Krysztopa: Sprawa Kanthaka. "Mój gej jest lepszy niż Twój" czyli odrażająca homofobia aktywistów LGBT
Wyskok Kowalówki można by uznać za kolejny objaw "choroby", gdyby nie fakt natychmiastowego "wsparcia" ze strony aktywistów LGBT i "obrońców praw gejów"
- Zaradkiewicz, Kanthak, kto da więcej??? #AferaOralna #wdomupokryjomu #outować #outing
- pisze z nieukrywaną satysfakcją Bart Staszewski, aktywista LGBT, który przyczynił się do międzynarodowej implementacji fake newsa o "strefach wolnych od LGBT" w Polsce
- W Stanach już w 1989 roku outowano ukrytych gejów i lesbijki, w 2004 ujawniono orientację kongresmena sprzeciwiającego się równości małżeńskiej. PiS sam jest sobie winien, a Janek - jak sądzę - to niewinny początek.
- pisze reporterka Dużego Formatu Gazety Wyborczej Katarzyna Włodkowska
- To by w sumie tłumaczyło, co Kanthak szukał w mięsnych dla LGBT+ w San Francisco. Przypomina mi się też rozmowa Barta Staszewskiego z Kanthakiem w Lublinie, kiedy Kanthak uśmiecha się znacząco i mówi: „Proszę mi wierzyć, że znam wielu gejów”. Wierzę mu. Myślę, że zna.
- pisze były ksiądz-gej Łukasz Kachnowicz, który odszedł z kapłaństwa, bo obraził się jako gej na Kościół i od tamtej pory wspiera ideolo LGBT
I tak po sieci niesie się wielkie tęczowe "mamy go". Przy czym nadal jedyną podstawą jest tweet Kowalówki". To tak ma wyglądać "obrona praw człowieka, którego uważają za geja? Ma polegać na niszczeniu jego prywatności? Kogo obchodzi czy Kanthak jest gejem czy nie jest? Nikogo normalnego, dopóki nie usiłuje z tego powodu zniszczyć znanego nam świata czy nie lata po ulicy z piórkiem w tyłku.
Czy "obrona praw gejów" ma polegać na odbieraniu im prywatności? Czy też w tym przypadku, a także przecież w licznych innych, na przedmiotowym traktowaniu geja, lub kogoś kogo się uważa za geja, jako narzędzie "rewolucji"? Czy gej nie ma prawa mieć poglądów innych niż janczarzy "rewolucji? Czy nie ma prawa do prywatności? Wszyscy geje mają latać z przyrodzeniem na wierzchu, bo tak sobie życzą neomarksistowscy bojówkarze LGBT?
To jest właśnie homofobia rozumiana logicznie jako "lęk przed homoseksualistami". W tym przypadku homoseksualistami, którzy nie chcą podzielać ideologii janczarów rewolucji. Odrażający przykład hipokryzji kapłanów "miłości, która nie wyklucza", ale zawoła "dalej, bijcie go, niszczcie!", bo "kto nie z nami, ten przeciw nam"!
To szokujące jak to "piętnowanie odchyleń" przypomina rewolucję w bolszewickiej Rosji, szokujące jak to "piętnowanie odchyleń" przypomina spektakle nienawiści Rewolucji Kulturalnej w Chinach.
Pytanie czy i kiedy, wobec obrazów z Zachodu, gdzie bojówkarze posunęli się już znacznie dalej, zacznie przypominać kambodżańskie Pola Śmierci?
Cezary Krysztopa
Zaradkiewicz, Kanthak, kto da więcej???#AferaOralna #wdomupokryjomu #outować #outing
— Bart Staszewski 🏳️🌈🇵🇱 (@BartStaszewski) August 25, 2020
W Stanach już w 1989 roku outowano ukrytych gejów i lesbijki, w 2004 ujawniono orientację kongresmena sprzeciwiającego się równości małżeńskiej. PiS sam jest sobie winien, a Janek - jak sądzę - to niewinny początek.
— Katarzyna Włodkowska (@k_wlodkowska) August 25, 2020
To by w sumie tłumaczyło, co Kanthak szukał w mięsnych dla LGBT+ w San Francisco. Przypomina mi się też rozmowa @BartStaszewski z Kanthakiem w Lublinie, kiedy Kanthak uśmiecha się znacząco i mówi: „Proszę mi wierzyć, że znam wielu gejów”. Wierzę mu. Myślę, że zna. https://t.co/h8KMpmzStE
— Łukasz Kachnowicz (@kachno85) August 25, 2020