Tomaszewski przeciwny uklęknięciu polskich piłkarzy na Wembley. „W naszej historii nie mieliśmy powodów…”
Dziś o godz. 20:45 reprezentacja Polski zmierzy się z Anglią w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2022 w Katarze. Od kilku dni w internecie trwa dyskusja, czy Polacy przed pierwszym gwizdkiem uklękną, aby wyrazić poparcie dla ruchu Black Lives Matter.
W ostatnim czasie na taki gest zdecydowali się reprezentanci San Marino. Przed rozpoczęciem czwartkowego meczu piłkarze tego kraju, wraz z angielskimi zawodnikami uklękli, aby oddać hołd walczącym z rasizmem.
Inaczej zachowali się z kolei Czesi, którzy zmierzyli się w we wtorek z reprezentacją Walii na stadionie w Cardiff. Nasi południowi sąsiedzi nie klęknęli, lecz zamiast tego wskazali palcem na napis „Respect” znajdujący się na ich koszulkach.
Na jaki gest zdecydują się reprezentanci Polski? Na razie nie wiadomo.
Można?
— Żelazna Logika (@zelazna_logika) March 30, 2021
Walia-Czechy#WALCZE #ENGPOL pic.twitter.com/4V4vKKXWd2
Jan Tomaszewski komentuje
O sytuację został spytany na antenie Polskiego Radia 24 były reprezentant Polski, współtwórca „zwycięskiego remisu” na Wembley z 1973 roku Jan Tomaszewski. Legendarny bramkarz stwierdził, że antyrasistowski protest nie dotyczy Polski.
– Nie chcę mówić, jak nasi reprezentanci mają się zachowywać. Mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że bym nie ukląkł. Mam orła na piersi i mnie ta sprawa nie dotyczy. W naszej historii nie mieliśmy powodów, dla których teraz mielibyśmy to robić – stwierdził jeden z Orłów Górskiego.
Jak podkreślił, same gesty nic nie wnoszą. – Ta symbioza polityki ze sportem była, jest i będzie. Mamy przykład tego, że przy meczach reprezentacji pojawiają się głowy państw i jest to symbioza. Takie protesty są próżnym gadaniem. Liczą się czyny, a nie gesty – dodał.