[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Krwawy komendant Łambinowic do śmierci pobierał wysoką emeryturę

W lipcu 1945 Czesław Gęborski został komendantem Obozu Pracy w Łambinowicach, założonego w byłym niemieckim obozie jenieckim Lamsdorf dla Niemców wysiedlanych z Opolszczyzny, ale też Ślązaków i Polaków. Ludzi zamykano bez wyroku, wystarczał donos złożony w Urzędzie Bezpieczeństwa. Szczególnie chętnie przyjmowano do obozu właścicieli dużych majątków, których byli automatycznie pozbawiani.
 [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Krwawy komendant Łambinowic do śmierci pobierał wysoką emeryturę
/ Symboliczny cmentarz ofiar obozu w Łambinowicach. Wikipedia CC0 Julo
Według oficjalnych danych, w Łambinowicach osadzono niewiele ponad 2 tys. osób, historycy mówią jednak o kilkakrotnie większej liczbie (przynajmniej 5 tys.). Obóz, który formalnie nazywano przesiedleńczym, w istocie był koncentracyjnym, stosowano nawet regulamin hitlerowskich obozów (opracował go Gęborski). Większość więźniów zginęła. Ludzie umierali z głodu, z powodu fatalnych warunków higienicznych, epidemii tyfusu, ciężkiej pracy (chorych i wycieńczonych całodniową pracą w polu traktowano jak zwierzęta pociągowe, zaprzęgając ich do wozów i przyczep), ale nie tylko. Komendant wydawał rozkazy znęcania się nad więźniami i rozstrzeliwania ich, własnoręcznie zabił kilkanaście osób. 4 października 20-letni Czesław Gęborski wydał swoim podwładnym rozkaz podpalenia jednego z obozowych baraków, w którym mieści się magazyn sienników. Pijani strażnicy nakazali więźniom gaszenie pożaru. Ci nie mieli żadnych narzędzi, brakowało wody. Kilku mężczyzn zostało zapędzonych na palący się dach, skąd musieli zrzucać piach na płomienie. Inni więźniowie (w tym kobiety) byli wpychani bagnetami i kolbami do baraku. Kiedy ludzie próbowali wydostać się na zewnątrz, strażnicy otworzyli ogień. Świadkowie widzieli, że strzelał sam komendant – na przemian z dwóch pistoletów i karabinu maszynowego. Ranni byli dobijani strzałem w tył głowy.

Pierwsze śledztwo przeciw Czesławowi Gęborskiemu podjęto już tydzień po pożarze. Gęborski został wówczas zwolniony z funkcji komendanta. Wniesiony do sądu akt oskarżenia przeciwko Gęborskiemu wymieniał 48 osób, które zginęły od kul i płomieni w październiku 1945 r. Prawdziwa liczba zamordowanych nie jest znana. Zdaniem prokuratury, spowodowanie masakry było samowolą komendanta. Dokonał jej z nienawiści do Niemców i Ślązaków, ale również po to, aby ukryć rabunki na więźniach i mieszkańcach okolicznych wsi (dokonywali ich strażnicy obozowi, często pod dowództwem Gęborskiego, przebrani w mundury żołnierzy sowieckich lub niemieckich). Za przekroczenie obowiązków służbowych komendant trafił nawet na krótko za kratki. Prokuratura ostatecznie umorzyła sprawę, a w 1947 r. Gęborski wrócił do pracy w milicji. Wkrótce wstąpił do katowickiego UB. Karierę zakończył w pionie bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Katowicach.

Po 1956 śledztwo w sprawie Łambinowic zostało wznowione, a Czesław Gęborski trafił do aresztu. Sąd go jednak uniewinnił. W roku 1957 były komendant Łambinowic został oskarżony o znęcanie się nad więźniami i zabójstwa. W więzieniu Gęborski podjął demonstracyjną, 40-dniową głodówkę. Podczas trwającego ponad rok procesu, który odbywał się przy drzwiach zamkniętych, bez udziału prasy, sędziowie występowali w roli obrońców oskarżonych, a zastraszani świadkowie odwoływali swoje zeznania. Razem z Czesławem Gęborskim sądzony był jego zastępca Ignacy Szypuła (zginął później w niewyjaśnionych okolicznościach). W 1959 r. obaj zostali uniewinnieni z braku przekonujących dowodów. W części dotyczącej pożaru śledztwo umorzono z powodu rzekomego zaginięcia akt sprawy z lat 1945–1947 (faktycznie zniszczono je dopiero 10 lat później).

Na początku lat 90. losom powojennych więźniów Łambinowic zaczęła przyglądać się Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Opolu. Jednak wobec zniszczenia w 1966 r. dokumentów UB dotyczących pożaru w obozie sprawa wydawała się beznadziejna. Szczęśliwie okazało się, że mord w Łambinowicach bada również prokuratura w niemieckim Hagen, która odszukała 35 świadków masakry z 4 października 1945 r. Dzięki materiałom udostępnionym przez Niemców można było wznowić śledztwo w sprawie pożaru. Zaowocowało ono wniesieniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko Gęborskiemu. Za zarzucane mu czyny (pospolite zabójstwo i zbrodnie wojenne) groziła mu kara dożywotniego więzienia. Jednak wymiar sprawiedliwości okazał się wobec Gęborskiego bezradny. Śledztwo objęło jedynie wydarzenia z 4 października 1945 r., gdyż nie były one uwzględnione w akcie oskarżenia z lat 50. Gęborski uniknął kary. Jego proces – prowadzony przez wiele lat – został w 2005 r. zawieszony. Prócz dwóch srebrnych medali: „Zasłużonego na Polu Chwały” i Odznaki Grunwaldzkiej, pobierał wysoką resortową emeryturę. Zmarł w 2006 r.

Tadeusz Płużański

 

POLECANE
Obrońcy dobrych pedofilów ogłosili koniec działalności tylko u nas
Obrońcy "dobrych pedofilów" ogłosili koniec działalności

Jedna z najbardziej znanych organizacji normalizujących pedofilię ogłosiła koniec swojej działalności. Jej działacze nie widzą już sensu w dalszych działaniach: nastroje na świecie zmieniły się tak, że nikt nie chce już słuchać o rzekomej potrzebie destygmatyzacji niebezpiecznych parafilii! 

Javeliny dla Polski. USA zatwierdziły sprzedaż uzbrojenia z ostatniej chwili
Javeliny dla Polski. USA zatwierdziły sprzedaż uzbrojenia

Kolejne Javeliny dla Wojska Polskiego - podkreślił wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz informując o udzieleniu zgody przez Departament Stanu na sprzedaż pocisków Javelin dla Polski.

Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35 Wiadomości
Norwegia wyśle do Polski kolejny kontyngent F-35

Norweskie Siły Zbrojne potwierdziły w czwartek PAP, że przygotowują wysłanie do Polski kolejnego kontyngentu samolotów bojowych. Misja ma rozpocząć się jesienią.

Jeden z najbliższych doradców Putina podał się do dymisji gorące
Jeden z najbliższych doradców Putina podał się do dymisji

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził w czwartek informacje rosyjskich i zagranicznych mediów o rezygnacji przez Dmitrija Kozaka, jednego z najbliższych doradców Władimira Putina, ze stanowiska zastępcy szefa administracji (kancelarii) prezydenta Rosji.

Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu Wiadomości
Skandal w Krokowej. Tablica pamiątkowa dla oficerów Wehrmachtu

W Krokowej pojawiła się tablica upamiętniająca trzech żołnierzy walczących w armii Hitlera. Sprawa budzi emocje, a jeszcze większe kontrowersje wywołuje film dokumentalny Marii Wiernikowskiej, który ukazał się na Kanale Zero.

Incydent w Nowej Wsi. Dron spadł na teren oczyszczalni ścieków Wiadomości
Incydent w Nowej Wsi. Dron spadł na teren oczyszczalni ścieków

Zdarzenie odnotowano w środę w Nowej Wsi (woj. małopolskie). Na teren miejscowej oczyszczalni ścieków spadł dron. Jak poinformował dzień później Urząd Gminy Skała, urządzenie należało do kategorii rekreacyjnych i służyło „głównie do zabawy i nauki latania”.

Kryminalny hit powraca. Jest data premiery Wiadomości
Kryminalny hit powraca. Jest data premiery

Platforma HBO Max ujawniła datę premiery i teaser trzeciego sezonu popularnego serialu kryminalnego „Odwilż”. Nowe odcinki, realizowane ponownie w Szczecinie, będzie można oglądać od 17 października.

Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie tylko u nas
Przyszłość Polski zależy od naszej odporności na wycie

Pisanie o tym, że Polska znajduje się na historycznym zakręcie to truizm. To oczywiste, chyba wszyscy już to widzą. Obiektywnie znaleźliśmy pomiędzy żarnami rosyjskim i niemiecki, z których każde ma swój pomysł na zagospodarowanie polskiej mąki.

Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu Wiadomości
Immunitet Małgorzaty Manowskiej. Jest decyzja Trybunału Stanu

Postępowanie Trybunału Stanu ws. immunitetu I prezes SN Małgorzaty Manowskiej zostało umorzone - przekazał PAP Piotr Sak. Sędzia TS - który był w trzyosobowym składzie Trybunału podejmującym decyzję - poinformował, że postępowanie umorzono „z dwóch podstaw: brak kworum i brak uprawnionego oskarżyciela".

Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę Wiadomości
Nowe stanowisko w ukraińskim wojsku. Zełenski podpisał ustawę

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał w czwartek ustawę o rzeczniku praw żołnierzy – przekazano na stronie parlamentu. Rzecznik będzie zajmować się ochroną praw żołnierzy, rezerwistów, osób podlegających obowiązkowi wojskowemu, członków ochotniczych formacji i jednostek policyjnych.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Krwawy komendant Łambinowic do śmierci pobierał wysoką emeryturę

W lipcu 1945 Czesław Gęborski został komendantem Obozu Pracy w Łambinowicach, założonego w byłym niemieckim obozie jenieckim Lamsdorf dla Niemców wysiedlanych z Opolszczyzny, ale też Ślązaków i Polaków. Ludzi zamykano bez wyroku, wystarczał donos złożony w Urzędzie Bezpieczeństwa. Szczególnie chętnie przyjmowano do obozu właścicieli dużych majątków, których byli automatycznie pozbawiani.
 [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Krwawy komendant Łambinowic do śmierci pobierał wysoką emeryturę
/ Symboliczny cmentarz ofiar obozu w Łambinowicach. Wikipedia CC0 Julo
Według oficjalnych danych, w Łambinowicach osadzono niewiele ponad 2 tys. osób, historycy mówią jednak o kilkakrotnie większej liczbie (przynajmniej 5 tys.). Obóz, który formalnie nazywano przesiedleńczym, w istocie był koncentracyjnym, stosowano nawet regulamin hitlerowskich obozów (opracował go Gęborski). Większość więźniów zginęła. Ludzie umierali z głodu, z powodu fatalnych warunków higienicznych, epidemii tyfusu, ciężkiej pracy (chorych i wycieńczonych całodniową pracą w polu traktowano jak zwierzęta pociągowe, zaprzęgając ich do wozów i przyczep), ale nie tylko. Komendant wydawał rozkazy znęcania się nad więźniami i rozstrzeliwania ich, własnoręcznie zabił kilkanaście osób. 4 października 20-letni Czesław Gęborski wydał swoim podwładnym rozkaz podpalenia jednego z obozowych baraków, w którym mieści się magazyn sienników. Pijani strażnicy nakazali więźniom gaszenie pożaru. Ci nie mieli żadnych narzędzi, brakowało wody. Kilku mężczyzn zostało zapędzonych na palący się dach, skąd musieli zrzucać piach na płomienie. Inni więźniowie (w tym kobiety) byli wpychani bagnetami i kolbami do baraku. Kiedy ludzie próbowali wydostać się na zewnątrz, strażnicy otworzyli ogień. Świadkowie widzieli, że strzelał sam komendant – na przemian z dwóch pistoletów i karabinu maszynowego. Ranni byli dobijani strzałem w tył głowy.

Pierwsze śledztwo przeciw Czesławowi Gęborskiemu podjęto już tydzień po pożarze. Gęborski został wówczas zwolniony z funkcji komendanta. Wniesiony do sądu akt oskarżenia przeciwko Gęborskiemu wymieniał 48 osób, które zginęły od kul i płomieni w październiku 1945 r. Prawdziwa liczba zamordowanych nie jest znana. Zdaniem prokuratury, spowodowanie masakry było samowolą komendanta. Dokonał jej z nienawiści do Niemców i Ślązaków, ale również po to, aby ukryć rabunki na więźniach i mieszkańcach okolicznych wsi (dokonywali ich strażnicy obozowi, często pod dowództwem Gęborskiego, przebrani w mundury żołnierzy sowieckich lub niemieckich). Za przekroczenie obowiązków służbowych komendant trafił nawet na krótko za kratki. Prokuratura ostatecznie umorzyła sprawę, a w 1947 r. Gęborski wrócił do pracy w milicji. Wkrótce wstąpił do katowickiego UB. Karierę zakończył w pionie bezpieczeństwa Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Katowicach.

Po 1956 śledztwo w sprawie Łambinowic zostało wznowione, a Czesław Gęborski trafił do aresztu. Sąd go jednak uniewinnił. W roku 1957 były komendant Łambinowic został oskarżony o znęcanie się nad więźniami i zabójstwa. W więzieniu Gęborski podjął demonstracyjną, 40-dniową głodówkę. Podczas trwającego ponad rok procesu, który odbywał się przy drzwiach zamkniętych, bez udziału prasy, sędziowie występowali w roli obrońców oskarżonych, a zastraszani świadkowie odwoływali swoje zeznania. Razem z Czesławem Gęborskim sądzony był jego zastępca Ignacy Szypuła (zginął później w niewyjaśnionych okolicznościach). W 1959 r. obaj zostali uniewinnieni z braku przekonujących dowodów. W części dotyczącej pożaru śledztwo umorzono z powodu rzekomego zaginięcia akt sprawy z lat 1945–1947 (faktycznie zniszczono je dopiero 10 lat później).

Na początku lat 90. losom powojennych więźniów Łambinowic zaczęła przyglądać się Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu w Opolu. Jednak wobec zniszczenia w 1966 r. dokumentów UB dotyczących pożaru w obozie sprawa wydawała się beznadziejna. Szczęśliwie okazało się, że mord w Łambinowicach bada również prokuratura w niemieckim Hagen, która odszukała 35 świadków masakry z 4 października 1945 r. Dzięki materiałom udostępnionym przez Niemców można było wznowić śledztwo w sprawie pożaru. Zaowocowało ono wniesieniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko Gęborskiemu. Za zarzucane mu czyny (pospolite zabójstwo i zbrodnie wojenne) groziła mu kara dożywotniego więzienia. Jednak wymiar sprawiedliwości okazał się wobec Gęborskiego bezradny. Śledztwo objęło jedynie wydarzenia z 4 października 1945 r., gdyż nie były one uwzględnione w akcie oskarżenia z lat 50. Gęborski uniknął kary. Jego proces – prowadzony przez wiele lat – został w 2005 r. zawieszony. Prócz dwóch srebrnych medali: „Zasłużonego na Polu Chwały” i Odznaki Grunwaldzkiej, pobierał wysoką resortową emeryturę. Zmarł w 2006 r.

Tadeusz Płużański


 

Polecane
Emerytury
Stażowe