"Kaczyński „skarlał” w czasie zawłaszczenia władzy". Skandaliczny wpis byłego premiera

Kaczyńskiego wyróżniało w polskiej polityce to, że od początku postawił na partię. Zbudował największą. W budowaniu partii postawił na wierność właśnie. Tak powstał „zakon PC”, grupa kilkudziesięciu najbliższych współpracowników bez reszty oddanych „wodzowi”. Zakon nie wyróżnia się kwalifikacjami, czy samodzielnym myśleniem. Ci którzy mieli własne zdanie już z Kaczyńskim nie są. Zostali - bez obrazy - Kuchcińscy, Suscy, Sasiny, czy Asty. Mierni ale wierni
- pisze Marcinkiewicz. Jak twierdzi, "zakon PC zawładną Kaczyńskim, a nie odwrotnie".
Kaczyński „skarlał” w czasie zawłaszczenia władzy pozwalając, a nawet podsycając ksenofobię, rasizm, pogardę, nepotyzm i wreszcie korupcję. Jeszcze 3 lata temu był w stanie zażądać zmniejszenia uposażeń poselskich, po aferze z nagrodami Szydło, dziś broni korupcyjnego postępowania swoich ministrów. Kiedyś, nawet wtedy gdy był premierem, byłoby to niemożliwe. Ale to właśnie wtedy zaczęły się pęknięcia, które doprowadziły do dzisiejszej deprawacji i moralnego upadku
- przekonuje były premier. W swej tyradzie przekonuje, że "deprawacji podlegają osoby i całe środowiska poddające się władzy Kaczyńskiego".
Kaczyński powoduje skarlenie wszystkiego i wszystkich czego się dotknie, ale najpierw sam skarlał upodobniając się do środowiska, które stworzył. Władza deprawuje, ale ta władza sięga dna. Nie było środowiska tak chapiącego, grabiącego pod siebie, jak środowisko Kaczyńskiego. Bo im się to zwyczajnie należało. Kaczyński z najsprawniejszego polityka wolnej Polski, a do tego polityka idei, stał się liderem państwowych szkodników nabijajacych prywatne kabzy
- podsumowuje Marcinkiewicz.
raw
