Maurycy Zawilski: Polska kolęda w skwarze argentyńskiej kampy

Florian Czarnyszewicz, kreśląc w „Losach pasierbów” brutalny obraz walki o byt polskich emigrantów zarobkowych w Argentynie w latach 20. XX wieku, pozostawia jednak czytelnika z nadzieją, że nawet w takich realiach jest szansa na zachowanie nadziei i człowieczeństwa. Jego powieść, tak samo jak poprzednie, jest przepełniona chrześcijańskim spojrzeniem na świat i urzeka wrażliwością narratora na otaczające piękno.
 Maurycy Zawilski: Polska kolęda w skwarze argentyńskiej kampy
/ okładka książki "Losy Pasierbów" Felicjana Czarnyszewicza
W losach głównych bohaterów powieści – Zygmunta Dub-Dubowika i jego żony Domki (oraz dwójki małych dzieci) można odnaleźć osobiste doświadczenia Czarnyszewicza z jego pobytu w Argentynie. Akcja powieści rozpoczyna się wiosną 1927 roku, w momencie finału podróży transatlantykiem w Buenos Aires. Od samego początku autor kreśli brutalne i surowe realia emigracji zarobkowej, gdzie nowoprzybyli emigranci toczą walkę o byt i zmagają się z wieloma pokusami zdemoralizowanego środowiska robotniczego, zarówno w stolicy kraju jak i na prowincji.  Jak stwierdza Maciej Urbanowski: bohater „Losów pasierbów” musi toczyć walkę także z samym sobą. Stawką jest tutaj wierność samemu sobie, żonie, rodzinie, religii, ojczystej tradycji. Kraj, do którego przybył, ukazany jest jako narodowościowy tygiel, co doskonale oddaje język, jakim mówią bohaterowie tej powieści, będący często mieszaniną polszczyzny, białoruskiego, rosyjskiego i hiszpańskiego.    

Obraz Argentyny widziany i oceniany oczyma głównych bohaterów jest dość ponury. Szerzy się nie tylko propaganda komunistyczna i bezbożnictwo (w kraju nominalnie katolickim), ale przede wszystkim demoralizacja – dotykająca zarówno tych, którzy przegrywają walkę o byt (alkoholizm) jak i tych, którzy osiągają sukces (cynizm, fałsz, rozbite rodziny, życie bez ślubu, obyczajowa swoboda). Czarnyszewicz wskazuje, że źródło ludzkiej krzywdy tkwi w braku przestrzegania Bożych przykazań.

Bohaterowie Czarnyszewicza są samotni i otoczeni wrogim im środowiskiem. Muszą zmagać się o przetrwanie i swoją tożsamość. Dopiero pod koniec powieści pojawia się polonijna organizacja, z autentyczną wolą pomocy, w przeciwieństwie do polskich instytucji takich jak  konsulat, gdzie dominuje pozerstwo i arogancja.  Bieda, brak pracy, osamotnienie, obojętność otoczenia, wystawiają na próbę Dubowika i jego rodzinę. Tak trudne doświadczenia nie powodują jednak frustracji i zniechęcenia bohaterów powieści. W książce pobrzmiewa silna wiara i miłość do opuszczonej Ojczyzny, pomimo gorzkich rozczarowań i to właśnie ona pozwoli im przetrwać i zachować człowieczeństwo. Stoi to w kontraście do Trans-Atlantyku Gombrowicza, którego bohater przybywając w czasie II wojny światowej do Argentyny poddaje ostrej krytyce polskość. 

Czarnyszewicz potrafi pisać o wartościach dla siebie najważniejszych bez popadania w dydaktyzm czy slogany. Zauważył to Józef Czapski, który w przedmowie do Losów pasierbów pisał: Polska? Kościół? I tu znowu nie potężne sztaby ani armie, ale garść niezłomnych i wierzących w pewna hierarchię wartości, najpełniej i najprościej, walczy samotnie. Czytając te książkę, czujemy, jak słowa, które przez tysiące broszurek, ulotek propagandowych, mów okolicznościowych zmieniły się w wyświechtane, gorzej, bo zakłamane frazesy – pod piórem Czarnyszewicza odzyskują swoją dziewiczość, swoja siłę odradzającą. […] Chyba nigdzie słowo Polak-katolik, te dwa słowa i u Czarnyszewicza razem spojone, nie miały wydźwięku tak jasnego jak pod jego piórem. Przywiózł je z kraju, gdzie żywioł polski, żywioł katolicki były przez sto dwadzieścia lat mniejszością tępioną, a za przynależność do niej trzeba było wszystkim płacić […]

Jednym z najbardziej wzruszających fragmentów powieści jest modlitwa głównego bohatera: Pomóż mi, Boże! Dziś, w dzień narodzin Twych, proszę Ciebie, Maleńkiego, nagiego w jasełku i jak ja bezdomnego. Daj taki rozum właścicielom i myśl daj mi taką, by nie odmówili mi sprzedaży, gdy ich o to poproszę […]. A my tu z Domką życie chrześcijańskie zaprowadzim i dzietki swoje po bosku pohodujem. Bez rozpusty miejskiej, bez łajanki ulicznej. I u nas człowiek będzie za człowieka, i święto za święto, święto nie z nożem przy upieczonym na rożnie byku, ale z opłatkiem święconym, z kutią bogatą, z pasterką kościelną i pieśniami na cześć urodzin Twoich!.

Również i w tej powieści Czarnyszewicza odnajdziemy znakomite opisy przyrody – tym razem południowoamerykańskiej. Świat powieści jest dla czytelnika egzotyczny, jak chociażby żniwa i największe upały przypadające w grudniu, w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Dubowik śpiewa polską kolędę w skwarze argentyńskiej kampy, gdy wszyscy najemni pracownicy wokół świętują, ograniczając się do pożerania stosów jedzenia i picia wina.

Józef Czapski oceniając powieść stwierdził: Dar pisarski, wartka, pasjonująca fabuła, język dosadny, swobodny, zróżnicowany, opisy okrutnej walki o kawałek chleba w chłodniach, w fabrykach, dalekich campach Argentyny, bijatyk, zamachów, pogoni wśród Białorusinów, Ukraińców, Polaków, Czarnogórców i Włochów, w obcym świecie, obcej przyrodzie opisanej wielokrotnie z prostota i poezją, aż po śpiew kolędy w upalny dzień wigilijny na dalekim stepie pod drzewem ombu – wszystkie te wątki różnorodne, bogate tworzą „Losy pasierbów” […].

Powieść Floriana Czarnyszewicza Losy pasierbów została wydana po kilkuletniej pracy autora nad tekstem, w roku 1958, nakładem paryskiej Libelli. W Polsce wydano ją po raz pierwszy w 2015 roku. Jest trzecią powieścią Czarnyszewicza, choć w chronologii wydarzeń opisanych w jego dziełach stanowi zakończenie tetralogii – po Nadberezyńcach, Wiciku Żywicy i Chłopcach z Nowoszyszek. Bohaterowie tych powieści, choć różni, maja wspólne cechy – wszyscy pochodzą z okolicy Berezyny, są katolikami i Polakami, walczącymi o niepodległość Polski, niezamożni, mierzący się ze swoimi wyzwaniami. 

(KRP)
 

 

POLECANE
Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim z ostatniej chwili
Trwa rozmowa Donalda Trumpa z Karolem Nawrockim

Trwającą rozmowę prezydenta Karola Nawrockiego i prezydenta USA Donalda Trumpa potwierdził w środę wieczorem na antenie Polsat News Zbigniew Bogucki. Jak podkreślił Zbigniew Bogucki, to czwarta rozmowa obu polityków, jeśli liczyć telekonferencje w szerszym gronie. Szef kancelarii prezydenta poinformował też, że prezydent zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego na czwartek o godz. 17.

Donald Tusk po rozmowach z przywódcami kluczowych krajów NATO w Europie z ostatniej chwili
Donald Tusk po rozmowach z przywódcami kluczowych krajów NATO w Europie

Premier Donald Tusk poinformował, że Polska nie tylko otrzymała zapewnienia solidarności od sojuszników, ale także konkretne propozycje wsparcia w zakresie obrony powietrznej. W tle trwają rozmowy na najwyższym szczeblu, w tym planowana rozmowa online prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem. 

Drony nad Polską. Gen. Leon Komornicki: Gdybyśmy mieli system SkyCTRL ryzyko mogłoby być dużo mniejsze tylko u nas
Drony nad Polską. Gen. Leon Komornicki: Gdybyśmy mieli system SkyCTRL ryzyko mogłoby być dużo mniejsze

- Wszystkie systemy obrony przeciwlotniczej, które są do dyspozycji wojsk lądowych trzeba przybliżyć maksymalnie do granicy – mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim gen. Leonem Komornicki, generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku.

Prokuratura: Znalezione drony bez materiałów wybuchowych z ostatniej chwili
Prokuratura: Znalezione drony bez materiałów wybuchowych

Szczątki kolejnego drona odnaleziono w miejscowości Zabłocie-Kolonia w powiecie bialskim (Lubelskie) – poinformowała prokuratura. Spośród znalezionych wcześniej dronów w siedmiu innych miejscach na Lubelszczyźnie trzy zidentyfikowano jako drony typu Gerbera. Nie znaleziono materiałów wybuchowych.

Zaczynamy. Jest reakcja Donalda Trumpa ws. ataku rosyjskich dronów z ostatniej chwili
"Zaczynamy". Jest reakcja Donalda Trumpa ws. ataku rosyjskich dronów

"O co chodzi z naruszaniem przez Rosję polskiej przestrzeni powietrznej za pomocą dronów? Zaczynamy!" – napisał Donald Trump we wtorek po południu czasu polskiego na platformie Truth Social.

Drony na Polską. Viktor Orban: Bez względu na wszystko możecie na nas liczyć z ostatniej chwili
Drony na Polską. Viktor Orban: Bez względu na wszystko możecie na nas liczyć

Premier Węgier Viktor Orban poinformował w serwisie X, że jego kraj w pełni solidaryzuje się z Polską w związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez drony. – Naruszenie integralności terytorialnej Polski jest nie do przyjęcia – oświadczył szef węgierskiego rządu.

Skradziono samochód Tusków. Nieoficjalnie: To samochód żony premiera z ostatniej chwili
Skradziono samochód Tusków. Nieoficjalnie: To samochód żony premiera

W Trójmieście skradziono samochód należący do rodziny premiera Donalda Tuska. Jak podaje TVN24.pl, chodzi o luksusowego lexusa, który znajdował się w Sopocie – w pobliżu prywatnego domu szefa rządu. Nad sprawą pracuje policja, a także służby specjalne.

Zamieszki w całej Francji. Ton nadaje skrajna lewica z ostatniej chwili
Zamieszki w całej Francji. Ton nadaje skrajna lewica

W całej Francji mają dziś miejsce gwałtowne demonstracje. Grupy często zamaskowanych mężczyzn stawiają barykady i podkładają ogień. Robią to pod hasłem „Blokujmy wszystko”. Ton zamieszkom na ulicach nadają skrajnie lewicowe organizacje.

Jeszcze dziś rozmowa Nawrocki-Trump ws. rosyjskich dronów nad Polską z ostatniej chwili
Jeszcze dziś rozmowa Nawrocki-Trump ws. rosyjskich dronów nad Polską

Prezydent USA Donald Trump planuje jeszcze dziś przeprowadzić rozmowę z prezydentem RP Karolem Nawrockim - przekazała w środę PAP przedstawicielka Białego Domu.

Porażka prokuratury Żurka. Sąd Najwyższy odmówił uchyleniu immunitetu sędziemu Iwańcowi z ostatniej chwili
Porażka prokuratury Żurka. Sąd Najwyższy odmówił uchyleniu immunitetu sędziemu Iwańcowi

Sąd Najwyższy nie wyraził zgody na uchylenie immunitetu sędziemu Jakubowi Iwańcowi. Sprawa, jak napisała sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, dotyczyła rzekomego przekroczenia uprawnień, polegającego na ukrywaniu akt dyscyplinarnych, które później zostały siłowo przejęte przez Prokuraturę Krajową.

REKLAMA

Maurycy Zawilski: Polska kolęda w skwarze argentyńskiej kampy

Florian Czarnyszewicz, kreśląc w „Losach pasierbów” brutalny obraz walki o byt polskich emigrantów zarobkowych w Argentynie w latach 20. XX wieku, pozostawia jednak czytelnika z nadzieją, że nawet w takich realiach jest szansa na zachowanie nadziei i człowieczeństwa. Jego powieść, tak samo jak poprzednie, jest przepełniona chrześcijańskim spojrzeniem na świat i urzeka wrażliwością narratora na otaczające piękno.
 Maurycy Zawilski: Polska kolęda w skwarze argentyńskiej kampy
/ okładka książki "Losy Pasierbów" Felicjana Czarnyszewicza
W losach głównych bohaterów powieści – Zygmunta Dub-Dubowika i jego żony Domki (oraz dwójki małych dzieci) można odnaleźć osobiste doświadczenia Czarnyszewicza z jego pobytu w Argentynie. Akcja powieści rozpoczyna się wiosną 1927 roku, w momencie finału podróży transatlantykiem w Buenos Aires. Od samego początku autor kreśli brutalne i surowe realia emigracji zarobkowej, gdzie nowoprzybyli emigranci toczą walkę o byt i zmagają się z wieloma pokusami zdemoralizowanego środowiska robotniczego, zarówno w stolicy kraju jak i na prowincji.  Jak stwierdza Maciej Urbanowski: bohater „Losów pasierbów” musi toczyć walkę także z samym sobą. Stawką jest tutaj wierność samemu sobie, żonie, rodzinie, religii, ojczystej tradycji. Kraj, do którego przybył, ukazany jest jako narodowościowy tygiel, co doskonale oddaje język, jakim mówią bohaterowie tej powieści, będący często mieszaniną polszczyzny, białoruskiego, rosyjskiego i hiszpańskiego.    

Obraz Argentyny widziany i oceniany oczyma głównych bohaterów jest dość ponury. Szerzy się nie tylko propaganda komunistyczna i bezbożnictwo (w kraju nominalnie katolickim), ale przede wszystkim demoralizacja – dotykająca zarówno tych, którzy przegrywają walkę o byt (alkoholizm) jak i tych, którzy osiągają sukces (cynizm, fałsz, rozbite rodziny, życie bez ślubu, obyczajowa swoboda). Czarnyszewicz wskazuje, że źródło ludzkiej krzywdy tkwi w braku przestrzegania Bożych przykazań.

Bohaterowie Czarnyszewicza są samotni i otoczeni wrogim im środowiskiem. Muszą zmagać się o przetrwanie i swoją tożsamość. Dopiero pod koniec powieści pojawia się polonijna organizacja, z autentyczną wolą pomocy, w przeciwieństwie do polskich instytucji takich jak  konsulat, gdzie dominuje pozerstwo i arogancja.  Bieda, brak pracy, osamotnienie, obojętność otoczenia, wystawiają na próbę Dubowika i jego rodzinę. Tak trudne doświadczenia nie powodują jednak frustracji i zniechęcenia bohaterów powieści. W książce pobrzmiewa silna wiara i miłość do opuszczonej Ojczyzny, pomimo gorzkich rozczarowań i to właśnie ona pozwoli im przetrwać i zachować człowieczeństwo. Stoi to w kontraście do Trans-Atlantyku Gombrowicza, którego bohater przybywając w czasie II wojny światowej do Argentyny poddaje ostrej krytyce polskość. 

Czarnyszewicz potrafi pisać o wartościach dla siebie najważniejszych bez popadania w dydaktyzm czy slogany. Zauważył to Józef Czapski, który w przedmowie do Losów pasierbów pisał: Polska? Kościół? I tu znowu nie potężne sztaby ani armie, ale garść niezłomnych i wierzących w pewna hierarchię wartości, najpełniej i najprościej, walczy samotnie. Czytając te książkę, czujemy, jak słowa, które przez tysiące broszurek, ulotek propagandowych, mów okolicznościowych zmieniły się w wyświechtane, gorzej, bo zakłamane frazesy – pod piórem Czarnyszewicza odzyskują swoją dziewiczość, swoja siłę odradzającą. […] Chyba nigdzie słowo Polak-katolik, te dwa słowa i u Czarnyszewicza razem spojone, nie miały wydźwięku tak jasnego jak pod jego piórem. Przywiózł je z kraju, gdzie żywioł polski, żywioł katolicki były przez sto dwadzieścia lat mniejszością tępioną, a za przynależność do niej trzeba było wszystkim płacić […]

Jednym z najbardziej wzruszających fragmentów powieści jest modlitwa głównego bohatera: Pomóż mi, Boże! Dziś, w dzień narodzin Twych, proszę Ciebie, Maleńkiego, nagiego w jasełku i jak ja bezdomnego. Daj taki rozum właścicielom i myśl daj mi taką, by nie odmówili mi sprzedaży, gdy ich o to poproszę […]. A my tu z Domką życie chrześcijańskie zaprowadzim i dzietki swoje po bosku pohodujem. Bez rozpusty miejskiej, bez łajanki ulicznej. I u nas człowiek będzie za człowieka, i święto za święto, święto nie z nożem przy upieczonym na rożnie byku, ale z opłatkiem święconym, z kutią bogatą, z pasterką kościelną i pieśniami na cześć urodzin Twoich!.

Również i w tej powieści Czarnyszewicza odnajdziemy znakomite opisy przyrody – tym razem południowoamerykańskiej. Świat powieści jest dla czytelnika egzotyczny, jak chociażby żniwa i największe upały przypadające w grudniu, w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Dubowik śpiewa polską kolędę w skwarze argentyńskiej kampy, gdy wszyscy najemni pracownicy wokół świętują, ograniczając się do pożerania stosów jedzenia i picia wina.

Józef Czapski oceniając powieść stwierdził: Dar pisarski, wartka, pasjonująca fabuła, język dosadny, swobodny, zróżnicowany, opisy okrutnej walki o kawałek chleba w chłodniach, w fabrykach, dalekich campach Argentyny, bijatyk, zamachów, pogoni wśród Białorusinów, Ukraińców, Polaków, Czarnogórców i Włochów, w obcym świecie, obcej przyrodzie opisanej wielokrotnie z prostota i poezją, aż po śpiew kolędy w upalny dzień wigilijny na dalekim stepie pod drzewem ombu – wszystkie te wątki różnorodne, bogate tworzą „Losy pasierbów” […].

Powieść Floriana Czarnyszewicza Losy pasierbów została wydana po kilkuletniej pracy autora nad tekstem, w roku 1958, nakładem paryskiej Libelli. W Polsce wydano ją po raz pierwszy w 2015 roku. Jest trzecią powieścią Czarnyszewicza, choć w chronologii wydarzeń opisanych w jego dziełach stanowi zakończenie tetralogii – po Nadberezyńcach, Wiciku Żywicy i Chłopcach z Nowoszyszek. Bohaterowie tych powieści, choć różni, maja wspólne cechy – wszyscy pochodzą z okolicy Berezyny, są katolikami i Polakami, walczącymi o niepodległość Polski, niezamożni, mierzący się ze swoimi wyzwaniami. 

(KRP)
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe