Richard Gere na spotkaniu o prawach człowieka w biurze Bodnara. Dostał przypinkę z napisem "KonsTYtucJA"

- Jestem aktorem, który odniósł sukces. I mogę dzięki temu zmieniać świat. Bo mogę spotykać się z premierami i prezesami. Bo ludzie mnie znają w taki sposób, jak zna się bliską osobę. Możemy się komunikować ponad podziałami i stereotypami. Tworzyć braterstwo. Przyjechałem tu, żeby was posłuchać. Tu jest sto osób, każda ma historię. Zmienimy świat, jeśli ludzie dobrej woli będą się ze sobą kontaktować
– powiedział.
Richard Gere pytał o sytuację w Polsce, o to, czego dokładnie dotyczy spodziewany 18 listopada wyrok TSUE w sprawie polskich sądów. Opowiadał o zmianie dotyczącej praw człowieka na całym świecie – o samoograniczaniu się firm i państw po to, by nie narazić się Chinom ("Chińczycy nie potrzebują armii, wystarczy obietnica inwestycji").
Adam Bodnar pytał, jak włączyć się w zmianę; sprawy Chin, praw Ujgurów czy wydarzeń w Hong-Kongu wydają się skomplikowane i odległe. Co może zrobić ktoś w Polsce?
- Trzeba zacząć do podjęcia decyzji, czy chce się zmieniać świat. Czy chcemy mieć wpływ na planetę, na przyszłość naszych dzieci? Demokracja to nie tylko wybory. Działa tylko wtedy, kiedy ludzie są aktywni, zabierają głos, poświęcają się, podejmują działania. W Ameryce ludziom przestało zależeć i mamy skutki. Mamy prezydenta, który od trzech lat nie wspomniał o prawach człowieka
– mówił Richard Gere.
Gere w pozie: "No co tam dzikusy?", Bodnar w pozie: "Ojej, panie Gere, pan jest taki mądry". To szokujące jak po (podobno) trzydziestu latach demokracji, niektórym wciąż do twarzy w roli biorcy paciorków
- komentuje wydarzenie red. naczelny Tysol.pl Cezary Krysztopa.
Gere w pozie: "No co tam dzikusy?", Bodnar w pozie: "Ojej, panie Gere, pan jest taki mądry". To szokujące jak po (podobno) trzydziestu latach demokracji, niektórym wciąż do twarzy w roli biorcy paciorków https://t.co/Ikw6tP5a2h
— Pan Cezary Krysztopa ???????????? (@cezarykrysztopa) November 18, 2019
źródło: rpo.gov.pl
raw
#REKLAMA_POZIOMA#