[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Słowacki i Mickiewicz. Podróże gigantów światowej literatury
![[Tylko u nas] Michał Bruszewski: Słowacki i Mickiewicz. Podróże gigantów światowej literatury](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16277682341d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b3729ca799716c4309480a4dfc2b38428d79.jpg)
Sezon wakacyjny w najlepsze, więc warto przypomnieć sobie o fakcie, iż nawet pomnikowe postacie udają się w podróż by odpocząć i zwiedzać. Wyjątkiem w gronie wybitnych pisarzy był Karol May, który całe literackie życie żył z pisania podróżniczo-awanturniczych powieści, ale osobiście w podróż wyruszył dopiero po sześćdziesiątce, żaląc się przy okazji jakie to nudne. Niemiecki twórca antykolonialnego archetypu Kary Ben Nemziego to jednak nie polscy Wieszczowie, którzy na Bliskim Wschodzie szukali natchnienia i dróg do walki o niepodległość Polski. Gdy, więc niemiecki Czytelnik raczył się książkami przygodowymi, polski śnił o narodowym przebudzeniu.
Juliusz Słowacki i Adam Mickiewicz to nasi Wieszczowie Narodowi ale z perspektywy XIX-wiecznej Europy giganci literatury i to bez podziału na narody, czy państwa. Bez większych problemów można by ich popularność zrównać ze współczesnymi ikonami popkultury, z tymi dwiema różnicami – że obecnie ciężko o podobny wielki kaliber polskich twórców, no i nie zdobyli swej popularności „prankami”. Mickiewicz i Słowacki, gdyby żyli w XXI wieku byliby raperami (w końcu „Pan Tadeusz” powstał na freestyle’u) a cała Europa żyłaby beef’em (pojedynkiem) dwóch największych twórców z odległej Polski.
Twórczość Słowackiego i Mickiewicza przypadła na traumatyczny porozbiorowy kryzys, w pierwszej połowie XIX w. Im więcej cierpień przyjmował polski naród tym bardziej budził się literacki mesjanizm, poszukujący sensu w ofiarach, niesprawiedliwości dziejowej. Z podróży do Ziemi Świętej i Libanu Juliusz Słowacki przywiózł nowe gotowe dzieło - poemat „Anhelii”. Choć pisał go w mlecznych libańskich górach akcja poematu dzieje się na Syberii, ale to utwór grający na strunach polskości, o zgrozo, nie traci z aktualności. Jest przestrogą dla pokoleń Polaków, lekcją miłości do Ojczyzny, miłości bardzo melancholijnej. To pieść pokolenia wygnańców. Przestroga przed podziałem narodu na odrębne – jakbyśmy dzisiaj powiedzieli – plemiona polityczne, zatopiona w wizjach Słowackiego rodem z najlepszej fantastyki powoduje, że dreszcz przeszywa plecy gdy pomyślimy, że to słowa pisane nie wczoraj a w innej, wydawałoby się epoce. Czy naprawdę w „innej”?
„Więc spojrzał na nie Anhelli i zawołał: gdzie wy lecicie, o mewy? I zdawało mu się, że w jęku ptaków usłyszał głos odpowiadający mu: lecimy do ojczyzny twojej! Czy każesz nam pozdrowić kogo? Czy usiadłszy nad jakim miłym domem, zapiać w nocy pieśń nieszczęścia? Aby się obudziła matka twoja lub który z krewnych twoich i zaczęli płakać w ciemności i z przerażenia, Myśląc o synie, którego pożarła kraina grobowcowa, i o bracie, którego pochłonęło nieszczęście. Taki był głos ptaków” – czytamy u Słowackiego.
To natchnienie dała ziemia, którą nazywano Orientem, ale która jest bliższa nam niż się to wydaje. W miejscu narodzinach chrześcijaństwa, tak znaczącego dla polskiej tożsamości. Adam Mickiewicz umarł w Turcji, była to jego ostatnia podróż życia. Wyruszał by szukać sposobu i miejsca dla sformowania Polskiego Legionu do walki z carską okupacją. Imperium Osmańskie z głównej siły militarnej z którą mierzyła się na polach bitew I Rzeczpospolita, po rozbiorach, stało się głównym geopolitycznym graczem, który mógł walczyć z Moskalami. „Więc za strzelby, do okien. Aż tu tłum Moskali, Krzycząc: »Ura!«, od bramy wali po tarasie; My im ze strzelb dziesięciu palnęli »A zasie«” – pisał Mickiewicz i szukał potwierdzenia własnych słów w czynach. Bliski Wschód w okresie rozbiorów był miejscem, gdzie polscy podróżnicy, literaci, awanturnicy i wygnańcy szukali odbudowy Polski. Warto o tym pamiętać.
Michał Bruszewski
Cytaty z poematu „Anhelli” i „Pana Tadeusza”