[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Powstanie trzecia partia USA?

Do Białego Domu wprowadzają się nowi lokatorzy i zaczynają porządki, od których zapowiedzi cierpnie skóra. Ceniony myśliciel i pisarz David Horowitz ostrzega, że Ameryka znalazła się w “początkowym stadium staczania się ku faszyzmowi” i zapowiada, że pierwszą ofiarą rządów Demokratów będą chrześcijanie.
Donald Trump [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Powstanie trzecia partia USA?
Donald Trump / POOL Dostawca: PAP/EPA

W opinii Horowitza radykalnie lewackie skrzydło, które zdominowało Partię Demokratyczną forsuje program Baracka Obamy, który był “najbardziej anty-chrześcijańskim i anty-religijnym prezydentem Stanów Zjednoczonych”, prześladowcą “pielęgnowanych wartości”, z którymi przybyli pierwsi osadnicy uciekający z Europy w dobie wojen religijnych. Kontynuatorzy polityki Obamy, łamią i “kryminalizują” pierwszą poprawkę do amerykańskiej Konstytucji, w którą wpisana jest wolność słowa i wyznania, czyli wartości “systematycznie atakowane przez Demokratów”.

Prawda, wolność słowa, swoboda wyznawanej religii, to pierwsze ofiary każdego konfliktu, w którym jedna ze stron zmierza ku totalitaryzmowi. Opiniotwórczy komentator dziennika „Washington Post” Eugene Robinson otwarcie stwierdził, że miliony Amerykanów “są zwolennikami kultu trumpistycznego i muszą zostać przeprogramowani.” Jeszcze dalej idzie Alexandria Ocasio-Cortez zasiadająca w Kongresie z ramienia Partii Demokratycznej. Radykalna aktywistka ugrupowania Demokratyczni Socjaliści Ameryki, oświadczyła, że rząd federalny musi teraz “podwoić, potroić lub zwiększyć czterokrotnie ilość funduszy na programy naprawcze”, czyli „deradykalizację” ludzi, którzy głosowali na Donalda Trumpa i podważali uczciwość elekcji Joe Bidena. Fakt, że jest ich około 74 milionów nie gra większej roli. Potrzebna jest tylko federalna strategia „przeprogramowania” ich przez liberalne elity demokratyczne, przede wszystkim medialne.

Ochotników z medialnej awangardy progresistów nie brakuje. Pełni płomiennych sloganów jak bolszewiccy agitatorzy gotowi są reedukować trumpistów i wyrwać z nich trumpizm z korzeniami. Komentatorzy telewizji CNN domagają się z ekranu cenzurowania, a jeszcze lepiej zamknięcia telewizji kablowej i portalu Newsmax. Ich zdaniem Newsmax zasłużył na usunięcie z sieci internetu oraz platform kablowych i satelitarnych, ponieważ w swoich programach powątpiewa w rzetelność wyborów prezydenckich i o zgrozo sympatyzuje z Donaldem Trumpem. To argumenty wygłaszane przed kamerami, poza nimi jest jeszcze jedna przesłanka - notowania oglądalności CNN spadają, a Newsmax w ciągu kilku tygodni awansował na 4 miejsce w kablowych telewizjach informacyjnych. W rekordowym dniu przeszło do niego z innych kanałów ponad 4 miliony odbiorców.

O brutalnej eliminacji Donalda Trumpa i jego sympatyków z mediów społecznościowych powszechnie wiadomo. Podobnie jak o argumentach używanych w próbie usunięcia Trumpa z urzędu nawet po jego odejściu z funkcji prezydenta. Z wielkim trudnem przebija się natomiast prawda, że prezydent Donald Trump nie uczynił nic, co uzasadniałoby rozpoczęcie procedury impeachmentu przez kongresmenów. Przeciwnie to kongres, sześciokrotnie naruszył Konstytucję USA. Ironia amerykańskiego prawa sprawia jednak, że o ile prezydenta można usunąć ze stanowiska, o tyle członków Kongresu nie, bowiem chroni ich immunitet. Tak przynajmniej twierdzi Alan Dershowitz, szanowany autorytet w dziedzinie prawa konstytucyjnego, daleki od sympatyzowania z obozem trumpistów i który uczestniczył w pierwszej, nieudanej, próbie usunięcia Donalda Trumpa podjętej przez Demokratów jesienią 2019 roku. “Jedyne co można uczynić kongresmenom, to postawić ich przed osądem opinii publicznej i nie zagłosować na nich w najbliższych wyborach” - uważa Dershowitz. Immunitet chroni także kongresmenów przed odpowiedzialnością cywilną za słowa wypowiedziane na sali obrad Kongresu, a zatem mogą kłamać, lżyć, pomawiać i zniesławiać bezkarnie.

W opinii wielu komentatorów zajadłość z jaką postępowi Demokraci, pod wodzą rozhisteryzowanej Nancy Pelosi, chcą wdeptać w błoto i zohydzić Donalda Trumpa, rodzi się ze strachu przed jego powrotem do aktywnego życia politycznego. Wall Street Journal poinformował, że na kilkanaście godzin przed opuszczeniem Białego Domu, Trump rozważał możliwość skrzyknięcia swych sympatyków i utworzenia ugrupowania pod nazwą Partia Patriotyczna. Dziennik przypomina, że dotychczasowe próby utworzenia w USA trzeciej partii nie zakończyły się powodzeniem, ale równocześnie zwraca uwagę, że zarówno w 2016 jak w 2020 roku Trumpa popierały w kampanii głównie miliony szeregowych Amerykanów, a nie republikański aparat partyjny. Tworzenie trzeciej partii jawi się więc logiczną konsekwencją popularności, która wciąż nie spada. Wprawdzie surmy postępu, które głoszą same kłamstwa całą dobę zapewniają, że notowania Trumpa w sondażach spadły poniżej 30, a nawet oscylują około 20 procent, to jednak solidne sondażownie w rodzaju biura Rasmussen lub NBC News podają, że popiera go teraz około 42-45 procent Amerykanów, czyli mniej więcej tyle samo co przed wyborami. Utrzymująca się popularność zobowiązuje. Donald Trump był nieodmiennie lojalny wobec swoich sympatyków. Jeżeli teraz ich opuści, to rozbudzony ruch konserwatywnej odnowy, ruch obrony życia uwiędnie i agresywny bolszewizm zwycięży. Konserwatyści nie mają bowiem charyzmatycznego lidera i nie mają struktur. Mają wiarę w odwieczne wartości, mają entuzjazm i energię. To bardzo dużo i bardzo mało. Pod wodzą Trumpa z jego talentem menadżerskim oraz umiejętnością przetrwania i przezwyciężania trudności konserwatyści mogą utemperować szalejących lewaków, a później sięgnąć po władzę.

Polityczne zmagania toczące się za oceanem powinno się bacznie obserwować i analizować nad Wisłą. W realiach Unii Europejskiej z jej erupcjami progresizmu i pokrętnymi interpretacjami prawa, Polska i Węgry są wyspami konserwatyzmu i zdrowego rozsądku. Jeśli bolszewizm zwycięży w USA, to my będziemy następni w kolejce. Lewicowe rewolucje się nie zatrzymują. “Z własnego prawa bierz nadania”- głosi Międzynarodówka i obiecuje “dziś niczym – jutro wszystkim my!”.


 

POLECANE
Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców z ostatniej chwili
Trump i Putin przy jednym stole. Trwa spotkanie przywódców

Na terenie bazy wojskowej Elmendorf-Richardson na Alasce rozpoczęło się spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem oraz ich najbliższych doradców.

Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy Wiadomości
Spotkanie Trump-Putin. Prezydenci ruszyli na rozmowy

Prezydent USA Donald Trump i przywódca Rosji Władimir Putin przywitali się na płycie lotniska bazy Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Samolot Putina wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Samolot Putina wylądował na Alasce

Rosyjski samolot rządowy z Władimirem Putinem na pokładzie wylądował w piątek w bazie Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce. To pierwsza wizyta rosyjskiego prezydenta na amerykańskiej ziemi od 10 lat.

Tȟašúŋke Witkó: Za kilka miesięcy Polska znajdzie się w strefie zgniotu tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Za kilka miesięcy Polska znajdzie się w strefie zgniotu

Komunistka z Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Angela Dorothea Merkel, rozłożyła Niemcy – i, praktycznie, również Europę – w ciągu, raptem, 16 lat i 16 dni; misję zniszczenia rozpoczęła 22 listopada 2005 roku, a zakończyła 8 grudnia roku 2021. Kolejny kanclerz, Olaf Scholz, na pozostawionych przez nią gruzach zdołał wysiedzieć nieco ponad trzy lata, po czym – chcąc ratować resztki poparcia dla własnego ugrupowania – doprowadził do rozpisania nowych wyborów.

Trump i Putin spotkają się w większym gronie Wiadomości
Trump i Putin spotkają się w większym gronie

Zamiast planowanej na początku szczytu na Alasce rozmowy Donalda Trumpa i Władimira Putina w cztery oczy w pierwszym spotkaniu przywódców udział wezmą również sekretarz stanu Marco Rubio i specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff. Nie jest jasne, kto będzie w składzie rosyjskiej delegacji.

Air Force One Trumpa wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Air Force One Trumpa wylądował na Alasce

Prezydent USA Donald Trump przybył na pokładzie Air Force One do bazy wojskowej Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Znana dziennikarka wyszła ze szpitala gorące
Znana dziennikarka wyszła ze szpitala

- Miejsce dzikuski jest w lesie. Pa, pa szpitalu, oczywiście: tfu, tfu, żeby nie zapeszać. Mówiłam, że ciężko jest się mnie pozbyć. Dzięki, że dodawaliście mi otuchy - napisała Agnieszka Burzyńska w mediach społecznościowych.

Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach Wiadomości
Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach

Serial „M jak miłość” od lat cieszy się ogromną popularnością na TVP2. Już od 25 lat przyciąga przed ekrany kolejne pokolenia widzów, którzy śledzą losy rodziny Mostowiaków i ich bliskich. Po wakacyjnej przerwie fani zastanawiają się, kiedy znów zobaczą swoje ulubione postacie.

Ks. Janusz Chyła: Dogmat o Wniebowstąpieniu proroczym znakiem dla czasów kwestionowania godności człowieka tylko u nas
Ks. Janusz Chyła: Dogmat o Wniebowstąpieniu proroczym znakiem dla czasów kwestionowania godności człowieka

Prawda o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny została przez Kościół dogmatycznie potwierdzona dopiero przez papieża Piusa XII w 1950 roku.

Świątek awansuje do półfinału w Cincinnati z ostatniej chwili
Świątek awansuje do półfinału w Cincinnati

Rozstawiona z numerem trzecim Iga Świątek pokonała Rosjankę Anne Kalinską (nr 28) w ćwierćfinale 6:3, 6:4 tenisowego turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Cincinnati. Następną rywalką Polki będzie albo liderka światowego rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka, albo Jelena Rybakina z Kazachstanu.

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Powstanie trzecia partia USA?

Do Białego Domu wprowadzają się nowi lokatorzy i zaczynają porządki, od których zapowiedzi cierpnie skóra. Ceniony myśliciel i pisarz David Horowitz ostrzega, że Ameryka znalazła się w “początkowym stadium staczania się ku faszyzmowi” i zapowiada, że pierwszą ofiarą rządów Demokratów będą chrześcijanie.
Donald Trump [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Powstanie trzecia partia USA?
Donald Trump / POOL Dostawca: PAP/EPA

W opinii Horowitza radykalnie lewackie skrzydło, które zdominowało Partię Demokratyczną forsuje program Baracka Obamy, który był “najbardziej anty-chrześcijańskim i anty-religijnym prezydentem Stanów Zjednoczonych”, prześladowcą “pielęgnowanych wartości”, z którymi przybyli pierwsi osadnicy uciekający z Europy w dobie wojen religijnych. Kontynuatorzy polityki Obamy, łamią i “kryminalizują” pierwszą poprawkę do amerykańskiej Konstytucji, w którą wpisana jest wolność słowa i wyznania, czyli wartości “systematycznie atakowane przez Demokratów”.

Prawda, wolność słowa, swoboda wyznawanej religii, to pierwsze ofiary każdego konfliktu, w którym jedna ze stron zmierza ku totalitaryzmowi. Opiniotwórczy komentator dziennika „Washington Post” Eugene Robinson otwarcie stwierdził, że miliony Amerykanów “są zwolennikami kultu trumpistycznego i muszą zostać przeprogramowani.” Jeszcze dalej idzie Alexandria Ocasio-Cortez zasiadająca w Kongresie z ramienia Partii Demokratycznej. Radykalna aktywistka ugrupowania Demokratyczni Socjaliści Ameryki, oświadczyła, że rząd federalny musi teraz “podwoić, potroić lub zwiększyć czterokrotnie ilość funduszy na programy naprawcze”, czyli „deradykalizację” ludzi, którzy głosowali na Donalda Trumpa i podważali uczciwość elekcji Joe Bidena. Fakt, że jest ich około 74 milionów nie gra większej roli. Potrzebna jest tylko federalna strategia „przeprogramowania” ich przez liberalne elity demokratyczne, przede wszystkim medialne.

Ochotników z medialnej awangardy progresistów nie brakuje. Pełni płomiennych sloganów jak bolszewiccy agitatorzy gotowi są reedukować trumpistów i wyrwać z nich trumpizm z korzeniami. Komentatorzy telewizji CNN domagają się z ekranu cenzurowania, a jeszcze lepiej zamknięcia telewizji kablowej i portalu Newsmax. Ich zdaniem Newsmax zasłużył na usunięcie z sieci internetu oraz platform kablowych i satelitarnych, ponieważ w swoich programach powątpiewa w rzetelność wyborów prezydenckich i o zgrozo sympatyzuje z Donaldem Trumpem. To argumenty wygłaszane przed kamerami, poza nimi jest jeszcze jedna przesłanka - notowania oglądalności CNN spadają, a Newsmax w ciągu kilku tygodni awansował na 4 miejsce w kablowych telewizjach informacyjnych. W rekordowym dniu przeszło do niego z innych kanałów ponad 4 miliony odbiorców.

O brutalnej eliminacji Donalda Trumpa i jego sympatyków z mediów społecznościowych powszechnie wiadomo. Podobnie jak o argumentach używanych w próbie usunięcia Trumpa z urzędu nawet po jego odejściu z funkcji prezydenta. Z wielkim trudnem przebija się natomiast prawda, że prezydent Donald Trump nie uczynił nic, co uzasadniałoby rozpoczęcie procedury impeachmentu przez kongresmenów. Przeciwnie to kongres, sześciokrotnie naruszył Konstytucję USA. Ironia amerykańskiego prawa sprawia jednak, że o ile prezydenta można usunąć ze stanowiska, o tyle członków Kongresu nie, bowiem chroni ich immunitet. Tak przynajmniej twierdzi Alan Dershowitz, szanowany autorytet w dziedzinie prawa konstytucyjnego, daleki od sympatyzowania z obozem trumpistów i który uczestniczył w pierwszej, nieudanej, próbie usunięcia Donalda Trumpa podjętej przez Demokratów jesienią 2019 roku. “Jedyne co można uczynić kongresmenom, to postawić ich przed osądem opinii publicznej i nie zagłosować na nich w najbliższych wyborach” - uważa Dershowitz. Immunitet chroni także kongresmenów przed odpowiedzialnością cywilną za słowa wypowiedziane na sali obrad Kongresu, a zatem mogą kłamać, lżyć, pomawiać i zniesławiać bezkarnie.

W opinii wielu komentatorów zajadłość z jaką postępowi Demokraci, pod wodzą rozhisteryzowanej Nancy Pelosi, chcą wdeptać w błoto i zohydzić Donalda Trumpa, rodzi się ze strachu przed jego powrotem do aktywnego życia politycznego. Wall Street Journal poinformował, że na kilkanaście godzin przed opuszczeniem Białego Domu, Trump rozważał możliwość skrzyknięcia swych sympatyków i utworzenia ugrupowania pod nazwą Partia Patriotyczna. Dziennik przypomina, że dotychczasowe próby utworzenia w USA trzeciej partii nie zakończyły się powodzeniem, ale równocześnie zwraca uwagę, że zarówno w 2016 jak w 2020 roku Trumpa popierały w kampanii głównie miliony szeregowych Amerykanów, a nie republikański aparat partyjny. Tworzenie trzeciej partii jawi się więc logiczną konsekwencją popularności, która wciąż nie spada. Wprawdzie surmy postępu, które głoszą same kłamstwa całą dobę zapewniają, że notowania Trumpa w sondażach spadły poniżej 30, a nawet oscylują około 20 procent, to jednak solidne sondażownie w rodzaju biura Rasmussen lub NBC News podają, że popiera go teraz około 42-45 procent Amerykanów, czyli mniej więcej tyle samo co przed wyborami. Utrzymująca się popularność zobowiązuje. Donald Trump był nieodmiennie lojalny wobec swoich sympatyków. Jeżeli teraz ich opuści, to rozbudzony ruch konserwatywnej odnowy, ruch obrony życia uwiędnie i agresywny bolszewizm zwycięży. Konserwatyści nie mają bowiem charyzmatycznego lidera i nie mają struktur. Mają wiarę w odwieczne wartości, mają entuzjazm i energię. To bardzo dużo i bardzo mało. Pod wodzą Trumpa z jego talentem menadżerskim oraz umiejętnością przetrwania i przezwyciężania trudności konserwatyści mogą utemperować szalejących lewaków, a później sięgnąć po władzę.

Polityczne zmagania toczące się za oceanem powinno się bacznie obserwować i analizować nad Wisłą. W realiach Unii Europejskiej z jej erupcjami progresizmu i pokrętnymi interpretacjami prawa, Polska i Węgry są wyspami konserwatyzmu i zdrowego rozsądku. Jeśli bolszewizm zwycięży w USA, to my będziemy następni w kolejce. Lewicowe rewolucje się nie zatrzymują. “Z własnego prawa bierz nadania”- głosi Międzynarodówka i obiecuje “dziś niczym – jutro wszystkim my!”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe