W Niemczech znowu nie ma komu zbierać szparagów
Przypomnijmy, że już w lutym niemiecki „Die Welt” informował, że producenci szparagów mają obawy dotyczące zbliżającego się wielkimi krokami sezonu zbiorów. „Z powodu pandemii w 2020 r. pracę na brandenburskich polach szparagów podjęło ok. 20 proc. mniej pracowników z Polski i Rumunii niż spodziewane 6-7 tys.” – zwracała uwagę gazeta.
– Wielu przyjedzie do Niemiec w mikrobusach, w których można łatwo się od siebie zarazić – mówi w rozmowie ze „Spieglem” Pagonis Pagonakis z Federacji Niemieckich Związków Zawodowych.
„Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odsyła do resortu zdrowia, a ono z powrotem do MSW i resortu rolnictwa. Ten ostatni odpisał w końcu, że istnieje spójny i bezpieczny zestaw regulacji, który chroni zarówno zbiory, jak i zatrudnionych oraz mieszkańców” – czytamy.
Według informacji podanych przez Deutsche Welle, koronawirusowe przepisy przewidują podział pracowników na czteroosobowe zespoły: „Ze wspólnej łazienki może korzystać na raz tylko jedna grupa. Przed wejściem kolejnej grupy łazienka musi zostać zdezynfekowana i przewietrzona. Zdaniem władz ten system ograniczy rozprzestrzenianie się koronawirusa w przypadku infekcji któregoś z pracowników”.
Podkreślono również, że pracownicy przyjeżdżający na prace sezonowe mają być zwolnieni z obowiązkowej kwarantanny. „Zamiast tego, będą musieli przez pierwsze pięć dni przebywać tylko w swojej grupie roboczej” – czytamy.