Ryszard Czarnecki: Barnevernet i Piątek za 35...

Ów Barnevernet (trochę mi to przypomina niemieckie przekleństwo „Donnerwetter”...) to taki odpowiednik niemieckiego Jugendamtu. Nie wiem czy bardziej czy mniej antypolski, ale zdaje się, że są po jednych pieniądzach. Jugendamt ma trochę pecha z trzech powodów. Po pierwsze w Niemczech mieszka jednak dużo więcej Polaków niż w Norwegii-zatem łatwiej skandale nagłośnić. Po drugie: do Berlina znacznie bliżej od nas niż do Oslo. Po trzecie: z Norwegami nie mamy, historycznie rzecz biorąc, jakichś sporów czy pretensji, a do naszych zachodnich sąsiadów czyli Teutonów – jak najbardziej. Dlatego też nagłaśniamy antypolską bezduszność Jugendamtów, a niemniej brutalne praktyki Barnevernetu są mało w Polsce znane. A powinny, bo cisza tylko rozzuchwala.
/ screen YouTube
W Brukseli, olaboga, spadł śnieg. Zrobiło się biało. Całkiem biało. Duże zdziwienie miejscowych. Lokalsi przyzwyczajeni do tego, że przez 300 dni w roku, albo niewiele mniej, pada deszcz, są w stanie egzystencjalnego szoku.

Skoro już o pogodzie mowa, zawsze dużą radość sprawiają mi cudzoziemcy, którzy uwiedzeni stereotypem o mroźnej Polsce z krainy lodowców i białych niedźwiedzi, pytają mnie, jak bardzo zimno jest w Polsce? Kiedyś takie pytania słyszało się nierzadko w  Europie, teraz głównie poza naszym kontynentem. Gdy słyszę powielanie stereotypu o Polsce skutej lodem, wstępuje we mnie diabeł i odpowiadam, że tak, owszem, jest u nas w stolicy co prawda  „tylko” minus paręnaście  stopni (wtedy słychać głośne „och”), za to na północnym wschodzie temperatura bywa, że jest ponad minus trzydzieści … Nie kłamię, bo przecież w Suwałkach kiedyś rzeczywiście było minus 33… Oczywiście w ten sposób pogłębiam u obywateli - cudzoziemców wiedzę o Polsce trzaskającego mrozu, w  której ciepło jest tylko turystom-Eskimosom.   

Uprzedzając Państwa pytania, czy w Parlamencie Europejskim w Brukseli mówi się o Polsce i co się mówi, odpowiadam: owszem mówi się sporo, ale w zupełnie innym kontekście niż w tym, do jakiego przywykła zarówno formacja rządowa ,jak i totalna opozycja. Zatem nie króluje, bynajmniej, praworządność i powiązanie jej z unijnym budżetem, Puszcza Białowieska, Trybunał Konstytucyjny, sądy czy dziki, ale.. Krzysztof Piątek, nasz bramkostrzelny rodak kupiony przez klub niegdyś Silvio Berlusconiego „AC Milan” z innego włoskiego klubu „Genoa”. Zwłaszcza włoscy europosłowie mówią o nim dużo. Żaden z naszych kolegów z Italii nie byłby w stanie odpowiedzieć na pytanie, kto to jest Lubnauer czy Rzepliński, ale wyraźna większość zna Piątka czy Milika .Cóż, transferowy rekord w historii polskiej piłki (35 milionów euro), obchodzącej właśnie sto lat jest pasjonująca „story”, w przeciwieństwie do marszy KOD-u, na które przynosić trzeba − w ramach obserwacji – coraz większy mikroskop. 

Wracając do mroźnych krain, to, już serio mówiąc, kuda nam tam do Norwegii. Tam rzeczywiście jest zimno, jak polarna cholera. Może to jest powodem epidemii astmy u norweskich biegaczek oraz epidemii głupoty, jaka objawia się w funkcjonowaniu instytucji znanej Barnevernet. Ów Barnevernet (trochę mi to przypomina niemieckie przekleństwo „Donnerwetter”...) to taki odpowiednik niemieckiego Jugendamtu. Nie wiem czy bardziej czy mniej antypolski, ale zdaje się, że są po jednych pieniądzach. Jugendamt ma trochę pecha z trzech powodów. Po pierwsze w Niemczech mieszka jednak dużo więcej Polaków niż w Norwegii-zatem łatwiej skandale nagłośnić. Po drugie: do  Berlina  znacznie bliżej od nas niż do Oslo. Po trzecie: z Norwegami nie mamy, historycznie rzecz biorąc, jakichś sporów czy pretensji, a do naszych zachodnich sąsiadów czyli Teutonów – jak najbardziej. Dlatego też nagłaśniamy antypolską bezduszność Jugendamtów, a niemniej brutalne praktyki Barnevernetu są mało w Polsce znane. A powinny, bo cisza tylko rozzuchwala.

Panie konsulu, Sławomirze Kowalski, dobra robota, dziękujemy…

*tekst ukazał się w tygodniku "Gazeta Polska" (30.01.2019)

 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław zapowiada jedną z najważniejszych inwestycji komunikacyjnych na zachodzie miasta. Węzeł „Kwiska” – dziś mocno obciążony ruchem i mało intuicyjny dla pasażerów – ma przejść metamorfozę porównywaną do tej na Placu Grunwaldzkim. Zmiany obejmą tramwaje, autobusy, rowerzystów i pieszych, a nowy układ przesiadkowy ma stać się jednym z najwygodniejszych w mieście.

Groźny wypadek z udziałem ambulansu. Cztery osoby w szpitalu Wiadomości
Groźny wypadek z udziałem ambulansu. Cztery osoby w szpitalu

Cztery osoby zostały poszkodowane po zderzeniu karetki pogotowia z samochodem osobowym w Ostrowcu Świętokrzyskim. Do wypadku doszło w poniedziałek około godziny 16:00 na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Zagłoby. Ambulans przewrócił się na bok, a ratownicy oraz pasażerka drugiego pojazdu trafili do szpitala.

Gwiazda Barcelony wraca na boisko Wiadomości
Gwiazda Barcelony wraca na boisko

Niemiecki bramkarz Marc-Andre ter Stegen wrócił do treningów z piłkarską drużyną Barcelony cztery miesiące po operacji kręgosłupa. Według hiszpańskich mediów nie oznacza to jeszcze, że może być brany pod uwagę przez trenera Hansiego Flicka.

Polska była dla Żydów bezpieczną przystanią. Sprawcą Zagłady byli Niemcy tylko u nas
Polska była dla Żydów bezpieczną przystanią. Sprawcą Zagłady byli Niemcy

Oczywiste jest, że Instytut Jad Waszem (i nie tylko on) powinien wyraźnie podkreślać - zawsze i wszędzie - że to Niemcy na terenie okupowanej Polski wprowadzali rasistowskie, niemieckie prawo, jednocześnie dokonując ludobójstwa w imieniu państwa niemieckiego.

Fiasko spotkania Nawrocki-Orban. Zbigniew Bogucki tłumaczy z ostatniej chwili
Fiasko spotkania Nawrocki-Orban. Zbigniew Bogucki tłumaczy

W rozmowie z Polsat News szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki wytłumaczył powody odwołania spotkania Karola Nawrockiego z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

Kryzys w niemieckich szkołach. Nauczyciele biją na alarm z ostatniej chwili
Kryzys w niemieckich szkołach. Nauczyciele biją na alarm

W Hesji narasta niepokój wśród nauczycieli szkół podstawowych. Prawie 1100 z nich podpisało obszerną rezolucję, w której opisują pogarszające się umiejętności uczniów oraz trudne warunki pracy. Dokument trafił już do heskiego ministerstwa edukacji.

Piłkarz Ekstraklasy aresztowany w związku z zarzutem gwałtu z ostatniej chwili
Piłkarz Ekstraklasy aresztowany w związku z zarzutem gwałtu

Piłkarz Radomiaka Ibrahima C. został w poniedziałek aresztowany na trzy miesiące w związku z przedstawionym mu zarzutem zgwałcenia mieszkanki Radomia – potwierdziła PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź.

Warszawiacy zaniepokojeni kolorem potoku. Służby wyjaśniają Wiadomości
Warszawiacy zaniepokojeni kolorem potoku. Służby wyjaśniają

Jaskrawozielona woda, którą od wczoraj można było zauważyć w Potoku Służewieckim, ponownie zaniepokoiła mieszkańców Służewa. Nietypowe zabarwienie było widoczne najpierw wzdłuż Doliny Służewieckiej, przy ulicy Puławskiej, a dziś najbardziej rzucało się w oczy dopiero poniżej bobrzej tamy przy ulicy Anody.

Ta ustawa tworzy realne zagrożenia. Nowe weto prezydenta Nawrockiego z ostatniej chwili
"Ta ustawa tworzy realne zagrożenia". Nowe weto prezydenta Nawrockiego

Rzecznik prezydenta RP Rafał Leśkiewicz poinformował na platformie X, że Karol Nawrocki podjął decyzję o zawetowaniu ustawy o rynku kryptoaktywów. "Prezydent Karol Nawrocki korzysta z konstytucyjnej prerogatywy weta tylko wtedy, kiedy przepisy zagrażają wolnościom Polaków, ich majątkowi i stabilności państwa. A ta ustawa takie realne zagrożenia tworzy" – podkreślił Leśkiewicz.

Burza po występie Kultu. Kazik wyjaśnia i ogłasza trudną decyzję z ostatniej chwili
Burza po występie Kultu. Kazik wyjaśnia i ogłasza trudną decyzję

Podczas koncertu Kultu w Zielonej Górze widzowie zwrócili uwagę, że lider grupy wygląda na bardzo zmęczonego i ich zdaniem występ powinien zostać przerwany. Nagrania i relacje szybko trafiły do sieci i wywołały dyskusję.

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: Barnevernet i Piątek za 35...

Ów Barnevernet (trochę mi to przypomina niemieckie przekleństwo „Donnerwetter”...) to taki odpowiednik niemieckiego Jugendamtu. Nie wiem czy bardziej czy mniej antypolski, ale zdaje się, że są po jednych pieniądzach. Jugendamt ma trochę pecha z trzech powodów. Po pierwsze w Niemczech mieszka jednak dużo więcej Polaków niż w Norwegii-zatem łatwiej skandale nagłośnić. Po drugie: do Berlina znacznie bliżej od nas niż do Oslo. Po trzecie: z Norwegami nie mamy, historycznie rzecz biorąc, jakichś sporów czy pretensji, a do naszych zachodnich sąsiadów czyli Teutonów – jak najbardziej. Dlatego też nagłaśniamy antypolską bezduszność Jugendamtów, a niemniej brutalne praktyki Barnevernetu są mało w Polsce znane. A powinny, bo cisza tylko rozzuchwala.
/ screen YouTube
W Brukseli, olaboga, spadł śnieg. Zrobiło się biało. Całkiem biało. Duże zdziwienie miejscowych. Lokalsi przyzwyczajeni do tego, że przez 300 dni w roku, albo niewiele mniej, pada deszcz, są w stanie egzystencjalnego szoku.

Skoro już o pogodzie mowa, zawsze dużą radość sprawiają mi cudzoziemcy, którzy uwiedzeni stereotypem o mroźnej Polsce z krainy lodowców i białych niedźwiedzi, pytają mnie, jak bardzo zimno jest w Polsce? Kiedyś takie pytania słyszało się nierzadko w  Europie, teraz głównie poza naszym kontynentem. Gdy słyszę powielanie stereotypu o Polsce skutej lodem, wstępuje we mnie diabeł i odpowiadam, że tak, owszem, jest u nas w stolicy co prawda  „tylko” minus paręnaście  stopni (wtedy słychać głośne „och”), za to na północnym wschodzie temperatura bywa, że jest ponad minus trzydzieści … Nie kłamię, bo przecież w Suwałkach kiedyś rzeczywiście było minus 33… Oczywiście w ten sposób pogłębiam u obywateli - cudzoziemców wiedzę o Polsce trzaskającego mrozu, w  której ciepło jest tylko turystom-Eskimosom.   

Uprzedzając Państwa pytania, czy w Parlamencie Europejskim w Brukseli mówi się o Polsce i co się mówi, odpowiadam: owszem mówi się sporo, ale w zupełnie innym kontekście niż w tym, do jakiego przywykła zarówno formacja rządowa ,jak i totalna opozycja. Zatem nie króluje, bynajmniej, praworządność i powiązanie jej z unijnym budżetem, Puszcza Białowieska, Trybunał Konstytucyjny, sądy czy dziki, ale.. Krzysztof Piątek, nasz bramkostrzelny rodak kupiony przez klub niegdyś Silvio Berlusconiego „AC Milan” z innego włoskiego klubu „Genoa”. Zwłaszcza włoscy europosłowie mówią o nim dużo. Żaden z naszych kolegów z Italii nie byłby w stanie odpowiedzieć na pytanie, kto to jest Lubnauer czy Rzepliński, ale wyraźna większość zna Piątka czy Milika .Cóż, transferowy rekord w historii polskiej piłki (35 milionów euro), obchodzącej właśnie sto lat jest pasjonująca „story”, w przeciwieństwie do marszy KOD-u, na które przynosić trzeba − w ramach obserwacji – coraz większy mikroskop. 

Wracając do mroźnych krain, to, już serio mówiąc, kuda nam tam do Norwegii. Tam rzeczywiście jest zimno, jak polarna cholera. Może to jest powodem epidemii astmy u norweskich biegaczek oraz epidemii głupoty, jaka objawia się w funkcjonowaniu instytucji znanej Barnevernet. Ów Barnevernet (trochę mi to przypomina niemieckie przekleństwo „Donnerwetter”...) to taki odpowiednik niemieckiego Jugendamtu. Nie wiem czy bardziej czy mniej antypolski, ale zdaje się, że są po jednych pieniądzach. Jugendamt ma trochę pecha z trzech powodów. Po pierwsze w Niemczech mieszka jednak dużo więcej Polaków niż w Norwegii-zatem łatwiej skandale nagłośnić. Po drugie: do  Berlina  znacznie bliżej od nas niż do Oslo. Po trzecie: z Norwegami nie mamy, historycznie rzecz biorąc, jakichś sporów czy pretensji, a do naszych zachodnich sąsiadów czyli Teutonów – jak najbardziej. Dlatego też nagłaśniamy antypolską bezduszność Jugendamtów, a niemniej brutalne praktyki Barnevernetu są mało w Polsce znane. A powinny, bo cisza tylko rozzuchwala.

Panie konsulu, Sławomirze Kowalski, dobra robota, dziękujemy…

*tekst ukazał się w tygodniku "Gazeta Polska" (30.01.2019)


 

Polecane