[Tylko u nas] Płużański: "Przez trupa Polski do serca Europy"? Czerwona zaraza powstrzymana nad Wisłą

Ojciec Święty Jan Paweł II przypominał: „O wielkim Cudzie nad Wisłą przez całe lata trwała zmowa milczenia. Dlatego opatrzność Boża niejako nakłada dzisiaj obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach naszego narodu i całej Europy, jakie miało miejsce po wschodniej stronie Warszawy”.
/ plakat propagndowy IIRP
Papież-Polak w książce „Pamięć i tożsamość” pisał: „Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem. (…) Wtedy w 1920 roku komunizm jawił się jako bardzo mocny i groźny. Już wtedy w 1920 roku zdawało się, że komuniści podbiją Polskę i pójdą dalej do Europy Zachodniej, że zawojują świat. W rzeczywistości wówczas do tego nie doszło. >>Cud na Wisłą<<, zwycięstwo marszałka Piłsudskiego w bitwie z Armią Czerwoną, zatrzymało te sowieckie zakusy”. 

Józef Piłsudski otwierając obrady Sejmu Ustawodawczego stwierdził: „Radość dnia dzisiejszego byłaby stokroć większą, gdyby nie troska, że zbieracie się w chwili niezwykle ciężkiej. Po długiej, nieszczęsnej wojnie świat cały, a z nim i Polska, czekają z tęsknotą upragnionego pokoju. Tęsknota ta w Polsce dziś ziścić się nie może. Synowie Ojczyzny muszą iść, by bronić granic i zabezpieczyć Polsce swobodny rozwój”. 

Polska odzyskała wolność11 listopada 1918 r. W odpowiedzi na to już pięć dni później w Moskwie rządu bolszewicki (Rada Komisarzy Ludowych) wydał rozkaz nakazujący sformowanie w ramach Armii Czerwonej specjalnych mobilnych formacji o nazwie Armia Zachodnia. Z kolei dyrektywa Włodzimierza Lenina z 29 listopada 1918 r. nakazywała „zatopić bagnet Armii Czerwonej w Europie”. A Józef Stalin nazwał wówczas odradzającą się niepodległą Rzeczpospolitą „polskim przepierzeniem między Rosją a Europą”,

Sowiecki plan o znamiennej nazwie „Operacja Wisła” stal się praktyką 12 stycznia 1919 r., kiedy Lew Trocki i Siergiej Kamieniew wydali rozkaz rozpoczęcia „czerwonego marszu na Zachód”. Armia Czerwona miała przejść przez Polskę do Niemiec i rozpocząć tam rewolucję komunistyczną. Trocki zdawał sobie sprawę, że może ona nastąpić „tylko nad trupem białogwardyjskiej Polski, w wolnej, Robotniczo- Włościańskiej Polsce”. 

24 lipca 1920 r. Stalin (komisarz polityczny Frontu Południowo-Zachodniego) pisał do Lenina: „Teraz, kiedy mamy Komintern, pokonaną Polskę i mniej czy bardziej przyzwoitą Armię Czerwoną (…) byłoby grzechem nie pobudzić rewolucji we Włoszech. (…) Należy postawić kwestię organizacji powstania we Włoszech i w takich jeszcze nie okrzepłych państwach, jak Węgry, Czechy (Rumunię przyjdzie rozbić). (…) Najkrócej mówiąc: trzeba podnieść kotwicę i puścić się w drogę, póki imperializm nie zdążył jako-tako podreperować swojej rozwalającej się fury.

Nieprzypadkowo czerwonoarmiejcy szli do boju pod hasłem: „Naprzód na Zachód – przez trupa Polski do serca Europy!”. A Michaił Tuchaczewski tak zagrzewał do walki z Polakami dowódców kozackiej kawalerii: „Nie minie lato, a przemkniecie ze stukotem kopyt ulicami Paryża”. Już po przegranej bolszewików Tuchaczewski podsumowywał, o co toczyła się walka: „Ruszając na Polskę – rzuciliśmy tym samym wyzwanie kapitałowi europejskiemu i walka zapowiadała się na śmierć i życie. Było zupełnie jasne, że nawet w razie zupełnego rozgromienia Polski, wojna nie mogłaby być przerwana i musiałaby przelać się do krajów Europy. Jaki był stan proletariatu zachodnioeuropejskiego? Czy był on przygotowany do rewolucji? Czy mógłby wesprzeć, wlać się w lawinę socjalistyczną, która toczyła się ze wschodu, niosąc mu wolność? Czy Europa mogła odpowiedzieć na ten ruch socjalistyczny przez wybuch rewolucji na Zachodzie? Wypadki mówią, że tak. Nasza szybka i zwycięska ofensywa poruszyła, wzburzyła całą Europę i zahipnotyzowała wszystkich. Dzienniki zajęte były tylko tym jednym zagadnieniem: ofensywą bolszewicką. Niemcy kipiały i dla ostatecznego wybuchu czekały tylko, aby dotknął ich zbrojny potok rewolucji. W Anglii klasa robotnicza była również ogarnięta przez najwyższy ruch rewolucyjny. We Włoszech wybuchła prawdziwa rewolucja proletariacka. Robotnicy zajmowali fabryki i zakłady przemysłowe, organizując swoje zarządy. We wszystkich krajach europejskich położenie kapitału zachwiało się. Klasa robotnicza podniosła głowę i porwała za broń. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że gdybyśmy byli zwyciężyli nad Wisłą, wówczas rewolucja ogarnęłaby płomieniem cały ląd europejski”.

5 sierpnia 1920 r. Ojciec Święty Benedykt XV ostrzegał: „Obecnie chodzi o rzeczy najważniejsze: Obecnie jest w niebezpieczeństwie nie tylko istnienie narodowe Polski, lecz całej Europie grożą okropności nowej wojny. Nie tylko więc miłość do Polski, ale miłość dla Europy całej każe nam pragnąć połączenia się z nami wszystkich wiernych w błaganiu Najwyższego, aby za orędownictwem Najświętszej Dziewicy Opiekunki Polski zechciał oszczędzić Narodowi Polskiemu tej ostatecznej klęski oraz by raczył odwrócić tę nową plagę od wycieńczonej przez upływ krwi Europy”.

8 września 1920 r. papież wystosował do polskich biskupów specjalny list: „Nigdy nie wątpiliśmy, że Bóg będzie przy Polakach, którzy tak świetnie w ciągu wieków religii się zasługiwali, a zapowiedzieliśmy publicznie obchody błagalne wtenczas, kiedy prawie powszechnie o ocaleniu Polski zrozpaczono, a wrogowie też ilością i powodzeniem odurzeni, to między sobą bluźniercze pytanie stawiali: >>Gdzie jest Bóg ich<<”. I oto wynik wojny naocznie wykazał, że >>jest Bóg wśród Izraela<<, na Jego to bowiem skinienie w tym samym niejako momencie niebezpieczeństwo tak groźne zaczęto odpierać, kiedyśmy społem z wiernymi, a przy dzielnej za swe ołtarze i ogniska ze strony Polski walce, błagalne dłonie jak niegdyś Mojżesz ku niebu wznosili. Szalony napór wroga to miał na celu, aby zniszczyć Polskę, owo przedmurze Europy, a następnie podkopać i zburzyć całe chrześcijaństwo i opartą na nim kulturę, posługując się do tego krzewieniem szalonej i chorobliwej doktryny!”

I na koniec znamienne słowa pokonanego bolszewickiego dyktatora Lenina (zamknięte posiedzenie rządu w Moskwie 20 września 1920 r.): „Wiedzieliśmy dobrze, że rozbijając armię polską, rozbijamy pokój wersalski, na którym opiera się cały światowy system obecnych stosunków międzynarodowych. Gdyby Polska stała się sowiecka, pokój wersalski zostałby zburzony i cały system międzynarodowy, ustanowiony dzięki zwycięstwom nad Niemcami, runąłby. (...) Polska wojna była najważniejszym punktem zwrotnym nie tylko w polityce Rosji Sowieckiej, ale także w polityce światowej. Uważaliśmy bowiem, że gdzieś pod Warszawą znajduje się nie centrum polskiego rządu burżuazyjnego, ale centrum całego współczesnego systemu imperialistycznego oraz że okoliczności pozwalają nam wstrząsnąć tym systemem i prowadzić politykę nie w Polsce, ale w Niemczech i w Anglii. (…) Wszystko tam w Europie było gotowe do wzięcia. Lecz Piłsudski i jego Polacy spowodowali gigantyczną, niesłychaną klęskę sprawy światowej rewolucji”.

Lenin zapowiadał jednak, że Moskwa „będzie nadal przechodzić od strategii defensywnej do ofensywnej, bez ustanku, aż wykończymy tych Polaków na dobre!”.

Na nasze nieszczęście Sowieci realizowali swój plan od 17 września 1939 r., aby wrócić do niego po 1944 r. kolonizując Polskę. Czerwona zaraza ostatecznie jednak przegrywa, w czym wielka rola pamięci o wygranej Bitwie Warszawskiej-Cudzie nad Wisłą.

Tadeusz Płużański

 

POLECANE
Szef Pentagonu chwali Polskę. Warszawa jako wzór z ostatniej chwili
Szef Pentagonu chwali Polskę. Warszawa jako wzór

Szef Pentagonu Pete Hegseth wezwał w sobotę do zerwania z "utopijnym idealizmem" w polityce zagranicznej i skupienia się na „twardym realizmie”. Chwalił Polskę za wzrost wydatków na obronność.

FIFA odsłania karty. Oto możliwi przeciwnicy biało-czerwonych z ostatniej chwili
FIFA odsłania karty. Oto możliwi przeciwnicy biało-czerwonych

Piłkarska reprezentacja Polski, w przypadku awansu z baraży do mistrzostw świata, rozegra pierwszy mecz mundialu 15 czerwca z Tunezją w Guadalupe/Monterrey w Meksyku. Pięć dni później czeka w Houston Holandia, a 26 czerwca w Arlington/Dallas - Japonia.

Znana polska piosenkarka w żałobie. Przekazała smutne wieści Wiadomości
Znana polska piosenkarka w żałobie. Przekazała smutne wieści

Małgorzata Ostrowska poinformowała o śmierci swojego męża, Jacka Gulczyńskiego. Artystka przekazała tę wiadomość w poruszającym wpisie na Instagramie. Kilka dni wcześniej opowiadała, że jej małżonek przebywa w poznańskim Hospicjum Palium.

Sezon grzewczy znowu zbiera żniwo. Strażacy apelują Wiadomości
Sezon grzewczy znowu zbiera żniwo. Strażacy apelują

Od 1 października do 5 grudnia strażacy odnotowali ponad 5 tys. pożarów w budynkach mieszkalnych, w wyniku których zmarły 82 osoby - przekazał w sobotę rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski. Strażacy apelują o stosowanie czujek dymu i czadu w domach.

Nowa strategia USA to przełom. Polska przed geopolitycznym testem tylko u nas
Nowa strategia USA to przełom. Polska przed geopolitycznym testem

Nowa strategia bezpieczeństwa USA to geopolityczny wstrząs, który zmienia układ sił na świecie. Waszyngton przenosi uwagę z Europy na Azję, a Polska dostaje wyraźny sygnał: możemy być ważnym elementem geopolitycznej układanki, ale czas samodzielnie zadbać o własne bezpieczeństwo.

Chaos na lotnisku w Wilnie. Rząd szykuje stan wyjątkowy Wiadomości
Chaos na lotnisku w Wilnie. Rząd szykuje stan wyjątkowy

Władze lotniska w Wilnie poinformowały w sobotę po południu o tymczasowym wstrzymaniu ruchu samolotów po wykryciu balonów przemytniczych nadlatujących z Białorusi. To kolejny taki incydent w ostatnich tygodniach.

Świąteczne zakupy w sieci. Policja radzi, na co uważać Wiadomości
Świąteczne zakupy w sieci. Policja radzi, na co uważać

Wraz z początkiem grudnia Polacy ruszyli na poszukiwania prezentów. Coraz więcej tych zakupów odbywa się w internecie, dlatego policja przypomina o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Wystarczy chwila nieuwagi, a możemy stracić pieniądze.

Nalot ABW na Profeto. Mec. Wąsowski: Mój mandant dostał zawału serca z ostatniej chwili
Nalot ABW na Profeto. Mec. Wąsowski: Mój mandant dostał zawału serca

Chodzi o pana Dariusza, dostawcę sprzętu do Fundacji Profeto, wobec którego ABW podjęło czynności bez udziału adwokata. W trakcie tych czynności pan Dariusz doznał zawału serca.

Wymagający konkurs w Wiśle. Jeden z biało-czerwonych uratował honor Wiadomości
Wymagający konkurs w Wiśle. Jeden z biało-czerwonych uratował honor

Sobotni konkurs Pucharu Świata w Wiśle ponownie okazał się trudny dla reprezentacji Polski. Po piątkowych kwalifikacjach, w których odpadło aż pięciu naszych zawodników, w konkursie wystartowało tylko pięciu biało-czerwonych. Najlepszym z nich był Piotr Żyła, który zajął 14. miejsce - to jego najlepszy wynik w tym sezonie.

Leżałam na ziemi i płakałam. Szczere wyznanie uczestniczki TzG Wiadomości
"Leżałam na ziemi i płakałam". Szczere wyznanie uczestniczki "TzG"

Decyzja Agnieszki Kaczorowskiej o odejściu z „Tańca z gwiazdami” wywołała szerokie poruszenie wśród fanów programu. Choć informację przekazała w emocjonalnym wpisie na Instagramie, dopiero teraz opowiedziała, co naprawdę działo się w ostatnich miesiącach.

REKLAMA

[Tylko u nas] Płużański: "Przez trupa Polski do serca Europy"? Czerwona zaraza powstrzymana nad Wisłą

Ojciec Święty Jan Paweł II przypominał: „O wielkim Cudzie nad Wisłą przez całe lata trwała zmowa milczenia. Dlatego opatrzność Boża niejako nakłada dzisiaj obowiązek podtrzymywania pamięci tego wielkiego wydarzenia w dziejach naszego narodu i całej Europy, jakie miało miejsce po wschodniej stronie Warszawy”.
/ plakat propagndowy IIRP
Papież-Polak w książce „Pamięć i tożsamość” pisał: „Wiecie, że urodziłem się w roku 1920, w maju, w tym czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę. I dlatego noszę w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę z najeźdźcą i zwyciężyli, płacąc za to swoim życiem. (…) Wtedy w 1920 roku komunizm jawił się jako bardzo mocny i groźny. Już wtedy w 1920 roku zdawało się, że komuniści podbiją Polskę i pójdą dalej do Europy Zachodniej, że zawojują świat. W rzeczywistości wówczas do tego nie doszło. >>Cud na Wisłą<<, zwycięstwo marszałka Piłsudskiego w bitwie z Armią Czerwoną, zatrzymało te sowieckie zakusy”. 

Józef Piłsudski otwierając obrady Sejmu Ustawodawczego stwierdził: „Radość dnia dzisiejszego byłaby stokroć większą, gdyby nie troska, że zbieracie się w chwili niezwykle ciężkiej. Po długiej, nieszczęsnej wojnie świat cały, a z nim i Polska, czekają z tęsknotą upragnionego pokoju. Tęsknota ta w Polsce dziś ziścić się nie może. Synowie Ojczyzny muszą iść, by bronić granic i zabezpieczyć Polsce swobodny rozwój”. 

Polska odzyskała wolność11 listopada 1918 r. W odpowiedzi na to już pięć dni później w Moskwie rządu bolszewicki (Rada Komisarzy Ludowych) wydał rozkaz nakazujący sformowanie w ramach Armii Czerwonej specjalnych mobilnych formacji o nazwie Armia Zachodnia. Z kolei dyrektywa Włodzimierza Lenina z 29 listopada 1918 r. nakazywała „zatopić bagnet Armii Czerwonej w Europie”. A Józef Stalin nazwał wówczas odradzającą się niepodległą Rzeczpospolitą „polskim przepierzeniem między Rosją a Europą”,

Sowiecki plan o znamiennej nazwie „Operacja Wisła” stal się praktyką 12 stycznia 1919 r., kiedy Lew Trocki i Siergiej Kamieniew wydali rozkaz rozpoczęcia „czerwonego marszu na Zachód”. Armia Czerwona miała przejść przez Polskę do Niemiec i rozpocząć tam rewolucję komunistyczną. Trocki zdawał sobie sprawę, że może ona nastąpić „tylko nad trupem białogwardyjskiej Polski, w wolnej, Robotniczo- Włościańskiej Polsce”. 

24 lipca 1920 r. Stalin (komisarz polityczny Frontu Południowo-Zachodniego) pisał do Lenina: „Teraz, kiedy mamy Komintern, pokonaną Polskę i mniej czy bardziej przyzwoitą Armię Czerwoną (…) byłoby grzechem nie pobudzić rewolucji we Włoszech. (…) Należy postawić kwestię organizacji powstania we Włoszech i w takich jeszcze nie okrzepłych państwach, jak Węgry, Czechy (Rumunię przyjdzie rozbić). (…) Najkrócej mówiąc: trzeba podnieść kotwicę i puścić się w drogę, póki imperializm nie zdążył jako-tako podreperować swojej rozwalającej się fury.

Nieprzypadkowo czerwonoarmiejcy szli do boju pod hasłem: „Naprzód na Zachód – przez trupa Polski do serca Europy!”. A Michaił Tuchaczewski tak zagrzewał do walki z Polakami dowódców kozackiej kawalerii: „Nie minie lato, a przemkniecie ze stukotem kopyt ulicami Paryża”. Już po przegranej bolszewików Tuchaczewski podsumowywał, o co toczyła się walka: „Ruszając na Polskę – rzuciliśmy tym samym wyzwanie kapitałowi europejskiemu i walka zapowiadała się na śmierć i życie. Było zupełnie jasne, że nawet w razie zupełnego rozgromienia Polski, wojna nie mogłaby być przerwana i musiałaby przelać się do krajów Europy. Jaki był stan proletariatu zachodnioeuropejskiego? Czy był on przygotowany do rewolucji? Czy mógłby wesprzeć, wlać się w lawinę socjalistyczną, która toczyła się ze wschodu, niosąc mu wolność? Czy Europa mogła odpowiedzieć na ten ruch socjalistyczny przez wybuch rewolucji na Zachodzie? Wypadki mówią, że tak. Nasza szybka i zwycięska ofensywa poruszyła, wzburzyła całą Europę i zahipnotyzowała wszystkich. Dzienniki zajęte były tylko tym jednym zagadnieniem: ofensywą bolszewicką. Niemcy kipiały i dla ostatecznego wybuchu czekały tylko, aby dotknął ich zbrojny potok rewolucji. W Anglii klasa robotnicza była również ogarnięta przez najwyższy ruch rewolucyjny. We Włoszech wybuchła prawdziwa rewolucja proletariacka. Robotnicy zajmowali fabryki i zakłady przemysłowe, organizując swoje zarządy. We wszystkich krajach europejskich położenie kapitału zachwiało się. Klasa robotnicza podniosła głowę i porwała za broń. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że gdybyśmy byli zwyciężyli nad Wisłą, wówczas rewolucja ogarnęłaby płomieniem cały ląd europejski”.

5 sierpnia 1920 r. Ojciec Święty Benedykt XV ostrzegał: „Obecnie chodzi o rzeczy najważniejsze: Obecnie jest w niebezpieczeństwie nie tylko istnienie narodowe Polski, lecz całej Europie grożą okropności nowej wojny. Nie tylko więc miłość do Polski, ale miłość dla Europy całej każe nam pragnąć połączenia się z nami wszystkich wiernych w błaganiu Najwyższego, aby za orędownictwem Najświętszej Dziewicy Opiekunki Polski zechciał oszczędzić Narodowi Polskiemu tej ostatecznej klęski oraz by raczył odwrócić tę nową plagę od wycieńczonej przez upływ krwi Europy”.

8 września 1920 r. papież wystosował do polskich biskupów specjalny list: „Nigdy nie wątpiliśmy, że Bóg będzie przy Polakach, którzy tak świetnie w ciągu wieków religii się zasługiwali, a zapowiedzieliśmy publicznie obchody błagalne wtenczas, kiedy prawie powszechnie o ocaleniu Polski zrozpaczono, a wrogowie też ilością i powodzeniem odurzeni, to między sobą bluźniercze pytanie stawiali: >>Gdzie jest Bóg ich<<”. I oto wynik wojny naocznie wykazał, że >>jest Bóg wśród Izraela<<, na Jego to bowiem skinienie w tym samym niejako momencie niebezpieczeństwo tak groźne zaczęto odpierać, kiedyśmy społem z wiernymi, a przy dzielnej za swe ołtarze i ogniska ze strony Polski walce, błagalne dłonie jak niegdyś Mojżesz ku niebu wznosili. Szalony napór wroga to miał na celu, aby zniszczyć Polskę, owo przedmurze Europy, a następnie podkopać i zburzyć całe chrześcijaństwo i opartą na nim kulturę, posługując się do tego krzewieniem szalonej i chorobliwej doktryny!”

I na koniec znamienne słowa pokonanego bolszewickiego dyktatora Lenina (zamknięte posiedzenie rządu w Moskwie 20 września 1920 r.): „Wiedzieliśmy dobrze, że rozbijając armię polską, rozbijamy pokój wersalski, na którym opiera się cały światowy system obecnych stosunków międzynarodowych. Gdyby Polska stała się sowiecka, pokój wersalski zostałby zburzony i cały system międzynarodowy, ustanowiony dzięki zwycięstwom nad Niemcami, runąłby. (...) Polska wojna była najważniejszym punktem zwrotnym nie tylko w polityce Rosji Sowieckiej, ale także w polityce światowej. Uważaliśmy bowiem, że gdzieś pod Warszawą znajduje się nie centrum polskiego rządu burżuazyjnego, ale centrum całego współczesnego systemu imperialistycznego oraz że okoliczności pozwalają nam wstrząsnąć tym systemem i prowadzić politykę nie w Polsce, ale w Niemczech i w Anglii. (…) Wszystko tam w Europie było gotowe do wzięcia. Lecz Piłsudski i jego Polacy spowodowali gigantyczną, niesłychaną klęskę sprawy światowej rewolucji”.

Lenin zapowiadał jednak, że Moskwa „będzie nadal przechodzić od strategii defensywnej do ofensywnej, bez ustanku, aż wykończymy tych Polaków na dobre!”.

Na nasze nieszczęście Sowieci realizowali swój plan od 17 września 1939 r., aby wrócić do niego po 1944 r. kolonizując Polskę. Czerwona zaraza ostatecznie jednak przegrywa, w czym wielka rola pamięci o wygranej Bitwie Warszawskiej-Cudzie nad Wisłą.

Tadeusz Płużański


 

Polecane