"Zrobiłem co do mnie należało". Gowin nie żałuje uporu ws. daty wyborów

Nie żałuję [uporu ws. przełożenia wyborów - red.]. Zrobiłem, co do mnie należało. Doprowadziłem do demokratycznych, możliwie najbezpieczniejszych wyborów. Jak trzeźwo zauważył Rafał Ziemkiewicz, gdyby wybory odbyły się w maju, to dzisiaj bylibyśmy już nie po wyborach, tylko po ich unieważnieniu
- mówił w Radiowej Trójce szef Porozumienia. Podkreślił, że po 12 lipca będzie czas, by wyjaśnić sobie wszystkie różnice wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy.
Teraz wszystkie ręce na stół. Musimy te wybory wygrać
- apelował. Zaznaczył, jak ważne jest by po wyborach zająć się walką z epidemią i negatywnymi skutkami, jakie niesie ona dla polskiej gospodarki. Wspomniał również o "zasypywaniu podziałów".
Po wyborach naprawdę trzeba po pierwsze wreszcie skoncentrować się wyłącznie na tym, co dzisiaj obchodzi Polaków, czyli walka z epidemią i jej złymi skutkami gospodarczymi. Bardzo ważne jest rozpoczęcie procesu zasypywania podziałów
- podsumował Jarosław Gowin.
źródło: Trójka Polskiego Radia, 300polityka.pl
raw