Prezydent zadeklarował gotowość do spotkania z przedstawicielami branż objętych obostrzeniami
"Jeżeli tylko będą chcieli ze mną porozmawiać, bardzo serdecznie ich do pałacu prezydenckiego zapraszam. Na pewno znajdzie się możliwość takiego spotkania" - powiedział prezydent zapytany w TVN24 czy jest gotów spotkać się z przedstawicielami branż najbardziej dotkniętych obostrzeniami związanymi z pandemią.
"Rozumiem desperację przedsiębiorców. Tak, rzeczywiście to jest dramatyczna sprawa, w ogóle rozumiem desperację i stres, w jakim znajdują się ludzie, obawiając się o swoje miejsca pracy, obawiając się o swoje pensje, a więc w związku z tym jak spłacą kredyt, choćby za mieszkanie, co z nimi będzie, jak będzie wyglądało ich przyszłe życie" - dodał prezydent pytany czy rozumie tych przedsiębiorców, którzy w desperacji zaczynają otwierać swoje biznesy.
Dopytywany czy pochwala otwieranie restauracji, stoków narciarskich, czy siłowni wbrew decyzjom i rozporządzeniom rządu, prezydent kategorycznie zaprzeczył. "Nie pochwalam, dlatego, że nie dla zabawy zostały zamknięte tylko po to (...), żeby ludzie się nie gromadzili, a w związku z tym, żeby nie było zwiększonej liczby zachorowań, tylko wręcz przeciwnie, żeby tę liczbę ograniczać" - stwierdził prezydent.
Stwierdził, jednocześnie, że rozumie desperację ludzi, ale prosi o solidarność i "zrozumienie, że czynione jest naprawdę wszystko, co tylko jest możliwe, aby jak najbardziej pomóc gdzie się da".
Rząd w połowie stycznia zdecydował, że obostrzenia wprowadzane w wyniku pandemii będą przedłużone do końca tego miesiąca. Obowiązuje m.in. zamknięcie restauracji, które mogą jedynie serwować dania na wynos i dowóz. W sklepach i galeriach handlowych (w których otwarte są tylko niektóre sklepy) obowiązuje możliwość wpuszczania 1 klienta na 15 m kw. Czynne mogą być jedynie hotele pracownicze oraz hotele dla medyków.