Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność ": O.S.T.R. - hip-hop jest smakiem wolności

– Nigdy nie robiłem muzyki dla pieniędzy, to sprawia mi przyjemność. Starałem się kiedyś siedzieć w muzyce klasycznej i rozrywkowej. Żyłem z dnia na dzień. Były pieniądze, było fajnie. Nie było pieniędzy, też było fajnie. Najważniejsze było to, żeby móc usiąść w studiu i robić muzykę. Nic innego się nie liczyło. Tak jest do dzisiaj – mówi O.S.T.R., raper, autor tekstów, muzyk i producent, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. To właśnie rozmowa z popularnym artystą jest okładkowym tematem najnowszego numeru naszego tygodnika. 
 Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność ": O.S.T.R. - hip-hop jest smakiem wolności
/ foto. TS
Co więcej w rozmowie z O.S.T.R.?

– Jesteś idealistą. Twój idealizm nie przeszkadza Ci obecnie w tworzeniu muzyki?

– Oczywiście, że przeszkadza. Masz olbrzymią zabawę z tego, co robisz. Jednak bardzo szybko przestaję się jarać rzeczami, które zrobiłem. Przygotowałem bit, puszczam go ludziom, oni są zachwyceni, po czym tydzień później nie mogę tego słuchać. Nie potrafię ocenić swoich możliwości. Nie jestem w stanie stanąć przed lustrem i powiedzieć, że jestem zajebisty. To nie jest w mojej naturze. Jestem skromny i pokorny w stosunku do swojej twórczości. Może to jest kwestia wychowania przez rodziców. Oni mi tłumaczyli, że bycie wirtuozem w jakiejkolwiek dziedzinie życia wymaga olbrzymich poświęceń. Cnotą jest robienie, a nie zachwycanie się tym, co się robi. Może to jest błąd mojej psychiki (śmiech). Może jestem psychiczny (śmiech)?


– Na ostatniej płycie „Instrukcja obsługi świrów” rozprawiasz się z bylejakością w rapie. Jest jakieś antidotum, żeby wyplenić robienie rapu na pół gwizdka?

– Serce. Obecnie jest trend w rapie, że najważniejszy jest wizerunek i tzw. popisówa. Jest to wyraźne u młodego pokolenia, które nie ma nic więcej do zaoferowania poza ogranymi patentami typu autotune czy pokazywaniem swoich dóbr materialnych. Rozumiem, że jak jest się młodym, to chce się mieć wszystko i najlepiej naraz. Luksusowe auto i drogie ubrania nie smakują tak dobrze w wieku 60 lat, tylko wówczas, gdy masz lat 20. Jest to próżne zachowanie. W tym momencie muzyka cierpi na tym, że artyści skupiają się na promowaniu swojego wizerunku i profilów w mediach społecznościowych. Zanim nagrają płytę, już się zastanawiają, ile jej sprzedadzą, co zrobić, żeby ją sprzedać. Nie wkładają w to serca. To jest czysta kalkulacja, jak przy sprzedaży masła, oleju roślinnego czy tenisówek.

 

Jakub Pacan w artykule „Rebranding bez pomysłu” przdstawia problemu opozycji. 


Grzegorz Schetyna, montując szeroką koalicję od Sasa do lasa, spowodował, że Platforma mimowolnie przechodzi rebranding i musi na nowo się pozycjonować na polskiej scenie partyjnej. To generuje błędy komunikacyjne w czasie kampanii wyborczej.

Opozycja ma nieodrobioną lekcję z komunikacji politycznej w czasie kampanii wyborczej. Błędy komunikacyjne z wyborów do Parlamentu Europejskiego niewiele ją w tej dziedzinie nauczyły. Tak jak wtedy, tak i teraz w opozycji nie ma spójności przekazu. Zbyt dużo liderów to zbyt dużo nadawców politycznych, z których każdy komunikuje się ze swoim wyborcą. PO, Nowoczesna, SLD, Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej – każdy z tych podmiotów ma inny kluczowy segment wyborców, o który musi dbać, inne cele oddziaływania. Ba, między elektoratami koalicji występują nieraz duże różnice kulturowe. Jak w takich okolicznościach prowadzić skuteczną komunikację polityczną?


Anna Zielińska przedstawia „Europejski kryzys lekowy”


Na kończący się właśnie tzw. kryzys lekowy większy wpływ niż działania rządu ma ogólnoeuropejska tendencja wypychania produkcji substancji aktywnych leków poza Europę. Dlatego braki w dostępności leków prawdopodobnie będą się w przyszłości powtarzać.

Nadciśnienie, cukrzyca, astma, alergie czy choroby tarczycy – leków m.in. na te dolegliwości w ostatnich tygodniach brakowało w polskich aptekach. Na początku lipca chorzy mieli problem z realizacją recept nawet kilkuset leków. Naczelna Izba Aptekarska napisała: „Początkowo problem dotyczył niemal wyłącznie drogich leków oryginalnych, jednakże na chwilę obecną zaczyna również brakować popularnych leków generycznych. Niemal każdy z nich miesięcznie stosuje od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy pacjentów”. Chorzy domagali się od aptekarzy, by sprowadzali potrzebne leki, ci jednak tłumaczyli, że nie ma ich także w hurtowniach. Te z kolei nie dostawały medykamentów od producentów. Firmy produkujące leki zaś tłumaczyły, że nie są w stanie wytwarzać więcej leków. 

Jak informuje Teresa Wójcik – „Turcja bez F-35”

Biały Dom oświadczył w komunikacie wydanym 17 lipca: „F-35 nie mogą współistnieć z rosyjską platformą zbierającą dane wywiadowcze, która zostanie wykorzystana, aby zbadać nasze zaawansowane zdolności bojowe”. Prezydent Erdoğan popełnił strategiczny błąd o rozmiarach epickich, realizując porozumienie z Rosją o zakupie S-400. Ankara jednocześnie zapewnia, że jest nadal zainteresowana udziałem w NATO, współpracą z USA oraz członkostwem w Unii Europejskiej. Jednak logika jest nieubłagana – antyrakietowe porozumienie z Kremlem (za 2,5 mld dol.) to demonstracja Ankary, że nie liczy się ze Stanami Zjednoczonymi. Przeszła na drugą stronę, na stronę Rosji. 

„Matrioszka z niespodzianką” – Paweł Gabryś-Kurowski recenzuje film „Anna” Luca Bessona 

Są filmowcy, którzy mimo kilku krzyżyków na karku pozostają w duchu chłopcami od lat zachwyconymi wspaniałą elektroniczną zabawką – kamerą. Należy do nich Luc Besson (1959). Debiutował ponad trzy dekady temu, kręci filmy regularnie i zawsze znajduje widownię, choć zachwytu krytyków raczej nie budzi. Niecały miesiąc temu na ekrany wszedł dwudziesty wyreżyserowany przez niego film (scenariuszy napisał ponad dwa razy tyle, wyprodukował też prawie sto fabuł, w tym większość dla innych reżyserów) – „Anna”.  

Tytułowa bohaterka jest Rosjanką (Sasha Luss). Poznajemy ją, gdy sprzedaje matrioszki na moskiewskim targowisku. Nieznajomy mężczyzna zaczepia ją tam, proponując karierę modelki i to w Paryżu. Dziewczyna daje się skusić, więc po niedługim czasie widzimy ją w stolicy Francji. Istotnie, robi obiecaną karierę. Ale zajmuje się też zupełnie innymi sprawami. Dość powiedzieć, że niebawem dowiadujemy się, że Anna Poliatowa, jeśli istotnie tak się nazywa, która w niejasnych okolicznościach straciła ukochanego ojca (w retrospekcjach Michaił Safronow), to agentka KGB,  zwerbowana przez niejakiego Aleksieja Czenkowa (Luke Evans). Mimo sprzeciwu szefa KGB Wasiliewa (Eric Godon), a początkowo i niejakiej Olgi (Helen Mirren), bierze udział w misjach niewykonalnych, wikłając się jednak w grę wywiadów – sowieckiego i amerykańskiego.


Leszek Masierak przypomina „Lot widmo” radzieckiego MiG-a z 1989 r.

Po 69 minutach i 36 sekundach od startu w zbiornikach radzieckiego myśliwca skończyło się paliwo. Silnik umilkł i samolot zaczął opadać. Według wyliczeń naziemnych kontrolerów powinien on spaść w słabo zaludnionych rejonach okolic Lille – lecz niesterowna już maszyna gwałtownie skręciła na południe. Z prędkością przekraczającą 300 kilometrów na godzinę samolot-widmo uderzył w dom we flandryjskiej miejscowości Kortrijk – niedaleko francuskiej granicy. Niestety, nie obyło się bez ofiar – w gruzach znaleziono ciało 19-letniego Wima Delaere. Mimo szczegółowych poszukiwań nie odnaleziono natomiast we wraku myśliwca ciała jego pilota… Obrazek wbitego w dom MiG-a z czerwoną gwiazdą na ogonie pokazywały tego dnia wszystkie stacje telewizyjne na świecie. 


O kilkudziesięciodniowym pobycie w miasteczku namiotowym opowiada Edyta Odyjas, przewodnicząca MOZ NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa, w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.

– Pracownicy sądów i prokuratur otrzymają podwyżki 450 zł od października i kolejne 450 zł od stycznia. Czy to satysfakcjonuje Panią i wszystkich protestujących, którzy 60 dni mieszkali w miasteczku namiotowym przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości?

– Jesteśmy usatysfakcjonowani. To pierwsze w historii tak wysokie podwyżki dla pracowników sądów i prokuratur. Już w poprzednim roku wynegocjowaliśmy 200 zł, a teraz dostaniemy kolejne 450 zł, więc to sto procent z postulatu 650 zł, o który walczyliśmy na ten rok. Z kolei na przyszły rok domagaliśmy się 500 zł, a dostaniemy 450 zł. To też dobry rezultat, ponieważ zeszliśmy nieco w naszych negocjacjach. Trzeba wiedzieć, jaka jest granica w negocjacjach, żeby nie stracić wszystkiego. To nie były proste negocjacje, ale udało nam się łącznie wywalczyć 1100 zł z 1150 zł, o które postulowaliśmy na początku. Jednak to nie koniec naszej pracy.


– A co teraz Was czeka?

– Ludzie na forach trochę panikują, że nic nie dostaną, ponieważ zapis w porozumieniu mówi o średniej kwocie przypadającej na jednego pracownika i o równaniu dysproporcji. Ministerstwo Sprawiedliwości musi przeprowadzić szczegółowe analizy, przeanalizować, jak kształtują się zasadnicze, nie średnie, płace w konkretnych apelacjach. Pierwsze rozmowy resortu ze związkami zawodowymi planowane są na wrzesień bieżącego roku, natomiast o podziale kolejnych środków prawdopodobnie będziemy rozmawiać na początku przyszłego roku. 


W numerze również m.in.:
Rozmowa Jakuba Pacana z dr Sebastianem Gajewskim z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego
Zbigniew Berent – „Meandry sterowania podświadomością”
Prof. Marek Jan Chodakiewicz – „Seksrewolucja jest globalna” 
Olaf Woliński rozmawia z Grzegorzem Sobieszkiem, współzałożycielem stowarzyszenia MMA Polska 
 

 

POLECANE
Mark Zuckerberg spotkał się z Donaldem Trumpem i ma teraz wspierać narodową odnowę Ameryki gorące
Mark Zuckerberg spotkał się z Donaldem Trumpem i ma teraz "wspierać narodową odnowę Ameryki"

Jak donosi francuskie Le Figaro, szef koncernu Meta, będącego właścicielem Facebooka spotkał się 27 listopada w restauracji Mar-a-Lago na Florydzie. Podczas rozmowy miały paść przełomowe deklaracje.

Uciekają z X, bo i tak przegrali tylko u nas
Uciekają z "X", bo i tak przegrali

Lewicowe media uciekają z X: The Guardian, La Vanguardia, Dagens Nyheter, Gazeta Wyborcza, Krytyka Polityczna. Z dawnego Twittera chce też zrezygnować Europejska Federacja Dziennikarzy. Wszystkie te odejścia mają być protestem przeciwko prawicy i „dezinformacji”, która panoszy się rzekomo na platformie. Czy to jednak prawda?

Czy w Rumunii wygra w niedzielę prawica? Przedwyborcze sondaże polityka
Czy w Rumunii wygra w niedzielę prawica? Przedwyborcze sondaże

Jak wynika z sondażu ośrodka AtlasIntel, opublikowanego w czwartek przez serwis informacyjny hotneews.ro, największe poparcie wśród wyborców zdobywa ugrupowanie AUR.

Kandydat PiS do wymiany? Jest odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego z ostatniej chwili
Kandydat PiS do wymiany? Jest odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego

W niedzielę podczas obywatelskiej konwencji PiS ogłosiło start w wyborach Karola Nawrockiego. Jednak w mediach pojawiły się spekulacje, że prezes partii nie wyklucza wymiany kandydata na innego. Dzisiaj w telewizji wPolsce24 Jarosław Kaczyński odniósł się do tych rewelacji.

Czujniki w domach i mieszkaniach będą obowiązkowe. Kiedy zacznie obowiązywać nowe prawo? pilne
Czujniki w domach i mieszkaniach będą obowiązkowe. Kiedy zacznie obowiązywać nowe prawo?

Rocznie w Polsce dochodzi do 30 tysięcy pożarów, w których ginie ponad 400 osób. Aby ograniczyć liczbę takich wypadków minister spraw wewnętrznych i administracji podpisał nowe rozporządzenie.

Zarząd Polskiej Grupy Lotniczej odwołany. Rynek Lotniczy: To polityczna awantura pilne
Zarząd Polskiej Grupy Lotniczej odwołany. Rynek Lotniczy: To polityczna awantura

Powołana wczoraj rada nadzorcza Polskiej Grupy Lotniczej odwołała zarząd tej spółki. "To efekt politycznej awantury, jaką wywołało odwołanie prezesa PLL LOT Michała Fijoła" – czytamy na stronie RynekLotniczy.pl

Uwaga na toksyczne ubrania dla dzieci. Skandal na słynnej platformie sprzedażowej z ostatniej chwili
Uwaga na toksyczne ubrania dla dzieci. Skandal na słynnej platformie sprzedażowej

Władze Seulu podczas kontroli ubrań z chińskich platform Temu i AliExpress wykryły przypadki przekroczenia kilkusetkrotnie norm toksycznych substancji, w tym m.in. w odzieży dla dzieci.

Wstrząs w kopalni w Bytomiu. Odczuli go mieszkańcy pilne
Wstrząs w kopalni w Bytomiu. Odczuli go mieszkańcy

Podziemny wstrząs w bytomskiej kopalni Bobrek był na tyle silny, że odczuli go mieszkańcy Bytomia, Zabrza i Rudy Śląskiej.

Hamujemy - GUS podało najnowsze dane dot. gospodarki pilne
Hamujemy - GUS podało najnowsze dane dot. gospodarki

Ze zaktualizowanych statystyk GUS wynika, że w 3 kwartale PKB wypracowane w Polsce było niższe niż w poprzednich trzech miesiącach. Spadek sprawił, że w rocznych porównaniach widać hamowanie w gospodarce.

Niemcy: rośnie gotowość do obrony kraju z ostatniej chwili
Niemcy: rośnie gotowość do obrony kraju

Pozornie pacyfistycznie nastawione społeczeństwo niemieckie w ostatnim czasie wydaje się bardzo zmieniać swoje nastawienie do obrony kraju. Centrum Historii Wojskowości i Nauk Społecznych Bundeswehry przeprowadza już od 1996 roku badania na temat gotowości Niemiec do obrony.

REKLAMA

Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność ": O.S.T.R. - hip-hop jest smakiem wolności

– Nigdy nie robiłem muzyki dla pieniędzy, to sprawia mi przyjemność. Starałem się kiedyś siedzieć w muzyce klasycznej i rozrywkowej. Żyłem z dnia na dzień. Były pieniądze, było fajnie. Nie było pieniędzy, też było fajnie. Najważniejsze było to, żeby móc usiąść w studiu i robić muzykę. Nic innego się nie liczyło. Tak jest do dzisiaj – mówi O.S.T.R., raper, autor tekstów, muzyk i producent, w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem. To właśnie rozmowa z popularnym artystą jest okładkowym tematem najnowszego numeru naszego tygodnika. 
 Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność ": O.S.T.R. - hip-hop jest smakiem wolności
/ foto. TS
Co więcej w rozmowie z O.S.T.R.?

– Jesteś idealistą. Twój idealizm nie przeszkadza Ci obecnie w tworzeniu muzyki?

– Oczywiście, że przeszkadza. Masz olbrzymią zabawę z tego, co robisz. Jednak bardzo szybko przestaję się jarać rzeczami, które zrobiłem. Przygotowałem bit, puszczam go ludziom, oni są zachwyceni, po czym tydzień później nie mogę tego słuchać. Nie potrafię ocenić swoich możliwości. Nie jestem w stanie stanąć przed lustrem i powiedzieć, że jestem zajebisty. To nie jest w mojej naturze. Jestem skromny i pokorny w stosunku do swojej twórczości. Może to jest kwestia wychowania przez rodziców. Oni mi tłumaczyli, że bycie wirtuozem w jakiejkolwiek dziedzinie życia wymaga olbrzymich poświęceń. Cnotą jest robienie, a nie zachwycanie się tym, co się robi. Może to jest błąd mojej psychiki (śmiech). Może jestem psychiczny (śmiech)?


– Na ostatniej płycie „Instrukcja obsługi świrów” rozprawiasz się z bylejakością w rapie. Jest jakieś antidotum, żeby wyplenić robienie rapu na pół gwizdka?

– Serce. Obecnie jest trend w rapie, że najważniejszy jest wizerunek i tzw. popisówa. Jest to wyraźne u młodego pokolenia, które nie ma nic więcej do zaoferowania poza ogranymi patentami typu autotune czy pokazywaniem swoich dóbr materialnych. Rozumiem, że jak jest się młodym, to chce się mieć wszystko i najlepiej naraz. Luksusowe auto i drogie ubrania nie smakują tak dobrze w wieku 60 lat, tylko wówczas, gdy masz lat 20. Jest to próżne zachowanie. W tym momencie muzyka cierpi na tym, że artyści skupiają się na promowaniu swojego wizerunku i profilów w mediach społecznościowych. Zanim nagrają płytę, już się zastanawiają, ile jej sprzedadzą, co zrobić, żeby ją sprzedać. Nie wkładają w to serca. To jest czysta kalkulacja, jak przy sprzedaży masła, oleju roślinnego czy tenisówek.

 

Jakub Pacan w artykule „Rebranding bez pomysłu” przdstawia problemu opozycji. 


Grzegorz Schetyna, montując szeroką koalicję od Sasa do lasa, spowodował, że Platforma mimowolnie przechodzi rebranding i musi na nowo się pozycjonować na polskiej scenie partyjnej. To generuje błędy komunikacyjne w czasie kampanii wyborczej.

Opozycja ma nieodrobioną lekcję z komunikacji politycznej w czasie kampanii wyborczej. Błędy komunikacyjne z wyborów do Parlamentu Europejskiego niewiele ją w tej dziedzinie nauczyły. Tak jak wtedy, tak i teraz w opozycji nie ma spójności przekazu. Zbyt dużo liderów to zbyt dużo nadawców politycznych, z których każdy komunikuje się ze swoim wyborcą. PO, Nowoczesna, SLD, Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej – każdy z tych podmiotów ma inny kluczowy segment wyborców, o który musi dbać, inne cele oddziaływania. Ba, między elektoratami koalicji występują nieraz duże różnice kulturowe. Jak w takich okolicznościach prowadzić skuteczną komunikację polityczną?


Anna Zielińska przedstawia „Europejski kryzys lekowy”


Na kończący się właśnie tzw. kryzys lekowy większy wpływ niż działania rządu ma ogólnoeuropejska tendencja wypychania produkcji substancji aktywnych leków poza Europę. Dlatego braki w dostępności leków prawdopodobnie będą się w przyszłości powtarzać.

Nadciśnienie, cukrzyca, astma, alergie czy choroby tarczycy – leków m.in. na te dolegliwości w ostatnich tygodniach brakowało w polskich aptekach. Na początku lipca chorzy mieli problem z realizacją recept nawet kilkuset leków. Naczelna Izba Aptekarska napisała: „Początkowo problem dotyczył niemal wyłącznie drogich leków oryginalnych, jednakże na chwilę obecną zaczyna również brakować popularnych leków generycznych. Niemal każdy z nich miesięcznie stosuje od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy pacjentów”. Chorzy domagali się od aptekarzy, by sprowadzali potrzebne leki, ci jednak tłumaczyli, że nie ma ich także w hurtowniach. Te z kolei nie dostawały medykamentów od producentów. Firmy produkujące leki zaś tłumaczyły, że nie są w stanie wytwarzać więcej leków. 

Jak informuje Teresa Wójcik – „Turcja bez F-35”

Biały Dom oświadczył w komunikacie wydanym 17 lipca: „F-35 nie mogą współistnieć z rosyjską platformą zbierającą dane wywiadowcze, która zostanie wykorzystana, aby zbadać nasze zaawansowane zdolności bojowe”. Prezydent Erdoğan popełnił strategiczny błąd o rozmiarach epickich, realizując porozumienie z Rosją o zakupie S-400. Ankara jednocześnie zapewnia, że jest nadal zainteresowana udziałem w NATO, współpracą z USA oraz członkostwem w Unii Europejskiej. Jednak logika jest nieubłagana – antyrakietowe porozumienie z Kremlem (za 2,5 mld dol.) to demonstracja Ankary, że nie liczy się ze Stanami Zjednoczonymi. Przeszła na drugą stronę, na stronę Rosji. 

„Matrioszka z niespodzianką” – Paweł Gabryś-Kurowski recenzuje film „Anna” Luca Bessona 

Są filmowcy, którzy mimo kilku krzyżyków na karku pozostają w duchu chłopcami od lat zachwyconymi wspaniałą elektroniczną zabawką – kamerą. Należy do nich Luc Besson (1959). Debiutował ponad trzy dekady temu, kręci filmy regularnie i zawsze znajduje widownię, choć zachwytu krytyków raczej nie budzi. Niecały miesiąc temu na ekrany wszedł dwudziesty wyreżyserowany przez niego film (scenariuszy napisał ponad dwa razy tyle, wyprodukował też prawie sto fabuł, w tym większość dla innych reżyserów) – „Anna”.  

Tytułowa bohaterka jest Rosjanką (Sasha Luss). Poznajemy ją, gdy sprzedaje matrioszki na moskiewskim targowisku. Nieznajomy mężczyzna zaczepia ją tam, proponując karierę modelki i to w Paryżu. Dziewczyna daje się skusić, więc po niedługim czasie widzimy ją w stolicy Francji. Istotnie, robi obiecaną karierę. Ale zajmuje się też zupełnie innymi sprawami. Dość powiedzieć, że niebawem dowiadujemy się, że Anna Poliatowa, jeśli istotnie tak się nazywa, która w niejasnych okolicznościach straciła ukochanego ojca (w retrospekcjach Michaił Safronow), to agentka KGB,  zwerbowana przez niejakiego Aleksieja Czenkowa (Luke Evans). Mimo sprzeciwu szefa KGB Wasiliewa (Eric Godon), a początkowo i niejakiej Olgi (Helen Mirren), bierze udział w misjach niewykonalnych, wikłając się jednak w grę wywiadów – sowieckiego i amerykańskiego.


Leszek Masierak przypomina „Lot widmo” radzieckiego MiG-a z 1989 r.

Po 69 minutach i 36 sekundach od startu w zbiornikach radzieckiego myśliwca skończyło się paliwo. Silnik umilkł i samolot zaczął opadać. Według wyliczeń naziemnych kontrolerów powinien on spaść w słabo zaludnionych rejonach okolic Lille – lecz niesterowna już maszyna gwałtownie skręciła na południe. Z prędkością przekraczającą 300 kilometrów na godzinę samolot-widmo uderzył w dom we flandryjskiej miejscowości Kortrijk – niedaleko francuskiej granicy. Niestety, nie obyło się bez ofiar – w gruzach znaleziono ciało 19-letniego Wima Delaere. Mimo szczegółowych poszukiwań nie odnaleziono natomiast we wraku myśliwca ciała jego pilota… Obrazek wbitego w dom MiG-a z czerwoną gwiazdą na ogonie pokazywały tego dnia wszystkie stacje telewizyjne na świecie. 


O kilkudziesięciodniowym pobycie w miasteczku namiotowym opowiada Edyta Odyjas, przewodnicząca MOZ NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa, w rozmowie z Marcinem Koziestańskim.

– Pracownicy sądów i prokuratur otrzymają podwyżki 450 zł od października i kolejne 450 zł od stycznia. Czy to satysfakcjonuje Panią i wszystkich protestujących, którzy 60 dni mieszkali w miasteczku namiotowym przed siedzibą Ministerstwa Sprawiedliwości?

– Jesteśmy usatysfakcjonowani. To pierwsze w historii tak wysokie podwyżki dla pracowników sądów i prokuratur. Już w poprzednim roku wynegocjowaliśmy 200 zł, a teraz dostaniemy kolejne 450 zł, więc to sto procent z postulatu 650 zł, o który walczyliśmy na ten rok. Z kolei na przyszły rok domagaliśmy się 500 zł, a dostaniemy 450 zł. To też dobry rezultat, ponieważ zeszliśmy nieco w naszych negocjacjach. Trzeba wiedzieć, jaka jest granica w negocjacjach, żeby nie stracić wszystkiego. To nie były proste negocjacje, ale udało nam się łącznie wywalczyć 1100 zł z 1150 zł, o które postulowaliśmy na początku. Jednak to nie koniec naszej pracy.


– A co teraz Was czeka?

– Ludzie na forach trochę panikują, że nic nie dostaną, ponieważ zapis w porozumieniu mówi o średniej kwocie przypadającej na jednego pracownika i o równaniu dysproporcji. Ministerstwo Sprawiedliwości musi przeprowadzić szczegółowe analizy, przeanalizować, jak kształtują się zasadnicze, nie średnie, płace w konkretnych apelacjach. Pierwsze rozmowy resortu ze związkami zawodowymi planowane są na wrzesień bieżącego roku, natomiast o podziale kolejnych środków prawdopodobnie będziemy rozmawiać na początku przyszłego roku. 


W numerze również m.in.:
Rozmowa Jakuba Pacana z dr Sebastianem Gajewskim z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego
Zbigniew Berent – „Meandry sterowania podświadomością”
Prof. Marek Jan Chodakiewicz – „Seksrewolucja jest globalna” 
Olaf Woliński rozmawia z Grzegorzem Sobieszkiem, współzałożycielem stowarzyszenia MMA Polska 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe