W polskiej polityce jest jeden pewnik: niezgoda. I nie ma znaczenia, w jakiej sferze się poruszamy. Cokolwiek wprowadzi w życie władza, opozycja to zakwestionuje. To pewne jak to, że po nocy nastąpi dzień.
I nie ma znaczenia, czy chodzi o wprowadzane od początku rządów PiS-u programy socjalne, które spotkały się z totalną krytyką opozycji, choć żaden z jej polityków nie ogłosił, że ze wzgardą odrzucił te beneficja. Czy też konieczną przecież reformę sądów, politykę klimatyczną zgodną z interesami naszego kraju czy cokolwiek innego. Tym „cokolwiek innym” może być na przykład sposób zatrzymania domniemanego zabójcy 10-letniej dziewczynki z Mrowin. „Nie były potrzebne kajdanki zespolone ani chwyt obezwładniający. Zatrzymany nie stawiał oporu” – czytamy w oświadczeniu Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur działającym przy Rzeczniku Praw Obywatelskich. A może właśnie dzięki zastosowaniu środków przymusu bezpośredniego ten młody człowiek nie stawiał oporu?. – Casus Tomasza Komendy dowodzi, że pewniak wcale nie musi okazać się mordercą, ergo: zatrzymanych należy traktować z należną im godnością – dowodzi opozycja. A czy casus Barbary Blidy czegoś dowodzi? Owszem, dowodzi. Tego, że policjantka, która okazała empatię wobec zatrzymanej, przez długie lata miała poważne nieprzyjemności. Nad losem podejrzanego o bestialskie zamordowanie Kristiny z Mrowin pochyliła się ekstraklasa polskiej palestry i totalnej opozycji. Onet posiłkował się nawet zagranicznymi autorytetami: „Klonskyemu [Kenneth Klonsky, szef amerykańskiego ośrodka Innocent International] opowiadamy o atmosferze, jaka wytworzyła się w Polsce wokół Jakuba A.” – To jest po prostu lincz – odpowiada zapytany i aż dziw bierze, że w oparciu o jedną (obiektywną?) relację wydaje on tak kategoryczny osąd.
Katarzyna Lubnauer mówi, że dzieci mają więcej oleju w głowie niż dorośli. To w odniesieniu do polityki klimatycznej, bo opozycji bardzo nie spodobała się postawa polskiego premiera (i szefów kilku innych państw) podczas szczytu UE. Co z tego, że proponowany zapis godził w nasze interesy, a Polska jest krajem, który najbardziej ze wszystkich zredukował emisję CO2 (od 1988 r. o 30 proc.). Wśród największych 20 trucicieli świata Polski nie ma. Przodują Chiny, USA i Indie, na 6. miejscu są Niemcy. O jakim oleju mówiła K. Lubnauer? O tym w głowie 6-letniej córki znajomych, która nie je bananów, bo pod plantacje wycinane są lasy i giną orangutany. A dziesiątkowane lasy palmowe w Malezji? Zachód polubił olej palmowy, wycinka szła w błyskawicznym tempie. Ale potem mu przeszło i Unia Europejska zapowiedziała istotne ograniczenia. Na co premier Malezji, wcale nie używając szantażu, odpowiedział, że jego kraj nie będzie szukał następców MiG-29 w europejskich koncernach zbrojeniowych, tylko w Chinach. Wszystko jest polityką i dobrze jest o tym pamiętać.
Mieczysław Gil
#REKLAMA_POZIOMA#