[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: W Moskwie "rusofob", w Berlinie "wróg NS2". W USA strategiczny partner
⁃ Rosnąca obecność militarną Rosji w Arktyce.
⁃ Skutki amerykańskich sankcji i możliwość blokady Nord Stream 2 dosłownie na ostatnich kilometrach, co łamie dźwignię moskiewskiej kontroli energetycznej nad Europą Środkową oraz politycznego nacisku na Unię Europejską.
⁃ Bezpieczeństwo logistycznych powiązań między przedsiębiorstwami europejskimi a „fabryką Chiny”.
⁃ Rosyjskie i chińskie ataki hackerskie oraz zalewająca sieć fala „fejków”, których instytucjonalni autorzy i kolporterzy usiłują - nie bez powodzenia - manipulować świadomością odbiorców i zachowaniami społecznymi.
⁃ Wprowadzenie technologii 5G oraz możliwości skrytego pozyskiwania danych przez chiński koncern państwowy Huawei.
⁃ Agresywne działania kapitałowe Chin i wykup przez podmioty chińskie europejskich firm osłabionych przez post-koronawirusowy kryzys.
Wiele z tych problemów dotyka Polski a nasze położenie geopolityczne sprawia, że musimy bacznie obserwować wszelkie zmiany a zarazem nasze działania są uważnie obserwowane przez sojuszników i przeciwników. Zwłaszcza, że stajemy się strategicznym partnerem Stanów Zjednoczonych, czego świadectwem jest zapowiedź (nieoficjalna) rychłej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu. W trakcie tej wizyty spodziewane jest liczebne zwiększenie obecności wojsk amerykańskich w Polsce i wielu komentatorów uważa, że do naszego kraju trafi potężny kontyngent wojsk wycofywanych z Niemiec, co byłoby logiczne w obecnej sytuacji północnej flanki NATO. Nie należy się więc dziwić zaniepokojeniu Rosji, której propaganda głosi, że prezydent Duda jest „rusofobem” szczującym prezydenta Trumpa na miłującą pokój Moskwę. Tuby Kremla głoszą, że w trakcie kampanii wyborczej Duda fałszywie oskarża Rosję o „agresywnych plany”. Portal Prawdorub poświęcony polityce Rosji. Ukrainy i Białorusi z oburzeniem pisał, że władzom w Warszawie „Rosja jawi się największym zagrożeniem dla Polski” a w innych mediach każde odniesienie prezydenta do wojny hybrydowej lub cyber-ataków uważane jest za niczym nieuzasadnione szkalowanie dobrego imienia Moskwy. Lepszą opinią i nieskrywaną sympatią cieszą się ci politycy, którzy obiecują likwidację Wojsk Obrony Terytorialnej i zasypanie przekopu Mierzei Wiślanej.
Nie lepszą opinię ma Andrzej Duda w Berlinie. Tam z kolei robi się z niego „homofoba”, który szczuje amerykańskiego prezydenta na Nord Stream 2, czysto biznesową inwestycję, która w niczym nie zagraża nikomu i nie ma żadnych konotacji politycznych. Decyzja o zmniejszeniu amerykańskiego kontyngentu niemile zaskoczyła polityków niemieckich. Minister obrony pani Annegret Kram-Karrenbauer stwierdziła, że „bezpieczeństwo to nie towar” i nie można nim handlować za pieniądze. Nie można uzależniać liczby amerykańskich żołnierzy broniących Europy od niemiecki nakładów na siły zbrojne. „NATO zasadza się na solidarności i zaufaniu. Oparte jest wspólnych wartościach i wspólnych interesach” - pouczała AKK przed dzisiejszą tele-konferencją. Wyraźnie zapomniała, że Europa to coś więcej niż Niemcy i są takie państwa, które leżą na pierwszej linii frontu, nie skąpią na obronę i nie zamierzają finansować zbrojeń potencjalnego przeciwnika.
Rafał Brzeski