, o "redefinicji wolności", to mi się zimno robi).

Takie wykorzystywanie sytuacji to są niebezpieczne zabawy. Rozciąganie przez tak istotnego polityka jak minister Niedzielski, takiego bez wątpienia karygodnego zdarzenia, jeszcze zanim śledztwo wykaże jego naturę, na większą grupę ludzi, to prosty sposób budowania podziału. A to tylko jeden z wielu przypadków budowania bardzo konkretnego podziału, który już nie tylko oznacza istnienie krzykliwych ekstremów na spektrum opinii, ale wykopuje głęboki rów pomiędzy grupami stanowiącymi większość Polaków.

 

Zagrożenia

To jest groźne dla samego PiS, ponieważ ten podział biegnie w poprzek dotychczasowych podziałów, budując zupełnie nowe plemiona na polskiej scenie politycznej, biegnie również w poprzek elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Czy to oznacza, że część "proszczepionkowego elektoratu" zbliży się do PiS? No nie, nie sadzę. Ale za to urażona część elektoratu "szczepionkosceptycznego" na pewno się oddali. Czy politycy PiS biorą to pod uwagę?

Jest to groźne również, a właściwie PRZEDE WSZYSTKIM dla Polski. Szczególnie wobec zagrożeń przed którymi teraz stoi. W sytuacji, w której administracja Bidena praktycznie zdjęła w dużym stopniu parasol ochronny nad Europą środkową i wschodnią, oddając Trójmorze, jak pisał nasz ekspert ds. wschodnich Grzegorz Kuczyński "w lenno" Niemcom, a (to już moja opinia) de facto duumwiratowi sojuszniczych Berlina i Moskwy. W sytuacji, w której znów przespaliśmy kilka lat modernizacji technicznej armii (ostatnio, trzeba przyznać, przyspieszyła). W sytuacji, w której temperatura na wschodzie rośnie. W sytuacji, w której jesteśmy poddani presji cyberwojny ze wschodu i próby w jakimś sensie rozbiorów z zachodu? Naprawdę tak bardzo teraz nam ten podział potrzebny?

A co jeśli ten sam ktoś, kto zbudował fałszywy portal, by siać pośród Polaków strach i zwątpienie, obstawia obydwa ekstrema? Zastanawia się ktoś nad tym? Jeżeli ostatnie wydarzenia to dzieło tych, których celem jest rozchwianie emocji w Polsce? Warto grać w ich grę?

Może czas najwyższy się zastanowić, zanim zabrnie to tak daleko, że nie trzeba będzie żadnej agresji z zewnątrz żeby "było po nas".



 

Polecane
Emerytury
Stażowe