"Gej Przeciwko Światu": Zepsute sumienie neomarksizmu
Progresywna lewica często śmieje się, gdy nazywa się ją neomarksistowską. "To teorie spiskowe! Jaki Marks? Jaki neobolszewizm?!" - odpowiadają postępacy, gdy wypomina się im ideologiczne pokrewieństwo z wyzwolicielem robotników, co nigdy w fabryce nie pracował. Czemu jednak progresywna lewica nie identyfikuje się - przynajmniej oficjalnie - z Marksem i marksizmem? Czy udają, czy tylko wstydzą się przyznać?
Nie. Oni nie udają. Większość z nich by Marksa na obrazku od nieumytego św. Mikołaja nie odróżniła. Neomarksizm - paradoksalnie - niekoniecznie musi pochodzić od Marksa. Neomarksizm to zwyczajnie schorowane, zepsute sumienie.
🔥 Sumienie, instynkt ewolucyjny
Sumienie lub to wewnętrzny głos, oceniający nasz stosunek do świata. Sumienie mówi nam, czy to my mamy rację, czy świat. Czy błąd - grzech - leży w nas samych, czy może to świat nas skrzywdził, a my jesteśmy niewinni. Sumienie to intuicja, instynkt, który - z ewolucyjnego punktu widzenia - ocenia poprawność naszych działań w w świecie. Przydatna rzecz, to sumienie.
Jeżeli sumienie działa prawidłowo, to realistycznie oddaje stan rzeczy: czasem melduje nam, że zgrzeszyliśmy (po świecku: popełniliśmy błąd) i że potrzebujemy skruchy (wytworzenia w swoim organizmie reakcji alergicznej, silnej niechęci do popełnionego błędu) oraz poprawy (zakodowania trwale w mózgu zrozumienia, czemu coś jest błędne), a czasem melduje, że nasze działania były prawidłowe. Słusznie działające sumienie to religijny (ewolucyjny) kompas, który umożliwia nam życie z innymi i samymi sobą.
Problem pojawia się wtedy, gdy sumienie się zepsuje.
🔥 Zepsute sumienie, zepsuty kompas - zamiast północy, antykultura
Jeżeli sumienie to kompas, to sumienie zepsute to kompas, któremu wypadła igła. Albo taki, którego igła się nie rusza. Albo taki, gdzie igła pokazuje - zamiast północy - południe. Taki kompas pokazuje w kierunku marksizmu.
Trudno jest powiedzieć, czemu kompas sumienia może się zepsuć. Może dlatego, że człowiek przeżył za wiele niesprawiedliwości, i zapomniał - albo nigdy się nie dowiedział - że można iść w kierunku dobra? Albo może przekonał samego siebie, że kierunek jest bez znaczenia, bo wszystko jest takie same? Może uznał, że to on sam jest centrum świata, jego północą, i to cały świat musi wskazywać na niego?
🔥 Dwa założenia
Kiedy sumienie jest zespute, odwracają się jego wartości. Chce iść na południe. Wybiera chaos zamiast porządku.
Z racji tego, że zepsute sumienie pokazuje odwrotny kierunek, odwrotne są jego założenia o świecie. Dwa podstawowe założenia schorowanego sumienia to:
- istnieją hierarchie i te hierarchie są złe/opresyjne; "hierarchie" można tu zastąpić poprzez "różne rzeczy i konstrukty mają/spełniają różne funkcje i cele"
- trzeba obalić te hierarchie, by pozbyć się zła ze świata
W normalnym sumieniu te wartości - założenia o świecie - są przeciwne:
- świat ma określony (przez Boga lub spójność obserwowalnych praw fizyki i biologii) porządek
- to człowiek jest grzeszny i to z jego grzechu wynika zło w świecie (po świecku: to organizm dopasowuje się do otoczenia, a nie odwrotnie).
🔥 Teoria wszystkiego
Wystarczą te dwa założenia, nic więcej. Nie potrzeba żadnego Marksa, Engelsa, żadnego bolszewizmu. Wystarczy, że założysz, że to struktura świata jest zła, a nie ty. I że trzeba ją obalić. To wyjaśnia bunt Szatana, bunt Kaina, bunt neomarksistów:
Hierarchia zwierzę-człowiek jest zła i opresyjna. Trzeba nadać prawa człowieka zwierzętom. (Wege-fanatyzm)
Nie ma różnic między związkami. Wszystkie związki są tej samej kategorii. Twierdzenie inaczej to opresja i przemoc.
(Ruchy El Giebe)
Nie powinno być różnic biologicznych między płciami. Trzeba obalić płeć.
(Ruchy Te)
Wszystkie kultury są równe i piękne. Trzeba obalić granice między państwami.
(Globalizm)
Miasto nie może dominować przestrzeni, bo twory ludzkie nie są lepsze od natury. Stal i beton to opresja narzucona przyrodzie.
(Aktywiści miejscy)
Nie może być różnic ekonomicznych. Biedni i bogaci - to opresyjna hierarchia wyzysku! Trzeba znieść różnice ekonomiczne!
(Socjalizm)
I tak dalej, i tak dalej.
🔥 Podsumowanie
Neomarksiści, poza tymi wyszkolonymi, nie są marksistami dlatego, bo naczytali się komuszych bzudur. Są marksistami dlatego, bo to, co my nazywamy marksizmem jest wadą duszy. Albo - jak kto woli - problemem psychologicznym. Problem ten wynika z błędnej interpretacji świata, która nakierowuje człowieka na chaos i przeciwko porządkowi świata.
P.S. Możliwe, że istnieje analogiczne zepsucie sumienia, tylko w drugą stronę: zepsucie, nazwijmy je, "neofaszystowskie". Albo "obsesja porządku". Osoby z takim sumieniem chcą eliminować każdą nowość, wszystko, co odmienne. Takie zepsucie prowadzi do stagnacji osobistej, i społecznej. Możliwe, że jest tak samo niebezpieczne, jak zepsute sumienie neomarksistowskie.