[Felieton "TS"] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Reakcjoniści, Reformatorzy, Nowinkarze

          Od początku XVIII  w. w światach islamu poczęło narastać przekonanie, że być może Allah nie błogosławi swym poddanym zwycięstwami. Przekonanie to natężało się wraz z postępem sukcesów Zachodu. Objawiały się one w światach islamu imperializmem i kolonializmem. A te wyrastały z potęgi cywilizacji zachodniej, z przewagi intelektualnej, technologicznej, wojskowej, politycznej i gospodarczej, opartej najpierw o merkantylizm, a potem o liberalizm.  Te zjawiska przechodziły przez różne szczeble w nowożytności, dając niesamowitą przewagę Zachodowi, a pogrążając światy islamu.
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
          Podczas gdy na lądzie imperium osmańskie cofało się stale od wiktorii wiedeńskiej w 1683 r., proces ten postępował bardzo powoli. Dużo bardziej spektakularne sukcesy Zachód odnosił na frontach morskich. Zapoczątkowały ten nieubłagalny trend rajdy oceaniczne Portugalczyków – dla odkrycia bezpośrednich szlaków do rynków Orientu. Od XVI w. zakładali forty, bili się z konkurencją, spychali muzułmańskich potentatów, ustanawiali swą dominację w strategicznych punktach światów islamu. Potem w ich ślady poszli Hiszpanie, Francuzi, Holendrzy, a w końcu Anglicy. Ci ostatni okazali się najbardziej skuteczni nie tylko wobec swojej europejskiej konkurencji, ale również wobec światów islamu. Do końca XIX w. stworzyli największe na świecie imperium, w którym mahometańscy poddani stanowili większość.

          Fakt zachodniej dominacji wywołał wśród muzułmanów rozmaite skutki, krótkofalowe i długofalowe. Niewierni – pijący alkohol, jedzący wieprzowinę oraz dozwalający, aby kobiety same poruszały się wszędzie publicznie z odkrytymi twarzami – stali się panami nad ludem muzułmańskim. To był całkowity szok dla muzułmanów. Na polu intelektualnym objawił się niesamowitym fermentem religijnym. Rozmaici teologowie starali się odnaleźć – w ramach poddaństwa niewiernym. Rozróżniamy trzy podstawowe postawy wśród myślicieli mahometańskich na zagrożenie Zachodu: reakcję, reformę i nowinkarstwo. Postawy te generowały się od XVIII w., a ich rozmaite mutacje pojawiają się aż do współczesnych nam czasów.

          Najpierw pojawili się reakcjoniści. Można też ich nazwać purystami, wyznawcami „czystego” islamu. Najważniejszym ich przedstawicielem był Muhammad ibn Abd al-Wahhab (Uahab) (1703-1792). Urodził się i działał  w centralnej Arabii, z dala od zachodnich wpływów, o których słyszał, a których nie doświadczył. Jego rzeczywistością była pustynia oraz karawany. Powołując się na średniowieczne autorytety ibn Hanbala, ibn Taymiyyaha oraz innych twardogłowych, Uahab uznał, że islam doświadcza poniżeń ze strony Zachodu, bowiem wśród muzułmanów upadła religijność. Obrazili Allaha, odchodząc od oryginalnej formy islamu. Czyli religia ich Proroka była świetna, tylko muzułmanie od niej odeszli. Muszą natychmiast powrócić do oryginalnych form.

Pod swoją jurysdykcją jako sędzia promował wszelkie tradycyjne kary, a w tym i kamienowanie. Faworyzował również zabijanie muzułmanów, którzy nie zgadzali się z jego interpretacją wiary. Po prostu uznawał ich za apostatów.

Uahab widział więc wrogów przede wszystkim wśród mahometan. Nominalnie władający regionem Turcy to dla niego apostaci. Inni muzułmanie, a szczególnie szyici, nie byli lepsi. Jednak i sunnici, którzy odrzucali nauki Uahaba, stawiali się tym samym poza zbawieniem. Lekarstwem na wszystko był powrót do oryginalnych, purytańskich form praktykowania islamu, jakie istniały – według Uahaba – za czasów Mahometa. Żadnych kompromisów. Tauhid, czyli jedność Allaha, oznacza, że każde odstąpienie od tej zasady jest shirk, czyli grzeszne. Uahab podciągał pod to na przykład obchodzenie urodzin Mahometa czy utrzymywanie jego grobu. Tylko dokładne naśladowanie ich Proroka jest kluczem do triumfu. Odrzucić wszystko inne i gloria mahometanizmu powróci. Islam znów stanie się zwycięski.

Miecz Uahaba odziedziczył ród al-Saud. I do dziś uahabizm jest podstawą teologiczną królestwa Arabii Saudyjskiej. Widać wyraźnie, że element myśli tego wybitnego reakcjonisty znalazły się we współczesnych ideologiach salafitów oraz im pokrewnych, a w ekstremalnych wypadkach: zwolenników i bojowników terrorystycznych organizacji islamistycznych, w tym Al Kaidy oraz ISIS.

Następną postawą intelektualną wśród muzułmanów było przekonanie, że islam to zaiste prawda objawiona, ale prawdę tę trzeba dostosować do nowoczesności. Po prostu należy zmodernizować islam. Głównym pionierem intelektualnym tej szkoły był  Saiid Dżamaludin-i-Afghani (Jamāl al-Dīn al-Afghānī) (1836-1897). Rzekomo urodzony w Afganistanie, podróżował stale po światach islamu i Zachodzie. Dobił do Francji, Anglii i USA, ale jego głównym polem aktywności był Egipt, Afganistan, Iran, Indie, Azja Środkowa czy Konstantynopol (Istambuł). Przebywał w osmańskiej stolicy kilkakrotnie, wykładając swoje teorie, aż w końcu został przez sułtańskie władze internowany jako niebezpieczny radykał i rewolucjonista.

Dżamaludin uważał, że myśl Uahaba nie odpowiada wyzwaniom nowoczesności. Trzeba bowiem modernizować wiarę Allaha. Jednocześnie trzeba unikać ślepego naśladownictwa Zachodu, a szczególnie kolaboracji z potęgami kolonialnymi. Wiara ma mahometan wzmacniać, ale konieczne jest jej utrwalenie elementami nowoczesności pochodzącymi z Zachodu. Modernizacja musi jednak odbywać się zgodnie z warunkami podyktowanymi przez samych muzułmanów.

Dżamaludin wywiódł z mahometańskiej przeszłości dwa podstawowe elementy, które stanowiły sworzeń jego ideologii. Po pierwsze, zasada idżma (ijma) oznacza konsensus w ramach islamskiej społeczności (umma). Po drugie, tradycja muzułmańska dyktuje, że sam Prorok powoływał radę (szura/shura), do której się zwracał po poradę, a decyzję podejmowano na podstawie idżma. Oznacza to, że każdy władca, który rządzi bez uzyskania konsensusu poddanych, jest tyranem (muḍṭahid, tagin). Co więcej, działa on wbrew Koranowi i tradycji.

Na tej podstawie Dżamaludin nawoływał z jednej strony, do obalania tyranów, a z drugiej do reformowania społeczeństw mahometańskich. Nie chodziło mu tylko o istniejące byty państwowe, takie jak Imperium Osmańskie czy kolonie takie jak Indie. Chodziło mu gremialnie o światy islamu. Położył tym samym podwaliny pod ideologię panislamizmu. Głównym wrogiem mahometanizmu był Zachód. Należy go pokonać, modernizując się. Tam, gdzie niemożliwe było zrobić to bezpośrednio, trzeba wyzyskiwać spory między państwami imperialistycznymi (wliczał w to naturalnie i Rosję). Warto też wpływać na Zachód poprzez wywieranie nacisków na rozmaite środowiska ezoteryczne i synkretyczne, na przykład ruch teozofów, szczególnie sektę madame H.P. Blavatsky, do której nasz reformator należał. Ale zanim przyjdzie zwycięstwo nad Zachodem, najpierw trzeba pozbyć się muzułmańskich władz, które są przeciwne reformom.

Dżamaludin zostawił po sobie całe rzesze studentów i naśladowców. Rozwinęli oni rozmaite wątki myśli mistrza zarówno na polu religijnym, jak i w sferze idei laickiej, a w tym i nacjonalizmu. Jest jasne, że był on nie tylko prekursorem panislamizmu, nie tylko agitował za rewolucją oraz zaprowadzeniem metod polityki masowej wewnętrznej wśród mahometan, ale również wymyślił intelektualny schemat manipulacji i zwalczania Zachodu. Schemat ten powielił potem tzw. ruch niezaangażowany (non-aligned movement). Jego uczestnicy, bardzo często wywodzący się ze światów islamu, nauczyli się, jak wyzyskiwać rywalizację między wolnym światem a Związkiem Sowieckim i jego satelitami.

Ekstremalna propozycja reformatorska to sekularyzacja islamu. Opierała się na analogicznych propozycjach zachodniego liberalizmu. Religia powinna pozostać jako etyczny punkt odniesienia, ale należy ją odrzucić jako system totalny, regulujący wszelkie aspekty życia. A już zupełnie trzeba odsunąć reakcyjnych i obskuranckich ulemów od jakichkolwiek wpływów na mahometański lud. Jednym słowem należało całkowicie skopiować wzorce laickie powstałe na Zachodzie.

Saiid Ahmad Khan (1817-1898) pochodził z kręgów dworskich Wielkiego Moguła. Wychował się w środowisku, które dostosowało się do brytyjskiej władzy. Służył jako islamski sędzia w brytyjskim systemie prawnym Indii. Sprzeciwił się Wielkiej Rebelii (1857), ratował białych, ale potem publicznie skrytykował władze kolonialne za doprowadzenie do wybuchu buntu.  

Ahmad Khan miał pewne obeznanie z Zachodem, ale pojechał do Anglii dopiero jako dorosły. Został zupełnie oczarowany  Zachodem. Po powrocie do Indii uznał wszystko, co tubylcze, za prymitywne. Stał się adwokatem gwałtownej modernizacji poprzez odrzucenie większości bagażu tradycji islamskiej, a przyswojenie sobie zachodniej nauki, szczególnie nauk ścisłych. Kwestie zbawienia należy zostawić na boku, a wiara mahometańska powinna służyć jedynie jako punkt odniesienia dla etyki. Aby wcielić swoje nauki w życie, ustanowił uniwersytet w Aligarh z odpowiednim programem nauczania.

Z czasem kadry wykształcone w tej uczelni zaadaptowały do swych potrzeb ideologię nacjonalistyczną i socjalistyczną. Nacjonalizm, socjalizm i laicyzm rozlały się po światach islamu. W praktyce najważniejszą ich wczesną emanacją była ideologia Atatürka, który stworzył państwo narodowe na gruzach Wielkiej Porty. Wyszedł z tego militarny narodowy socjalizm. Na tym modelu – wywodzącym się z racjonalizmu Ahmada Kahana – oparły się liczne laickie reżimy w państwach o muzułmańskiej większości:  od Indonezji, przez Pakistan, do Egiptu, Syrii, Libii i Iraku.
Do dzisiaj Uahab, Dżamaludin oraz Ahmad Khan pozostają punktami odniesienia właściwie do wszelkich ruchów reakcyjnych, reformatorskich, oraz nowinkarskich, które generują z siebie światy islamu oraz ich diaspory. Naturalnie ich emanacje nie pojawiają się zawsze w czystej formie. Na przykład paryski meczet, który zachęca do uczestnictwa w swoich rytuałach miejscowe społeczeństwo LGBT, czerpie – świadomie czy nie – zarówno z Ahmada Khana, jak i Dżamaludina. W każdym razie zjawiska te są bardzo pomocne dla obserwatorów mahometanizmu, bowiem czynią rozmaite jego ruchy raczej przewidywalnymi i przezroczystymi.
 
Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 14 października 2019


 

POLECANE
Pożar popularnego targowiska w Warszawie. Policja zatrzymała podejrzanego pilne
Pożar popularnego targowiska w Warszawie. Policja zatrzymała podejrzanego

Stołeczna policja zatrzymała 36-letniego obywatela Polski, który może mieć związek z pożarem targowiska przy ulicy Bakalarskiej w Warszawie. Ogień nie został jeszcze całkowicie opanowany.

Pałac Buckingham. Pierwsza taka wizyta króla Karola III od blisko 20 lat Wiadomości
Pałac Buckingham. Pierwsza taka wizyta króla Karola III od blisko 20 lat

Brytyjski monarcha Karol III złoży prawdopodobnie w kwietniu 2026 r. oficjalną wizytę w USA – poinformował w piątek „Times”, powołując się na źródło bliskie sprawie. W nadchodzącym roku, Stany Zjednoczone ma także odwiedzić, ale w innym terminie, syn króla, książę Walii William.

Wojna na Ukrainie obnażyła bezsilność projektu europejskiego superpaństwa tylko u nas
Wojna na Ukrainie obnażyła bezsilność projektu europejskiego superpaństwa

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział w sobotę podczas rozmowy z dziennikarzami, że Ukraina potrzebuje silnych gwarancji bezpieczeństwa. Problem w tym, że te ostatnie mogą dać jedynie Stany Zjednoczone, ale wcale nie jest pewne, czy będą mogły i czy zechcą to uczynić.

Rosyjska gospodarka hamuje. Wzrost bliski zera, miliony na skraju ubóstwa z ostatniej chwili
Rosyjska gospodarka hamuje. Wzrost bliski zera, miliony na skraju ubóstwa

Po dwóch latach napędzania wzrostu wydatkami wojennymi rosyjska gospodarka wyraźnie wyhamowała. Dane pokazują stagnację, a jej skutki coraz mocniej uderzają w zwykłych obywateli.

Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Świąteczni goście zaczęli wyjeżdżać z Zakopanego, a na ich miejsce przyjeżdżają turyści, którzy planują spędzić pod Tatrami Sylwestra. Wymiana turnusów spowodowała w sobotę duże utrudnienia w ruchu na popularnej Zakopiance oraz w samym Zakopanem.

Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie. Sprawa trafiła na okładkę Wiadomości
Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie. Sprawa trafiła na okładkę

Przyszłość Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie wciąż pozostaje otwarta i wzbudza coraz większe emocje w Hiszpanii.

Korupcja w ukraińskim parlamencie. Działania służb NABU blokowane przez ochronę państwa gorące
Korupcja w ukraińskim parlamencie. Działania służb NABU blokowane przez ochronę państwa

Ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne informuje o utrudnianiu czynności śledczych w parlamencie. W tle pojawia się wątek zorganizowanej grupy przestępczej, w której skład mieli wchodzić obecni deputowani.

30 grudnia ogólnopolski protest rolników przeciwko umowie UE z Mercosur gorące
30 grudnia ogólnopolski protest rolników przeciwko umowie UE z Mercosur

„30 grudnia rolnicy w całym kraju staną w obronie polskiej wsi i naszego bezpieczeństwa żywnościowego” - o planowanym proteście poinformował Oddolny Ogólnopolski Protest Rolników.

Zełenski: Potrzebujemy silnych gwarancji bezpieczeństwa z ostatniej chwili
Zełenski: Potrzebujemy silnych gwarancji bezpieczeństwa

Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział w sobotę podczas rozmowy z dziennikarzami, że Ukraina potrzebuje silnych gwarancji bezpieczeństwa, a w obecnej sytuacji nie ma możliwości przeprowadzenia referendum w sprawie porozumienia pokojowego z Rosją. Zełenski jest w drodze do USA.

IMGW wydał ostrzeżenia I i II stopnia: gołoledź i silny wiatr uderzą w wiele regionów Polski z ostatniej chwili
IMGW wydał ostrzeżenia I i II stopnia: gołoledź i silny wiatr uderzą w wiele regionów Polski

IMGW wydał ostrzeżenia I i II stopnia przed gołoledzią oraz silnym wiatrem. Alerty obejmują kilkanaście województw – lokalnie drogi i chodniki będą śliskie, a porywy wiatru mogą sięgać nawet 100 km/h, powodując zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Reakcjoniści, Reformatorzy, Nowinkarze

          Od początku XVIII  w. w światach islamu poczęło narastać przekonanie, że być może Allah nie błogosławi swym poddanym zwycięstwami. Przekonanie to natężało się wraz z postępem sukcesów Zachodu. Objawiały się one w światach islamu imperializmem i kolonializmem. A te wyrastały z potęgi cywilizacji zachodniej, z przewagi intelektualnej, technologicznej, wojskowej, politycznej i gospodarczej, opartej najpierw o merkantylizm, a potem o liberalizm.  Te zjawiska przechodziły przez różne szczeble w nowożytności, dając niesamowitą przewagę Zachodowi, a pogrążając światy islamu.
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
          Podczas gdy na lądzie imperium osmańskie cofało się stale od wiktorii wiedeńskiej w 1683 r., proces ten postępował bardzo powoli. Dużo bardziej spektakularne sukcesy Zachód odnosił na frontach morskich. Zapoczątkowały ten nieubłagalny trend rajdy oceaniczne Portugalczyków – dla odkrycia bezpośrednich szlaków do rynków Orientu. Od XVI w. zakładali forty, bili się z konkurencją, spychali muzułmańskich potentatów, ustanawiali swą dominację w strategicznych punktach światów islamu. Potem w ich ślady poszli Hiszpanie, Francuzi, Holendrzy, a w końcu Anglicy. Ci ostatni okazali się najbardziej skuteczni nie tylko wobec swojej europejskiej konkurencji, ale również wobec światów islamu. Do końca XIX w. stworzyli największe na świecie imperium, w którym mahometańscy poddani stanowili większość.

          Fakt zachodniej dominacji wywołał wśród muzułmanów rozmaite skutki, krótkofalowe i długofalowe. Niewierni – pijący alkohol, jedzący wieprzowinę oraz dozwalający, aby kobiety same poruszały się wszędzie publicznie z odkrytymi twarzami – stali się panami nad ludem muzułmańskim. To był całkowity szok dla muzułmanów. Na polu intelektualnym objawił się niesamowitym fermentem religijnym. Rozmaici teologowie starali się odnaleźć – w ramach poddaństwa niewiernym. Rozróżniamy trzy podstawowe postawy wśród myślicieli mahometańskich na zagrożenie Zachodu: reakcję, reformę i nowinkarstwo. Postawy te generowały się od XVIII w., a ich rozmaite mutacje pojawiają się aż do współczesnych nam czasów.

          Najpierw pojawili się reakcjoniści. Można też ich nazwać purystami, wyznawcami „czystego” islamu. Najważniejszym ich przedstawicielem był Muhammad ibn Abd al-Wahhab (Uahab) (1703-1792). Urodził się i działał  w centralnej Arabii, z dala od zachodnich wpływów, o których słyszał, a których nie doświadczył. Jego rzeczywistością była pustynia oraz karawany. Powołując się na średniowieczne autorytety ibn Hanbala, ibn Taymiyyaha oraz innych twardogłowych, Uahab uznał, że islam doświadcza poniżeń ze strony Zachodu, bowiem wśród muzułmanów upadła religijność. Obrazili Allaha, odchodząc od oryginalnej formy islamu. Czyli religia ich Proroka była świetna, tylko muzułmanie od niej odeszli. Muszą natychmiast powrócić do oryginalnych form.

Pod swoją jurysdykcją jako sędzia promował wszelkie tradycyjne kary, a w tym i kamienowanie. Faworyzował również zabijanie muzułmanów, którzy nie zgadzali się z jego interpretacją wiary. Po prostu uznawał ich za apostatów.

Uahab widział więc wrogów przede wszystkim wśród mahometan. Nominalnie władający regionem Turcy to dla niego apostaci. Inni muzułmanie, a szczególnie szyici, nie byli lepsi. Jednak i sunnici, którzy odrzucali nauki Uahaba, stawiali się tym samym poza zbawieniem. Lekarstwem na wszystko był powrót do oryginalnych, purytańskich form praktykowania islamu, jakie istniały – według Uahaba – za czasów Mahometa. Żadnych kompromisów. Tauhid, czyli jedność Allaha, oznacza, że każde odstąpienie od tej zasady jest shirk, czyli grzeszne. Uahab podciągał pod to na przykład obchodzenie urodzin Mahometa czy utrzymywanie jego grobu. Tylko dokładne naśladowanie ich Proroka jest kluczem do triumfu. Odrzucić wszystko inne i gloria mahometanizmu powróci. Islam znów stanie się zwycięski.

Miecz Uahaba odziedziczył ród al-Saud. I do dziś uahabizm jest podstawą teologiczną królestwa Arabii Saudyjskiej. Widać wyraźnie, że element myśli tego wybitnego reakcjonisty znalazły się we współczesnych ideologiach salafitów oraz im pokrewnych, a w ekstremalnych wypadkach: zwolenników i bojowników terrorystycznych organizacji islamistycznych, w tym Al Kaidy oraz ISIS.

Następną postawą intelektualną wśród muzułmanów było przekonanie, że islam to zaiste prawda objawiona, ale prawdę tę trzeba dostosować do nowoczesności. Po prostu należy zmodernizować islam. Głównym pionierem intelektualnym tej szkoły był  Saiid Dżamaludin-i-Afghani (Jamāl al-Dīn al-Afghānī) (1836-1897). Rzekomo urodzony w Afganistanie, podróżował stale po światach islamu i Zachodzie. Dobił do Francji, Anglii i USA, ale jego głównym polem aktywności był Egipt, Afganistan, Iran, Indie, Azja Środkowa czy Konstantynopol (Istambuł). Przebywał w osmańskiej stolicy kilkakrotnie, wykładając swoje teorie, aż w końcu został przez sułtańskie władze internowany jako niebezpieczny radykał i rewolucjonista.

Dżamaludin uważał, że myśl Uahaba nie odpowiada wyzwaniom nowoczesności. Trzeba bowiem modernizować wiarę Allaha. Jednocześnie trzeba unikać ślepego naśladownictwa Zachodu, a szczególnie kolaboracji z potęgami kolonialnymi. Wiara ma mahometan wzmacniać, ale konieczne jest jej utrwalenie elementami nowoczesności pochodzącymi z Zachodu. Modernizacja musi jednak odbywać się zgodnie z warunkami podyktowanymi przez samych muzułmanów.

Dżamaludin wywiódł z mahometańskiej przeszłości dwa podstawowe elementy, które stanowiły sworzeń jego ideologii. Po pierwsze, zasada idżma (ijma) oznacza konsensus w ramach islamskiej społeczności (umma). Po drugie, tradycja muzułmańska dyktuje, że sam Prorok powoływał radę (szura/shura), do której się zwracał po poradę, a decyzję podejmowano na podstawie idżma. Oznacza to, że każdy władca, który rządzi bez uzyskania konsensusu poddanych, jest tyranem (muḍṭahid, tagin). Co więcej, działa on wbrew Koranowi i tradycji.

Na tej podstawie Dżamaludin nawoływał z jednej strony, do obalania tyranów, a z drugiej do reformowania społeczeństw mahometańskich. Nie chodziło mu tylko o istniejące byty państwowe, takie jak Imperium Osmańskie czy kolonie takie jak Indie. Chodziło mu gremialnie o światy islamu. Położył tym samym podwaliny pod ideologię panislamizmu. Głównym wrogiem mahometanizmu był Zachód. Należy go pokonać, modernizując się. Tam, gdzie niemożliwe było zrobić to bezpośrednio, trzeba wyzyskiwać spory między państwami imperialistycznymi (wliczał w to naturalnie i Rosję). Warto też wpływać na Zachód poprzez wywieranie nacisków na rozmaite środowiska ezoteryczne i synkretyczne, na przykład ruch teozofów, szczególnie sektę madame H.P. Blavatsky, do której nasz reformator należał. Ale zanim przyjdzie zwycięstwo nad Zachodem, najpierw trzeba pozbyć się muzułmańskich władz, które są przeciwne reformom.

Dżamaludin zostawił po sobie całe rzesze studentów i naśladowców. Rozwinęli oni rozmaite wątki myśli mistrza zarówno na polu religijnym, jak i w sferze idei laickiej, a w tym i nacjonalizmu. Jest jasne, że był on nie tylko prekursorem panislamizmu, nie tylko agitował za rewolucją oraz zaprowadzeniem metod polityki masowej wewnętrznej wśród mahometan, ale również wymyślił intelektualny schemat manipulacji i zwalczania Zachodu. Schemat ten powielił potem tzw. ruch niezaangażowany (non-aligned movement). Jego uczestnicy, bardzo często wywodzący się ze światów islamu, nauczyli się, jak wyzyskiwać rywalizację między wolnym światem a Związkiem Sowieckim i jego satelitami.

Ekstremalna propozycja reformatorska to sekularyzacja islamu. Opierała się na analogicznych propozycjach zachodniego liberalizmu. Religia powinna pozostać jako etyczny punkt odniesienia, ale należy ją odrzucić jako system totalny, regulujący wszelkie aspekty życia. A już zupełnie trzeba odsunąć reakcyjnych i obskuranckich ulemów od jakichkolwiek wpływów na mahometański lud. Jednym słowem należało całkowicie skopiować wzorce laickie powstałe na Zachodzie.

Saiid Ahmad Khan (1817-1898) pochodził z kręgów dworskich Wielkiego Moguła. Wychował się w środowisku, które dostosowało się do brytyjskiej władzy. Służył jako islamski sędzia w brytyjskim systemie prawnym Indii. Sprzeciwił się Wielkiej Rebelii (1857), ratował białych, ale potem publicznie skrytykował władze kolonialne za doprowadzenie do wybuchu buntu.  

Ahmad Khan miał pewne obeznanie z Zachodem, ale pojechał do Anglii dopiero jako dorosły. Został zupełnie oczarowany  Zachodem. Po powrocie do Indii uznał wszystko, co tubylcze, za prymitywne. Stał się adwokatem gwałtownej modernizacji poprzez odrzucenie większości bagażu tradycji islamskiej, a przyswojenie sobie zachodniej nauki, szczególnie nauk ścisłych. Kwestie zbawienia należy zostawić na boku, a wiara mahometańska powinna służyć jedynie jako punkt odniesienia dla etyki. Aby wcielić swoje nauki w życie, ustanowił uniwersytet w Aligarh z odpowiednim programem nauczania.

Z czasem kadry wykształcone w tej uczelni zaadaptowały do swych potrzeb ideologię nacjonalistyczną i socjalistyczną. Nacjonalizm, socjalizm i laicyzm rozlały się po światach islamu. W praktyce najważniejszą ich wczesną emanacją była ideologia Atatürka, który stworzył państwo narodowe na gruzach Wielkiej Porty. Wyszedł z tego militarny narodowy socjalizm. Na tym modelu – wywodzącym się z racjonalizmu Ahmada Kahana – oparły się liczne laickie reżimy w państwach o muzułmańskiej większości:  od Indonezji, przez Pakistan, do Egiptu, Syrii, Libii i Iraku.
Do dzisiaj Uahab, Dżamaludin oraz Ahmad Khan pozostają punktami odniesienia właściwie do wszelkich ruchów reakcyjnych, reformatorskich, oraz nowinkarskich, które generują z siebie światy islamu oraz ich diaspory. Naturalnie ich emanacje nie pojawiają się zawsze w czystej formie. Na przykład paryski meczet, który zachęca do uczestnictwa w swoich rytuałach miejscowe społeczeństwo LGBT, czerpie – świadomie czy nie – zarówno z Ahmada Khana, jak i Dżamaludina. W każdym razie zjawiska te są bardzo pomocne dla obserwatorów mahometanizmu, bowiem czynią rozmaite jego ruchy raczej przewidywalnymi i przezroczystymi.
 
Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 14 października 2019



 

Polecane